Zephirine Drouhin

zephirine-drouhin.jpg zepiryne-d1czerwiec-2008.jpg zephirine_drouhin_wolski-rafal.jpg

Róża burbońska.

Synonimy – Thornless Rose, Charles Bonnet .

Hodowca – Hodowla M. Bizota z  Dijon z 1868 roku. I tu mogę powtórzyć za Jack Harknessem – ” nic o nim nie wiem poza nazwiskiem’.

Kwiaty –  czysto różowe, średnicy 9 – 10 cm złożone z  25 -30 płatków . Kwitnie cały sezon z tym, że po głównym kwitnieniu już słabiej. Kwiaty są dobre do cięcia i dobrze trzymają się w wazonie.
zephrine-drouhin-3

Zapach – pachnąca, silny zapach róż damasceńskich.

Krzew –  wyrasta do wysokości 3 do 4.5m, a pędy nie mają cierni/ choć nie zupełnie/, stąd nazwa synonimiczna Thornless rose. Róża bez cierni to bardzo wiele. Coś na ten temat może wiedzieć jedynie ten , kto do krwi porani się przycinając jakiegoś bardzo ciernistego potwora. Nie trzeba też zbytnio ciąć, chyba, że chcemy ograniczyć jej wzrost.  Wystarczą zabiegi sanitarne lub te konieczne. Jest wymieniana w elitarnym gronie róż , które nie są zbytnio wrażliwe na cień, niemniej jednak w wilgotnych okresach pogodowych może mieć problemy z chorobami grzybowymi. Doskonale się czuje w rozproszonym np: przez drzewa, świetle. Jest odporna na choroby i mrozoodporna do -29C. Ma stosunkowo dużą łatwość rozmnażania się wegetatywnego. Liście są matowe,  jasnozielone ale w pierwszej fazie rozwoju miedziano fioletowe. Gładkie , energiczne łodygi, pachnące kwiaty w miękkim, różowym kolorze, które wiąże z łatwością całymi tygodniami, pięknie ubarwione, młode liście. Słowem, jest to róża która zapewni odpowiednie entre dla każdego ogrodu różanego. Przydanie jej jakowychś niebiesko kwitnących bylin typu campanula czy nieśmiertelna nepeta znakomicie podkreśli jej walory.

Nancy Steen w swojej gawędzie o tzw. starych różach  tak  ją wspomina: „O róży bezkolcowej można wiele powiedzieć, więc patrzymy na Zephirine Drouhin z prawdziwym uczuciem, szczególnie w czasie przycinania, kiedy właśnie skończyliśmy radzić sobie z jakimś naprawdę kłującym okazem. Taka róża zdecydowała o zaletach posadzenia jej w pobliżu domu lub przy ścieżce. Zephirine tworzy spektakularny krzew na szerokich rabatach, a także jest doskonałą różę kolumnową. W jednym z ogrodów   widzieliśmy, jak rośnie wśród jasnoniebieskich ostróżek i roślin o srebrnych liściach i wyglądała jak obrazek. Nasze rośliny są umieszczane z tyłu różowej obwódki i chociaż wiosenny pokaz jest wszystkim, czego można sobie życzyć, wszelkie późniejsze kwitnienia pojawiają się sporadycznie, chociaż niektóre kwiaty otrzymujemy  do zimy. Krzewy, które widzieliśmy w Anglii, rodziły szczególnie piękne kwiaty, półpełne, o nieco nierównym kształcie i intensywnie różoworóżowe, którego podstawa była biała.’

Odmianę tę wyróżnił bym  jeszcze ze względu na długość i ciągłość kwitnienia. Dziś już jest wiele odmian, dla których ciągłość kwitnienia jest znakiem firmowym jak np. Home Run. Ale ponad 100 lat temu gdy to się pojawiła, to był był ewenement i wyraźnie wyprzedzała swój czas. Ze względu na ilość dni z kwitnieniem, była prymusem. Jeszcze i dziś możemy być zaskoczeni tą jej „stachanowską” formą.

zephiryne-drouhin

zephiryne-drouhin2 fotografie – Joanna Smolińska w rosarium Powsin 2012.

Gertruda Yekyll pisząc o niej w Rose Annual – National Rose Society z roku 1922 mówi, że ma ona wszystkie te zalety, które dobra róża ogrodowa winna posiadać. „Odmiana ta jest dobrze znana ze swej przydatności do ozdabiania ścian i obsadzania altan . Moim zdaniem, do tych celów niewiele jest od niej lepszych; roślina o dobrym wigorze i obficie kwitnąca, może nie dość dobrze powtarza kwitnienie, ale pierwsze kwitnienie jest tak obfite że przedłuża się do późnej pory roku.” Opinię tę kontruje Jack Harkness w swojej „Roses” na stronie 188 – ” Może być uprawiana jako pnącze, choć najlepiej nie na ścianie, ponieważ prawdopodobniej dopadnie ją tam mączniak: lepiej na płocie, a najlepiej jako forma kolumnowa; może też być również uprawiana jako krzew, lub nawet jako żywopłot. W tym drugim przypadku trzeba by ją mocniej ciąć  aby zachować wymaganą wysokość”.

Journal des Roses1877-1914. za Brent DickersonThe Old Rose Advisor str. 104. W Irlandzkiej zatoce Bantry Bay leży wyspa Garnish Island. Wyspa ogrodów. Zakupił ją mieszkający w Belfaście Annan Bryce. To dla niego architekt Harold Peto zaprojektował dwór, który nigdy nie powstał i ogrody a w nim rzadkie rośliny. Znalazło się miejsce i na róże a na honorowym miejscu posadzone zostały : American Pillar i właśnie Zephirynie Drouhin. Również Vita Sackville zapełnia ogród Sissinghurst omawianą właśnie Zefirynką która towarzyszy innym odmianom  jak Tuscany, Charles de Mills czy Cardinal de Richelieu. Lord William Spencer Cavendish w Chatsworth tworzy „Taras Kochanków” a przyozdobić go nakazuje girlandami Zephirine Druhin. Rewelacje te podaję za stroną museoroseantiche.

Wspomnijmy tu również królową Danii Ingrid. /1910 – 2000/ córkę króla szwedzkiego Gustawa Adolfa VI. w roku 1935 wyszła ona za mąż za króla Danii Fryderyka IX. . znana była ze swej wrażliwości artystycznej i pasji do ogrodnictwa. Pod koniec lat pięćdziesiątych królowa Ingrid założyła ogród różany przy  pałacu Fredensborg, pomyślany w kwiatowy wzór według projektu Michała Anioła. Chociaż najwyraźniej był tam  szeroki wybór róż, jej córka, dzisiejsza królowa Margarethe II, zmieniła ten wybór tak, że około 45% to róże historyczne, 50% to angielskie róże Davida Austina, a 5% to nowoczesne. Nawet ogród warzywny ma aleję z łuków przyozdobionych z różami pnącymi. Ulubioną różą  Królowej Ingrid była właśnie „Zephirine Drouhin”. Ozdabia ona  stalowy łuk przy wyjściu z zamkniętego ogrodu  pałacowego.

zephiryne zephiryne1

zephiryne2 fotografie obok – przez uprzejmość Pani Jowita Czyż

Wiosną 2007 posadziłem niezbyt udane – tak mi się wydawało- sadzonki i nie liczyłem za bardzo, że się przyjmą, ale ku mojemu zdumieniu była pełna wigoru, rosła silnie i pięknie kwitła. Świetnie się zapowiada .

Pochodzenie: Nieznane. Imię tej róży, jak podaje B. Dickerson w The Old Rose Advisor na stronie 104, za Journal des Roses dedykowane było Madamme Zephirine Drouhin, żonie ogrodnika amatora mieszkającego koło Semur na Cote d’Or.

Jeżeli chodzi o jej potomków to niewątpliwie najsłynniejszą różą jest  * Lykkefund*  Aksela Olsena z roku  1930 , wywodząca się od r.helenae. Ciekawą odmianą była również wywodząca się mniej więcej z tego samego roku  odmiana Comte de Chavagnac, która wprawdzie została utracona ale  ocalał sport wywodzący się od niej. W roku 1937 , w Australii tamtejszy słynny rosarianin Alister Clark wyhodował odmianę Emily Rhodes, będącą krzyżówką Zephirine i Golden Ophelia. I jeszcze sporty. W 1919 roku został przez A. Dicksona wyprowadzony od niej śliczny bladoróżowy sport „*Katleen Harrop*”. G. Thomas w swojej „Rose Book”twierdzi, że sport ten został znaleziony w Turcji. Inny sport który pochodzi od niej to Martha. I jeszcze jeden sport o nazwie La Campinoise wyselekcjonowany w 1911 roku ale już niestety utracony .

Stirling Macoboy w swojej Ultimate Rose Book opisując odmianę Kathleen Harrop daje nam niezwykle cenną praktyczną wskazówkę. Posadźmy obok siebie Zefirynkę i Kathleen. Ich kolory wspaniale się uzupełniając tworząc łagodną harmonię. Fotografia nr 1 Tomek Ciesielski wykonana w Regent’s Park. Fotografia nr3. autorstwa Rafała Wolskiego, natomiast nr4 Elżbieta Kozak.

Motyw ten wykorzystuje projektant w ogrodzie Mt Steward, w Irlandii Północnej. Składa się on z szeregu mniejszych  ogrodów  tematycznych. Dwa z nich, włoski i hiszpański, są oddzielone szerokim trawiastym chodnikiem ozdobionym w regularnych odstępach wysokimi filarami róż burbońskich Zephirine Druhin i Kathleen Harrop Są one posadzone  właśnie w formie kolumnowej -  różowe i  blado-różowe odcienie naprzemiennie i wygląda to niezwykle efektownie.

Ponieważ nie wszyscy czytelnicy zwracają uwagę na komentarze pozwolę sobie przytoczyć komentarz Pani Agaty Szwedowicz pokazujący jak wdzięcznie Zefirynka zagrała w zagadce kryminalnej z Herkulesem Poirot.

„Motyw róży ‚Zephirine Drouhin’ i jej bezkolcowości, został wykorzystany w powieści kryminalnej Agathy Christie pt. ‚Zerwane Zaręczyny” (Sad Cypress), w której morderczyni ujawnia się twierdząc, iż podrapała ręce przechodząc obok omawianej róży, co było niemożliwe. Bystry detektyw Hercules Poirot błyskawicznie zdemaskował przęstępczynię”.

Poriot tłumaczy, jak doszedł do prawdy: „I tym razem punkt wyjścia stanowiło kłamstwo: drobne, głupie, bezcelowe na pozór kłamstwo. Pielęgniarka Hopkins powiedziała, że skaleczyła rękę o krzew róży i zaraz usunie kolec. Obejrzałem ten właśnie krzew i przekonałem się, że nie ma kolców. Niewątpliwie więc skłamała i to w sposób tak niedorzeczny i bezsensowny, że musiałem zwrócić na nią uwagę”.

I zeznanie sprowadzonego przez sąd eksperta:

„– Jest pan hodowcą róż i mieszka pan w Emsworth?– Tak. – Czy dwudziestego października był pan w Maidensford i oglądał krzew róży rosnącej przy domku odźwiernego w Hunterbury? – Tak. – Zechce pan ten krzew opisać. – Jest to róża pnąca odmiany Zefiryna Droughin. Odmiana ta ma różowe kwiaty o słodkim zapachu i nie posiada kolców. – Czy można skaleczyć się kolcem takiej róży? – To niepodobieństwo. Zefiryna Droughin nie posiada kolców. Rzecznik oskarżenia powstrzymał się od pytań.”

 

10 komentarzy do “Zephirine Drouhin”

  1. skromny napisał:

    Przepraszam ale jakoś mało na temat tej róży.

  2. gubała napisał:

    Ta odmiana jest moją porażką: nie rośnie, nie kwitnie, choruje.

  3. Jacek napisał:

    Mam tę różę w bardzo zacienionym miejscu, zaledwie 2 lata. Zdążyła w tym czasie jednak wypuścić pędy o 3 m długości. W takich warunkach na pewno jest wrażliwa na mączniaka i wymaga oprysku, co najmniej jednego. Co do mrozoodporności niezbędnej do wytworzenia dużej korony – w zeszłym roku była niska i zimowała pod śniegiem. Ale w tym roku już nie. Nie ma uszkodzeń mrozowych na pędach. Róża ta ma jedną negatywną cechę – pączki rozpoczynają wzrost jesienią i wszystkie tej zimy przemarzły. Nie powstały jednak żadne istotne uszkodzenia – wypuszczają pączki śpiące położone obok przemarznętych pąków. I co bardzo ważne – przemarznięte pąki nie doprowadziły do infekcji pędów chorobą grzybową (zamieranie pędów) – ta różą musi być na tę chorobę odporna, bowiem u mnie jest to jedna z ważnych przyczyn częściowego zamierania róż w sezonie zimowym.

  4. Jacek napisał:

    Kilka dodatkowych uwag do wpisu z kwietnia 2011

    Ostatecznie do uszkodzeń po ostatniej zimie doszło w mechanizmie zamierania pędów od przemarzniętych pączków, ale w ograniczonym zakresie. Zginęły tylko fragmenty pędów i to na dodatek późno, bo po pierwszym kwitnieniu, więc kwiaty miałem. W tym roku podejmuję próbę zabezpieczenia przed takimi uszkodzeniami pryskając wrażliwe róże późną jesienią fungicydem systemicznym i powierzchniowym o szerokim spektrum.

    Nie można powiedzieć, że to róża całkiem bezkolcowa. Rzeczywiście, na pędach są tylko bardzo nieliczne kolce. Ale ogonki liściowe kolce jednak mają i można się o tę różę „zaczepić”.

    Kolor młodych liści wyjątkowo ozdobny i bardzo długo utrzymujący się (wiele tygodni). Zresztą zieleń „starych” liści też jest ciekawa.

    Siła wzrostu rewelacyjna, szczególnie biorąc pod uwagę silne zacienienie miejsca, w którym rośnie. Ma na szczęście dobre warunki glebowe. W tym sezonie pędy osiągnęły około 4 m.

    Nietypowe (nie widziałem czegoś takiego u innych róż) jest rozgałęzianie się silnych młodych przyrostów.

    Powtarzanie kwitnienia – u mnie na razie słabo, na przyrostach wtórnych średniej długości. Na długich przyrostach rosnących od podstawy kwiatów na razie nie miałem. Ale potencjał jest, bo np wypuszcza krótkie przyrosty wtórne. Tyle że w tym roku te przyrosty były bardzo krótkie i pączków nie miały. Może za młoda, a może zbyt ciemno.

    Trwałość kwiatów niestety niewielka (2-3 dni latem, w chłodnym miejscu).

    Wrażliwość na choroby na prawdę nie jest problemem. Podobno jest wrażliwa na mączniaka. Ale przy stosowaniu nielicznych oprysków nie ma ani śladu jakiejkolwiek choroby. Środki ochrony roślin nie uszkadzają liści tej róży. Zresztą, wcale nie mam przekonania do powtarzanych często opinii, że miejsce zacienione i wilgotne sprzyja mączniakowi. Mam wrażenie, że wcale nie sprzyja. Owszem, sprzyja czarnej plamistości. A mączniakowi sprzyja raczej susza i gorąca pogoda w dzień z rosą w nocy. Zacienione miejsca zwykle chronią przed rosą.

  5. Czyż napisał:

    A ja napiszę coś niesłychanego – tegoroczne (zamieszczone zresztą tu na stronie) zdjęcia tej odmiany zawdzięczam czystemu przypadkowi. Otóż odmiana Martha, która jest sportem od Z. D. , rosnąca u mnie od 3 lat, nagle, po pierwszym -czerwcowym kwitnieniu, wydała kilka nowych pędów, które zakwitły właśnie kwiatami Z. D. W tym czasie – a był to koniec lipca, kwitła tylko Z. D. , Martha miała przerwę i nie zakwitła już ponownie. Przestraszyłam się, że krzew wrócił do starej odmiany i że już przestał być Marthą, którą byłam i jestem zachwycona. Kwiaty Z. D. nie dorównują pięknem Marcie. Dodam, że krzew zamienił się w Z. D., gdy po przekwitnięciu Marthy, przycięłam ostro jego kilka najstarszych pędów. Wiosną i wczesnym latem pryskałam ponadto krzaczek środkiem Asahi. Czyżby to on spowodował tę mutację?

  6. Renata Szpak napisał:

    3 lata walcze z ta roza, niestety ciagle choruje, albo rdza albo czarna plamistosc albo mszyce. Nie chce rosnac, bardzo maly przyrost pedow. Po 3 latach nie osiagnela nawet 1,5 metra. W tym roku przesadzilam ja w inne miejsce bardziej sloneczne zobaczymy czy przezyje.

  7. Kalata Anna napisał:

    Zastanawiałam sie czy ją posadzić, właśnie z powodu podatności na choroby grzybowe, ale w końcu ją posadziłam, rośnie w miejscu słonecznym i jak narazie ani śladu grzyba. Zobaczymy jak będzie dalej. Mam ją ze względu na przepiekny zapach. A, że ma dopiero rok nie mogę wypowiedzieć sie na temat mrozoodporności.

  8. Barbara Elżbieta Osuchowska napisał:

    Panie Marianie-proszę-a może by tak poświęcił Pan czasu na wykaz i opis róż bezkolcowych czy prawie bezkolcowych? Z pewnością byłyby to cenne informacje dla wszystkich zainteresowanych. Moja Martha np. jest gładka, całkowicie bezkolcowa! I liście też bez cierni! Tyle, że niezbyt obficie kwitnie i słabo powtarza, na słonecznym stanowisku. Pozdrawiam serdecznie!

  9. admin napisał:

    To duży temat, ale nie jest wykluczone , że przez zimę się wyrobię.Dzięki za podpowiedź.

  10. Agata Szwedowicz napisał:

    Pozwalam sobie przesłać kolejny akcent literacko-różany :)

    Tym razem informacja podebrana ze strony Rosa Plant, gdzie napisano: „Motyw róży ‚Zephirine Drouhin’ i jej bezkolcowości, został wykorzystany w powieści kryminalnej Agathy Christie pt. ‚Zerwane Zaręczyny” (Sad Cypress), w której morderyczni ujawnia się twierdząc, iż podrapała ręce przechodząć obok omawianej róży, co było niemożliwe. Bystry detektyw Hercules Poirot błyskawicznie zdemaskował przęstępczynię”.

    Pozwalam sobie zamieścić stosowne cytaty z przekładu Tadeusza Dehnela:

    Poriot tłumaczy, jak doszedł do prawdy: „I tym razem punkt wyjścia stanowiło kłamstwo: drobne, głupie, bezcelowe napozór kłamstwo. Pielęgniarka Hopkins powiedziała, że skaleczyła rękę o krzew róży i zaraz usunie kolec. Obejrzałem ten właśnie krzew i przekonałem się, że nie ma kolców. Niewątpliwie więc skłamała i to w sposób tak niedorzeczny i bezsensowny, że musiałem zwrócić na nią uwagę”.

    I zeznanie sprowadzonego przez sąd eksperta:

    „– Jest pan hodowcą róż i mieszka pan w Emsworth?– Tak. – Czy dwudziestego października był pan w Maidensford i oglądał krzew róży rosnącej przy domku odźwiernego w Hunterbury? – Tak. – Zechce pan ten krzew opisać. – Jest to róża pnąca odmiany Zefiryna Droughin. Odmiana ta ma różowe kwiaty o słodkim zapachu i nie posiada kolców. – Czy można skaleczyć się kolcem takiej róży? – To niepodobieństwo. Zefiryna Droughin nie posiada kolców. Rzecznik oskarżenia powstrzymał się od pytań.”

    Serdecznie pozdrawiam

    Agata Szwedowicz

Napisz komentarz

You must be logged in to post a comment.