S
-
Souvenir de la Malmaison
Róża burbońska. Jedna z najświetniejszych róż jakie zostały wyhodowane w ogóle.
Choć ta odmiana w warunkach Polski ma raczej więcej wad niż zalet, to mimo wszystko kiedy sami ją zobaczycie zrozumiecie, że ona rzeczywiście godna jest królewskiej uwagi. Koloru kwiatu nie można oddać zdjęciami. Płatki są delikatne i filigranowe. A zapach po prostu niezwykły. Słodkawy, jak dojrzały banan i ostry jak cynamon, właściwie całkiem nie podobny do aromatu róży. Ma w związku z tym jeszcze jedną wymowną nazwę chyba wcześniejszą od tej dziś powszechnie używanej, „Queen of Beauty and Fragrans” czyli królowa piękna i woni. Dzisiejsze róże nie mogą nawet pomarzyć o takim zapachu. Dodajmy, że można go opisać również jako korzenno-owocowy. Jednakże nie wszyscy są zachwyceni tym zapachem. Na przykład, Graham Thomas w swoim angielsko zgryźliwym stylu pisze: „Nigdy nie uważałem go za wystarczająco dobry, ale starałem się podważać zasadności jej nazwy synonimicznej. ” Roses a celebration, strona 22.
Wyhodowana we Francji w roku 1843 przez Bazile/Jeana?/ Beluze. Nosi nazwę po rosarium cesarzowej Józefiny funkcjonującego jeszcze w owym czasie przy posiadłości Malmaison. ”Gdy zaświeci słońce jej kwiaty są jedne z najpiękniejszych , jakie można sobie wyobrazić. Ich wnętrza są są szczelnie wypełnione płatkami o kolistym obrysie, ułożonymi segmentowo i tworzącymi miseczki. W pełnym rozkwicie, kwiaty stają się płaskie i ukazują karbowane brzegi płatków tworzących duży kwiat o średnicy do 13 cm. Ich jasno różowo biała barwa nieco ciemnieje .” P. Harkness Fotograficzna Encyklopedia Róż str. 200.
Lekko różowe kwiaty, bardzo pełne o 75 płatkach i średnicy około 13cm. Otwierają się cały sezon, ale nie lubią deszczu, dlatego myślę, że w naszych warunkach najlepiej sprawowałaby się pod osłonami. Najdoskonalszą formę kwiaty osiągają jesienią. Nigdy latem nie zawiąże kwiatów, które jakością dorównywały by jesiennym.J.H.Nicolas we wstępie do swej „A Rose Odyssey” pisze, że przed jego domem rodzinnym był trawnik a na nim dwie owalne rabaty różane. „Na jednej rosła ulubiona róża ojca , tj. Souvenir de Malmaison a na drugiej rosła ulubiona róża matki Empereur du Maroc o ciemno bordowym, aksamitnym kolorze. Stanowi ona już od lat standard w porównywaniu ciemnych kolorów róż. Gdziekolwiek byłem, zawsze miałem w pamięci te dwie róże w moim ogrodzie.”
Krzew słabej budowy często wymaga podpór, pędy kolczaste przewieszają się pod ciężarem kwiatów. Wyrasta nawet powyżej 1,5m. zwłaszcza wówczas gdy jest podparty. Okryty jest wspaniałymi głęboko ząbkowanymi, dużymi liśćmi. Nadają one całej roślinie niezwykle szlachetny wygląd. Jest praktycznie odporna na choroby i mrozoodporna do 29C. Spotkamy się również z odmianą pnącą – „Souvenir de la Malmaison climbing” , którą w roku 1893 wyselekcjonował H. Bennet, jednakże jak pisze Graham Thomas, forma ta ma dość duże problemy z powtarzaniem kwitnienia.
Kwiaty ma w kolorze lekko różowym . Otrzymała tytuł The Old Rose Hall of Fame nadawany przez World Federation of Rose Societes.
Chromolitografia z Gallica Biblioteque Numerique – Journal des Roses i z dzieła Hippolite Jamain – Les Roses.
Mój egzemplarz rósł przez pewien czas pod nieogrzewanym namiotem foliowym. Dlaczego tylko przez pewien czas? Otóż była ostro atakowana przez przędziorki, a ponieważ nie chciałem stosować ochrony chemicznej bo pod tym samym namiotem uprawiałem ogórki i pomidory, przeniosłem ją na rabatę. Ale w naszych warunkach, dopiero pod folią pokazuje na co naprawdę ją stać. Ma tak naprawdę dwa kwitnienia, ale tak bardzo rozciągnięte w czasie ,że obserwujemy jedynie krótką przerwę w kwitnieniu, która zaznacza się późnym latem. Ma tendencję do wiązania kilku kwiatów na pędzie, jednakże wówczas kwiaty drobnieją. Jeżeli chcemy mieć, wyrośnięte, w pełni rozwinięte kwiaty zalecałbym uszczknięcie części pąków w możliwie wczesnym stadium rozwoju. Wówczas zabieg ten nie deformuje łodygi kwiatostanowej. Podobny zabieg polecałbym w przypadku tych mieszańców herbatnich, które mają tendencję do kwitnienia kiściami. Zabieg ten, powoduje jednakże skrócenie okresu kwitnienia.
Pochodzenie: Madamme Desprez x jakaś nieznana herbatnia. Paul Barden pisze, że ta nieznana herbatnia, to najprawdopodobniej Devoniensis. Z kolei sama jest rodzicem *”Gloire de Dijon„* Imponująca jest lista sportów , które pochodzą od niej(wyliczam je, ale nie wiem czy to wszystkie). Fotografia MS 31 05 2009. Rośnie pod nieogrzewanym namiotem foliowym.
Kronprinzessin Viktoria- inaczej Souvenir de Malmaison Jaune (Volvert, 1888Fotografia pochodzi z książki Róże w ogrodzie rok 1927 Bronisław Gałczyński.
Mme Cornelissen’ (Cornelissen, 1865
Mlle Berthe Clavel’ (Chauvry, 1891
Mile Marie-Therese de la Devansaye’ (Chedane-Guinoisseau, 1895
Malmaison Rouge’ (Gonod, 1882;
Climbing Souvenir de la Malmaison’ (Bennett, 1893); ‚
Capitaine Dyel, de Graville’ (Boutigny, 1905
Souvenir de St. Anne’s’ (Thomas 1950
Mistress Allen Chandler,(Chandler rok 1903)
Księżniczka Rozalia Czartoryska – czysto biały sport wyselekcjonowany przez polskiego hodowcę pochodzącego z Woli Justowskiej w roku 1908.
Chromolitografia pochodzi z książki Le Livre d’Or des Roses Paula Heriot/ tu razem z louise Odier/ .
Skoro tak pilnie pochyliliśmy się nad sportami to może jeszcze kilka przykładów krzyżówek z jej udziałem jako dawczyni pyłku. Zacznijmy od odmiany o dźwięcznej nazwie Garisenda. to ciekawa krzyżówka, gdyż G. Bonfiglioli róże wichury zapylił pyłkiem Souvenir de la Malmaison. Dalej wymieńmy doskonale nam z pewnością znaną Gloire de Dijon, gdzie również nasza bohaterka wystąpiła jako dawca pyłku, ale tym razem niejako wspólnie z różą noisette. Efekt – doskonały. Kolejny przykład to odmiana Madame Ballu. J. Gravereaux najpierw wykonał krzyżówkę słynnego General Jacqueminot właśnie z Souvenir de la Malmaison/znów jako dawca pyłku/ , ale najwyraźniej nie był zadowolony z efektu gdyż otrzymanej siewce nawet nie przydał nazwy i skrzyżował ją z kolei z r.rugosa Thunb. W efekcie otrzymaliśmy w roku 1901 nieco zapomnianą odmianę – Madame Ballu. No to dla porządku wspomnijmy jeszcze o Madame Sadi Carnot – odmianie będącej wynikiem krzyżówki z Madame Berard, niestety już utraconej, gdzie Souvenir de la Malmaison występuje po raz kolejny w roli dawcy pyłku. Innym przykładem utraconej odmiany jest Rosa Evers będąca efektem krzyżówki z Kaiserin Auguste Viktoria, gdzie Souvenir de la Malmaison wystąpiła również jako dawczyni pyłku. Współcześnie sięgnął po nią Paul Barden dokonując krzyżówki z austinką Sweet Juliet gdzie Malmaison znowu wystąpiła jako dawczyni pyłku i otrzymał w roku 1998, zjawiskowo piękną, żółtą Joyce Barden .
W 1798 roku w Malmaison założono największe rosarium tamtych czasów. W ogrodzie zasadzono wszystkie znane wtedy gatunki róż, a było ich 250! Dzięki temu, że sprowadzono min. Różę bengalską z Indii i różę herbacianą z Chin, w XIX wieku nastąpiła nowa era dla ogrodnictwa. Dziś hodowanie nowych odmian przybiera niebywałe rozmiary, a specjalistyczne zakłady szkółkarskie wypuszczają co roku dziesiątki nowych odmian. A wszystko to zaczęło się od pragnienia francuskiej cesarzowej Józefiny, która miała ambicję by stworzyć najwspanialszy i największy ogród różany świata, Napoleon, jej mąż, podarował jej posiadłość Malmaison w prezencie. Józefina, która była wielką miłośniczką róż, pomimo angielskiej blokady celnej wysłała w świat botaników, by ci przywieźli jej wszelkie znane odmiany róż. I udało jej się! W ogrodzie znalazły się róże z Egiptu, Indii, Chin, a także… z Anglii i Szkocji. Józefina zatrudniła Pierre-Josepha Redoute, niezwykle uzdolnionego malarza kwiatów, by namalował wszystkie kwiaty Malmaison. Dzięki temu powstały trzy książki zawierające obrazy wykonane w technice grawiury sfumato: Lilie, z 486 tablicami; Róże, z 168 tablicami; Ogrody Malmaison, z 120 tablicami. Oryginalne wydania z 1824 roku wciąż są cenione i poszukiwane przez kolekcjonerów, a kolejne wydania, ukazujące się do dziś, cieszą się niesłabnącą popularnością. Róże i inne kwiaty, jakie uwiecznił Pierre-Joseph Redoute zdobią niezliczoną ilość przedmiotów użytkowych, takich jak okładki zeszytów, tapety, lampy, obicia mebli i wiele, wiele innych.
fotografie – Pani Małgorzata Kralka w rosarium Karin Schade 2013. Przedstawiają one sport – formę pnącą.
Ogrodnikiem, który współpracował z cesarzową i wykonywał jej wolę był Andre Dupont (1756-1817). Był on również dyrektorem Ogrodu Luxemburskiego w Paryżu. Był jednym z pierwszych ogrodników we Francji, wraz z Vilmorinem, którzy produkowali róże przez siew.
Dodajmy z kronikarskiego obowiązku, że rosarium to nadal jest, ale po śmierci Józefiny bardzo szybko podupadło i dziś nie ma nic wspólnego z tym co zamierzyła i stworzyła cesarzowa. Jest jeszcze jeden aspekt sprawy wiążący się z rosarium Józefiny w Malmaison. Niezwykle praktyczny. Spotkały się tu róże z różnych stron świata. Odmiany, o których istnieniu francuscy rosarianie nie mieli bladego pojęcia. Dało to nieprawdopodobny impuls do rozwoju hodowli nowych odmian. Fakt ten zmienił wygląd i oblicze naszych ogrodów. Nie tylko różanych. Ale o tym należałoby już powiedzieć w innym osobnym szkicu.
Chateau Malmaison i dawne ogrody Józefiny a dziś park.
Znowu wracamy od róży Souwenir de La Malmaison. Do jej nazwy.
Skąd się wzięła? Można by przedstawić kilka wersji. Jedna z nich mówi, że pułkownik Richard Glibertson w szkicu „Origins of Our Garden Roses”, (pochodzenie naszych róż ogrodowych) opisuje taką oto anegdotkę.
„….wielki książę rosyjski przebywając w Malmaison został przez gospodynię obdarowany hojnie unikalnymi, hodowanymi tam roślinami. Przed odjazdem okazano mu nowo wyhodowaną różę z prośbą o nadanie jej nazwy. Zaproponował Souvenir de la Malmaison (pamiątka z malmaison?)….” opowieść to piękna, lecz niestety mówiąc elegancko apokryficzna. Wszak róża ta powstała w roku 1843 a cesarzowa zmarła w roku 1814. Nie mogła więc obdarować tą różą Wielkiego Księcia. Graham Thomas, proponuje wyjście kompromisowe, To właśnie on zaproponował tę nazwę na pamiątkę odwiedzin w Malmaison.
Dlaczego jednak Malmaison (zły dom?) historia tej posiadłości sięga do roku 1244. Jeszcze wcześniej było na miejscu zamku Leprozorium.
Sam majątek został kupiony przez Józefinę w 1799 roku, podczas gdy małżonek wojował po świecie. Gdy wrócił, zatrudnił dwu młodych architektów: Fontaine i Percier do restauracji domu. Młodzi fachmani chwacko się spisali, co możemy dziś stwierdzić oglądając muzeum napoleońskie .
Gdy Józefina decydowała się na zakup, Malmaison był podupadłym majątkiem, 8km. na zachód od centrum Paryża, wraz ze 150 akrami drzew i łąk. Józefina gospodarzyła tam od 1803 do 1814 roku.
W całym tym zamieszaniu jest i polski akcent. Otóż Józefina koniecznie chciała wiedzieć jak wygląda syn Napoleona Bonaparte i Marii Walewskiej i zaprosiła ich do Malmaison w odwiedziny. Były wielokrotne.I jeszcze oddajmy głos Agnieszce Osieckiej;
Miły mój
Wieczór jest parny, duszny.
Ptaki kręcą się niespokojnie. Czytam w różach.
Czy słyszałeś o róży imieniem
Souvenir de la Malmaison?
Posłuchaj:
Cesarzowa Józefina, kiedy Napoleon porzucił ją dla Marii
Ludwiki, zajęła się ogrodem.
Smutna pociecha!
Wkrótce Malmaison stało się rajem dla róż.
Wśród nich najpiękniejsza była owa
Blada, chłodna i różowa róża, nazwana
Souvenir de la Malmaison.
Niewiele jest w tym prawdy, głównie emocje, jak to u Osieckiej, ale ładnie pisze.
Ogrodnik Polski nr 1 z roku 1880, zamieszcza na stronie 16, taki oto artykuł:
Rozmnażanie róży Souvenir de la Malmaison z kawałków korzenia.
H. Irmler, opisując w „Garten Zeitung” sposób rozmnażania róży Souvenir de la Malmaison, radzi wypróbować go dla innych róż. Souvenir de la Malmaison zaliczoną jest do najładniejszych i najulubieńszych róż, dla tej przyczyny hodowlę jej prowadzą wszędzie na wielką skalę. Rozmnażać z korzenia możemy tylko egzemplarze sadzonkowane, a nie oczkowane lub szczepione na podkładkach. W jesieni wyjąłem 10 krzaków 3-letnich róż, przyciąłem korzenie ostrym nożem, pozostawiając przy każdym krzaku tyle, ile uważałem za niezbędne dla dalszego wzrostu rośliny, przyczem skróciłem znacznie gałązki. Obcięte korzenie pokrajałem na kawałki do 1-go centymetra długości i umieściłem je w skrzynkach napełnionych jedną częścią ziemi inspektowej i dwu częściami piasku, w ten sposób, że górne ucięcia znajdowały się na jednej powierzchni z ziemią. Na wierzch nasypałem na 2 milimetry wysoko mieszaniny z 1-ej części ziemi inspektowej, 2-ch części ziemi wrzosowej i 2-ch części . Tak przygotowane skrzynki, postawiłem pod półkami w szklarni zimnej i utrzymywałem w umiarkowanej wilgoci. Po niedługim czasie kawałki korzenia porobiły obfite korzonki i puściły silne pędy, Posadziłem je w małe doniczki i stopniowo zacząłem przyzwyczajać do światła. Próba powyższa dała doskonałe wyniki. -
Souvenir de Malmedy
Róża galijska nowego pokolenia, wyhodowana przez Johna Scarmana z Niemiec w roku 1996. Kwiaty fiołkowo różowe o wyraźnie ciemniejszej kolorystyce niż Charles de Mills, którego jest siewką. Kwiaty ćwierćrozetowe o średnicy 8-9 cm złożone z około 40 płatków, mocno pachnące. Daniel Schmitz w ofercie swojej szkółki pisze, że odmiana ta kwitnie około 10 dni dłużej niż inne róże galijskie.
Krzew wysokości do 120 cm. Odmiana o dużym uroku i łatwa w uprawie.
Pochodzenie: Siewka Charles de Mills. Nazwa Malmedy to jednocześnie siedziba szkółki Daniela Schmitza.
Została ona nadana jej podczas festiwalu różanego w rosarium Bellevaux-Malmedy, 22 – 23 czerwca 1996r. Odmianę tą posadziłem jesienią 2012 a nabyć ją można w firmie *RosaPlant*
Fotografie: Marian Sołtys w Rosarium Abbaye de Valsaintes 2010.
-
Stanwell Perpetual
Hybrid Spinossima.Rosa pimpinellifolia „Stanwell Perpetual” lub Rosa Spinossisima „Stanwell Perpetual”.
Przypadkowa siewka znaleziona w ogrodzie w Stanwell w Middlesex Wielkiej Brytanii przez rosarianina nazwiskiem Lee of Bedfond.
Kwiaty bladoróżowe do białego o średnicy do 8 cm. Są dobrze wypełnione, ćwierćrozetowe z około 40 płatkami o mocnym, prostym,owocowym zapachu, który idealnie pasuje do koloru i formy jej kwiatu. Jest unikalną odmianą w swojej klasie/ róż szkockich/ ponieważ powtarza kwitnienie. Główne kwitnienie ma w środku lata obdarzając nas nad wyraz hojnie kwieciem , ale i później nie ma dnia by coś na niej nie kwitło, nawet późną jesienią nie ma problemów z rozwijaniem kwiatów.
fot. obok – Marian Sołtys 2012 – kolekcja własna.
Róża ta nie wiąże żadnych owoców. W scenerii miejskiej, chroniona przez ściany budynków może kwitnąć do końca roku. Tak jak ciemiernik. W surowych w końcu warunkach Włodawy, w podobnie niezwykły sposób zachowuje się u mnie Dorothy Perkins. Rozwija kwiaty do Bożego Narodzenia, nawet po kilkustopniowych mrozach. I tak od wielu już lat.
Krzew o bujnym wzroście i kaskadowo opadających pędach, osiąga nawet ponad 2m wysokości. Liście ma szarawe, pierzaste dziewięciolistkowe, zdradzające pokrewieństwo z rosa pimpinellifolia, podobnie jak i małe ciernie. G.Thomas sugeruje, drugim rodzicem mogła być Autumn Damask lub któraś z grupy Gallicas. Doskonale prezentuje się na zboczach wzniesień, widziałem ją uroczo opadającą ze wzniesionego tarasu, klimaty takie były bardzo w stylu G.Jekyll. Zresztą Graham Thomas w The Rose Book na str 113 pisze, że była to ulubiona róża G. Jekyll. W ogóle to była ulubieńcem pisarzy epoki Ewardiańskiej i Wiktoriańskiej. G.Jekyll i William Robinson wychwalali pod niebiosa jej cnoty zwłaszcza jej zapach. G.Jekyll projektując ogrody, sadziła zawsze ją w grupach po trzy by zamaskować jej nieco niechlujny pokrój. Stanwell Perpetual to mój obecny faworyt, jak na nią patrzę to widzę taki prosty, niemal dziki krzew. Natomiast w kwitnieniu wprost przeciwnie – wyrafinowany, a jej kwiaty jak klejnoty, skomplikowane i eleganckie, w najlepszym tego słowa znaczeniu. Wydaje się, że właściwym byłoby surowe przycinanie jej, bo starsze egzemplarze żadną miarą nie są dekoracyjne.
Zrobiła też ogromne wrażenie na Davidzie Austinie – “Tuż po wojnie, kupiłem krzew róży Stanwell Perpetual. Jest to przypadkowa krzyżówka z jakąś różą portlandzką, która to sprawiła, że Stanwell Perpetual jest jedyną w swojej grupie różą kwitnącą powtórnie. Jej najznamienitsze cechy to pełne kwiaty w miękko różowym kolorze o wyglądzie starych róż i znakomitym zapachu. Nagle uświadomiłem sobie , że skoro taka krzyżówka mogła zdarzyć się przez przypadek, to nie ma żadnego powodu, dlaczego nie mógłbym zrobić krzyżówki starej róży z powtarzającą kwitnienie i uzyskać podobny efekt.”Pisze w roku 1998 w swoim artykule zamieszczonym w Historic Rose Journal. Jak więc widzimy, wprawdzie nie wprost , ale Stanwell Perpetual przyczyniła się do powstania Róż Angielskich Austina.
Fotografia obok Dorota Sołtys Barcelona 2012.
Liście – delikatnie wyglądające, złożone z 5 do 13 listków z drobnym ząbkowaniem, są typowe dla szkockiej róży, jasnozielone latem, przybierającej brązowe niuanse jesienią.Jest to osobliwość gatunku, ze względu na warunki atmosferyczne, które nie mają wpływu na zdrowie rośliny.
Jej odporność na choroby grzybowe jest przysłowiowa, doskonale radzi sobie też na glebach ubogich i świetnie będzie rosła przy minimum uwagi z naszej strony, nawet na glebie kredowej czego róże nie lubią.Tolerancyjna jest również dla uprawy w cieniu. Mrozoodporność – 5 strefa usda , wg. HMF, natomiast wg. P.Bardena 4 strefa.Stanowczo przychylam się do opinii Bardena, gdyż zimę 2010 a więc -29c. przetrwała bez żadnych uszkodzeń , w kolejną 2012, też -29c przemarzł jej jeden pęd którego wegetacja nie zdążyła się zakończyć i dobrze nie zdrewniał.
Retro wygląd naszej bohaterki, wymaga odpowiedniej oprawy. Może to truizm , ale wspomniałbym, by w jej towarzystwie posadzić odpowiednie rośliny- przykładowo czyściec czy dzwonki w różnych formach.
Mamy więc wytrzymała różę, który prezentuje delikatne, cudownie zapachowe kwiaty od maja do początku zimy … Czego więcej można chcieć?
Pochodzenie : Nieznane, są tylko domysły i przypuszczenia o czym wspomniałem wcześniej. Przed rokiem 2018 Jorn Lemhus , wyselekcjonował od Stanwell, który nazwał Christine od imienia swojej żony.
Fotografia z The Dow Gardens Bugwood.org z książki Roses and rose growing autor G Kingsley z 1908 roku.Dalej Elżbieta Sołtys Sangerhausen 2009 oraz Walentyna Gubała.Wreszcie kolekcja własna.
-
Star Profusion
Fotografie pochodzą z witryny sklepu internetowego Oczarjk, który prowadzi sprzedaż tej odmiany.
Krzewiasta ,
Hodowca to Collin P.Horner z roku 1997.
kolekcja własna
Kwiaty pojedyncze , na ogół pięciopłatkowe o średnicy około 4cm.pachnące. Kolor zmienny, początkowo rubinowo czerwony z biało żółtym oczkiem, potem kolory rozmywają się.
fotografia – kolekcja własna. Na drugim planie Home Run a jeszcze dalej Marie Louise.
Krzew o wiotkich przewieszających się pędach dorastających do 90cm długości. Dobra odporność na choroby grzybowe.
Liście – bardzo drobne.
Fotografie w mojej kolekcji 2019 .
Pochodzenie: (‚Anna Ford’ x ‚Little Darling’) x ['Sea Foam' x ('Little Darling' x ('Hamburger Phoenix' x 'Prelude'))].
-
Super Star
Mieszaniec herbatni wyhodowany przez firmę Tantau w 1960 roku. Największa róża, jaka została wyhodowana w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku. „Podobnie jak Peace- której jest potomkiem- jest kamieniem milowym w historii hodowli róż. W Canadian Rose Annual z roku 1979 na stronach 70-79 znajdziemy artykuł zatytułowany Development of the Floribunda, pióra Nielsa Dines Poulsena, a w nim taki oto cytat; „ Tantau bardzo często używał Baby Chateau Kordesa, korzystał też z genów Rosa roxburghii. Ten nurt przyniósł Red Favourite w 1954 roku, a zakończył się w największym przebojem po Peace – tj odmianie Super Star”. Rozpoczyna ona nowy etap rozwoju, uzyskano bowiem wyjątkowo ciekawą, u róż dotychczas niespotykana barwę. Jeśli się wyliczy, oprócz barwy inne doskonałe właściwości, to należy przyznać , że nazwa Super Star nie była przesadna.” Ludwik Vecera, Mały atlas róż str. 154.
Mnie zachwycił przede wszystkim perfekcyjny kształt kwiatów i ich niespotykany onegdaj, cynobrowy kolor oraz przepiękny – dla mnie- zapach. Dziś już nie jest taką niespodzianką, gdyż przekazała swe najlepsze cechy innym odmianom w nieustannym pościgu za doskonałością. Kwiaty duże- 12cm średnicy- pachną zniewalająco pięknym zapachem owocowym. Są również bardzo trwałe w wazonie, dlatego też nie tak znów dawno, bo w latach 60 XX wieku, uprawiano ją na kwiat cięty pod osłonami. W gruncie kwitnie późno, jako jedna z ostatnich róż z grupy mieszańców herbatnich. To jednocześnie jedna z tych róż których nie chciał by mieć w swoim ogrodzie, Graham Thomas. Nie będę cytował co o niej napisał, bo uważam to za głęboko krzywdzące i się z tym nie zgadzam. Jeżeli dziś będziemy kupowali tę odmianę, musimy być czujni i wybierać tylko najlepsze szkółki. Powodem jest skala jej rozmnażania. Spowodowało to, że możemy spotkać egzemplarze o zmąconej, dalekiej od pierwotnej barwie.
Fotografie – kolekcja własna 2015.
Jak na super gwiazdę to liście ma trochę za małe a pokrój samego krzewu jest nierówny, który wyrasta do około 80 cm wysokości. Liście ma ciemnozielone, matowe. Jest też Super Star Climbing.na fotografiach poniżej/Borova Hora/ . Zresztą, nazwa Super Star przyjęła się w Europie, w USA to Tropicana. Bardzo ciekawy był motyw zmiany nazwy tej róży w Stanach Zjednoczonych. Otóż, prawa do jej dystrybucji nabyła firma Jackson & Perkins, która konkurowała na rynku różanym z innym potentatem, firmą Star Roses. Tak więc Jackson & Perkins najzwyczajniej nie chciał robić darmowej reklamy konkurentowi.
P.Harkness na stronie 204 swojej „Encyklopedii Fotograficznej Róż” pisze, że Tantau chciał nazwać ją imieniem swojej żony Ilse Tantau , ale ze względów komercyjnych zrezygnował.
Interesujący to przyczynek do historii nazewnictwa róż na świecie. Jakże nudne mielibyśmy dziś nazewnictwo róż historycznych gdyby na to mieli swój wpływ jedynie „spece” od marketingu . Jest laureatką AARS za rok 1963.
Spójrzmy jeszcze na bohaterkę naszej opowieści zobrazowaną na znaczku pocztowym poczty węgierskiej. Pochodzenie: Rodowód swój wywodzi od dwu siewek; jednej od Alpine Glow , która wnosi do niej wpływy rosa foetida a z drugiej od *Peace* która wśród przodków może się poszczycić takimi koneksjami jak Victor Verdier, Gloire des Rosomanes czy Richmond. Tak hodowca podał we wniosku patentowym do USA, ale jak widzimy jest to dość niejasne. Sama jest z kolei jednym z rodziców innego mieszańca herbatniego *Atoll* któremu to z kolei przekazała swoją oryginalną barwę. Dalej, Aleksander Harknessów, Josephine Baker,czy Celine Dion.
Mamy też istotne polonicum. Otóż Leopold Grąbczewski z jej udziałem jako rośliny matecznej, wyhodował w roku 1963, dziś już praktycznie zapomnianą odmianę Irina/ Super Star x Europeana/
-
Sutter’s Gold
Mieszaniec herbatni, hodowli Swim-Armstrong z roku 1950.
Kwiaty o bliżej nieokreślonej kolorystyce, różowo czerwone z żółtymi rewersami płatków o średnicy około 12 cm, lekko pachnące. Kwiat w stadium pąka prezentuje się wybornie, jednakże rozwijając przemienia się w bezkształtny pędzelek bez żadnego uroku i szybko przekwita. Kwiaty z kwitnienia wiosennego są zdecydowanie lepszej jakości.
Fotografie , które to powstały w różnych miejscach, pokazują nam ogromną zmienność kolorystyczną tej odmiany zawierającą się pomiędzy różem a kolorem żółtym. gdyby nie to , że mam absolutne zaufanie do źródła fotografii , mógłbym pomyśleć, że doszło do pomyłek. Z cała pewnością mogę stwierdzić, że w Polsce, większość róż sprzedawanych pod nazwą Sutter’s Gold jest wynikiem niezłego pomieszania nomenklaturowego.
fotografie obok – przez uprzejmość Jowita Czyż.
Roślina dość silna i odporna ale niezbyt efektowna, tworzy dość bezkształtny krzew. W USA bardzo popularna do dziś , mimo iż upłynęło ponad pół wieku od jej wyhodowania i trudno zrozumieć przyczyny tej popularności. Jack Harkness sugeruje, że przyczyną tej popularności, może być świetnie wybrana nazwa tej róży nawiązująca do jednego z największych mitów amerykańskich. Mitu gorączki złota. Swim w tym samym czasie wyhodował jeszcze jedną różę , gdzie nazwą nawiązał do setnej rocznicy odkrycia złota w Sutter’s Creek w roku 1849. Mam tu na myśli już zdecydowanie dwubarwną i moim zdaniem ładniejszą Forty-Niner .
Pochodzenie; Charlotte Armstrong x Signora. Jej siostrzana siewka to Hawaiian Sunset. Omawiana tu róża jest rodzicem wielu innych świetnych róż np: Royal Sunset, Golden Glow, czy Brodway. Laureatka AARS za rok 1950.
Spodziewałem się, – pisze Herbert Swim w swojej pół biograficznej książce ” Roses from dreams to reality” – że wśród siewek pochodzących z krzyżówki Charlotte Armstrong z Signorą znajdę kilka żółtych czystości Soeur Therese, ale żadnej nie znaleziono. Jednak jedna siewka, zakwitła wiosną 1944 r. i od razu było widać, że mam coś specjalnego. Materiał został pomnożony tak szybko, jak to możliwe i zgłoszony do konkursu prowadzonego przez AARS i International Trials w Bagatelle i Genewie. Róża ta zdobywała najwyższą nagrodę wszędzie tam, gdzie została zgłoszona. Awrdy Armstrong zdecydował, że nazwa SUTTERS GOLD będzie trafna, ponieważ rokiem wprowadzenia miał być rok 1950, setna rocznica państwowości stanu Kalifornia.
Na uwagę zasługuje fakt, że wiele lat później zdobyła medal Jamesa Aleksandra Gamble za zapach. Można przypuszczać, że postać ta powstała z połączenia genów Signory z genami od Crimson Glory po Charlotte Armstrong.
W tej samej książce, tym razem na stronie 37, znajdziemy takie oto interesujące refleksje: „Używałem tej krzyżówki / Charlotte Armstrong x Signora/przez wiele lat i zaowocowało to wieloma nowymi odmianami róż. O dziwo nikt, kogo znam, nie używał tego krzyża, chociaż wielu innych używało obojga rodziców w krzyżach z innymi odmianami. Kilka lat temu zauważyłem, że niektórzy zagraniczni hodowcy używają Sutter’s Gold w inny sposób. Ja też próbowałem, ale nie przyniosło to szczególnie pożytecznego rezultatu. Być może nie udało mi się, ponieważ nie spojrzałem na Sutters Gold wystarczająco krytycznie. Jego kwiatom brakuje masy, płatek wymaga wzmocnienia i zauważyłem dwie lub trzy inne drobne niedociągnięcia. W czasie, gdy używałem tej róży w eksperymentalnych krzyżach, nie otrzymałem w efekcie ani odmiany róż o dobrej substancji / sztywności płatków / ani potrzebnej szerokości płatka – szczególnie w zakresie róż żółtych.”
A teraz spojrzenie z boku W książce „Look to the Rose” Sam McGredy snuje takie paralele i reminiscencje:
„Przez wiele lat była to absolutnie moja ulubiona róża – ze względu na cudowny zapach. Dwie najbardziej znane żółte róże z moich wczesnych lat to Peace i McGredy’s Yelow – obie cudowne odmiany o cudownej formie, ale dla mnie zupełnie bezwonne. Żółte róże zawsze były uważane za trudne, dopóki nie nadszedł Peace. Wraz z wprowadzeniem żółtego koloru przez Pernet Ducher wiele lat wcześniej, róża stała się bardziej podatna na plamistość. Peace faktycznie stała się lepsza niż inne róże, bo miała wytrzymałość i wigor, aby przezwyciężyć czrną plamistość. McGredy’s Yellow nie.
Potem przyszedł Sutters Gold. Wydawało się to zbyt dobre, żeby to prawda. Zapach był prawie przytłaczający. Roślina odznaczała się dużym wigorem i swobodą kwitnienia oraz była bardziej niż całkiem zdrowa. Miała jeszcze jedną wielką zaletę – kwitła wcześnie. To nie jest tak ważne w Nowej Zelandii czy Stanach Zjednoczonych, ale w Irlandii, gdzie lato jest krótkie, róże osiągają szczyt kwitnienia dopiero w połowie lipca, a jesień często psuje drugą fazę kwitnienia. Sutter’s Gold kwitł wcześnie i szybko powtarzał. to było trzydzieści lat temu. Według dzisiejszych standardów Sutter’s nie jest już faworytem. A jednak wciąż ma swoich miłośników, a ja jestem jednym z nich. wady są teraz bardziej oczywiste – kwiatostany ma prawie jak floribunda w drugim kwitnieniu, kwitnienie jest ulotne a w gorącym słońcu, obserwujemy blaknięcie koloru.
Wybaczę mu to wszystko. Kiedy czekam, aż zakwitną moje inne róże. Sutter’s Gold będzie już kwitnąć. Te pierwsze kwiaty mają wspaniałą jakość. Pąki są bardzo długie, piękne do cięcia. Ma ten styl i klasę, która odznacza wielką różę.
Po raz pierwszy spotkałem Herba, gdy jako szesnastolatek chodziłem do szkoły w Stanach. Pamiętam, że interesowało mnie tylko Hollywood – więc tam mnie zabrał! Przez wiele lat podziwiałem jego zdolność do wyhodowania wspaniałych róż z minimalnej ilości materiału hodowlanego. Twierdzi, że jeden człowiek może opiekować się tylko około 25 000 sadzonkami rocznie i robić to prawidłowo. Musi mieć rację, ponieważ wyprodukował więcej dobrych róż niż jakikolwiek inny hodowca róż swoich czasów. I trzykrotnie zmieniał pracę, więc musiał zacząć od nowa z nowym materiałem hodowlanym. Żartuję że byłby potworem, który pożarłby nas wszystkich, gdyby nie te zmiany”. tamże, strona 44.Nazwana została tak dla upamiętnienia rocznicy odkrycia złota w Kalifornii, w posiadłości Johna Suttera,(1803 – 1880) imigranta ze Szwajcarii, który to nie mogąc spłacić długów, szuka swojej szansy między innymi na Kalifornii gdy ta była jeszcze Meksykańska.
Tworzy tam własne ogromne imperium na tysiącach akrów ziemi. Przy budowie młyna jeden z robotników znajduje złoto w 1848 roku. Wieść rozchodzi się błyskawicznie. Na potężnej farmie Suttera nikt nie chce pracować, nawet Indianie czy Hindusi, wszyscy chcą szukać złota. To co zostało zbudowane, napływ tysięcy ludzi rozsadza i burzy. Tak się zaczęła gorączka złota w Kalifornii. Sam J. Sutter choć zostawił niekwestionowany ślad w historii Stanów , umiera w nędzy nie doczekawszy się od władz odszkodowania. Widać nie tylko my Polacy mamy problem z zadbaniem o swoich najlepszych synów. Fotografie: Jan Wiązowski na wystawie Święto Róż w Końskowoli 2010, oraz Dorota Sołtys w rosarium Cervantesa w Barcelonie 2012.
-
Suzanne
Mieszaniec r.laxa/r.spinossima/ .
Hodowca – wyhodował ją kanadyjski rosarianin, dr Frank Skinner w roku 1950.
Kwiaty - w kolorze koralowo różowym z wiekiem jaśniejące, średnicy około 8cm, złożone z 25-30 płatków. Nieśmiało ale jednakże – powtarza kwitnienie.
Zapach -
Krzew – jest to rosły krzew o kolczastych pędach dorastających do około 180cm długości. Wiąże dekoracyjne owoce. Mrozoodporna.
Liście – niespecjalnie się wyróżniają w trakcie sezonu wegetacyjnego, no może tym , że są odporne na choroby. Za to jesienią dają orgię kolorów od ciemno żółtego do pomarańczowo czerwonych odcieni.
Pochodzenie – siewka rosa laxa x rosa spinossima.Albo/ r.laxa x r.spinossima/ x r.spinossima. W trzy lata później . Skinner przedstawia Haidee, różę będącą wynikiem takiej samej krzyżówki a być może nawet, jak sądzą niektórzy, tej samej krzyżówki. Mielibyśmy więc przyjemność z odmianą siostrzaną. Jak widzimy, nie robi ona jednakże kariery. Bardzo mi to przypomina historię z przed wieku, innych sióstr - Mignonette i Paquerette z których tylko jedna zrobiła oszałamiającą karierę.Wszak Mignonette występuje w jednej czwartej przypadków jako przodek/bliższy lub dalszy/ wszystkich współczesnych róż.
Wg. HMF – Skinner opublikował w Horticultural Horizons artykuł / nie jest o niestety cytowany/w którym przy omawianiu odmiany Skiner’s Burnette , można znaleźć sugestię, że słynna Susanne jest mieszańcem F2 od Haidee. Potwierdza to Lynn Collicutt.
Dokonując tej krzyżówki zapewne F. Skiner nie spodziewał się jaki skarb da rosomanom w postaci Suzanne. Jak pamiętamy, G. Buck sporo musiał się nabiedzić by oswoić r. laxa, która niechętnie dzieliła się swemi przymiotami. Dopiero podpowiedź W. Kordesa i posunięcie mu swego mieszańca r. spinossima Josef Rothmund oswoiło ją. W wiele lat potem F. Svejda stanęła przed podobnym wyzwaniem i poradziła sobie używając do krzyży przydających jej mieszańcom mrozoodporności, właśnie płodnej Suzanne. To Suzanne , róże kanadyjskie zawdzięczają to co mają najlepszego.
Myślę, że omawianie tej odmiany róży będzie najlepszą okazją do skreślenia kilku słów o człowieku, który ją wyhodował. Frank Skinner urodził się w roku 1882 w Szkocji , skąd przybył z rodzicami do Kanady i osiedlił się w Dropmore, prowincja Manitoba. Zmarł również w Dropmore w roku 1967. Rodzina jego hodowała bydło na terenie północnych prerii. Skinner, dozorując je jako cowboy zainteresował się tamtejszą florą co przywiodło go do zainteresowania się roślinami odpornymi w tamtym niezbyt przyjaznym klimacie. W rezultacie zakłada komercyjną szkółkę prowadzącą hodowlę interesujących roślin zdolnych do życia w tamtejszych warunkach. Trzeba wyraźnie tu powiedzieć. Róże i wszystko z tym związane były dla Skinnera jedynie pewnym fragmentem jego szerokich zainteresowań. I to wcale nie najważniejszym, bowiem na na swoim koncie wyhodowanie lub ulepszenie około 150 roślin krajobrazowych.
Pierwsza jego znacząca krzyżówka z zakresu róż, to rosa rugosa rubra i Mmme Norbert Levavasseur. Wielu z autorów zajmujących się historią róż uważa iż jest to nic innego jak F.J.Grootendorst. Bowiem Skinner wysłał do ich szkółki tą właśnie hybrydę do oceny. Odpowiedzi nie dostał, ale za to na rynku ukazała się po 15 latach odmiana , którą dziś znamy jako F.J.Grootendorst. Zajmując się hodowlą nowych odmian róż, korzystał głównie z rodzimych gatunków.Na początku głównie r. blanda i acicularis, które krzyżował z remontantkami, ale na tym polu nie odniósł specjalnych sukcesów poza jednym przypadkiem , wyhodowaniem odmiany Betty Bland. Lepiej mu szło z rugosami. Na swoim koncie zapisał tak udane mieszańce jak Will Alderman, ‚George Will czy Wasagaming . Potem jeszcze włączył do swego repertuaru r. spinossima, co dało takie odmiany jak Butte ‚Butterball czy Haidee. Późniejsze starania przynoszą udanego nad podziw mieszańca r, beggeriana i r. rugosa tj. Mrs. John McNab. Jednakże jego największym osiągnięciem z punktu widzenia znaczenia dla hodowli róż, pozostanie Suzanne .
Wyhodował około 35 odmian róż , ale niestety większość jego wielce oryginalnego dorobku pozostaje nieznana a spotkać je możemy w nielicznych specjalistycznych kolekcjach. Część z jego dorobku prawdopodobnie bezpowrotnie przepadła i nie wiadomo czy uda się go odzyskać. Imieniem F. Skinnera zostało nazwane duże Arboretum założone w prowincji Manitoba.