Sutter’s Gold
Mieszaniec herbatni, hodowli Swim-Armstrong z roku 1950.
Kwiaty o bliżej nieokreślonej kolorystyce, różowo czerwone z żółtymi rewersami płatków o średnicy około 12 cm, lekko pachnące. Kwiat w stadium pąka prezentuje się wybornie, jednakże rozwijając przemienia się w bezkształtny pędzelek bez żadnego uroku i szybko przekwita. Kwiaty z kwitnienia wiosennego są zdecydowanie lepszej jakości.
Fotografie , które to powstały w różnych miejscach, pokazują nam ogromną zmienność kolorystyczną tej odmiany zawierającą się pomiędzy różem a kolorem żółtym. gdyby nie to , że mam absolutne zaufanie do źródła fotografii , mógłbym pomyśleć, że doszło do pomyłek. Z cała pewnością mogę stwierdzić, że w Polsce, większość róż sprzedawanych pod nazwą Sutter’s Gold jest wynikiem niezłego pomieszania nomenklaturowego.
fotografie obok – przez uprzejmość Jowita Czyż.
Roślina dość silna i odporna ale niezbyt efektowna, tworzy dość bezkształtny krzew. W USA bardzo popularna do dziś , mimo iż upłynęło ponad pół wieku od jej wyhodowania i trudno zrozumieć przyczyny tej popularności. Jack Harkness sugeruje, że przyczyną tej popularności, może być świetnie wybrana nazwa tej róży nawiązująca do jednego z największych mitów amerykańskich. Mitu gorączki złota. Swim w tym samym czasie wyhodował jeszcze jedną różę , gdzie nazwą nawiązał do setnej rocznicy odkrycia złota w Sutter’s Creek w roku 1849. Mam tu na myśli już zdecydowanie dwubarwną i moim zdaniem ładniejszą Forty-Niner .
Pochodzenie; Charlotte Armstrong x Signora. Jej siostrzana siewka to Hawaiian Sunset. Omawiana tu róża jest rodzicem wielu innych świetnych róż np: Royal Sunset, Golden Glow, czy Brodway. Laureatka AARS za rok 1950.
Spodziewałem się, – pisze Herbert Swim w swojej pół biograficznej książce ” Roses from dreams to reality” – że wśród siewek pochodzących z krzyżówki Charlotte Armstrong z Signorą znajdę kilka żółtych czystości Soeur Therese, ale żadnej nie znaleziono. Jednak jedna siewka, zakwitła wiosną 1944 r. i od razu było widać, że mam coś specjalnego. Materiał został pomnożony tak szybko, jak to możliwe i zgłoszony do konkursu prowadzonego przez AARS i International Trials w Bagatelle i Genewie. Róża ta zdobywała najwyższą nagrodę wszędzie tam, gdzie została zgłoszona. Awrdy Armstrong zdecydował, że nazwa SUTTERS GOLD będzie trafna, ponieważ rokiem wprowadzenia miał być rok 1950, setna rocznica państwowości stanu Kalifornia.
Na uwagę zasługuje fakt, że wiele lat później zdobyła medal Jamesa Aleksandra Gamble za zapach. Można przypuszczać, że postać ta powstała z połączenia genów Signory z genami od Crimson Glory po Charlotte Armstrong.
W tej samej książce, tym razem na stronie 37, znajdziemy takie oto interesujące refleksje: „Używałem tej krzyżówki / Charlotte Armstrong x Signora/przez wiele lat i zaowocowało to wieloma nowymi odmianami róż. O dziwo nikt, kogo znam, nie używał tego krzyża, chociaż wielu innych używało obojga rodziców w krzyżach z innymi odmianami. Kilka lat temu zauważyłem, że niektórzy zagraniczni hodowcy używają Sutter’s Gold w inny sposób. Ja też próbowałem, ale nie przyniosło to szczególnie pożytecznego rezultatu. Być może nie udało mi się, ponieważ nie spojrzałem na Sutters Gold wystarczająco krytycznie. Jego kwiatom brakuje masy, płatek wymaga wzmocnienia i zauważyłem dwie lub trzy inne drobne niedociągnięcia. W czasie, gdy używałem tej róży w eksperymentalnych krzyżach, nie otrzymałem w efekcie ani odmiany róż o dobrej substancji / sztywności płatków / ani potrzebnej szerokości płatka – szczególnie w zakresie róż żółtych.”
A teraz spojrzenie z boku W książce „Look to the Rose” Sam McGredy snuje takie paralele i reminiscencje:
„Przez wiele lat była to absolutnie moja ulubiona róża – ze względu na cudowny zapach. Dwie najbardziej znane żółte róże z moich wczesnych lat to Peace i McGredy’s Yelow – obie cudowne odmiany o cudownej formie, ale dla mnie zupełnie bezwonne. Żółte róże zawsze były uważane za trudne, dopóki nie nadszedł Peace. Wraz z wprowadzeniem żółtego koloru przez Pernet Ducher wiele lat wcześniej, róża stała się bardziej podatna na plamistość. Peace faktycznie stała się lepsza niż inne róże, bo miała wytrzymałość i wigor, aby przezwyciężyć czrną plamistość. McGredy’s Yellow nie.
Potem przyszedł Sutters Gold. Wydawało się to zbyt dobre, żeby to prawda. Zapach był prawie przytłaczający. Roślina odznaczała się dużym wigorem i swobodą kwitnienia oraz była bardziej niż całkiem zdrowa. Miała jeszcze jedną wielką zaletę – kwitła wcześnie. To nie jest tak ważne w Nowej Zelandii czy Stanach Zjednoczonych, ale w Irlandii, gdzie lato jest krótkie, róże osiągają szczyt kwitnienia dopiero w połowie lipca, a jesień często psuje drugą fazę kwitnienia. Sutter’s Gold kwitł wcześnie i szybko powtarzał. to było trzydzieści lat temu. Według dzisiejszych standardów Sutter’s nie jest już faworytem. A jednak wciąż ma swoich miłośników, a ja jestem jednym z nich. wady są teraz bardziej oczywiste – kwiatostany ma prawie jak floribunda w drugim kwitnieniu, kwitnienie jest ulotne a w gorącym słońcu, obserwujemy blaknięcie koloru.
Wybaczę mu to wszystko. Kiedy czekam, aż zakwitną moje inne róże. Sutter’s Gold będzie już kwitnąć. Te pierwsze kwiaty mają wspaniałą jakość. Pąki są bardzo długie, piękne do cięcia. Ma ten styl i klasę, która odznacza wielką różę.
Po raz pierwszy spotkałem Herba, gdy jako szesnastolatek chodziłem do szkoły w Stanach. Pamiętam, że interesowało mnie tylko Hollywood – więc tam mnie zabrał! Przez wiele lat podziwiałem jego zdolność do wyhodowania wspaniałych róż z minimalnej ilości materiału hodowlanego. Twierdzi, że jeden człowiek może opiekować się tylko około 25 000 sadzonkami rocznie i robić to prawidłowo. Musi mieć rację, ponieważ wyprodukował więcej dobrych róż niż jakikolwiek inny hodowca róż swoich czasów. I trzykrotnie zmieniał pracę, więc musiał zacząć od nowa z nowym materiałem hodowlanym. Żartuję że byłby potworem, który pożarłby nas wszystkich, gdyby nie te zmiany”. tamże, strona 44.
Nazwana została tak dla upamiętnienia rocznicy odkrycia złota w Kalifornii, w posiadłości Johna Suttera,(1803 – 1880) imigranta ze Szwajcarii, który to nie mogąc spłacić długów, szuka swojej szansy między innymi na Kalifornii gdy ta była jeszcze Meksykańska.
Tworzy tam własne ogromne imperium na tysiącach akrów ziemi. Przy budowie młyna jeden z robotników znajduje złoto w 1848 roku. Wieść rozchodzi się błyskawicznie. Na potężnej farmie Suttera nikt nie chce pracować, nawet Indianie czy Hindusi, wszyscy chcą szukać złota. To co zostało zbudowane, napływ tysięcy ludzi rozsadza i burzy. Tak się zaczęła gorączka złota w Kalifornii. Sam J. Sutter choć zostawił niekwestionowany ślad w historii Stanów , umiera w nędzy nie doczekawszy się od władz odszkodowania. Widać nie tylko my Polacy mamy problem z zadbaniem o swoich najlepszych synów. Fotografie: Jan Wiązowski na wystawie Święto Róż w Końskowoli 2010, oraz Dorota Sołtys w rosarium Cervantesa w Barcelonie 2012.
piątek, 6 Listopad 2020 o godz. 10:59
Różą ta jest laureatką nagrody za zapach James Alexander Gamble Fragrance Award w 1966 roku więc należałoby oczekiwać silnej woni.
Niestety nigdy nie udało mi się spotkać tej róży i sprawdzić zapachu. Może ktoś ma pachnący oryginał.