Abbaye Valsaintes – ogród różany

dojezdzamy-do-simiano

Picture 1 of 49

Nieopodal miejscowości Simiano de Rotonde leży sobie i czeka na nas dawne opactwo Abbaye de Valsaintes. Zachwycające miejsce.

samo-simiano_1   simiano-i-pola-lawendy_1

Na fotografiach powyżej, widzimy Simiano de Rotonde  i widziane stamtąd – niestety jeszcze nie kwitnące – pola lawendy.

Tarasowy ogród wypełniony różami, położony na zboczu góry. Czeka, ale dojazd tam nie jest rzeczą prostą. My, podróżując nieświadomie wybraliśmy drogę bardzo trudną. To co dla miejscowych jest chlebem powszednim, dla naszej wyprawy po róże stało się przeżyciem prawie ekstremalnym. Nieustanne serpentyny wprawdzie odsłaniały przed nami co i rusz to piękniejsze widoki, jednakże dla kierowcy i samochodu było to wyzwanie na pograniczu możliwości. Gdy w końcu dotarliśmy na miejsce, okazało się, że jest to dawne, opuszczone opactwo, które siłą woli i uporem kilku ludzi próbuje się dziś przywrócić do życia. Zabudowania klasztorne to dziś doskonale prosperująca szkółka róż a jedynie kaplica klasztorna została starannie oczyszczona i odnowiona i udostępniona do zwiedzania.

wejscie-do-kaplicy-a rzezby-solne-a

Na fotografii obok portal wejściowy. Dzisiejsze rosarium to dawny tarasowy, położony na zboczu góry ogród przyklasztorny, dziś przywracany do życia jako rosarium. Spotkać tam można i ocenić, praktycznie każdą formę prowadzenia róż. Na półkach tarasowych starannie przygotowanych rosną sobie z pozoru swobodnie i dziko setki odmian. Uschła nam stara jabłoń, nie usuwajmy jej broń Boże. Posłuży nam wszakże jako wdzięczna podpora dla jakiegoś bujnie rosnącego okazu. Brzeg półki staje się fantastycznym miejscem do wyeksponowania róż o pokroju płożącym. meillandina Ich wiotkie pędy, mając odpowiednią ekspozycję, wdzięcznie się przewieszają a kwiaty mają idealną ekspozycję. Kamienne mury zabudowań to idealne miejsce by mogły oprzeć się o nie bardziej bujnie rosnące okazy. pink cloud Nad ścieżkami rozpięte są różnego rodzaju ogrodowe konstrukcje architektoniczne tworząc bądź cieniste tunele różane, bądź jeno tylko przegrody dla kolejnych części ogrodu. Spotkałem też miejsce oznakowane jako prowansalski ogród różany. Zgromadzono tu dziesiątki, wówczas w pełni kwitnienia, starych, nieopisanych o nieustalonych nazwach, odmian róż prowansalskich. Rosną  sobie w wielkiej zgodzie z niezliczoną ilością nieznanych mi na ogół ziół. Niezwykle intensywny zapach oszałamia, widok jest obezwładniający. Ogród skalny- właśnie ogród skalny na skale- to spora kopuliście ukształtowana przestrzeń która mieści jako punkt centralny stary zegar słoneczny. ogrod-skalny-a ogrod-skalny5a Ów obelisk zgrubnie ociosany, był onegdaj zapewne również miejscem kultu naszych przodków. Wypełniają go miejscowe rośliny górskie a zdobią lapidaria neolityczne i znaleziska geologiczne. Cała przestrzeń ogrodu różanego pełna jest – może nawet do przesady- różnego rodzaju ozdób wykonanych z kamienia, na ogół z miejscowego piaskowca. Począwszy od naturalnej wielkości figury Chrystusa Dobrego Pasterza z barankiem na plecach, wdzięcznie oplecionej różami, poprzez różnego rodzaju rzeźby figuralne, a na ławeczkach kamiennych ze stołem- i bez- skończywszy. No,  jeszcze raz to powiem.

ziola-i-roze   ziola

Zioła, wszędzie towarzyszą nam najróżnorodniejszego rodzaju zioła, od znanych mi po nieznane. Wszystko to razem wdzięcznie przemieszane. Kwiaty, zioła i róże. O jeszcze jednym elemencie, decydującym w dużym stopniu o uroku tego miejsca trzeba powiedzieć. Jest to krajobraz. panorama Góry. Począwszy od zbocza góry na której położony jest sam ogród, po niekończące się łańcuchy gór po kraniec horyzontu. Mając świadomość ograniczeń własnych umiejętności i sprzętu, pokazuję jednakże kilka fotografii to miejsce definiujących. Zdajemy sobie doskonale sprawę, często intuicyjnie, jak ważna jest rola tła, tak w przypadku ekspozycji pojedynczych okazów jak i całego ogrodu i wiemy jak trudno jest to tło uzyskać. Tu, twórca tego czarownego miejsca hojnie zaczerpnął z dzieła Bożego. I słusznie uczynił.

By na owej skalistej i kamienistej glebie mogły sobie ot tak wdzięcznie i zdrowo rosnąć tak wymagające rośliny jak róże, musiano włożyć mnóstwo pracy i trudu. Półki skalne wypełnione są żyznym kompostem, a pod ściółką starannie ukryto instalację nawadniającą. To, że rośliny rosną sobie nad podziw zdrowo, czasem udało się uchwyć to na fotografii. Na ten przykład róża Golden Celebration. W moim ogrodzie różanym jej kwiaty nie przekraczają z reguły 10 cm średnicy. Tam są to kolosy o średnicy ponad 13 cm!. Wielce żałuję, że nie umiałem przekazać proporcji.

Właściciel ogrodu niczym nas nie epatuje. Nie dostrzegamy jakiegoś nadmiernego zadęcia. Jest to po prostu część integralna gospodarstwa. Z jednym wyjątkiem. U wejścia stoi sobie budka, gdzie kasowana jest niezgorsza opłata wejściowa. Zwiedzających jednakże nie brakuje. Świadczy o tym przestronny parking mogący pomieścić kilkadziesiąt samochodów.

W roku 2006, Fancois Dorrieux II jednego ze swych mieszańców herbatnich nazwał po prostu Abbaye de Valsaintes.

Fotografie: Elżbieta Szczerba oraz Elżbieta i Marian Sołtys.

Jeszce trochę zdjęć z ogrodu.

czerwone-maki-1a

Picture 1 of 74

2 komentarzy do “Abbaye Valsaintes – ogród różany”

  1. Ewa napisał:

    Witam,
    nie można obejrzeć zdjęć, po każdym kliknięciu jest powrót na poczatek strony.

  2. admin napisał:

    Witam!
    Dzięki za zwrócenie uwagi. Postaram się poprawić tą usterkę.Fotografie wprawdzie się przewijają, ale niestety za każdym razem trzeba schodzić na dół strony. Zgadzam się to niefortunne.

Napisz komentarz