Producenci, hodowcy
-
AAA Producenci i Hodowcy – Spis treści
Jest to zbiór linków prowadzących do treści artykułów o wymienionych tu postaciach.
* Austin David *
* Austin David II *
* Barbiere bracia i ich mieszańce róży wichury *
* Barni Roses. Rodzina Barni *
* Beales Peter *
* Bedard Christian *
* Bohm Jan *
* Braun Marco *
* Brownells Family *
* Buck Griffith *
* Clark Alister *
* Clements John *
* Cochet – rodzina *
* Croix Paul, Dominique i Jacques Ranchon *
* Dot Pedro/Pere/ *
* Dubreuil Francis *
* Domenico Aicardi *
Evers – Hans Jurgen i Chrystian*
* van Fleet Walter *
* Gaujard Jean Marie- Jean Jacques – Aveline *
* Gergely Mark *
* Glvac Frantisek *
* Gravereaux Jules *
* Guillot Jean Babtiste Ojciec i syn *
* Harkness Family *
* Hinner Wilhelm *
* Horvath Michael *
* J.H.Nicolas *
* Kiese Herman *
* Klimienko/Klimenko/ i jej róże *
* Kordesowie *
* Lambert Peter *
* Lammerts Walter *
* Laperriere *
* Laver Keith *
* Le Grice i niezwykłe kolory jego róż *
* Lens Louis *
* Mallerin Charles *
* margottin *
* Marshall Henry *
* Massad Dominique *
* Moore Ralph *
* Muchotte Jacques *
* Meilland *
* Nabonnandowie *
* Ping Lim *
* Plantier Jacques *
* Praskac Franz *
* Proll Thomas *
* Radler William *
* Rojewski Lukasz *
* Ruiter Gerrit *
* Saunders William *
* Saville Harmon *
* Schwartz Joseph i jego druga żona Marie Louise *
* Siewers Rolf *
* Sisley Jean *
* Skinner Frank *
* Sybirkos Rożynas *
* Svejda Felicitas *
* Swim Herbert *
Tantau Mathias – ojciec i syn *
* Verdier Victor, Charles i Eugene *
*Walsh Michael i jego ramblery *
* Warner Chris *
* Żyła Stanisław *
-
Alister Clark
Tym razem postaram się nakreślić kilka słów o Alister Clark’u, niewątpliwie najwybitniejszym australijskim hodowcy róż. Urodził się w roku 1864 w rodzinie szkockich emigrantów w Australii a zmarł w 1949.Ukończył studia prawnicze jednakże nigdy nie praktykował w tym zawodzie. Urzekł go świat roślin, Być może stało się to za przyczyną pięknej , ponad 100 hektarowej, posiadłości rodzinnej Glenara położonej 30 km na północ od Melburne.
W artykule prasowym opublikowanym w 1928 roku , Glenara została opisana jako piękny ogród nawiązujący do starego świata, z rozłożystymi trawnikami wokół zagrody, z pięknymi drzewami chroniącymi ogród przed zimowym i letnim wiatrem oraz z kombinacją róż i drzew owocowych w sadzie. Początkowo Glenara dostarczała domowe winogrona do win i świeże produkty dla gospodarstw domowych. Nadwyżki były sprzedawane na Melbourne Market. Stopniowo róże zaanektowały sad a następnie wkroczyły do ogrodu warzywnego. Później Glenara stała się rozległą szkółką gdzie prowadził prace hodowlane róż i żonkili. Clark, traktował róże jako środek do dekoracji ogrodu, nie praktykował masowego sadzenia ich w rabatach na pokaz. Odporne , pnące krzewy, były ostoją ogrodu Glenara, gdzie było mało wody i na ogół panowała susza. Zresztą ogród ten przetrwał po dziś dzień. Dziś sama zagroda Glenara ma znaczenie architektoniczne, podczas gdy jego ogród ma znaczenie estetyczne ze względu na niezwykłe walory malownicze, które wynikają z relacji między zagrodą, ogrodem i dramatycznym otoczeniem krajobrazu. Glenara miała również znaczenie ogrodnicze jako miejsce szeroko zakrojonych programów hodowli roślin. Ogród zachowuje dużą liczbę jego roślin, w tym żonkile i pięknie rozrośnięte okazy wielu róż.
Wracając do Australii po studiach w Anglii gdzie został wysłany przez rodzinę po tragicznej śmierci ojca, poznał na statku swoją przyszłą żonę Edith Rhodes. Potem jedną za swoich róż nazwie Edith Clark w uznaniu dla działalności żony w Wictorian Rose Society. Zresztą wiele swoich róż nazwał imionami kobiet z kręgu swoich krewnych i przyjaciół domu. Państwo Clark, nie dochowali się potomstwa.
Wyhodował około 130 nowych odmian róż, koncentrując się na wyhodowaniu róży, która w warunkach klimatu Australii kwitła by przez cały rok. Nie hodował róż w celach komercyjnych, nigdy na nich nie zarabiał, nie przykładał do tego wagi, rozdawał je instytucjom charytatywnym, przyjaciołom i ludziom, których imieniem je nazwał. To pół biedy, ale co gorsza / zapewne z powodu swego lenistwa / nie prowadził zapisków hybrydyzacyjnych. Bardzo cenił go Samuel McGredy twierdząc , że jako hodowca wyprzedzał czas w którym przyszło mu działać. On sam z kolei bardzo cenił Lamberta i wiele z jego kreacji wywodzi się z dokonań Lamberta.
Jednak jeżeli będziemy patrzyli na dzieło Clarka pod kątem historii i rozwoju hodowli róż, to wg. mnie największym jego dokonaniem jest wyhodowanie najobszerniejszego zbioru hybryd z r.gigantea. Zainteresował się tą różą ze względów praktycznych. Zaintrygował go jej nieprzeciętny wigor i zdolność długotrwałego kwitnienia. Clark miał do rozwiązania zupełnie inny problem hodowlany niż na ten przykład hodowcy europejscy. U nas największym problemem są coroczne okresy chłodu a w związku z tym ważna jest zdolność róż do przetrwania w jak najlepszej formie okresu spoczynku. Tam, potrzebne były róże o zdolności kwitnienia non stop oraz odporności na chroniczny brak wody. R.gigantea go nie zawiodła. W czasie ponad 30 lat prac hodowlanych wyhodował całą gamę / największą na świecie/ kolekcję mieszańców r, gigantea. Nie spotkałem się z jego różami ale mówi się, że są nie do pomylenia z różami innych hodowców. Zachowały bowiem wie z cech charakterystycznych dla r.gigantea. Róża Jessie Clark (1915) była jego pierwszą siewką uzyskaną z Rosa gigantea i jego pierwszym wielkim sukcesem jako hodowcy. Została nazwana na cześć siostrzenicy Amistra Clarka; Jessie Johnston (1889–1984). Pierwsze pokolenie róży Alister Clark miało pojedyncze kwiaty podobne w formie do macierzystej Rosa gigantea i nie powtarzało kwitnienia. W końcu po dziesięciu latach prób wyhodował solidne róże ogrodowe, które mogły przetrwać gorące, suche lata i łagodne zimy w Australii, a także mogły powtarzać kwitnienie przez cały rok. Udało mu się to z Lorraine Lee, Nancy Hayward i Squatters Dream, które wszak kwitną wielokrotnie. To właśnie *Loraine Lee * jest najbardziej znaną różą Alistera Clarka nie tylko w Australii a le i na świecie. Jej największym atutem jest zdolność kwitnienia non stop przez cały rok.
Sugerowano nawet, że jego hybrydy R.Gigantea powinny być nazywane jako „Clarkianas”, aby uhonorować ich twórcę, podobnie jak ‚Pernetiana’ czy ‚Lambertiana’
Alister nazwał zdecydowaną większość swoich róż na cześć kobiet i koni wyścigowych. Zapomniałem bowiem powiedzieć, że jego drugą pasją , obok róż były konie wyścigowe, wyścigi i polowania na lisy. Używał także slangów, aby nazwać niektóre ze swoich róż; Billy Boiler (1927), Sunny South (1918) i Scorcher (1922) to tylko niektóre z nich. Wiele róż Alistera Clark, które są pnączami, wymaga miejsca w dużym ogrodzie. Ale są też polyanthas, takie jak Suitor, Busybody, Mary Guthrie i Majori Palmer, bardzo odpowiednie dla mniejszych ogrodów.
Po jego śmierci w 1949 roku wiele jego prac zaginęło. Pod koniec 1980 roku Susan Irvine i John Nieuwesteeg zlokalizowali i zidentyfikowali zdecydowaną większość z jego róż i zachowali je jako część dziedzictwa ogrodniczego Australii. Ogród Alister Clark Memorial Rose Garden znajduje się w pobliżu Glenara, w pobliżu jego starego domu i ogrodu. Jest tam najobszerniejsza kolekcja , blisko stu odmian zachowanych róż Alistera Clark w Australii. Ogród jest utrzymywany przez wolontariuszy i koordynowany przez Radę Miasta Hume. Otrzymał wiele nagród i wyróżnień. Został m.in. dożywotnim, honorowym członkiem American Rose Society.
Jako socjolog, nie byłbym sobą, gdybym nie zwrócił uwagi na pewien specyficzny aspekt działalności Clarka. Otóż róże w sposób naturalny nigdy nie wykroczyły na południe poza linię równika. Ich rozprzestrzenienie się na półkuli południowej, to działalność człowieka. Tak jak wraz z człowiekiem, róża Harrisons Yellow/ o czym pisałem/ skolonizowała całe stany Zjednoczone, tak róża jako taka towarzysząc osadnikom kolonizowała coraz to nowe dla niej terytoria stając się rośliną uniwersalną. Osadnicy sadzili ją nie tylko przez wzgląd na towarzyszące człowiekowi poczucie piękna , ale również dlatego, by w obce sobie krajobrazy przenieść coś osobistego i znajomego. Pozwalało to „oswajać” nieznane. Alister Clark zrobił tu krok dalej. Zaczął od sprowadzenia róż znanych sobie ze stron rodzinnych po czym przyszło postanowienie wyhodowania odmian, które byłyby lepiej dostosowane do nowych warunków niż róże Europejskie. Do klimatu nie tylko gorącego lecz również charakteryzującego się niedoborem wody Do realizacji tego cwelu zaprzągł r. gigantea. I tak oto otrzymaliśmy róż specyficzne dla terenów nowego świata. Dał też materiał do dalszej pracy dla kolejnych pokoleń hodowców australijskich i nowozelandzkich. Kilkadziesiąt lat później do Nowej Zelandii sprowadził się Sam McGredyIV, ale on ani jego róże, nie był tak mocno zakorzeniony w tym nowym świecie jak Alister Clark.
-
Andre Eve i jego ogród
Nieuleczalny, romantyczny, i niepohamowany fanatyk róż,
-
Armstrong John
John Samuel Armstrong / 11 października 1865 r. – 1965 / urodził się w Brantford w Kanadzie, prowincja Ontario. Po zarażeniu się gruźlicą w wieku 23 lat, jego lekarz zalecił mu przeprowadzkę do cieplejszego klimatu.Kiedy John Armstrong wysiadł z pociągu w Ontario/sic!/ w Kalifornii, nie zdawał sobie jeszcze sprawy, że zaczyna podróż, dzięki której jego imię będzie kojarzone z różami na całym świecie. Gdy pojawił się w Kalifornii nie miał żadnego doświadczenia w pracy z roślinami, ale jak później sam opowiadał zobaczył przed szkółką Horsley&Eton ogłoszenie: „Boy Wanted” Wszedł tam i powiedział: ” To ja jestem waszym chłopcem!” I to tam nauczył się biznesu. Wkrótce Założył Ontario Nursery około 1893 roku na południowo-wschodnim rogu Euclid i A Street, dzisiejszy Holt Boulevard, reklamując „drzewa cytrynowe i pomarańczowe do wyboru”. Szkółka osiedliła się przy Euclid Street, której później mieściła się jej siedziba w latach 50. XX wieku. Mieszkał tam z Charlotte, swoją dziewczyną z kanadyjskiego rodzinnego miasta, którą poślubił w 1896 roku. Jego kluczową decyzją bisnesową była decyzja o sprzedaży drzewek owocowych i roślin ozdobnych za pośrednictwem sprzedaży wysyłkowej. Począwszy od 1902 r. jego katalogi stały się biblią szkółkarzy. W 1909 r. Armstrong Nursery reklamowała się jako „największa szkółka w południowej Kalifornii”. A wszystko się zaczęło się w roku 1889 od zakupienia przez Johna kilku hektarów ziemi w Ontario.
Chociaż to róże stały się motorem jego sukcesu, John Armstrong był także liderem w branży w zakresie roślin ozdobnych i drzew owocowych. Stał się także innowatorem w uprawie i sprzedaży cytrusów, jagód, winogron, awokado i tropikalnych drzew owocowych. Poświęcił się także produkcji bylin.
Pierwszy katalog Armstronga został wydany w 1902 roku, wprowadza w nim nowe standardy katalogowe, jednak ten katalog zawiera jeszcze tylko 64 odmiany róż. Wkrótce stanie się on cennym źródłem informacji w całych Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Ten obszerny katalog miał stać się standardem branżowym i do dziś jest dziś prekursorem hurtowego katalogu szkółek i fundamentem wyboru produktów w Armstrong Garden Centers.
Na początku lat dwudziestych Armstrong przedstawił pierwszą swoją kolekcję róż. Hodowcy w Europie chętnie dostarczali mu swoje odmiany i z każdym rokiem liczba ta rosła. Jednym z celów własnego programu hodowlanego Armstronga było wyhodowanie róż charakteryzujących się stosunkowo długim, szczupłym pąkiem. I właśnie róża Charlotte Armstrong była tego rezultatem, wyznaczając na długi okres czasu pewien standard jakości mieszańców herbatnich. Z całą pewnością była najważniejszym , amerykańskim wkładem w historię rozwoju róż. Mimo tego, a właściwie dlatego, że została wyhodowana w roku 1940/ trwa wojna/, była niedostępna dla hodowców europejskich i jej dorobek europejczykom został udostępniony dopiero pod koniec lat pięćdziesiątych, głównie poprzez Queen Elizabeth.
Patrząc w przyszłość, Armstrong stworzył w swojej firmie dział badań i rozwoju a wielkim jego sukcesem było pozyskanie do współpracy Dr Waltera E. Lammertsa , który kierował tym działem i doprowadził go do pełnego rozkwitu i wkrótce stał się sławny ze swoich hybrydyzacji róż mieszańców herbatnich i floribund. Był jednym z pierwszych, który otrzymał nowy rodzaj hybrydy i doprowadził do powstania nowej grupy róż – Grandiflora . Wśród tych róż są takie gwiazdy, jak „Chrysler Imperial” czy „Charlotte Armstrong”, dalej High Noon, czy Show Girl .Śladami Lammertsa podążyli Herbert Swim, Dr. David Armstrong, Jack Christenson i Tom Carruth.
To dzięki różom poznał Nancy Reagan po tym, jak jego firma wyhodowała różę specjalnie dla Ogrodu Różanego przy Białym Domu , czy aktorów takich jak Robert Wagner czy Stefanie Powers gdy serial telewizyjny w który grali poprosił o róże specjalnie dla ich potrzeb.
„Pomyślmy o tym, jak wiele zrobili John S. i jego rodzina, dostarczając radości i piękna ludziom na całym świecie” – powiedział Christensen.
Silne przywództwo Johna Armstronga i dbałość o doskonałość doprowadziły do powstania setek nowych odmian róż i wielu innych roślin. Na przykład pierwszą genetyczną karłowatą brzoskwinię Bonanza, a następnie Bonanza II.
John Armstrong zmarł tuż przed swoimi 100. urodzinami w roku 1965, pozostawiając dwu synów: Johna Awdry i Dawida, którzy zajęli się prowadzeniem Armstrong Garden Centers .W latach 80 obaj przechodzą na emeryturę i nie wykazują zainteresowania prowadzeniem firmy, która podupada.
W 1974 r. zarząd mianował Don L. Rogersa nowym prezydentem. Wkrótce po objęciu stanowiska Rogers kupił szkółki Rosedale, dodając jeszcze trzy sklepy w sumie dla ośmiu centrów ogrodniczych.
W 1989 roku i Don Rogers przeszedł na emeryturę, a Mike Kunce objął przewodnictwo. To właśnie Mike Kunce przekształcił Armstrong Garden Centers w spółkę w 100% pracowniczą. W ramach ciągłych starań o utrzymanie wysokich standardów ogrodniczych dodano rosnący dział Armstrong Growers. Pozwala to na pełną kontrolę jakości rośliny od początku do końca. W takiej też postaci firma pozostaje po dziś dzień. Siedziba spółki przeniosła się do miejscowości GlendoraPod kierownictwem pana Kunce’a Armstrong Garden Centres kontynuował rozwój, a w 1996 r. Kupił Nurseryland z siedzibą w San Diego. Z piętnastu zakupionych centrów ogrodniczych Nurseryland sześć zamknięto, a dziewięć przebudowano. Armstrong Garden Centers ma obecnie 29 lokalizacji w południowej Kalifornii i 2 lokalizacje w Bay Area. To największa niezależna firma zajmująca się sprzedażą detaliczną w zachodnich Stanach Zjednoczonych, specjalizując się w różach (ponad 950 odmian), z których wiele opracowanych zostało w firmie. W końcu dziewięćdziesiątych, ub wieku, prawie 100 lat po założeniu, firma została pochłonięta przez gigantyczne przedsiębiorstwo Jackson & Perkins …
Meredith Richey, wnuczka Johna córka Davida Armstronga, która wyjechała do Kansas City , jest zafascynowana historią rodziny i stara się dokumentować jak najwięcej. Jej dziadek był imigrantem, który przybył tu prawie bez niczego i zbudował imperium biznesowe. „To historia w całości amerykańska, prawda?” Powiedziała Richey. „Jego historia i historia Ontario przeplatają się”. Jednak w Ontario nie ma sklepu firmy, ani wielu śladów z przeszłości firmy. Jej siedziba przy Mountain Avenue i Fourth Street, charakterystyczny budynek z 1956 roku ze stromą linią dachu i szklanym frontonem, została zburzona ponad dekadę temu. Jednak na terenie dawnej posesji powstaje ogród różany złożony z róż wyhodowanych w firmie Armstrong.
W Ontario / Kalifornia/ znajduje się Muzeum Historii i Sztuki w którym znajdziemy niezwykłą kolekcję dokumentów poświęconych Armstrong Nurseries. Zasoby archiwalne zostały przekazane przez (przez wiceprezesa ds. Badań Jacka Christensena), Jacka Armstronga oraz przez Herberta Swima w 1985 roku. Kolekcja składa się z licznych dokumentów, które obejmują wspomnienia Johna S. Armstronga, czasopisma Armstrong Nursery, księgi, pamiętniki, mapy i katalogi. Istnieje również około 4000 zdjęć, 10 000 negatywów, kasety audio, filmy 16 mm i fotografie róż, które nie są już produkowane. Dzienniki zawierają notatki Waltera Lammertsa, Herberta C. Swima, Davida L. Armstronga i Jacka C. Christensena napisane podczas ich pracy w dziale badań Armstronga. Uwzględniono notatki dr Lammertsa na temat hybrydyzacji róży Charlotte Armstrong (oficjalny kwiat Ontario) oraz notatki pana Swima na temat jego nagradzanych róż. Te pamiętniki pochodzą z lat 1938–1970.
To wystawa z roku 2014, w Ontario Museum of History and Art, „Paradise of Fruit and Flower”, opowiada tę historię.
John S. Armstrong mimo stworzenia tak wielkiego imperium, nie zapisał na swoim koncie żadnej róży. Synowie natomiast jak najbardziej. Awdry, który odpowiadał w firmie za nowości różane wprawdzie nie ma na swoim koncie dokonań hybrydyzerskich , ale wyselekcjonował 11 sportów. Hybrydyzacją zajął się natomiast na poważnie młodszy syn David, którego dokonania szczegółowo wymienia HMF i jest to 49 odmian z czego kilka godnych wymienienia jak: Aquarius, Day Dream, Eiffel Tower, El Dorado, Hocus Pocus, Joseph Coat’s, czy Touch of Venus.
Nie na tym jednakże opierała się siła firmy Armstronga. Wspomniałem wcześniej o pracującym dla niego dr Lammertsie, ale jego dokonania były pilnie śledzone przez młodszych, również pracujących la Armstronga. Mam tu na myśli
H. Swima z różami Sutters Gold, Helen Traubel Buccabeer czy białą Maerthorn czy ciemno czerwoną grandiflorę którą wyhodował w roku 1961 i nazwał imieniem pryncypała tj John S. Armstrong.
Potem, po przejęciu firmy przez Jackson&Perkins na potrzeby już nowych pracodawców tworzyli Jack Christensen i Tom Carruth.
-
Austin David –
Artykuł ten piszę już po śmierci Maestro.”Ojciec chrzestny English Roses” po 75 latach spędzonych na tworzeniu nowych odmian róż w dążeniu do ostatecznej doskonałości, zmarł w wieku 92 lat. Jego syn powiedział: Będzie go boleśnie brakować w globalnej firmie rodzinnej, którą stworzył. Ale pasja, którą zaszczepił, będzie kontynuowana i będziemy wierni wizji mojego ojca, kiedy założył firmę prawie 60 lat temu.” chociaż będzie to trudny czas dla rodziny, biznes będzie kontynuowany jak zwykle.”Nasz sukces jest w dużej mierze oparty na wartościach i etyce naszej rodziny i nie planujemy tego zmieniać”.
David Austin,syn rolnika, którego English Roses/chciałoby się powiedzieć anielskie/ zdobyły wyobraźnię ogrodników i miłośników róż na całym świecie. Urodził się 16 lutego 1926 roku , na tej samej farmie , na której mieszkał. Dorastając na wsi w Shropshire, Austin rozwijał swą pasję do hodowli roślin już od bardzo młodego wieku. Jednak jego zainteresowanie kwiatami naprawdę rozkwitło, kiedy po raz pierwszy wpadło w jego ręce czasopismo o nazwie Ogrody Ilustrowane ,wyszperane w szkolnej bibliotece. Zachęcony przez swojego nauczyciela, postanowił rozszerzać swe zainteresowania.
James Baker, przyjaciel ojca Davida, prowadził rodzinną szkółkę roślin ozdobnych. David odwiedzał go i był oszołomiony nowymi odmianami łubinu, które hodował James. Właśnie wtedy zaczęła u niego kiełkować idea hodowli nowych odmian roślin . Pochodzący ze środowiska rolniczego David posiadał wrodzoną wiedzę o roślinach, ale zastosowanie jej w mniej praktycznym świecie kwiatów nie spotkało się z aprobatą ojca. Jednak wspierała go siostra która np. dała mu na 21 urodziny książkę AE Bunyarda, Old Garden Roses. Książka ta sprawiła że zakochał się w różach.
Początkowo zajął się różami jako hobby. Prawdziwe piękno dostrzegał w odmianach historycznych, ale szanując powodzenie jakim cieszyły się mieszańce herbatnie postanowił zamówić po kilka odmian jednych i drugich, aby porównać ich wady i zalety. Chociaż nie był zauroczony mieszańcami herbatnimi,to jednak docenił ich zalety. Szerszy zakres kolorów i walor powtarzania kwitnienia. To był ten moment, kiedy postanowił stworzyć coś zupełnie nowego. Różę z pięknem i zapachem ukochanych Starych Róż, ale z zaletami nowoczesnych. Wielekroć twierdził, że jak gdyby bezpośrednią inspiracją drogi jaką winien podążać była róża Stanwell Perpetual. Rozpoczął powolny i celowy proces rozmnażania tego nowego rodzaju róży. Po wielu niepowodzeniach, gdy to natura upominała się o swoje, pierwszą różę w stylu takim jaki sobie to wyobraził, stworzył dopiero w 1961 roku. Była to „Constance Spry” (Ausfirst) . Specjaliści branży powiedzieli, że nikt nie kupi takich „staroświeckich róż”, a znane mu szkółki odmówiły ich rozmnażania. Nie można go było łatwo zniechęcić, postanowił zignorować zastrzeżenia swoich przeciwników i sprzedawać róże miłośnikom róż, bezpośrednio w swoim gospodarstwie. Jak wiemy Constance Spry, nie powtarzała kwitnienia, jednak powoli doskonalił swoje hodowle. prace te zajęły mu całe lata sześćdziesiąte. W tym też czasie we współpracy z Grahamem Thomasem , którego pozyskał do swej idei ukuł termin English Rose, dla swoich mieszańców , które już łączyły wdzięk róż historycznych z powtarzaniem kwitnienia. Twierdził, że skoro Francuzi mają Gallijskie, Szkoci Scotch Briar, dlaczego więc Anglicy nie mieliby również mieć grupy róż, które mogliby nazwać własnym imieniem – zwłaszcza, że róża jest tak spleciona z kulturą i historią Anglii.
Pierwsze lata były dość trudne, szczególnie dlatego, że próbował konkurować z wieloma innymi szkółkami róż. Jednak dzięki wsparciu jego żony Patricii, w połączeniu z wyjątkową kombinacją cech, jakie miały do zaoferowania amatorom róż, róże angielskie zyskiwały na popularności, a styl róż historycznych zaczął cieszyć się od renesansem popularności.
Dopiero w 1983 roku David doświadczył swojego pierwszego prawdziwego przełomu, kiedy przedstawił trzy bardzo dobre angielskie róże na Chelsea Flower Show, w tym różę nazwaną od jego dobrego przyjaciela i mentora, czcigodnego ogrodnika, Grahama Thomasa. Reakcja prasy, a także opinii publicznej, na różę „Graham Thomas” (Ausmas) była entuzjastyczna, a David przyznał, że najbardziej odpowiada za uznanie i sukces angielskich róż. W następnym roku zdobył jeden z wielu złotych medali na RHS Chelsea Flower Show, a ogród Davida Austina stopniowo zaczął stawać się jednym z najważniejszych wydarzeń dla odwiedzających i tak to trwa do dziś. Ten raczkujący ogród różany, obecnie uważany jest za jeden z najpiękniejszych ogrodów różanych na świecie.
Wraz ze wzrostem popularności, jego szkółki zaczęły się rozrastać, dodatkowy dochód oznaczał, że stare stodoły z zardzewiałymi i rozpadającymi się drzwiami, można było zastąpić nowoczesnymi halami do pakowania, a stare szklarnie hodowlane zastąpiono większymi i bardziej przestronnymi, choć wciąż używanymi.
Zwiększone dochody dały mu także możliwość stopniowego powiększania programu hodowli róż, który dziś jest jednym z największych na świecie. Każdego roku David wprowadzał trzy nowe odmiany. Od zapylenia do sprzedaży cały proces tworzenia nowej odmiany róży trwa dziewięć lat. Za każdą nową wypuszczoną do handlu różą, stoi ponad sto tysięcy nowych siewek. „Nie ma nic bardziej ekscytującego niż sadzenie 350 000 sadzonek, których nikt nigdy wcześniej nie widział” Absolutna większość z nich nigdy nie wejdzie na rynek, powiedział, wskazując rzędy kolorowych róż na polu. Na pytanie co się z nimi stanie odpowiada: „Zostaną wykopane i skompostowane. Nie ma sensu być sentymentalnym!”
Austin powiedział, że nie lubi wybierać ulubionych, ale miał słabość do „Claire Austin”.
„Nazwa pochodzi od imienia mojej córki i jest wybitną białą różą” – powiedział. „Ale gdybym miał wybrać tylko jeden, myślę, że różowy” Olivia Rose Austin „, nazwany tak od mojej wnuczki, jedną z najlepszych, jakie kiedykolwiek wyhodowałem.
Zapytany, czy planuje przejść na emeryturę po tylu latach, powiedział: „Nie, jestem tak samo podekscytowany hodowlą róż teraz, kiedy zaczynałem robić to jako hobby jako 15-latek.
„Myślę, że moje najnowsze róże to jedne z najlepszych, jakie kiedykolwiek wyprodukowałem, ale nie są idealne.
„Chcę wyhodować naprawdę dobrą karmazynową różę i dalej poprawiać odporność naszych róż na choroby. To mnie napędza – moja miłość do róż i świadomość, że są jeszcze lepsze. ”
Jego starania o hodowlę róży zaowocowały wieloma nagrodami, a jednym z jego najbardziej dumnych osiągnięć było otrzymanie OBE w 2007 roku za swoje usługi dla ogrodnictwa. Po otrzymaniu nagrody powiedział: „Każdego dnia dziwię się mojemu szczęściu, że udało mi się uratować róże hodowlane. Moją największą satysfakcją jest widzieć przyjemność, jaką moje róże dają ogrodnikom i miłośnikom róż na całym świecie ” Jego róże też zdobyły wiele nagród na całym świecie. „Graham Thomas” (Ausmas) został wybrany na Światowa faworytka Światowej Federacji Rosyjskich Towarzystw Różanych (WFRS) w 2009 r. i „Gertrude Jekyll” (Ausbord) dwukrotnie głosowały na ulubieńca Wielkiej Brytanii. Około 30 z nich zostało również uhonorowanych prestiżową Nagrodą Zasługi Ogrodniczej od RHS. Ogród w Albrighton, w domu Davida Austina i kolekcja jego angielskich róż, otrzymała nagrodę Garden Excellence od WFRS w 2015 roku.W 2003 roku David Austin otrzymał Victoria Medal of Honour od Królewskiego Towarzystwa Ogrodniczego za jego zasługi dla ogrodnictwa , oraz Dean Hole Medal z Royal National Rose Society. Otrzymał również honorowy tytuł magistra z University of East London za prace o hodowli. róż,oraz nagrodę za całokształt twórczości z Garden Centre Association w 2004 roku i został uhonorowany Orderem Imperium Brytyjskiego w 2007 roku. W 2010 roku nazwano go „Wielkim Rosarianinem Świata”.
W 1990 do firmy dołączył syn Davida JC Austin -urodzony w roku 1958, absolwent zarządzania Uniwersytetu Salford w Manchesterze, Wspólnie rozwinęli firmę David Austin Roses w światowy biznes, rozszerzając działalność z Wielkiej Brytanii na Europę, a w ostatnich latach na Stany Zjednoczone i Japonię, gdzie mają teraz biura. Nie spoczął na laurach, w 1992 roku, z siłą napędową i wsparciem Davida Juniora, postanowił rozpocząć zupełnie nową odsłonę programu hodowlanego. Celem ich było opracowanie odmian przeznaczonych specjalnie na rynek kwiatów ciętych, dostępnych przez cały rok, przy zachowaniu piękna, zapachu i uroku, które stały się tak rozpoznawalne w jego różach ogrodowych. Pierwsza grupa ciętych róż została przedstawiona w roku 2004 i podobnie jak i w przypadku jego róż ogrodowych, zajęło to trochę czasu, zanim zostali zaakceptowani, będąc bardzo odmienną propozycją od status quo. Dziś David Austin daje róże, które są uważane za jedne z najbardziej prestiżowych i poszukiwanych róż weselnych i imprezowych na świecie zostały użyte do uczczenia najbardziej intymnych prywatnych okazji przez najbardziej prestiżowe królewskie wesela prezentowane na światowej scenie.
Firma David Austin Roses znacznie się rozrosła na przestrzeni dziesięcioleci, ale nadal pozostaje firmą rodzinną . Wkracza trzecie pokolenie, Richard Austin, wnuk Davida Seniora i syn Davida Juniora, dołączył do firmy w 2010 roku, kontynuując pasję ojca i dziadka i pracę ich życia . Z kolei oni, są wspierani przez lojalny zespół, z których wielu pracuje w branży od ponad 15 lat, w tym jego Menedżer Carl Bennett, który przepracował w firmie prawie 30 lat.
Życie to jednak nie tylko firma, to również rodzina, która odnosi się do seniora z wielkim szacunkiem , nazywając go jako „Pan A”. Wspólnie z nieżyjącą już również żoną Patrycją – zmarła w 2007 roku – , wychował trójkę dzieci: David JC Austin, James Austin i Claire, która ma swoją szkółkę w Powys gdzie specjalizuje się w bylinach, irysach i piwoniach. Ma również oraz ośmioro wnucząt.
Oprócz zamiłowania do róż, miał wielką miłość do literatury, a jego salon wypełniony jest różnorodnymi książkami. Pierwsza książka, którą napisał, to „The Heritage of the Rose” , opublikowana została w 1988 roku. W 1993 roku wydał pierwszą edycję The English Roses , która wielokrotnie poprawiana i wznawiana zdobyła wielkie uznanie na całym świecie. Szczególnie lubił poezję i opublikował zbiór swoich wierszy w 2014 roku zatytułowany The Breathing Earth , która czerpie w nim ze swoich doświadczeń życiowych i miłości do natury.
Zostanie zapamiętany jako jeden z największych rosarians i hodowców róży wszech czasów, który jest odpowiedzialny za stworzenie aktualnie największej na świecie marki ogrodniczej. Jego dorobek jest doprawdy imponujący. Na jego koncie mamy zapisanych około 240 odmian róż. Jeszcze przed śmiercią planował co będzie robił w najbliższej przyszłości. Tak , że za 9 -10 lat jeszcze będziemy mogli podziwiać róże które w ostatnim czasie projektował. Twierdził,że jego najlepsze róże powstały w ostatnim czasie. Miejmy nadzieję, że własnie w tej grupie róż znajdzie się odmiana, która będzie godna nosić imię: David Austin.
Proponuję doskonały foto reportaż zamieszczony w internetowym wydaniu Mail online /www.dailymail.co.uk
Pisząc ten szkic korzystałem z artykułu na stronie: https://www.davidaustinroses.com/eu/about-us/david-c-h-austin
-
Barni Roses – Rodzina Barni
Szkółki zlokalizowane są na żyznych terenach podmiejskich miejscowości Pistoia/ nieopodal Florencji/. Szkółki Barni pojawiają się w roku 1882, kiedy to Vittorio Tomasso Barni zakłada firmę zajmującą się produkcją i sprzedażą warzyw oraz krzewów winorośli. czytaj więcej…
-
Bartolomeo Embriaco
Jeżeli chodzi o swoje pomysły hybrydyzacyjne, Quinto Mansuino ma dwóch głównych spadkobierców: Andreę, syna siostrzeńca Domenico, oraz innego obywatela Sanremo – Bartolomeo Embriaco . Pierwsze odmiany autorstwa Embriaco prawie zawsze zawierają jedną z róż Mansuino jako dawcę pyłku: „Miss Italia” w pięciu przypadkach, „Sole di San Remo” w trzech przypadkach i nienazwana siewka krzyżówki”Baccara” x „Generosa” jako rodzic, co najmniej dziesięć razy.
W ostatnich latach w swoich pracach hybrydyzacyjnych używa własnych odmian, jak gdyby chciał jasno powiedzieć, że nie oznacza to, iż wszystkie jego róże są hybrydami r. banksiae: woli raczej je określać, jako mieszańce mansuinian, tym bardziej, że nie zawsze dokładnie wiemy jak to z tymi krzyżówkami Mansuino było.Embriaco, urodzony w 1935 roku, nie znał dobrze Q. Mansuino, mimo że obaj odwiedzali dom Aicardiego, położony na zboczu wybrzeża w pobliżu Poggio, osady obok Sanremo. Mansuino, wspomina że Embriaco regularnie odwiedzał Aicardiego w soboty, przebywając tam przez większą część dnia. Bowiem ojciec Bartolomeo pracował jako murarz dla rodziny Mansuino a później Aicardi został ojcem chrzestnym Bartolomeo. Była to wielka nobilitacja, pamiętajmy bowiem , że Aicardi poza tym, że był słynnym na cały świat rosarianinem, był nadto burmistrzem San Remo.
I dzisiaj Embriaco nadal mieszka przy drodze do Sanremo. Jego ogród składa się z oszałamiającej serii tarasów, których ściany budował jego ojciec, a schodzą one w kierunku głębokiego wąwozu, który biegnie w kierunku morza. Sam dom jest otoczony wazami róż, które , gdy wej dziemy na posesję, pojawiają się natychmiast w polu widzenia, oznaczone są przez właściciela imionami i numerami.
Sam Bartolomeo Embriaco jest drobnym, chudym mężczyzną o słodkim i spokojnym głosie. Nadal zajmuje się hybrydyzacją, ale obawia się, że jego zdrowie zmusi go do zaprzestania uprawiania swego hobby. Pesymistycznie też patrzy na perspektywy rozwoju hodowli róż we Włoszech żałując, że nie ma następców.Z pewnością D. Aicardi wziął chłopca pod swoje skrzydła i rozpoczął uczyć go techniki hybrydyzacji róż i goździków. Aicardi miał innych młodych uczniów, ale Bartolomeo jest przekonany, że był jego ulubieńcem. Dał mu szansę, by jako młody chłopiec mógł zapoznać się z fragmentami swojej książki The Modern Roses, będącej jeszcze w formie szkicu i zachęcał go do zdobywania doświadczenia drogą własnych eksperymentów.
Osiągnąwszy znaczące sukcesy z goździkami, Bartolomeo około 1960 r. Embriaco zwrócił uwagę na róże, wspierany finansowo przez rodzinę, która nadal uprawiała goździki. Najpierw próbował kilku odmian Aicardiego jak: Eterna Giovineza, Gloria di Roma czy Signora Piero Puricelli, które próbował krzyżować z Ophelia i z hybrid gigantea Belle Portugaise. Na róże Mansuino, zwrócił uwagę dopiero około 1965 roku i zdecydował, że zajmie się poszerzeniem palety kolorystycznej tej linii, utrzymując jej płodność, a przede wszystkim odporność na choroby. Chociaż pracował w dziedzinie produkcji kwiatów ciętych, zdał sobie sprawę, że niektóre z jego dzieł mogą stać się odmianami miniaturowymi , do uprawy w wazonach, podczas gdy inne będą nadawać się do patio i ogrodu.
Pierwszym sukcesem Embriaco była Isella (1973) wywodząca się z [("Baccara" x "Generosa") x "Miss Italia"], odmiana odpowiednia zarówno do ogrodu, jak i na kwiat cięty. Ten kwiat jest typowym przykładem jego produkcji mieszańców mansiunian, miniaturowej róży z długą łodygą.
Podobnie jak wyhodowana mniej więcej w tym samym czasie Gioiello” (1973), o średnio intensywnym żółtym kolorze i delikatnym zapachu, powstała w wyniku skrzyżowania „Zoriny” pochodzącej od słynnego amerykańskiego hodowcy, Eugene Boernernera- z mansuinianą „Sole di San Remo„.Do Gioiello , hodowca powróci w ostatnich latach swej kariery.Dziesięć lat później użyje jeszcze raz tej samej pary rodzicielskiej a mianowicie Zoriny i Sole di Sanremo i uzyska jasno pomarańczową Cosetta .
„Baby Claudia” (1980) ma podobne pochodzenie, pochodzące ze skrzyżowania swojej ulubionej, nienazwanej siewki „Baccara” x „Generosa” z „Gioiello”
W przypadku Patrice” (1985), Embriaco jeszcze raz użyje siewki „Baccarà” x „Generosa” jako mateczną, wykorzystując tym razem „Zecchino d’Oro” od Mansuino jako dawcę pyłku. O dziwo, ale tak jest w przypadku hybrydyzacji – rezultatem tego nie był ciemnoczerwony kwiat jak „Baccarà”, ani odcień „Generosa” ani złoto żółta „Zecchino”, ale biała!
Lucia, powstała około roku 1985, to pomarańczowa odmiana z osiemdziesięcio centymetrową łodygą, została uzyskana w tym samym roku a tego samego rodzica, ale dawca pyłku był mieszaniec herbatni Reimera Kordesa - Solaria.
Również w przypadku odmiany Isella , rośliną mateczną będzie /Baccara x Generosa/ ale zapylona Miss Italia. Podobnie jak w przypadku odmiany Ombretta gdzie swoją sztandarową siewkę/ Baccara Generosa/ zapyli Zecchino D’Oro .
Omawiam nieco bliżej te przykłady, by pokazać metodę działania Embriaco. Zgodnie z sugestią D. Aicardiego, który mawiał: jak znajdziesz coś interesującego, jakich dobrych rodziców to nie odpuszczaj - i rzeczywiście Embriaco przez całą swoją karierę hybrydyzerską obracał się w kręgu kilku sprawdzonych wariantów hodowlanych. W roku 1992, który był dla niego szczególnie owocny również nie zmienił swej taktyki z tym, że na czoło jego ulubionych roślin matecznych wysuwa się Gioiello, którą eksploatuje po wielekroć. I tak już będzie po dzień dzisiejszy.
Uważny czytelnik odnajdzie jeszcze stronę internetową Embriaco, jednakże dane jakie tam spotkamy nie pozwolą nam na jakieś dalej idące wnioski. nie podaje się tam nazw roślin rodzicielskich a nawet dat powstania poszczególnych odmian. Wiele z nich nie ma nawet nazwy i kryją się pod numerami. Z tego co wiemy, możemy natomiast powiedzieć, że praktycznie wszystkie odmiany róż wyhodowane przez Bartolomeo Embriaco, są to mieszańce w drugim, trzecim a nawet dalszym pokoleniu, r. Banksiae. Embriaco po prostu w pewnym momencie podjął i twórczo rozwinął dzieło Mansuino, poszerzając paletę kolorystyczną mansuinian i udoskonalając ich cechy użytkowe.
Andrew Hornung, który poznał osobiście Embriaco, tak napisze o nim:”Te ostatnie sukcesy nie uczyniły Embriaco sławnym ani nawet znanym. Może to częściowo wynikać zcech jego charakteru, jego skromności i złego stanu zdrowia, ale to nie wszystko. Wrażenie jest takie, że pomimo pracy Regionalnego Centrum Kwiaciarstwa rosarianie obszaru Sanremo działają w oderwaniu od siebie. Jakiś czas temu byłem w samochodzie z innym hybrydyzerem z tego regionu, udałem się z nim do domu Embriaco , kiedy ten w pewnym momencie wykrzyknął: „Ach, czy to nie jest dom Bartolomeo Embriaco? Powiedzieli mi, że mieszka tu facet, który hybrydyzuje róże, ale nigdy go nie spotkałem”. La rose Italiane strona 115 i dalsze.
Ilościowo, jego dorobek, jak na ponad 50 lat pracy hybrydyzerskiej, nie jest szczególnie okazały.Poniżej prezentuję go w oparciu o dane z HMF i ze strony internetowej samego hodowcy.
Isella 1973 - mansuiniana- /Baccara x Generosa/ x Miss Italia .
Cosetta 1984 - h.banksiae – Zorina x Sole San Remo
Gioiello 1973?- h.banksiae - Zorina x Sole Sanremo siostrzana Valentina
Patrice 1985 - miesz.herb – Baccara x Generosa/ x Zecchino d’oro
Mariolina 1989 – mansuiniana – siewka Gioiello
498 przed 1991
Andrew and Sally 1991 – mansuiniana – - 498 x Arlene Francis
Ombretta 1991 – mansuiniana – /Baccara x Generosa/ x Zechcino doro/] x Miss Italia czyli Patrice x Miss Italia
Fiorella 1992 – mansuiniana – Gioiello x Miss Italia siostrzana Candida
Perla d’Oriolo 1992 – masuiniana – Gioiello x Ombretta
Red Baby 1992 – mansuiniana – Gioiello x Nirpette
Violetta 1992 – mansuiniana – siewka Generosa
Candida 1993 – mansuiniana – Gioiello x Miss Italia – siostrzana Fiorella
Cinzia 1996 – mansuiniana – [/Baccara x Generosa/ x Zecchino doro] x Miss Italia czyli Patrice x Miss Italia
Valentina 2001 – masuiniana – Zorina x Sole di San Remo – siostrzana Gioiello
Eloisa przed 2008
Scilla przez 2008
1293 przed 2013
Brichina 1277 2014 mansuiniana - Gioiello x Nirpette / x siewka r.wichury
Tekst ten oparty jest o tłumaczenie rozdziału z książki Andrew Hornunga zatytułowanej La rose Italiene, rok 2015.
-
Beales Peter
Tak, niestety, Peter Beales nie żyje. Już nigdy nie zobaczymy jego z lekka przygarbionej sylwetki, zawsze latem w nieodłącznym słomkowym kapeluszu, przesuwającej się pomiędzy różami. Zmarł 26 stycznia 2013 roku w wieku 77 lat. Wcześniej, w roku 2012, zmarła również jego żona Joanna. czytaj więcej…
-
Bedard Christian
Obecnie jest kierownikiem zespołu badań w Weeks Roses.
Ogrodnictwem zainteresował się już w wieku 11 lat. jak się o nim mówiło, posiadając „zielony kciuk” mógł praktycznie wyhodować wszystko. Różami zainteresował się gdy w wieku lat 15 kupił sobie Queen Elizabeth, jednak zimy były dla niej zbyt srogie. Wówczas zainteresował się różami F. Svejdy a pierwsza z nich jaką posadził w swoim ogrodzie, to John Franklin. Po ukończeniu studiów uzyskał tytuł Bachelor of Science z biologii i magistra nauk biologicznych , następnie spędził 4 lata w Agriculture Canada pracując przy programie „Explorer Roses”. Uważa, że program dr Svejdy miał największy komercyjny wpływ na hodowlę róż Kanadzie. Christian uważa, że Svejda naprawdę zrozumiała, czego społeczeństwo oczekuje od róż – by były wytrzymałe, odporne na choroby i łatwe w pielęgnacji, wszystkie cechy, które wyprzedziły ich czas w 1968 roku. O dr Svejda mówi z wielkim szacunkiem, mówiąc, że jest „wzorem” uznanym na arenie międzynarodowej za pracę z różami. Czuje się szczęśliwy, mając kopię jej notatek hodowlanych i uważa je za bardzo cenne.
czytaj więcej… -
Bennet Henry
Henry Bennett/1823-1890/ był właścicielem pięknej i rentownej Manor Farm położonej w miejscowości Stapleford. Uprawiał zboże, hodował konie i bydło. Trudno mi wyrokować co się stało, że porzucił praktycznie to zajęcie i postanowił zarabiać na utrzymanie swojej rodziny – a miał 6 synów i 3 córki – uprawiając i hodując róże. czytaj więcej…