Peter Lambert

lambert_peter.jpg Kiedy mówimy o niemieckich hybrydyzerach, pierwsze nazwisko jakie nam przychodzi na myśl to Kordes. Przed wojną taka samą rolę i funkcję wśród braci różanej w Niemczech pełnił  Peter Lambert. Jego nazwisko kojarzy nam się przede wszystkim ze słynną remontantką * Karl Frau Druschki *, bardziej wtajemniczeni wymienią jeszcze mieszańca herbatniego Kaiserin Auguste Victorie. A któż z nas wie , że był np: jednym z inicjatorów utworzenia rosarium w Sangerhusen. Warto więc poświęcić słów kilka temu czołowemu , Niemieckiemu hodowcy róż z przełomu wieków: XIX i XX.

Urodził się w roku 1859 , pierwszego czerwca, a pierwsze nauki ogrodnictwa pobierał u swojego ojca, szkółkarza, Jeana Lamberta, który razem ze swoim bratem ogrodnikiem krajobrazu utworzyli firmę „Lambert &Reiter” w 1860 roku. Gdy przeglądam listę uczestników III kongresu Deutsche Verein Rosefreunde , który odbył się w maju 1887 roku w Dreznie, dostrzegam firmę Lambert&Reiter.Właśnie ta firma wypuściła do obiegu pierwszą wyhodowaną przez Petera Lamberta różę. To róża herbatnia Frau Anna Bloetner. Później jako architekt/ogrodnik/ krajobrazu brał udział , na przykład,w tworzeniu i przekształcaniu ogrodów carskich w Petersburgu. W roku 1891 założył własną szkółkę w której zatrudniał  70 ludzi. W roku 1900 ożenił się z Leonie Lamesch, córką rosarianina z Luxemburga Jean-Baptiste Lamescha. Żonie swej poświęcił wyhodowaną w roku 1900 polyanthę – Leonnie Lamesch. Zapewne pomogło mu to w nawiązaniu dobrych stosunków ze szkółkarzami  z Luxemburga jak Ketten czy Soupert, którzy dystrybuowali jego odmiany.

peter-lambert-nells-park-trier Zmarł w lutym,  roku 1939, a radni miasta Trier z którym Lambert był mocno związany jedną z ulic nazwali Peter Lambert Strasse jak też ufundowano popiersie dłuta znanego rzeźbiarza Pawła Siegerta, nadto w 1958 roku postanowiono założyć rosarium w parku Nells, które aktualnie grupuje 7000 krzewów róż w 550 odmianach. J.H.Nicolas w swojej książce Rose Odyssey na stronie 156 tak wspomina wizytę w posiadłości Lambertów w roku 1936. „Nieruchomość Lambertów położona jest na obrzeżach miasta Trier gdzie niegdyś był klasztor św. Marii, zniszczony w czasie wojen Napoleońskich. Przyjechaliśmy późnym wieczorem pociągiem. Następnego dnia, moja żona wstała wcześnie rano i patrząc przez okno powiedziała: musi być bardzo późno, widzę już mnóstwo ludzi w ogrodzie. Okazało się, że ci ludzie to naturalnej wielkości posągi, zbierane przez Lamberta wśród rzymskich ruin i zrujnowanego klasztoru i rozstawione w ogrodzie.” Ogród Lamberta w murach starego opactwa benedyktynów w Trewirze i jego kolekcja róż – wszystko to zostało zniszczone w czasie II wojny światowej

Lambert miał wyraźnie nakreślony cel hodowlany. Chciał wyhodować powtarzające kwitnienie , mrozoodporne róże pnące. Takich róż około 1900 roku na rynku nie było. Aby dojść do tego celu, kupił od innej szkółki trzy nowo wyhodowane róże pnące, które jeszcze nie były w obrocie. Nazwał je imionami boginek greckich,trzech gracji: *Thalia*,* Eufrozyna* i * Aglaia *. Uważał je za swoje pierwsze „lambertiany” – nową klasę róż, która była nie tylko sukcesem sama w sobie, ale która wpłynęła na uprawę róż w następnych dekadach. Inną słynną jego różą jest wielce zasłużona w historii i rozwoju róż – mieszańce piżmowe- odmiana Trier. Projektując swoje hodowle unikał odmian, które znane były ze swej podatności na czarną plamistość. W ten oto sposób prawie wszystkie jego róże wyróżnia dobra zdrowotność. J.H. Nicholas, wspomniał o studiach porównawczych jakie przeprowadzał na różach Peter Lambert, pod kątem ich odporności na czarną plamistość. Otóż Lambert doszedł do wniosku iż prawdziwie odporne/genetycznie/  na czarną plamistość są odmiany pochodzące od odmian  wiecznie i ciągle rosnących, takich jak R. bracteata, R. longicuspis, R. glomerata, R.gigantea macrocarpa, etc., są one absolutnie odporne na choroby liści. Nie był specjalnie wrażliwy na nowości, trzymał się swoich sprawdzonych pomysłów. Nic więc dziwnego, że popyt na jego odmiany zaczął w latach trzydziestych spadać.

Jego szkółki przyciągały jak magnes adeptów sztuki hodowli róż. W roku 1901 praktykował u niego Mathias Tantau senior. Z kolei w latach 1908-1910 pracował u niego najstarszy syn założyciela szkółek Poulsena z Danii. Nic to  dziwnego, wszak P. Lambert był centralną postacią   wśród niemieckich hodowców róż na przełomie wieków. Interesującym/pod pewnymi względami / epizodem z praktyki P.Lamberta była jego współpraca z R. Geschwindem. Pomógł bardzo niepraktycznemu Geschwindowi w ulokowaniu niektórych jego hodowli na rynku, przypisując jednocześnie sobie nienależne zasługi, tak jak to miało miejsce w przypadku odmiany Parkzierde, która początkowo przypisywana była Lambertowi. Sprawę ostatecznie wyjaśnił Eric Unmuth. Wróćmy jeszcze na chwilę do epizodu gdy to praktykuje u niego Poulsen. Nieco wcześniej, bo w roku 1903, Lambert wyhodował niepozorną, ale bardzo ważną różę Schneekopf. Jej, niezwykłość polegała na zapyleniu polyanthy pyłkiem mieszańca herbatniego. Róża którą w ten sposób otrzymał, gdyby została wyhodowana ćwierć wieku później nazwana by została floribundą. Lambert nie docenił wagi swego odkrycia , zrobił to dopiero w 10 lat później właśnie Poulsen. Zapewne ten łebski Duńczyk uważnie przyglądał się poczynaniom starego mistrza i /tego się nigdy wprawdzie nie dowiemy, ale możemy przypuszczać, że/ te obserwacje skłoniły go do powtórzenia pomysłu Lamberta. I tak oto to Poulsenom przypadł laur twórców pierwszych floribund.

Sława Lamberta przyciągała i innych ogrodników chcących zaistnieć w świecie róż. Tak oto w jego szkółkach pojawił się również  Walter Hinner, który przez pewien czas był jego pracownikiem. Z tym okresem wiąże się bardzo interesująca historia.Otóż Hinner został oskarżony przez Petera Lamberta, w czasie gdy pracował u niego skradł był mu jedna z jego nowych siewek. Sprawa wyglądała na tyle poważnie, że oparła się o sąd. Lambert nie potrafił przekonać są do swych racji i ostatecznie gdy Hinner opuścił Lamberta i założył własne szkółki, ową sporną róże nazwał Pharisaer czyli z niemieckiego faryzeusz. Takie niemieckie poczucie humoru.

Dorobek hodowlany Lamberta jest imponujący. Poza znaną i podziwianą do dziś Frau Karl Druschki, ma na swoim koncie jeszcze  takie wytworne  róże jak:

  1. Kaiserin Augusta Victoria 1890
  2. Tip Top 1909
  3. Reichs Graffe von Keselstadt 1898
  4. Gustave Grunerwald 1904
  5. Oscar Cordell 1898
  6. Leonie i Eugenie Lamesch 1899
  7. Schneezwerg 1912
  8. Freiherr von Marschall 1903
  9. Ama Lamesch 1922
  10. Frau Lilia Rautenstraugh 1903
  11. Amalie de Greiff
  12. Mad
  13. Jean Pupuy Philipine Lambert
  14. *Trier *1904
  15. Geheimrat dr Mittweg 1909
  16. Papa Lambert 1899
  17. Schneewittchen

W Rosenjahrbuch z 1992 roku – roczniku Verein Deutscher Rosenfreunde – znajduje sie kompletna lista 179 kultywarów wyhodowanych przez Petera Lamberta. Zawiera ona:

  • 46 mieszańców herbatnich
  • 28lambertianas
  • 33 róż kwitnących raz – krzaczastych lub climbingów
  • 29 remontantek
  • 30 poliantów
  • 8 herbatnich
  • 9 hybryd róż chińskich
  • HMF prezentuje nam 176 odmian

http://www.welt-der-rosen.de/zuechter/lambertz.htm – tu również znajdziemy pełną listę dorobku Lamberta.

Z tych 179 odmian, więcej niż 100 przetrwało w rosarium w Sangerhausen.

Alister Clark w „Australia Rose Annual” z roku 1939 tak pisze:” chętnie przyznaję jak wiele jestem winien Peterowi Lambertowi w swoich pracach nad różami. Karl Frau Druschki dała mi Rosy Moon, Gustawe Grunerwald poprzedził Sunny South a Oskar Cordell przyczynił się do powstania Billy Boiler.”

Peter Lambert zapisał się też jako inicjator założenia rosarium w Sangerhausen, które też hojnie wyposażył w swoje hodowle. Dziś Sangerhausen jest największym rosarium na świecie. Rośnie tu ponad 7000 odmian róż na terenie ponad 12 hektarowego parku.Jako archirek krajobrazu wystąpił  w roku 1898, projektując rosarium w Saverne na zlecenie Ludwika Waltera, znanego hodowcy z Alzacji.Przyczynił się też do powstania rosarium w Zweibrucken w roku 1914. Był również założycielem Verein Deutscher Rosenfreunde, jak też  redaktorem i wydawcą Rosen-Zeitung, które to pismo przejął od C.P.Strassheima w roku 1890 i prowadził je ponad 20 lat do roku 1911.

Lambert, nie doczekał wybuchu II wojny światowej. Okoliczność ta uchroniła go zapewne od pewnych deklaracji które mogłyby  zmącić jego dobre imię. Nie wiem czy tak by się stało, ale nie podoba mi się osobiście nazwanie jednej z odmian róż Herero Trotha , imieniem generała Lothara von Trotha splamionego praktykami ludobójczymi w Afryce Południowo Zachodniej. W owym czasie nawet cesarz Niemiec okazał  dla von Trotha dezaprobatę  nie przyjmując go na audiencji. Jako Polakowi nie podoba mi się też nazwanie w roku 1935 róży Deutsche Danzing. To co mógłby zrobić 20 lat wcześniej, w 1935 roku było co najmniej niestosowne.

Pisząc o Peterze Lambercie, korzystałem z artykułu Haralda Endersa „Early rose breding in Germany”  oraz z Rose odyssey z roku 1937 J.H.Nicolas jak też z danych zawartych w wikipedii. Z wikipedii pochodzi też fotografia popiersia Lamberta.

Napisz komentarz

You must be logged in to post a comment.