-
Marquise de Mortemarte
Remontantka.
Hodowca – Jean Pierre Liabaud, rok 1968.
Kwiaty – biała z łososiowo przebarwionym centrum kwiatu.
Jest siewką Jules Margottin.
Floral Magazine tak o niej pisze; ” Pokazana w zeszłym roku została uznana za jedną z najlepszych nowych róż, kolor był pożądany, a forma zapowiadała się dobrze. Można zauważyć, że jest to duża, dobrze uformowana róża o delikatnym francuskim białym kolorze i środku kwiatu o szczególnie pięknym odcieniu łososiowo-różowym; ”
Ponieważ róża pokazana na fotografii w HMF nie przypomina tej z opisu, sądzę, że odmiana ta jest już utracona.
-
Comte de Falloux
Chromolitografia, wykonana przez N.J. Fitcha, pochodzi z Floral Magazine .
Remontantka.
Hodowca – Victor Trouillard , rok 1860.
Kwiaty – karmazynowo różowe / jasno szkarłatne/, średnicy do 10 cm, złożone z około 25 płatków. Zwraca uwagę obfitość jej kwitnienia. Jak podaje Floral Magazine w opisie tej róży , John Standish, który zakupił od Trouillarda prawa do sprzedaży tej odmiany w Anglii, zachwyca się obfitością i ciągłością jej kwitnienia. Jest łatwa w uprawie, bezproblemowo kwitnie również zimą, co czyni ją doskonałą odmianą do uprawy do przyśpieszonego kwitnienia.
Pochodzenie – siewka Geants de Batailles, którą zresztą bardzo swym wyglądem przypomina.
-
Princess Beatrice
Remontantka.
Hodowca – William Paul, rok 1872.
Kwiaty – różowe, do jasno różowych, kulistej budowy, złożone z ponad 30 płatków.
Zapach – pachnie.
Krzew – jak na remontantkę skromnej postury nie wyrastający wyżej jak na jeden metr.
Floral Magazine, z którego łamów pochodzi ta ilustracja, daje taki opis tej odmiany: ” Z reguły róże, które dobrze i swobodnie kwitną w ogrodzie, nie mają z reguły tej symetrii która wymagana jest na pokazach. Z kolei te, które świetnie prezentują się na pokazach zazwyczaj nie najlepiej wypadają w ogrodach. Princess Beatrice, wyłamuje się z tej reguły i wypada świetnie w obu przypadkach. Kwiat jest o regularnym kształcie, kulisty, doskonale zbudowany, kolor głęboki, ale delikatny odcień różu z wyraźnym rumieńcem; płatki są pięknie zaokrąglone i mają świetną substancję, dzięki czemu są trwałe. Kwitnie pod szkłem w marcu, a w otwartym terenie w czerwcu i lipcu dwa razy dłużej niż inne róże. Kwiat w charakterze i zarysie przypomina odmianę Alfred Colomb, wzrost jest jednak większy jak u Victora Verdiera, energiczne pędy wytwarzają duże, jasne liście. Jedną wielką cechą, której nie można przeoczyć, jest to, że kwitnie we wrześniu i październiku tak swobodnie, jak w miesiącach letnich. Otrzymała Certyfikat Pierwszej Klasy od Królewskiego Towarzystwa Ogrodniczego.”
-
Lord Napier
Rycina pochodzi z Floral Magazine.
Remontantka.
Hodowca – Charles Turner, rok 1869.
Kwiaty fuksjowo czerwone.
Odmiana utracona.
Niezwykle ciekawy komentarz zamieszcza wspomniany już Floral Magazine przy okazji omówienia tej róży:” nieustannie spotkamy sie z uwagami naszych miłośników róż, że nie są zadowoleni z jakości róż które pochodzą z Francji. nie uważamy by francuscy hodowcy oferowali nam jakościowo nieodpowiednie róże. Po prostu uważamy, że większość odmian , hodowców francuskich świetnie sprawdza sie w warunkach klimatycznych Francji a niekoniecznie w naszym surowszym klimacie. dlatego z wielką nadzieją witamy nową odmianę róży uzyskana przez Pana Turnera. Jesteśmy przekonani, że róże wyhodowane w naszych warunkach będą miały konstytucję o wiele silniejszą niż wiele francuskich odmian. Oczekujemy , że zajmie ona miejsce wśród już powszechnie podziwianych takich odmian jak: Devoniensis, John Hopper, Lord Clyde, Mrs, Ward czy Beauty Waltham.”
Niestety, mimo tych nadziei, odmiana ta nie dotrwała do dzisiejszych czasów.
-
Reynolds Hole
Burbońska/ Remontantka/.
Hodowca – Victor Trouillard, rok 1861.
Hodowca George Paul, rok 1872.
Kwiaty – różowe do różowo łososiowych.
Jak możemy przeczytać we Floral Magazine,” róża wyhodowana przez V.Trouillarda z Angers, nosi nazwę Reynoldsa Hole dzięki inicjatywie pana Standisha , który nazwał ją na cześć tego dżentelmena, który zapoczątkowując National Rose Show, być może zrobił więcej dla popularności Królowej Kwiatów w Anglii niż ktokolwiek żyjący.”
Imieniem wielebnego Reynoldsa Hole/ nie mylić z Deanem Hole/ zostały zresztą nazwane dwie róże. Ta, przywołana powyżej i zilustrowana we Floral Magazine w roku 1872 – oraz remontantka George Paula dziesięć lat późniejsza, o pięknym ciemno różowym kolorze i doskonałym zapachu. Losy obu z nich nie są stuprocentowo pewne. Tą od Trouillarda, najprawdopodobniej spotkamy w Europa Rosarium w Sangerhausen i jest zilustrowana w HMF, fotografią z 2012 roku. Gorzej jest z remontantką od Paula. W HMF znajdziemy jej fotografię wykonaną w roku 2018 w …Urugwaju. Tak więc z pewnym wahaniem jako, że informacja pochodzi tylko z jednego źródła, możemy stwierdzić, że obie te róże jeszcze nie przepadły.
Jak już mówimy o tych różach, nie sposób nie przywołać postaci samego pastora. Samuel Reynolds Hole urodził się w 1819 roku i większość życia spędził w Caunton Manor wraz z żoną Caroline, gdzie hodował róże, wychowywał dzieci oraz dbał o zbawienie dusz miejscowej ludności jako, że był miejscowym wikariuszem. Zapisał się w pamięci wiernych jako utalentowany kaznodzieja (głosił swe kazania w ponad 500 kościołach), znanym ze swojego prostego sposobu bycia oraz używania elementów humoru i przywoływania różnych przypowieści w swoich kazaniach. Przyjaźnił się z wielką ogrodniczką Gertrude Jekyll i pisarzem Charlesem Dickensem. Również Rudyard Kipling, Conan Doyle, czy Thackery należeli do pisarzy z którymi utrzymywał korespondencję. Kiedy w 1876 roku powstało National Rose Society, został jego prezesem i był nim aż do swojej śmierci w 1904 roku. Kiedy William Paul nazwał różę jego imieniem, skomentował to w swoisty dla siebie sposób ze słynnym angielskim humorem. „Nie sądziłem, że doczekam, by być opisanym jako szkarłatny, duży i kulisty, generalnie wspaniały.” W wieku 68 lat został mianowany dziekanem Rochester, co spowodowało konieczność przeprowadzki z jego ukochanego Caunton Manor. Był pełen energii i we wszystko co robił wkładał maksimum entuzjazmu. w podróż do Stanów Zjednoczonych i Kanady, wybrał się gdy miał już 75 lat, a pojechał tam aby zebrać pieniądze na budowę katedry w Rochester. W jednej ze swoich ostatnich książek, „Our Gardens”, napisał, że każdy facet z pieniędzmi może zatrudnić Głównego Ogrodnika do wykonania pracy za niego, ale „Ogrodnik z sercem tworzy ogród tam, gdzie rosną rośliny i zawsze znajduje coś pięknego, idzie tam, gdzie chce”.
Jednakże w świadomości współczesnych miłośników róż Reynolds Hole pozostał jako autor wspaniałej książki o różach A Book About Roses , która to doczekała się dwudziestu edycji. Również i dziś możemy obcować z tym dziełem dzięki dostępnym dość powszechnie reprintom.
Patsy Cunningham na stronie Rhode Island Rose Society tak pisze o tej książce: „Najstarsza książka o uprawie róż, którą osobiście posiadam, pochodzi z XIX-wiecznej Anglii. Nazywana jest „Książką o różach”a została napisana przez wielebnego S. Reynoldsa Hole. Styl literacki był wtedy zupełnie inny. Książka pełna jest aluzji literackich, metafor, cytatów greckich i łacińskich. Mimo to, a może właśnie dlatego, jest to ciekawa lektura, pełna humoru i pasji do róż. Był rosarianinem , który z lekkością piórka prowadził swoją narrację i potrafił swoją wiedzę przekazać z solidną praktycznością i delikatnym dowcipem. To jego lord Tennyson nazwał „Królem róż”… pokochała go też brytyjska publiczność o czym świadczy wspomniane 20 wydań. Książka zaczyna się tak: „Ten, kto chciałby mieć piękne róże w swoim ogrodzie, musi mieć w swoim sercu piękne róże”.
Róże wymagają pielęgnacji przez cały sezon i lata, nie można ich po prostu posadzić i zignorować. Zaleca, aby „Rosarium było zarówno odsłonięte, jak i osłonięte; miejsce zarówno słoneczne, jak i zacienione ”, by była ochrona przed silnymi wiatrami, ale bez utraty cyrkulacji powietrza i pełne poranne słońce, ale wskazany byłby popołudniowy cień. Gleba powinna być dobrze sprawiona: „dokładnie osuszona i oborana”. Niezbędne są dodatki do gleby, aby uczynić ją bardziej luźną i kruchą, takie jak piasek, kompost, wapno i obornik. Przykryjmy ogród jesienią obornikiem i przekopmy go wiosną. Wskazane są też są takie dodatki jak popioły czy glina.
W rozdziałach poświęconych doborowi odmian do ogrodu i na wystawę znajduje się wiele róż zachowanych po dziś dzień. Znane jest jego powiedzenie, że gdyby miał wybrać tylko jedną różę, byłaby to „Gloire de Dijon” . „Ma symetrię, wielkość, wytrzymałość, kolor (pięć odcieni…) i zapach… dobra w każdym miejscu na ścianę, arkadę, filar, standard, masowo lub pojedynczo”. Uwielbiał jednak wiele odmian, np. Charles LeFebvre, La France i Safrano były jego ulubionymi ,a swoją własną kolekcję zaczynał od zaledwie kilkunastu krzewów, dochodząc do 5000. „Mój dobry ojciec, który upodobał sobie rolnictwo, ze spokojem obserwował nie tylko przemianę swojego ogrodu, ale i rabunek jego gospodarstwa… wyraził nadzieję, że zostawię trochę miejsca dla pszenicy ”.
Uważał, że miłośnicy róż to bardzo demokratyczna społeczność. Na początku swej przygody z różami, został zaproszony na pokaz róż w kwietniu, na długo przed typowym czerwcowym kwitnieniem. Odkrył, że lokalni robotnicy i rzemieślnicy, wystawiali róże, które wyrosły w małych, zbudowanych domowym sposobem szklarniach, często o wiele mil od ich domów i miejsc pracy. Wystawa odbyła się w gospodzie, z różami w butelkach po piwie. „Nigdy nie widziałem lepszych okazów ciętych róż uprawianych pod szkłem niż te, które wystawiali ci robotnicy”. Niektórzy spali w swojej szklarni w nocy przed pokazem, aby zapobiec kradzieży i często kupowali też je od siebie by uzupełnić swoją kolekcję.
Był zdziwiony, dlaczego odbywały się duże pokazy poświęcone dalii, goździkom, a nawet agrestowi, ale pokazy róż tylko lokalnie. Napisał do rosomanes i kwiaciarzy w całej Anglii o wsparcie, a następnie został głównym organizatorem pierwszego National Rose Show. Odbyło się ono w St. James Hall w Londynie, 1 lipca 1858 r. Wystawcy przybyli z całego świata, a R. Hole pokonał 120 mil od swego domu, aby przybyć na wystawę o 5:30. Był to wielki sukces organizacyjny, ponieważ przybyło ponad 2000 odwiedzających płacili oni po szylingu, aby zobaczyć prawie 10 000 kwiatów. W trzecim roku, kiedy wystawiano róże w „Kryształowym Pałacu”, Narodowy Pokaz Róż przyciągnął 16 000 zwiedzających.
-
Remontantki
Klasa remontantek jest połączeniem prawie wszystkich nurtów, głównych grup róż ogrodowych, które ją poprzedzały i tworzy łącznik pomiędzy różami z jak gdyby dwóch epok.
Entuzjazm, z jakim ta nowa klasa została przyjęta przez miłośników róż, i jej nie gasnąca popularność przez okres około 50 lat stanowią niesamowity rekord. Już pierwsza z tych rzekomo powtarzających kwitnienie róż krzewiastych spowodowała, że hodowcy róż odrzucili dawne upodobania i jak lawina, ta klasa porwała wszystko na drodze do całkowitej dominacji w świecie róż. Odtąd instynktownie odwołujemy się do odmian, które były uprawiane wcześniej jako starych róż i do tych, które następują po nich jako do róż nowoczesnych.
Remontantki mają bardzo skomplikowane pochodzenie, a wiele dowodów na ich pochodzenie uzyskano drogą pośrednią, poprzez analizę cech zewnętrznych członków tej grupy. Cechy te mówią nam, że reprezentanci praktycznie wszystkich grup róż, które wówczas były uprawiane włączyły się w rozwój tej dużej i zróżnicowanej klasy. Dokładne pochodzenie wielu wczesnych odmian jest czysto hipotetyczne, ponieważ systematyczna hodowla roślin nie była wówczas praktykowana, a dostępne zapisy są dość fragmentaryczne. Polegano na naturalnym zapylaniu i późniejszych selekcjach siewek hodowanych w ogromnych ilościach, aby w końcu uzyskać większość z tych ponad 3000 odmian, które kiedyś stanowiły klasę. Odmiany te różnią się niektórymi cechami, ale osiągnęły pewną stabilność typu jako całości, uzasadniając umieszczenie ich w jednej kompleksowej grupie.Kilka odmian zaliczanych tradycyjnie do remontantek, takich jak Phoebus 1837, Mmme Labley 1843 i D’Asas1850, ma niewielkie podobieństwo do grupy, jaką znamy dzisiaj, a wiele późniejszych odmian jest de facto genetycznie mieszańcem herbatnim. W niektórych przypadkach klasyfikacja była prowadzona nie przez pochodzenie, ale często z uwagi na wydajność lub celowość handlową.
Chociaż odnotowano pewne ogólne podobieństwa w zakresie wzrostu, wyglądu liści, formy i wielkości kwitnienia, istnieje znaczna zmienność stopnia odporności na niskie temperatury, wyglądu owocni, zapachu, długości łodygi kwiatowej i cech powtarzania kwitnienia. Różnice są tak widoczne, że klasa jest często dzielona na kilka dość dobrze zdefiniowanych grup lub typów ogrodowych, z których każda łatwo rozpoznaje związek popularnej odmiany.
Najwybitniejsze i najbardziej wyraziste z nich to: General Jacqueminot, Victor Verdier, La Reine, Baronne Prevost, Jules Margottin i Charles Lefebvre.
Kilka odmian jest kompozycjami innych. To, że r.sinensis i r.damascena były najbardziej wpływowymi rodzicami grupy, można wywnioskować z bardziej znaczących cech remontantek. Wiele odmian wykazuje dowody na związki z r.alba, r, centifolia lub gallica, a i ślady r.moschata można zauważyć u kilku z nich. Róże galijskie,to główne źródło bogatych szkarłatnych, fioletowych i liliowych tonów, bez wątpienia przekazało te zabarwienie bezpośrednio lub przez mieszańce chińskie lub burbońskie, ponieważ odcienie te występują w wielu odmianach. Wpływ centifolii można zauważyć po zielono zabarwionych pędach, dużych kulistych kwiatach i zapachu kilku członków grupy.
Wszystkie te gatunki brały udział w rozwoju remontantek. Damasceńskie powtarzające kwitnienie, czyli Portlandzkie, mieszańce chińskich i Burbony są niewątpliwie głównymi rodzicami klasy, ale wpływ Noisettes też jest dość widoczny w niektórych odmianach. Róże innych rodzajów róż również pojawiają się okazjonalnie, ale krzyżowanie w obrębie grupy stanowiło większość licznych odmian, które były dostępne.Można przypuszczać, że kiedy te cztery grupy hybrydowe, w których geny decydujące o powtarzaniu kwitnienia są obecne, choć nie dominują we wszystkich, zostały połączone, to potomstwo byłoby bardziej swobodnie powtarzające kwitnienie. Nazwa Hybrid Perpetual, stosowana przez Anglików jest zbyt optymistyczna i myląca, ponieważ sugeruje, że rośliny te kwitną w sposób ciągły. Francuska nazwa remontantka jest bardziej odpowiednia, ponieważ oznacza, że roślina może wytworzyć drugi zbiór kwiatów. Żaden inny tytuł nie opisuje dokładnie wydajności remontantek, ponieważ żadna z nich nie jest stale kwitnąca i tylko część powtarza kwitnienie. Ich średnio roczna wydajność kwitnienia jest jednak nieco większa niż w przypadku mieszańców herbatnich, ale około 95% kwitnienia występuje w czerwcu i lipcu, podczas gdy mieszańce herbatnie kwitną przez kilka miesięcy.
Jak i w wypadku innych grup róż również wśród remontantek spotyka się wiele odmian małej zasługi i być może niektóre z nich miały przesadzone opisy, które były odpowiednie do warunków i zwyczajów XIX wieku. Jednak nawet dziś, te odmiany, które przetrwały, są imponującymi różami i są podziwiane za ich wigor i płodną, choć sezonową produkcję dobrze uformowanych, atrakcyjnych kwiatów.
Współczesne mieszańce herbatnie są jedynie odbiciem tych wielkich starych łask, które je poprzedzały i które zostały wyróżnione, aby w końcu ulec ich większej gamie kolorów i przedłużonemu kwitnieniu. Szczytowa popularność remontantek została osiągnięta prawdopodobnie około 1884 roku, kiedy w katalogu Williama Paula z Chesnut wymieniono ponad 800 odmian i tylko dziewięć mieszańców herbatnich. Stopniowe zastępowanie remontantek przez mieszańce herbatnie, można najlepiej zilustrować poprzez odwołanie się do reprezentatywnych amerykańskich katalogów róż z tamtych czasów.
William Prince z Flushing NY najwyraźniej zaimportował pierwsze odmiany i podał w sumie 74 odmiany remontantek w swoim katalogu z 1846 roku. Katalog Ellwangera z 1889 roku oferował również 74 remontantek i 9 mieszańców herbatnich.
Pięćdziesiąt lat później amerykańscy szkółkarze oferowali kilkaset różnych mieszańców herbatnich, ale łączna lista remontantek nie przekroczyła 40 odmian.Podstawa baza genetyczna klasy remontantek prawdopodobnie wywodzi się z nasion od kwiatów zapylonych przez trzech mieszańców róż chińskich. Gloire des Rosomanes, Malton i Athalin, oraz Rose du Roi będącą najprawdopodobniej różą damasceńską powtarzającą kwitnienie.
Przyjmuje się, że pierwsze trzy są hybrydami odmiany R.chinensis i Burbońskiej, a ta ostatnia prawdopodobnie wynika z naturalnego skrzyżowania mieszańca Damasceńskiej i odmiany r. gallica. Wszystkie cztery były wówczas żyzne i niezwykle popularne, a cechy pierwszych odmian remontantek wskazują, że właśnie te cztery odmiany mogły być ich rodzicami.
Entuzjazm, z jakim spotkały się te wczesne odmiany remontantek, okazał się wielką zachętą do hodowli róż.W rzeczywistości pierwszy wielki rozwój hybrydyzacji nastąpił właśnie w szeregach remontantek i trwa do chwili obecnej.To Laffayowi z Bellevue przypisuje się stworzenie tej nowej klasy, ponieważ to on wprowadził pierwsze charakterystyczne odmiany, Princesse Helene i Principe Albert w 1837 roku. Niestety obie już nieistniejące, ale dostępne opisy sugerują, że ta pierwsza była ciemnofioletowa, a ta druga karminowa i kolory ich zmieniały się w aksamitno szkarłatne. Rośliny te są opisywane jako dość energiczne i wytwarzające duże kuliste, pachnące kwiaty przez długi czas.
W ciągu następnych lat Laffay i inni hodowcy wyhodowali kilka nowych odmian, tak że do 1840 roku w katalogach róż wymieniono ponad 20 odmian remontantek. Wiele z nich wymieniono jednak pod innymi klasyfikacjami, ponieważ oficjalne uznanie grupy miało miejsce dopiero w 1842 r., kiedy to Baronne Prevost został rozpowszechniony i szeroko nagłośniony przez firmę Cochet. Ta dość wytrzymała, jasnoróżowa HP jest najstarszą odmianą w tej klasie, która zresztą wciąż jest w sprzedaży.
Wprowadzenie bardzo udanej La Reine przez Laffaya w 1942 r. przyczyniło się do dalszego wzmocnienia znaczenia i popularności grupy i przez następne pięćdziesiąt lat jej rozwój staje się niezwykle gwałtowny. Dość powiedzieć, że 1902 roku Jules Gravereaux zgromadził około 1700 odmian remontantek w swoim Roseraie de l ‚Hay pod Paryżem.
Liczne, ale dość często podobne odmiany, które kiedyś stanowiły klasę, były wynikiem wysiłków praktycznie każdego hodowcy róż, który był wówczas aktywny. Tylko Eugenowi Verdierowi przypisuje się wyhodowanie prawie 350 odmian między 1872 a 1879 rokiem, a Lacharme, Laffay, Vibert i inni byli niemal tak samo wydajni. większość odmian była pochodzenia francuskiego, ale Bennet, Dickson i Paul z Wielkiej Brytanii też przyczynili się do powstania kilku.Zakres kolorów klasy HP obejmuje kolory od białego do ciemnobrązowego i obejmuje wiele wyraźnych różowych i jasnych szkarłatnych odmian. Brakuje odcieni żółtego, ponieważ żaden z głównych rodziców nie był tego koloru. Podejmowano liczne nieudane próby uzyskania żółtych form przez krzyżowanie jasnych odmian z jasnożółtymi herbacianymi różami. Jednakże nowo powstałe hybrydy konsekwentnie nie wytwarzały kwiatów pożądanego koloru. Mme Albert Barbier / 1920 / jest często klasyfikowana jako żółta remontantka, ale nie jest to prawdziwy żółty kolor i różni się pod wieloma względami od przyjętych typów. Pochodzenie podane przez wprowadzającego Frau Karl Druschki skrzyżowane z nieznaną odmianą i możemy założyć, że łosoś i pomarańczowo-żółte odcienie pochodzą z mieszańca o podobnym kolorze. Ponieważ Frau jest w połowie mieszańcem herbatnim, potomstwo tej róży i mieszańca herbatniego, nie powinno być umieszczane w klasie remontantek. Kilka innych odmian, takich jak Bischof dr Korum, Candeur Lyonaise, Isobel Llorach, Louise Crette, Rembrandt , St. Ingebert, mają ślad żółtego, ale charakterystyczny wykazujący wyraźny związek z herbatnią lub mieszańcami herbatnimi.
Opisy pierwszych prawie białych odmian Eliza Balcombe / Laffay 1842 / i Mme Verdier / Verdier 1840 / prowadzą do wniosku, że r.alba weszła w rozwój grupy remontantek we wczesnym terminie. Obie odmiany opisano jako posiadające osobliwe szaro-zielone liście, bardzo długie działki i kwiaty o jasnej barwie. Są to wyraźne charakterystyczne cechy r.alba.
Ciemnoczerwone szkarłatne i bordowe odcienie, tak typowe dla tej klasy, pochodzą bezpośrednio z r.gallica lub od potomka tego gatunku. szczególnie Gloire des Rosomanes miał tendencję do przekazywania swojej aksamitnej czerwieni swojemu potomstwu, a poprzez Geant des Batail i General Jacqueminot to zabarwienie było przekazywane przez wiele pokoleń do naszych najnowszych odmian.
Panuje powszechna zgoda, że Gloire des Rosomanes był rodzicem nasiennym obu tych róż, ale istnieje znaczna różnica zdań co do rodziców pyłku. Opinie wyrażane przez różnych pisarzy są czysto teoretyczne, ponieważ obie odmiany mają pochodzić z otwartych zapyleń kwiatów Gloire des Rosomanes. Ogólny wygląd i kolor kwiatów Geanta sugeruje, że odmiana r.gallica mogła być jednym z jej rodziców. Kilka autorytetów twierdzi, że Generał Jacqueminot powstał z krzyżowania Gloire des Rosomanes i Maltona, ale opinia ta jest mało konkretna. Wydaje się znacznie większe prawdopodobieństwo, że głęboko ognisty szkarłatny Geant był rodzicem pyłku, ponieważ pisarze epoki twierdzą, że kolor tej odmiany był pierwszym wyraźnym przełamaniem monotonii kolorystycznej klasy. Opisy wczesnych odmian sugerują, że brakowało im jaskrawych kolorów Geant i Jacqueminot. Ponieważ Gloire de Rosomanes i Malton bez wątpienia często krzyżowali się przed Jacqueminot, jest całkiem możliwe, że róża inna niż Malton była rodzicem pyłku.Oryginalne źródło różnych odcieni różu, tak powszechnych w klasie remontantek, jest wątpliwe, ponieważ kilka róż, które przyczyniły się do jego rozwoju, ma ten kolor. Damascena była głównym czynnikiem, który można wywnioskować z faktu, że kwiaty kilku wcześniejszych różowych odmian, takich jak Princesse Sutherland i Louise Peyronny, mają wyraźny zapach damasceński. Zapach La Reine przypomina zapach centifolii.
Białe paski lub obramowania, które pojawiają się na płatkach Baron Girod l’Ain, General Baron Berge, Pride of Reigate i Roger Lambelin pokazują wpływ r chinensis semperflorens prawdopodobnie przez Fabviera Laffaya.
Trudno jest wybrać najważniejsze odmiany tak dużej grupy, ale z tego czy innego powodu tych 15 niżej wymienionych odmian uznaje się za reprezentatywne dla omawianej klasy.Alfred Colomb
General Lafebvre
Frau Karl Drushki
General Jacqueminot
Horace Vernet
Jules Margottin
La Reine
Marshall P,Wilder
Climbing American Beauty
Mme Ferdinand Jamin
MrsJohn Laing
Mrs R.G.Sharman-Crawford
Paul Neyron
Prince Camile de Rohan
Ulrich Brunner
Victor Verdier
Jest to rozdział 10, książki History of Rose Roya Sheperda z roku 1954.
-
Black Prince
Fotografie w mojej kolekcji 2019 .
Remontantka .
Hodowca – William Paul, rok 1866.
Rycina , pochodzi z Floral Magazine.
Kwiaty – ciemno czerwone z „buraczkowymi ” odcieniami. Kwiaty budowy klasycznej złożone z około 20 płatków o aksamitnej teksturze. Wprawdzie HMF pisze, że powtarza kwitnienie, ale mój egzemplarz, który kupiłem w szkółce Pana Stypuły, rośnie wprawdzie dopiero dwa sezony, ale jeszcze nie powtarzał kwitnienia.
Zapach – nie pachnie.
Krzew – luźnej budowy wysokości do półtora metra.
Liście ciemno zielone, matowe.
Pochodzenie – jest to siewka od Pierre Notting.
-
Grandmother’s Hat
Remontantka
Hodowca – znaleziona przez Barbarę Worl w roku 1972.
Kwiaty różowe z liliowymi odcieniami, przekwitając z wolna stają się jasno różowe. Kwiaty średnicy 8 – 10 cm, złożone są z około 20 płatków, ale spotyka się kwiaty 40 płatkowe.
Zapach – mocny.
Krzew – to solidny krzew o przewieszających sie pędach, który może być prowadzony również jako forma kolumnowa. Kwiaty jej preferują pogodę słoneczną.
Bardzo interesująca róża , godna uwagi każdego rosomanes.
-
Principessa di Napoli
Zacznijmy od tego , że w historii róży pojawiły się w tym samym czasie , w roku 1897 dwie róże o nazwie Principessa di Napoli. Jedna to herbatnia o jasno różowych kwiatach, Paula Brauera a druga to również jasno różowa remontantka, najprawdopodobniej autorstwa Bonfiglioli . Piszę najprawdopodobniej gdyż wśród znawców tej materii zdania są podzielone i wielu uważa iż podobnie jak w przypadku późniejszej Variegata di Bologna właściwym jej autorem był Massimiliano Lodi, zarządca majątku Gaetano Tacconi, senatora i burmistrza Bolonii , który w wolnych chwilach umilał sobie życie hybrydyzacją zapewne nie tylko róż.
Nie będę opisywał samych róż, których ryciny wprawdzie przetrwały , lecz one same już nie. W owym czasie obie wzbudziły szerokie zainteresowanie rosomanes nie tylko we Włoszech lecz również w europejskiej prasie fachowej jako to we francuskiej Journal des Roses czy też niemieckiej Die Gartenwelt. Ich pochodzenie było wysoce arystokratyczne gdyż ta od Brauera to potomek od Duc de Magenta i Safrano a ta od Lodi /Bonfiglioli to potomek La France i Captain Christy. Nic więc dziwnego, że stały się godne nazwy jaką im nadano.
Wiele debatowano kto był pierwszy Paul Brauer czy Gaetano Bonfiglioli ponieważ rok wcześniej miało miejsce poważne wydarzenie patriotyczne. Otóż w roku 1896 Książę Neapolu, przyszły król Włoch, poślubił Elenę, księżniczkę Czarnogóry, która tym samym stała się ową Principesse di Napoli. Stąd ten zacięty wyścig o łaski gawiedzi. Nie wiem jak biegły dalsze losy latorośli Brauera, ale w przypadku tej od Lodi/ Bonfiglioli, to odegrała bardzo ważną rolę w rozwoju firmy Bonfliglioli & Figlio promując ją na całym świecie. A zaczęło się od tego, że pokazał ją na Festiwalu Kwiatów we Florencji, który został zainaugurowany przez parę królewską. W każdym razie, Carl Sprenger, w korespondencji z Włoch dla „Die Gartenwelt”, ze stycznia 1898, okazał wielki entuzjazm i w niezwykle wzniosłym tonie, napisał: ”Z krótkiego spotkania” La France „z” Captain Christy „narodziła się” Principessa di Napoli „. Gdy hodowca zobaczył jaką szlachetną perłę był posiadł , dał ją przyjacielowi szkółkarzowi również z Bolonii by wprowadził ją na rynek. Ta róża jest tak świeża, że pamięta świeżo spadły śnieg, z delikatnym rumieńcem świtu, jak atomy krwi w mleku: Łatwo powiedzieć, że przystojni rodzice rodzą piękne dzieci ale rzadko mogą sprawić, że będą tak piękne, jak te, które widzieliśmy. Po tych panegirycznych zwrotach ,mamy równie entuzjastyczny opis szczegółowy, który kończy się stwierdzeniem: „Principesse di Napoli tworzy pełen wdzięku krzew, idealny do sadzenia w grupie lub w doniczce ” opis ten podaję za książką La rose Italiane Andrew Hornunga strona 85.
Ta /róża – róże/ niezależnie od tego o której w szczególności mówimy jest ważna z jeszcze jednego powodu. Otóż Stelvio Coggiatte określa pojawienie się jej jako punkt zwrotny w hybrydyzacji róż we Włoszech a właściwie początek tej działalności. Jednakże na pojawienie się kolejnych mieszańców włoskiej proweniencji, będziemy musieli poczekać jeszcze parę lat, aż do roku 1909, kiedy to również M.Lodi przy pomocy firmy G. Bonfiglioli uzyska z krzyżówki/ również z udziałem La France , pięknego, prawie białego mieszańca herbatniego Ricordo di Giosue Carducci.
O jeszcze jednej sprawie należałoby powiedzieć. Która z nich była ważniejsza z punktu widzenia rozwoju hodowli róż we Włoszech? Oczywiście ta od M. Lodiego. Może to trochę problem kazuistyczny gdyż obie los jednako skazał na zapomnienie, jednakowoż Principessa di Napoli - Brauera osiadłego w San Remo niemieckiego ogrodnika,poszła w świat za pośrednictwem firmy braci Ketten z Luksemburga podobnie jak i inne jego kreacje. Natomiast ta od Lodiego pojawiła się jak pamiętamy na wystawie ogrodniczej we Florencji wywołując egzaltowane zachwyty miejscowych. Działalność hybrydyzerska w zakresie róż tak M. Lodiego jak i samej firmy Bonfiglioli nie była zbyt intensywna i bogata, bowiem obaj wyhodowali coś około 20 odmian, jednak to od nich zaczyna się tworzenie nowych odmian róż we Włoszech.
Omawiana róża, ogniskuje wiele interesujących wątków .i o jeszcze jednym chciałem powiedzieć. Otóż w drugiej połowie XIX wieku , we Włoszech osiedliło się kilku ogrodników pochodzenia niemieckiego, którzy znacząco przyczynili sie do rozwoju miejscowego ogrodnictwa. Poza Paulem Brauerem należałoby tu powiedzieć jeszcze o Ludwigu Winterze, który pracując w słynnym ogrodzxie Thomasa Haburego – La Mortola nabrał na tyle doświadczenia że założył własną szkółkę w Ventimiglia gdzie sprowadzał wiele odmian róż do Włoch. Gdy wybuchła I Wojna Światowa powrócili do Niemiec.
-
Nuria de Recolona
Remontantka. Co by nie powiedzieć o P. Lambercie, to jednak należał do mainstreamu hodowlanego wydawał nadto wspaniałe pismo poświęcone różom. Nic więc dziwnego, że literatura zajmująca się różami powiela nie do końca prawdziwe tezy tupu: Karl Frau Druschki Lamberta, to ostatnia wielka remontantka, ale to jego narracja. Tymczasem wg. mnie wielka to ona jest tylko jeżeli chodzi o wzrost. A jej znaczenie ogranicza się w zasadzie do hybrydyzerów , którym przynosi czysty kolor biały i luźną budowę kwiatu ułatwiającą zapylanie. rosomanes nie mają z niej żadnego pożytku. Tymczasem już to opisywana tu odmiana zaprzecza tezie by to Frau zamykała poczet remontantek. Jak widzimy działający na uboczu maintreamu i w ciszy twórczej Pedro Dot co jakiś czas pokazywał swe niepowtarzalne dzieła ozdobione barokowymi, wytwornie brzmiącymi nazwami. Powtórzmy więc Nuria de Recolona jest materialnym jak najbardziej przykładem ,że historia remontantek nie zamknęła się wraz z Frau.
Synonim – Ja, podałem nazwę za tabliczka znamionową w Sangerhausen, ale HMF pisze : Nuria de Recolons.
Hodowca Pedro Dot , rok 1933.
Kwiat - czysto biały o rozetowym kształcie, średnica do 10 cm, złożony z około 50 płatków. Jak widzimy w stosunku do odmiany wyjściowej za jaką możemy uznać Karl Frau Druschki, kwiaty są bardziej urodziwe i dobrze wypełnione. No ale literatura jest pełna wzmianek o o Frau, natomiast przepiękną Nurię o równie przepięknym imieniu z wolna zaczyna niezasłużenie pokrywać kurz zapomnienia.
Zapach – bez zapachu.
Krzew – również uległ korzystnej transformacji i choć nominalnie to remontantka, to krzew jest zwartej budowy i niski jak na remontantkę bo wysokości około 110 – 20 cm.
Pochodzenie: /Antoine Rivoire x Madame Ravary / x Frau Karl Druschki . Fotografia: Marian Sołtys Europa Rosarium Sangerhausen 2009.