Mieszańce rosa kordesii – wstęp

rkordesi-wulff-crrugosa-x-rwichuraiana-gartenform-52b.jpg rkordesi-wulff-cr-rugosa-x-wichuraiana-gartenform-52a.jpg

Przedstawmy bohaterkę naszej opowieści. Rosa kordesii, jest założycielem całej grupy róż nowej generacji . Wyhodowana została przez Wilhelma J.H.Kordesa około roku 1940 i to właśnie jemu, największemu europejskiemu hodowcy róż XX wieku , zawdzięcza swoją nazwę. Kwiaty ma ciemno różowe, półpełne, średnicy około 8 cm złożone z do 25 płatków.

rosa-kordesii-1a.jpg rosa-kordesii.jpg

Krzew o niezwykłym wigorze, dorastający do około 150 cm i więcej. Mrozoodporność jest podawana bardzo różnie, w zależności od źródeł od 3 do 6 strefy usda. Ma piękne, bardzo zdrowe liście odziedziczone po rosa wichuraiana, którą to cechę bardzo chętnie przekazuje swoim potomkom, poprawiając ulistnienie całej grupy róż. Przyczyniła się do powstania nowej  rasy/grupy/ róż pnących. To najbardziej znaczące osiągnięcie hodowlane /obok działalności D.Austina/ w zakresie róż w XX wieku.

Pochodzenie: Powstała z wolnego zapylenia -  siewka Max Graf .

Fotografie: Marian Sołtys Rosarium Europa Sangerhausen 2009.

Tyle suchego opisu, ale nie można na tych lakonicznych zdaniach poprzestać. Jest to bowiem, jak już wspomniałem, jedna z najważniejszych róż jakie się w ostatnich latach pojawiły. Tak jak Trier Petera Lamberta odegrał decydującą konstytuująca rolę w tworzeniu hybrid musk, tak rosa kordesii przyczyniła się do powstania całego szeregu doskonałych, bardzo odpornych róż jakie wyszły spod ręki Kordesów czy też dwadzieścia lat potem -  Felicitas Svejdy.

rosa-kordesii-2

rosa-kordesii Fotografie obok – przez uprzejmość Elżbieta Kozak.

Nowe klasy róż nie są tworzone bez powodu. Ten wyjątek został zrobiony dla naprawdę wyjątkowej róży . W Modern Roses 10, znajdziemy stwierdzenie, że  R. kordesii jest nowym gatunkiem, który powstał   w wyniku spontanicznej mutacji/ podwojenia/chromosomu u mieszańca  Rosa rugosa  i hybrydy r. wichury. A zaczęło się to od znalezienia nasion na uważanym za bezpłodnego Max Grafa. Wyrosły dwie siewki z których tylko jedna  przeżyła pierwszą zimę, stając się założycielem całej grupy róż – hybrid kordesii.  Z których moim zdaniem, najlepsza  jest Dortmund.  Rosa kordesii jest  to najbardziej znany  przypadek, powstały spontanicznie  jakim jest amfidiploidalnej rośliny. Dlatego traktowana jest nie jako mieszaniec a jako gatunek. Ten gatunek pochodzący od rzekomo sterylnej diploidalnej  i miał on ogromny wpływ na hodowlę róż. R. kordesii okazała się być tetrapoidem i ma 28 chromosomów zamiast zwykłych 14 a więc jest zdolna do krzyżowania się z nowoczesnymi wielkokwiatowymi mieszańcami. Zapewne wielu kolegów Kordesa do dziś męczy pytanie : li przypadek to czy też niezwykłe umiejętności hybrydyzerskie starego mistrza? Krzyżowanie R. kordesii z innymi nowoczesnymi różami dało początek serii krzewów o nazwie ogólnej Hybrid Kordesii. Wszystkich czytelników , którzy mieliby ochotę ogarnąć umysłem tą mistykę powstania niejako na naszych oczach nowego gatunku – odsyłam do artykułu słynnego dr, H. Wulffa zamieszczonego w The american Rose Annual, rok 1953, str.111-122.

Lata czterdzieste nie były dla rodziny Kordesów łatwym okresem. Wojenne zawirowania spowodowały, że zaczęli tracić swoją pozycję. O tych sprawach szerzej napisałem omawiając znaczenie tej rodziny dla hodowli róż w innym artykule.  I to właśnie rosa kordesii pozwoliła im odzyskać czołową pozycję w światowym szkółkarstwie.

Od czasu wyhodowania jej przez Wilhelma Kordesa w roku 1940, powstało około 100 mieszańców z bezpośrednim jej udziałem . Oczywiście jest to liczba w dużym stopniu przybliżona gdyż część hodowców nie podaje pochodzenia swych mieszańców unikając podania nawet stosunkowo ogólnikowych informacji. Powstają też ciągle nowe kreacje i jest to proces za którym trudno jest nadążyć.  Nie wiem też jeszcze jak potraktować te odmiany, które powstały z udziałem mieszańców r. kordesii. O nich w tym szkicu nie będę mówił.

Najwięcej mieszańców r. kordesii wyszło oczywiście spod ręki Kordesów. Wszak nie powinno to nikogo dziwić, że gdy  Wilhelm Kordes chwycił taki skarb jak r. kordesii to przez dłuższy czas nie chciał go ujawnić. Uczynił to dopiero po dwunastu latach. W tym czasie z jego „fabryki ” wyszło około 30 mieszańców -  między innymi takie skarby jak Dortmund, Sympathie,Leverkusen, Parkdirektor Riggers,  Ilse Krohn Superierure, Wilhelm Hansman czy Hamburger Phoenix . Nad tymi mieszańcami pracował głównie Wilhelm i Reimer Kordes.

Po tym burzliwym okresie zaznaczonym głównie działalnością Kordesów – bowiem ich największy konkurent firma Tantau wypuściła bodajże tylko dwa mieszańce tj Goldstar i Stella Dorata – nastąpiła długa, bo prawie dwudziestoletnia cisza. Do momentu gdy rosa kordesii wzięła na swój warsztat Felicitas Svejda z Kanady. Jej prace doprowadziły do skojarzenia r. kordesii z miejscowymi, doskonale zaadoptowanymi odmianami. Nadto włączyła spinossisimę korzystając z wcześniejszego dorobku hodowców kanadyjskich. Zaowocowało to stworzeniem około 15 rewelacyjnych  odmian. Rewelacyjnych tak ze względu na wysoką mrozoodporność jak i odporność na choroby i szkodniki. Powstały wówczas tak świetne odmiany jak Champlain, H. Kelsey. Marie Victorin, Frontenac czy De Montarville. Prace Svejdy i Iana Ogilvie są ewidentnym krokiem naprzód  stosunku do r. kordesii jeżeli chodzi o kwestie odpornościowe. Mimo ogólnego uroku tych mieszańców ,  uroda ich kwiatów  to nie jest światowa extraklasa.

Pod tym względem znacznie lepiej sobie radził Rolf Sievers który wystartował dziesięć lat później. Lata dziewięćdziesiąte przyniosą w jego wykonaniu grupę około 15 mieszańców rosa kordesii. To niezwykle ciekawa oferta i to nie tylko w nazewnictwie np: Alessa , Assunta, Sirena, Yvona, czy Janetta. Są to prace o bardzo zróżnicowanej ofercie kolorystycznej, nie tak monochromatyczne jak prace kanadyjczyków. Są to głownie rośliny krzewiastego pokroju mieniące się wszelkimi kolorami tęczy i o niezwykle urodziwych kwiatach. Jest jednakże pewien problem. Hermetyczność  dokonań Sieversa. Konia z rzędem temu kto je kupi. Nie są bowiem przez hodowcę dopuszczane do obrotu handlowego. Pewien, niekoniecznie trafny punkt widzenia na te sprawy zaprezentowałem państwu w artykule o Sieversie. W każdym razie póki co jesteśmy praktycznie odcięci od tego dorobku.

W ciszy, poza jakimkolwiek nurtem, na poboczu meintstreamu, niezłym dorobkiem,   hybrydami  r. kordesii może się pochwalić Pani Klimienko seniorka. Jej dorobek wprawdzie z trudem , ale jest dostępny. Sęk w tym że nikt się nim nie interesuje. Wszak powstało to wszystko za żelazną kurtyną.

R. kordesii zawędrowała nawet na daleki wschód i korzystają z jej możliwości nawet hodowcy chińscy. Czyżby wreszcie Europa zaczęła spłacać swój dług jaki zaciągnęła u hodowców państwa środka z górą dwieście lat temu.?

Lata mijają a atrakcyjnośc r. kordesii nie maleje. Młodzi twórcy , działający już dla XXI wieku jak Bedard z takimi kreacjami jak Cap Diamant, Nouvelle France czy Party hardy z powodzeniem wykorzystują walory seniorki. Również młodsze pokolenie hybrydyzerów amerykańskich jak Paul Barden/ Distant/ czy Rippetoe /Rancho Mirage/ czy Niemiec Bernhard Motzek / Cherry Breeze, Honky Tonk Woman/ znajdują w niej ciągle nowe inspiracje i osiągają świeże efekty.

Opiszmy jeszcze , przynajmniej w przybliżeniu, tą grupę róż.

Mieszańce rosa kordesii  są dobrze znane ze swoich błyszczących liści, odporności na choroby i zimotrwałości. W ARS krzewy róż podzielone są na   dwie klasy:

1) Klasyczne krzewy -  oraz

2) Nowoczesne krzewy. Zgodnie z zasadami ARS, mieszańce r. kordesii należy wykazać w dziale Klasyczne Krzewy i tym samym nowe hybrydy ewentualnie kwalifikuje się  do certyfikatu na Najlepszy Klasyczny Krzew.

Kwitnienie: Powtarzają kwitnienie. Zazwyczaj r. kordesii  wiążą duże ilości kiści kwiatowych.
Kolory: Przeważają odcienie różu lub kolor czerwony; ale wszystkie kolory są dostępne, z wyjątkiem oczywiście niebieskiego.
Pokrój: Są to krzewy krajobrazowe, ale nie grzeszą regularnością i symetrycznością wzrostu . Najlepiej prowadzić je w formie kolumnowej  . Ze względu na długie pędy, wiele odmian można prowadzić jako róże pnące.
Rozmiar: Osiągają od 150 do 400 a nawet i więcej,centymetrów w zależności od warunków środowiskowych i klimatu.
Odporność na choroby:   są jednymi z najodporniejszych i najbardziej trwałych, solidnych i odpornych na choroby róż.
Tolerancja na zimno:ARS podaje, że  są odporne bez ochrony do rejonu 3 USDA.  Ale sądzę, że się koledzy trochę zagalopowali. No, chyba, że myśleli o kanadyjkach.
Zapach: Różnie. Większość z nich jest lekko pachnąca.

To co zarysowałem w tym szkicu to zaledwie początek drogi.  By obraz był przynajmniej trochę bardziej pełny należałoby zająć się mieszańcami drugiego pokolenia a tu sprawa jest już znacznie bardziej trudna a to za sprawą zazdrosnego ukrywania swoich programów hodowlanych przez współczesnych hybrydyzerów. Tylko o niektórych  ciągach genealogicznych możemy wspomnieć. Myślę tu zwłaszcza  o potomkach róż kanadyjskich, które to róże dziś coraz chętniej są używane w programach hodowlanych na całym świecie. Temat : Mieszańce róż kanadyjskich, czeka jeszcze na podjęcie.

Marian Sołtys.

Włodawa styczeń 2015.

Napisz komentarz