Ducher Fabien

fabien-ducher

Fabien Ducher jest przedstawicielem szóstej generacji hodowców róż  rodziny Ducher. Jej historia zaczyna się w roku 1845 w Lyonie, gdy to urodzony w roku 1820  a więc zaledwie  25 letni Claude Ducher zakłada swój pierwszy ogród różany. Nie będę jednakże w tym artykule zajmował się chwalebną historią tej rodziny. Skreślę parę słów o jej najmłodszym przedstawicielu, który zdążył już zanotować na swym koncie wiele sukcesów. Myśl była prosta, zająć się reintrodukcją róż stworzonych przez swoich wielkich poprzedników z rodziny.

cgm83abugaa3slt

Po śmierci ojca, Maurice Duchera/ 1940 – 2000/w 2000 roku, młody Fabien zaczyna gospodarować na wzgórzach otaczających rzekę Couzon. Przedstawia ambitny projekt stworzenia kolekcji odmian wyhodowanych przez jego przodków, ożywić i przywrócić chwałę rodziny a także utrwalić ich odkrycia w dziedzinie hodowli roślin.Wiele bowiem odmian zniknęło z francuskich ogrodów. Tak jak przykładowo róża Marie Ducher, którą w 2007 roku odnalazł w Nowej Zelandii gdzie zresztą jest bardzo ceniona za swoje obfite kwitnienie i niezwykły zapach. We Francji znajdziemy więcej przykładów prób reaktywacji sławy wielkich  hodowców przez ich potomków, że przywołam tu przykłady Jean Pierre Guillot czy Viberta. W swojej szkółce w Chateauneuf  zgromadził liczną kolekcję historycznych odmian a wśród nich ponad 100 odmian wyhodowanych przez swoich wielkich przodków.

Od mniej więcej 10 lat zainteresował się też hybrydyzacją i tworzeniem nowych odmian. Jego techniki i program hodowlany nawiązuje bezpośrednio do prostych, lecz skutecznych technik Józefa Pernet-Duchera i Charles Mallerina. To jego pasja. W jednym z wywiadów prasowych tak mówi:  „W tym biznesie, jeśli nie jesteś pasjonatem, należy natychmiast przerwać, -  ostrzega. Wyhodowanie nowej odmiany, to przede wszystkim zabawa, artystyczna  satysfakcja. Dysponujemy kształtem, kolorem, zapachem,  pięknem we wszystkich jego formach. Jesteśmy  więc twórcami,artystami. Ale artystami ściśle związanymi z realiami  produkcyjnymi i handlowymi.” Prawie wszystkie nowe odmiany róż autorstwa Fabiena Ducher mają nazwy odnoszące się do historii róż lub   historii ogrodnictwa we Francji. I tak przykładowo :

Tribute to Soupert & Notting, – której ojcem chrzestnym i sponsorem jest wielki książę Luksemburga Jean. Jest to róża  o ciepłych kolorach i fantastycznym zapachu. Poświęcona została pamięci wybitnych i utalentowanych hodowców z Luksemburga – Soupert& Notting.

Jean de Luxembourg, roi de Bohême – Z kolei ta róża, której nazwę nadano w 2010 roku w ambasadzie Luksemburga w Pradze, upamiętnia wielką postać historyczną,  Wielkiego Księcia Jana Luksemburskiego, który był jednocześnie królem Czech.

Soyeuse de Lyon – Imię to otrzymała 1 czerwca 2007 roku w obecności pana senatora Gérard Collomb  a jednocześnie mera Lyonu, a nazwa jej nawiązuje do 150 letniej historii Parc de la Tête d’Or w Lyonie. Róża ta, została wybrana z wielu innych propozycji miejscowych hodowców.

Renaissance de Fléchères-  Bardzo interesująca jest historia tej nazwy.Otóż na początku XX wieku lyoński rosarianin Andre Schwartz stworzył różę Fléchères, dziś, niestety utraconą. Róża Schwartza nawiązuje do nazwy  średniowiecznego zamku o tej samej nazwie, który znajduje się w pobliżu Villefranche-sur-Saone . Od tego czasu, świetność jego minęła i zamek przez kilka dziesięcioleci był w ruinie. Kilka lat temu, nowi właściciele zamku rozpoczęli jego odbudowę. By uświetnić ten nowy etap w życiu historycznym budynku, próbowali zainteresować  lokalnych rosarian by poświęcili  mu nazwę nowej róży. W końcu zdecydowali, że to róża Fabien Ducher dostąpi zaszczytu by nosić  nazwę tego odrestaurowanego zamku. Chrzest róży miał miejsce w czerwcu 2004 r

Rose de Monplaisir – Imię jej nadano we wrześniu  2007 roku. Nazwa jej pochodzi od Lyońskiej dzielnicy Monplaisir,  kwartale w którym mieszkało i pracowało w przeszłości wielu rosarian .

Josiane Pierre Bissey – Chrzest tej róży miał miejsce podczas inauguracji pierwszego muralu  poświęconego historii uprawy róż  w Lyonie w XIX wieku.  Jest  to projekt wspierany przez stowarzyszenie Old Roses we Francji, w tym panią Josiane Pierre-Bissey która była prezydentem tego stowarzyszenia. Ten fresk znajduje się w 8. dzielnicy Lyonu.

A oto  – w zasadzie cały – dorobek hybrydyzerski Fabiena Ducher. Ta lista jednakże będzie się szybko zmieniać jako, że widzę interesującą przyszłość przed nim.

Belle de la Carnière
Bernard Mas
Clotilde Courau
Ducher 1845
Florence Ducher
Franck Morgan’s Sunset
Hommage à Soupert et Notting
Jacques Truphémus
Jean de Bohême
Jean de Luxembourg, Roi de Boheme
Josiane Pierre-Bissey
Marie-Lys
Millard de Martigny – wyhodowana wspólnie z Dominique Massad w roku 2009.
Pink Ghislaine de Féligonde
Renaissance de Fléchères
Rose de Monplaisir
Salmon Wings
Sandrine David

Souvenir de Lucien Massad – jako pierwsza, wyhodowana wspólnie z Dominique Massad w roku 2007
Soyeuse de Lyon
Stéphane Bern

Viniciacum.

Jeżeli mówimy o różach wyhodowanych przez Fabien Duchera,  to rosomanes powinna zainteresować informacja zawarta w artykule autorstwa Nancy Hass zamieszczonym w  New York Times Style Magazine 24 września 2015 a zatytułowanym „Francis Kurkdjian and Fabien Ducher, Changing History in a Bottle”. Dowiadujemy się w nim, że wymienieni w tytule dżentelmeni Francis Kurkdjian i Fabien Ducher postanowili, że podejmą się karkołomnego zadania wyhodowania nowej odmiany róży, która mogłaby  po upływie stulecia zastąpić  dotychczas używane odmiany w produkcji olejku różanego. To interesująca spółka, bowiem Francis Kurkdjian jest właścicielem jednego z najwyżej cenionych nosów w branży perfumeryjnej. Dla Francisa frustrującym i niezwykle ograniczającym możliwości kreowania nowych zapachów jest fakt, że cały przemysł perfumeryjny po dziś dzień opiera się na dwu rodzajach olejku różanego. Jeden, znany od tysiącleci, produkowany jest w oparciu o róże damasceńskie. Drugi , znany od mniej więcej od stu lat, to ekstrakt osiągany z uprawianej  jeszcze do dziś w okolicach Grasse  odmiany centifolii nazywanej popularnie/ od czasu w jakim jest zbierana/  May Rose. Do tej pory hodowcy nie potrafili, nie byli w stanie przełamać tego ograniczenia i wyhodować interesującej odmiany, która wzbogaciłaby dotychczasową ofertę. Na przykład Julius Gravereaux, próbował i do tego celu użył rosa rugosa. Miał nawet poparcie w tej materii rządu Republiki Francji. Jak wiemy, jego misja zakończyła się niepowodzeniem, choć jako produkt uboczny  otrzymaliśmy kilka mieszańców rugosy o wspaniałym zapachu jak np. Parfum L’Hay. Wróćmy jednakże do wspomnianych już dżentelmenów. Poświęcili oni sześć lat pracy nad tropieniem łańcuchów powiązań genowych przodków róży damasceńskiej i May Rose dla rozwinięcia interesującej hybrydy tych gatunków, którą nazwali Nevarte.

Czy ta odmiana zastąpi dotychczas używane? To się dopiero okaże. Jak możemy wyczytać we wzmiankowanym powyżej artykule, na chwilę obecną Panowie dysponują   zasobem dopiero kilkudziesięciu egzemplarzy tej odmiany. Dopiero plantacja złożona z co najmniej 1000 krzewów pozwoli na zebranie takiej ilości  płatków które pozwolą na wyprodukowanie kieliszeczek olejku różanego.  Zapamiętajmy więc tę nazwę – Nevarte.

Fabien Ducher, to nie tylko niezwykle utalentowany hybrydyzer, to również szeroko otwarty na współpracę z innymi specjalista. Poza epizodem współpracy z Francis Kurkdjianem , podjął również współpracę z Dominique Massadem.  Otwiera ją wyhodowana w roku 2007, wspólnie z nim  róża Souvenir de Lucien Massad, kolejna odmiana, to pochodząca z roku 2009  Millard De Martigny . Osobiście, będę bardzo uważnie śledził poczynania tych dwu utalentowanych hodowców.

 

 

 

 

 

 

4 komentarzy do “Ducher Fabien”

  1. Łakomski napisał:

    A czy May Rose z Grasse ma jakąś „cywilizowaną” nazwę pod, którą można by ją było kupić, bo moje natenczas nieudolne poszukiwania zawiodły

  2. admin napisał:

    Więcej o centifoliach przeczyta Pan w moim szkicu zatytułowanym po prostu Centifolie. Nie będzie go łatwo znaleźć bo pod hasłem centifolie pojawi się 120 wpisów! Powstał on w roku 2012, mimo, że blog piszę od 2008 roku. Po czterech latach! I nie jestem zadowolony z tego co napisałem. Pokazuje to trudność i nieuchwytność materii. Pański wpis zmobilizował mnie bym się zastanowił czy po upływie kolejnych lat wiem na ten temat coś więcej i ewentualnie ów wpis poszerzył czy skorygował. Z pewnością tak zrobię korzystając z trudnych jesiennych dni. Uświadomiłem bowiem sobie, że nie pokazałem np. jej roli w przemyśle perfumeryjnym i aromatoterapii. Z pewnością napiszę też coś o May Rose/jest to kolejna, lokalna jej forma/ uprawianej w regionie Grasse i w Maroku. Na razie pochłania mnie praca w realu

  3. Łakomski napisał:

    Tak krok po kroku swoimi sugestywnymi wpisami inspiruje Pan wielu do poszukiwań i samorozwoju w różanych kwestiach i tematach. Różami mimo iż towarzyszą mi od dziecka „zaraziłem się” w 2010roku od pewnej Agaty.Tak trafiłem do Rosarium Państwa Chodunów. Grzebiąc w internecie trafiłem na Pana. Przez te lata pisania bloga Pan stał się człowiekiem instytucją ze swoimi doświadczeniami wspartymi rzetelną wiedzą. Moja siostra widząc moją różankę spuentowała, że zajmuję się samymi żgakami tj., kaktusy, róże, rokitnik.
    Takimi to sposobami przez wpisy na blogu mam centifolię od Pana Duchera. Za wszelkie inspiracje dziękuję Panu serdecznie. Oby tak dalej.

  4. Łakomski napisał:

    Jeżeli kogoś interesuje róża majowa z Grasse to jest ona osiągalna między innymi pod adresem: http://www.pepiniere-rosesloubert.com

Napisz komentarz