Mme. Hardy

mme_hardy2.jpg [SinglePic not found]

hardy-dziw-przyrody.jpg mme-hardy8aczerwiec-2008-010.jpg

Uważana jest za jedną z najpiękniejszych białych róż jakie kiedykolwiek stworzono. Wyhodowana przez Alexandra Hardy, wieloletniego szefa ogrodników w Ogrodzie Luxemburskim w Paryżu w 1832r. Wyhodowanie takiej róży to marzenie każdego ogrodnika. Należy do grupy róż damasceńskich, choć P. Barden twierdzi, że jest to mieszaniec bądź z Rosa Alba, bądź damascensko – portlandzki. Kwiaty o silnym zapachu cytryny, białe o średnicy około 8cm z charakterystycznym zielonym środkiem (oczkiem) kwiatu. Owo oczko będące znakiem rozpoznawczym tej odmiany jest dla części rosomanes nie tylko jej wyróżnikiem ale i ozdobą. Inni jak np. Reynolds Hole uważa , że to zielone oczko obniża ogólną ocenę tej odmiany. w swej książce wydanej w roku 1883 a Book about roses na stronie 186 pisze, że  „… Madame Zoeteman jest wolna od tej słabości …”

madame-hardy

madama-hardy  Chromolitografia z Gallica Biblioteque Numerique – Journal des Roses, Rycina pochodzi z książki The Rose Garden w. Paula – rok 1903.

Kwitnie raz w sezonie, ale kwitnienie rozciąga się na 5-6 tygodni. Często jest też mylona z inną białą pięknością Madame Plantier. Bardzo ciepło wyraża się o niej Ann Chapman. W swoim szkicu w http://www.rosarosam.com/central_elements/main_pages/home.htm twierdzi, iż Peter Beales nie ma racji opisując ją jako powściągliwą. „Uważam, że to niewłaściwa uwaga, gdyż pokazuje ona swoje kwiaty swobodnie i chętnie, a jej zielone oko wytwornie kontrastuje z czystą bielą rozchylających się płatków kwiatu.”

madame-hardya

Krzew wyrasta do 1,2-2,0 m. a ulistnienie ma w kolorze miłej zieleni. Jest mrozoodporna i odporna na choroby. Otrzymała tytuł The Old Rose Hall of Fame nadawany przez World Federation of Rose Societes. Idąc dalej w szeregu dostojnych chwalców , posłuchajmy ja  peany na jej temat pijej Jack Harkness: ” To jedna z najwspanialszych róż, pod warunkiem, że luźny pokrój jej krzewu może zostać wybaczony, konieczne jest dalsze ułaskawienie, jeśli pogoda zniszczy jej skomplikowane kwiaty. Robię to i wybaczam, ponieważ ma rozkwit różny od innych róż, a pamięć o jej kwiecie jest dobra. Wyobraźmy sobie kwiat, który zakryje dłoń, a jednocześnie płaski, jak otwarta stokrotka, z białymi płatkami nakładającymi się na siebie, pokazującymi swoje koniuszki w wielu doskonałych kręgach od centrum na zewnątrz. Robi to wrażenie że są ich setki. Zielone oko owocolistka spoczywa w środku, jak szmaragd w śniegu. Taki kwiat zapamiętałem na całe swoje życie. I szczerze mówiąc, nie znajdziesz go co roku.” Roses strona 179.

Powołując się na francuskiego eksperta od róż Francois Joyaux , Ann Chapman podaje nam garść informacji o Jules-Alexandre Hardy. Cytuję:

madame-hardy fotografia obok – Dorota Sołtys w rosarium im Cervantesa w Barcelonie 2012.

„Był znanym ogrodnikiem i jednym z najświetniejszych hodowców róż, który ma n a swoim koncie wyhodowanie 215 odmian. urodził się w 1787 roku w Briis, blisko Limours. Pochodził z rodziny ogrodników, sam zaczął pracę jako kwiaciarz by ostatecznie podjąć prace w szkółce Cels. Następnie został powołany do wojska, ranny po Dreznem otrzymał Legię Honorową. Po powrocie z wojny zatrudniony był w Ogrodzie Luxemburskim w Paryżu, gdzie pozostał do końca życia, będąc również szefem zespołu ogrodników. Poślubił swoją kuzynkę Marie-Therese Pezard, której imieniem (Mmme Hardy) nazwał swoją najświetniejszą różę. Zmarł jako honorowy obywatel III Republiki w wieku 90 lat.” Sporo róż wyhodował , ale do dnia dzisiejszego  dotrwało nie więcej jak dziesięć z nich.

madame-hardy madame-hardy2

Na marginesie jeszcze dodam za Ann Chapman, że w 1850 roku, Alexander Hardy uprawiał w Ogrodzie Luxemburskim 1800 odmian róż a w obrocie wówczas było dostępnych 6000 odmian.

„Amerykański szkółkarz Samuel Parsons stwierdził, że francuskie ogrody poprawiły się od czasu zrezygnowania ze „stylu ogrodniczego Le Notre”, ale Alexandre Hardy nadal sadził swoje róże w Luksemburgu w sztywno prostych liniach, najlepiej widocznych ( powiedział angielski hodowca róż William Paul) z publicznych deptaków wzniesionych powyżej poziomu róż. Jedyne, co łagodziło monotonię róż, to linia drzew owocowych posadzonych wokół rabat na planie prostokąta i otaczające go ogrodzenie „z lekkich patyków, które są często używane we Francji do podobnych celów.” To cytat z The Roses autorstwa Jennifer Potter strona 408

foto nr3 i 4ms. foto nr2 W.Lewandowski. Warto zwrócić uwagę na fotografię nr3. Otóż z pąka kwiatowego wyrasta pęd. Zjawisko takie określa się wg starego botanicznego terminu „childings” bądź obecnie mianem proliferacji. Więcej na ten temat można przeczytać w opisie róży rosa centifolia prolifera.

mme-hardy-2

mme-hardy  Fotografie – kolekcja własna 2019.

Róża ta rośnie w mojej różance w zasadzie od początku, konkurując o względy z Alba Maxima. Posadziłem nawet dwa krzewy i początkowo nie byłem specjalnie nią zachwycony bezczelnie zastanawiając się co też w niej widzą inni czego ja nie widzę. Powiem, że dużo ma racji jest w tym co o niej pisze J Harkness. Owszem, zdarzają się piękne kwiaty, ale nie co roku, bo wymaga specjalnej pogody, owszem są ładniejsze od Alba Maxima, ale co to za konkurent. Mam wrażenie jak gdyby rosarianie bezwiednie powtarzali po wcześniejszych mistrzach te zachwyty. I wierzę tym co byli pod jej urokiem w latach trzydziestych czy czterdziestych XIX wieku. Ale przez ten czas pojawiło się mnóstwo pięknych róż, piękniejszych od niej pod każdym względem i inna jest skala porównań . To co 200 lat temu było pięknem niedoścignionym jest owszem , piękną, ale ramotką. Trudno jest mi dziś zachwycać się tym, że wprawdzie kwitnie tylko raz ale przez 5 tygodni bo inne jej współczesne tylko  cztery tygodnie. Tak więc składam zdecydowane i jednoznaczne votum separatum. Jeżeli ktoś widzi w niej niezwykłe przymioty to nie zaprzeczam, ale powiem co się mnie w niej nie podoba. Po pierwsze krzew. Wysoki do trzech metrów z nieestetycznymi czarnymi pędami których nie zakrywa jej marne listowie rozsiewające choroby grzybowe wokół, to po drugie. Jej to nie szkodzi, to fakt ale szkodzi sąsiadkom. By nieco okryć te jej nieestetyczne pędy  posadziłem jej u stóp klematis Multi Blue. Trochę odciąga od niej uwagę. Wreszcie po trzecie to chimeryczne niepewne i w sumie krótkie kwitnienie. . Spytacie więc czemu jej nie wykopię? Bo ją lubię!

Napisz komentarz

You must be logged in to post a comment.