-
Ciocarlia
Fotografia z wystawy róż Rovinka rok 2012.
Róża miniaturowa.
Hodowca – Szilveszter Gyory, rok 2008.
Kwiaty, drobne, ciemno różowe z białym centrum kwiatu.
Zapach – bez zapachu.
Krzew – kompaktowy o wysokości około 60-80 cm.
Ciocarlia, to z rumuńskiego skowronek.
-
Reynolds Hole
Burbońska/ Remontantka/.
Hodowca – Victor Trouillard, rok 1861.
Hodowca George Paul, rok 1872.
Kwiaty – różowe do różowo łososiowych.
Jak możemy przeczytać we Floral Magazine,” róża wyhodowana przez V.Trouillarda z Angers, nosi nazwę Reynoldsa Hole dzięki inicjatywie pana Standisha , który nazwał ją na cześć tego dżentelmena, który zapoczątkowując National Rose Show, być może zrobił więcej dla popularności Królowej Kwiatów w Anglii niż ktokolwiek żyjący.”
Imieniem wielebnego Reynoldsa Hole/ nie mylić z Deanem Hole/ zostały zresztą nazwane dwie róże. Ta, przywołana powyżej i zilustrowana we Floral Magazine w roku 1872 – oraz remontantka George Paula dziesięć lat późniejsza, o pięknym ciemno różowym kolorze i doskonałym zapachu. Losy obu z nich nie są stuprocentowo pewne. Tą od Trouillarda, najprawdopodobniej spotkamy w Europa Rosarium w Sangerhausen i jest zilustrowana w HMF, fotografią z 2012 roku. Gorzej jest z remontantką od Paula. W HMF znajdziemy jej fotografię wykonaną w roku 2018 w …Urugwaju. Tak więc z pewnym wahaniem jako, że informacja pochodzi tylko z jednego źródła, możemy stwierdzić, że obie te róże jeszcze nie przepadły.
Jak już mówimy o tych różach, nie sposób nie przywołać postaci samego pastora. Samuel Reynolds Hole urodził się w 1819 roku i większość życia spędził w Caunton Manor wraz z żoną Caroline, gdzie hodował róże, wychowywał dzieci oraz dbał o zbawienie dusz miejscowej ludności jako, że był miejscowym wikariuszem. Zapisał się w pamięci wiernych jako utalentowany kaznodzieja (głosił swe kazania w ponad 500 kościołach), znanym ze swojego prostego sposobu bycia oraz używania elementów humoru i przywoływania różnych przypowieści w swoich kazaniach. Przyjaźnił się z wielką ogrodniczką Gertrude Jekyll i pisarzem Charlesem Dickensem. Również Rudyard Kipling, Conan Doyle, czy Thackery należeli do pisarzy z którymi utrzymywał korespondencję. Kiedy w 1876 roku powstało National Rose Society, został jego prezesem i był nim aż do swojej śmierci w 1904 roku. Kiedy William Paul nazwał różę jego imieniem, skomentował to w swoisty dla siebie sposób ze słynnym angielskim humorem. „Nie sądziłem, że doczekam, by być opisanym jako szkarłatny, duży i kulisty, generalnie wspaniały.” W wieku 68 lat został mianowany dziekanem Rochester, co spowodowało konieczność przeprowadzki z jego ukochanego Caunton Manor. Był pełen energii i we wszystko co robił wkładał maksimum entuzjazmu. w podróż do Stanów Zjednoczonych i Kanady, wybrał się gdy miał już 75 lat, a pojechał tam aby zebrać pieniądze na budowę katedry w Rochester. W jednej ze swoich ostatnich książek, „Our Gardens”, napisał, że każdy facet z pieniędzmi może zatrudnić Głównego Ogrodnika do wykonania pracy za niego, ale „Ogrodnik z sercem tworzy ogród tam, gdzie rosną rośliny i zawsze znajduje coś pięknego, idzie tam, gdzie chce”.
Jednakże w świadomości współczesnych miłośników róż Reynolds Hole pozostał jako autor wspaniałej książki o różach A Book About Roses , która to doczekała się dwudziestu edycji. Również i dziś możemy obcować z tym dziełem dzięki dostępnym dość powszechnie reprintom.
Patsy Cunningham na stronie Rhode Island Rose Society tak pisze o tej książce: „Najstarsza książka o uprawie róż, którą osobiście posiadam, pochodzi z XIX-wiecznej Anglii. Nazywana jest „Książką o różach”a została napisana przez wielebnego S. Reynoldsa Hole. Styl literacki był wtedy zupełnie inny. Książka pełna jest aluzji literackich, metafor, cytatów greckich i łacińskich. Mimo to, a może właśnie dlatego, jest to ciekawa lektura, pełna humoru i pasji do róż. Był rosarianinem , który z lekkością piórka prowadził swoją narrację i potrafił swoją wiedzę przekazać z solidną praktycznością i delikatnym dowcipem. To jego lord Tennyson nazwał „Królem róż”… pokochała go też brytyjska publiczność o czym świadczy wspomniane 20 wydań. Książka zaczyna się tak: „Ten, kto chciałby mieć piękne róże w swoim ogrodzie, musi mieć w swoim sercu piękne róże”.
Róże wymagają pielęgnacji przez cały sezon i lata, nie można ich po prostu posadzić i zignorować. Zaleca, aby „Rosarium było zarówno odsłonięte, jak i osłonięte; miejsce zarówno słoneczne, jak i zacienione ”, by była ochrona przed silnymi wiatrami, ale bez utraty cyrkulacji powietrza i pełne poranne słońce, ale wskazany byłby popołudniowy cień. Gleba powinna być dobrze sprawiona: „dokładnie osuszona i oborana”. Niezbędne są dodatki do gleby, aby uczynić ją bardziej luźną i kruchą, takie jak piasek, kompost, wapno i obornik. Przykryjmy ogród jesienią obornikiem i przekopmy go wiosną. Wskazane są też są takie dodatki jak popioły czy glina.
W rozdziałach poświęconych doborowi odmian do ogrodu i na wystawę znajduje się wiele róż zachowanych po dziś dzień. Znane jest jego powiedzenie, że gdyby miał wybrać tylko jedną różę, byłaby to „Gloire de Dijon” . „Ma symetrię, wielkość, wytrzymałość, kolor (pięć odcieni…) i zapach… dobra w każdym miejscu na ścianę, arkadę, filar, standard, masowo lub pojedynczo”. Uwielbiał jednak wiele odmian, np. Charles LeFebvre, La France i Safrano były jego ulubionymi ,a swoją własną kolekcję zaczynał od zaledwie kilkunastu krzewów, dochodząc do 5000. „Mój dobry ojciec, który upodobał sobie rolnictwo, ze spokojem obserwował nie tylko przemianę swojego ogrodu, ale i rabunek jego gospodarstwa… wyraził nadzieję, że zostawię trochę miejsca dla pszenicy ”.
Uważał, że miłośnicy róż to bardzo demokratyczna społeczność. Na początku swej przygody z różami, został zaproszony na pokaz róż w kwietniu, na długo przed typowym czerwcowym kwitnieniem. Odkrył, że lokalni robotnicy i rzemieślnicy, wystawiali róże, które wyrosły w małych, zbudowanych domowym sposobem szklarniach, często o wiele mil od ich domów i miejsc pracy. Wystawa odbyła się w gospodzie, z różami w butelkach po piwie. „Nigdy nie widziałem lepszych okazów ciętych róż uprawianych pod szkłem niż te, które wystawiali ci robotnicy”. Niektórzy spali w swojej szklarni w nocy przed pokazem, aby zapobiec kradzieży i często kupowali też je od siebie by uzupełnić swoją kolekcję.
Był zdziwiony, dlaczego odbywały się duże pokazy poświęcone dalii, goździkom, a nawet agrestowi, ale pokazy róż tylko lokalnie. Napisał do rosomanes i kwiaciarzy w całej Anglii o wsparcie, a następnie został głównym organizatorem pierwszego National Rose Show. Odbyło się ono w St. James Hall w Londynie, 1 lipca 1858 r. Wystawcy przybyli z całego świata, a R. Hole pokonał 120 mil od swego domu, aby przybyć na wystawę o 5:30. Był to wielki sukces organizacyjny, ponieważ przybyło ponad 2000 odwiedzających płacili oni po szylingu, aby zobaczyć prawie 10 000 kwiatów. W trzecim roku, kiedy wystawiano róże w „Kryształowym Pałacu”, Narodowy Pokaz Róż przyciągnął 16 000 zwiedzających.
-
Rivierenhof
Fotografie – Ogród różany w Monza rok 2018.
Wprawdzie HMF klasyfikuje ją jako floribundę, ale to zbytnie uproszczenie gdyż bez trudu znajdziemy w niej wpływy tak r. multiflora jak i mieszańców piżmowych.
Hodowca - Wyhodowano w Rijksstation Voor Sierplantenteelt -Belgia, 1993 .
Kwiaty ciemno różowe z jaśniejszymi rewersami, złożone z około 15 płatków. Kwitnie kiściami przez cały sezon.
Zapach – umiarkowany.
Krzew o niezbyt uporządkowanym pokroju i pokładających się pędach. Nagrodzona złotymi medalami na trials w Rzymie i w Monza, na początku tego wieku.
Pochodzenie – Melglory x Guirlande d’Amour .
-
Imola
Fotografia z wystawy róż Rovinka rok 2012.
Róża miniaturowa
Hodowca – Szilweszter Gyory, rok 2004
Kwiaty – ciemno różowe, średnicy 2-3cm.
Krzew – wysokości do 30 cm. Liście ciemno zielone, matowe.
-
Rose mit Herz
Fotografie – Ogród różany w Monza rok 2018.
Parkowa, krzewiasta.
Hodowca – wyhodował ją szwajcarski rosarianin Richard Huber w roku 2000.
Kwiaty – ciemno różowe, rozetowe, średnicy do 9 cm, złożone z ponad 50 płatków.
Zapach – bez zapachu.
Krzew – dobrze rozkrzewia się przybierając formę kulistą wysokości około półtora metra.
Liście – raczej drobne, ciemno zielone błyszczące o dobrej odporności na choroby grzybowe.
-
Siewka Carefree Beauty
Mieszaniec róż Bucka’a
Hodowla – Marian Sołtys, rok 2017.
Kwiaty podobne do Carefree Beauty, ale o ciemniejszej kolorystyce skłaniającej ku fioletom. Kwiaty półpełne złożone z 10- 15 płatków, średnica około 10 cm.
Zapach – bez zapachu.
Krzew – o pokroju wyprostowanym, wysokości do jednego metra.
Liście – wszystko wskazuje, że jest odporna na czarną plamistość.
Pochodzenie – siewka Carefree Beauty .
-
Regis Macron
Fotografie – Ogród różany w Monza rok 2018.
Mieszaniec herbatni.
Hodowca – Georges Delbard, rok 2012.
Kwiaty – ciemno różowe, w niektórych opisach purpurowo różowe.Kwiaty budowy klasycznej, średnicy 10 cm, złożone z ponad 50 płatków.
Zapach – pachnące.
Krzew – o pokroju wyprostowanym, wysokości do jednego metra.
-
Magic Rokoko
Fotografie – na wystawie róż Święto Róży 2019 Kutno .
Floribunda .Rokoko.
Grupa róż Rokoko to perła w koronie firmy hodowlanej Rosen Tantau. Tworzą ją odmiany, które mają nieco mniejsze kwiaty od standardowych róż. Same kwiatostany zebrane są w formie gęsto nabitych pąkami kwiatowymi gron. Jednak to co przede wszystkim odróżnia grupę róż Rokoko® od pozostałych to niezwykle szlachetne, romantyczne, zaokrąglone na kształt pomponów kwiaty stanowiące niewielkie dzieła sztuki. Ponadto kwiaty róż Rokoko® cechuje niebywała wytrzymałość na złe warunki pogodowe. Krzewy jakie formują są bardzo krępe, gęste i wykazujące wybitny wigor we wzroście. Do grupy tej zaliczamy oprócz Magic Rokoko, jeszcze : Lovely Rokoko, Candy Rokoko, Playfull Rokoko, Lemon Rokoko.
Zapewne wszyscy jeszcze pamiętamy inną różę Eversów z roku 1987 nazwana po prostu Rokoko – bez przymiotników.
Hodowca – Hans Jurgen Evers, rok 2014.
Kwiaty - ciemno różowe, średnicy 5 cm, złożone z około 20 – 25 płatków.
Zapach – nie pachną
Krzew o pokroju wyprostowanym, wysokości do 80 cm.
Liście -
W swojej ofercie handlowej szkółka Hyży, tak ją opisuje:”Krzewy róży Magic Rokoko® noszą na sobie kwiaty stanowiące małe dzieła sztuki. Niezwykle wyrazista malinowa barwa płatków i ich ścisły układ formujący zgrabną rozetę zachęcają do zatrzymania się choć na chwilę. Kwiaty te są dodatkowo wybitnie wytrzymałe na niepogodę i trwają na krzewach przez długi czas. Krzew wymaga jednak poświęcenia czasu i ochrony przed chorobami w trakcie sezonu. Jego struktura jest bardzo krępa, rodzi z nasady wiele pędów. Polecamy sadzić różę Magic Rokoko® w formie rabat, większych grup krzewów, przy ścieżkach chodników, w głębokich donicach i w popularnych obecnie kamiennych donicach tworzących obwódki lub w patio. Jej kwiaty świetnie nadają się do ścinania do wszelakich bukietów.”
-
Marie Nabonand
Mieszaniec herbatni.
Synonim – Philippe Petain , Youri . Pierwotnie odmiana ta została nazwana przez Clementa Nabonnanda Philippe Petain , na pamiątkę owego słynnego marszałka francuskiego, którego przyjaźnią Clement się szczycił. Jak wiemy Petain nie zapisał się najlepiej w historii Francji firmując kolaborancki rząd w Vichy. Clement mu tego nie wybaczył i pod koniec wojny przemianował tę różę na Marie Nabonnand tj . swoją drugą żonę.
Hodowca – Clement Nabonnand rok 1938. Clement , to syn Gilberta.
Kwiaty – ciemno różowe do karminowo czerwonych. z pojawiającymi się miedzianymi przebarwieniami. Kwiaty duże, rozetowe, złożone z ponad 30 płatków.
Zapach – bardzo mocny.
Krzew – jest to klimber o pędach dorastających do 3 m długości.
Pochodzenie - Wassili Cludoff x Climbing General McArthur.
Niedawno natknąłem się na książkę pochodzącą z 2010 roku a zatytułowaną „The Suinstable Rose Garden” w której to jest rozdział zatytułowany „Close Look at Tea Rose” autorstwa Lynnie Chapman i inni. Czytamy tam:
„Inny klimber , który nie jest herbatnią, a został znaleziony wiele lat temu jako herbatnia, to Monsieur Tillier pochodzący z roku 1891. Graham Thomas przywiózł ją z jakiegoś paryskiego ogrodu, prawdopodobnie Roseraie l’Hay jako Monsieur Tillier. Została ona wprowadzona na rynek przez Arthura Wyatta we wczesnych latach 70-tych przez jego angielską szkółkę, a następnie była sprzedawana przez szkółki Petera Bealesa ponownie jako Monsier Tillier. Pierwotna herbatnia Monsieur Tillier jest jak krzewem, i w przeciwieństwie do niektórych herbatnich nie posiada/nie wytworzyła/ sportu pnącego. Jednakże róża szeroko sprzedawana pod tą nazwą jest zdecydowanie pnącą, i nadaliśmy jej nazwę studyjną „Monsier Tiliers ex Beales”.
Trwające badania wykazały, że ta róża jest w rzeczywistości pnącą herbatnią hybrydą - Marie Nabonnand. Wiemy, że ta nazwa jest poprawna, nawet mamy potwierdzenie jej autentyczności od członków rodziny Nabonand, którzy wciąż hodują oryginalną różę, więc z przyjemnością informujemy, że szkółka Beales w Anglii wymienia teraz tę różę jako Marie Nabonand.
Ale co z herbatnią Monsieur Tillier?
Czy jest poprawnie nazwana, czy nie powinna być nazwana Archiduc Joseph, różą herbatnią wydaną rok później?
Róża ta była dystrybuowana w Wielkiej Brytanii w 1970 roku pod nazwą Archiduc Joseph, ale w tym samym czasie była znana i uprawiana w USA w Australii i Nowej Zelandii pod nazwą Monsieur Tillier. Skłaniamy się więc do Monsieur Tillier jako poprawnej nazwy, ale obie róże zostały wypuszczone w ciągu roku od siebie i miały bardzo podobne opisy, nawet wyglądały bardzo podobnie – więc jesteśmy otwarci na dyskusję na ten temat …Aby dodać do mikstury Monsieur Tillier aka Archiduc Joseph – duet ten jest często mylony z innymi dwiema różami General Schablikine i Madame Lambard.
Monsier Tillier, ulubiona w Australii róża herbatnia, jest klasą samą w sobie ,o pięknym, intensywnym i swobodnym kwitnieniu o silnym zapachu herbaty i owocówSwoją drogą to ciekawe, że kilku „zamieszanych” w tę pomyłkę ekspertów dało się tak zwieść i omotać. Wszak chodzi tu o takie tuzy jak Graham Thomas Peter Beales czy Arthur Wyatt. Okazuje się ,że na podstawie samego wyglądu nie da się jednoznacznie i z całą pewnością stwierdzić czy dana odmiana to mieszaniec herbatni czy herbatnia.
I jeszcze bardzo interesujący fragment pochodzący z artykułu jaki ukazał się w lokalnej gazecie w Northclife w Australii autorstwa Karri Pigeon- podaję za HMF:
„Peter Beales Monsieur Tillier” to nazwa, pod którą tę odmianę kupiłam. Rosarianie na całym świecie potwierdzili teraz, że róża ta, to w rzeczywistości „Marie Nabonnand” i pod tą nazwą znajduje się teraz w naszym ogrodzie. Posadziłam ją u podstawy jabłoni Malus spectabilis na południu domu. Róża wspina się po drzewie, szukając ciepła północnej strony i zagląda przez okna. Jest to wspaniały widok na wiosnę, kiedy oboje kwitną razem. Róża kwitnie wtedy spazmatycznie przez całe lato, a w upalne dni wycofujemy się do jadalni na obiad w chłodniejszej południowej części domu, róża zawsze wydaje się kwitnąć. Kochamy ją.”
-
Hector Deane
Mieszaniec herbatni
Hodowca – Samuel Davidson McGredy III, rok 1938.
Kwiaty – ciemno różowe żółtopomarańczowymi przebarwieniami u podstawy płatków.
Zapach – mocny
Krzew o pokroju kompaktowym i mocno ciernistych pędach. wysokości do jednego metra.
Liście – duże, ciemno zielone.
Pochodzenie – McGredy’s Scarlet x Lester Dudley.
Oczywiście nie jest to tak by ta sympatyczna róża była czymś nadzwyczajnym, ale dalibóg, nigdy byśmy się nie dowiedzieli kogóż ona upamiętnia gdyby nie wpadła w moje ręce książka Samuela McGredy IV zatytułowana a Family of Roses, w której to autor przyznaje iż Pan Hector Deane to chirurg, który dokonał operacji usunięcia migdałków autora.