Producenci, hodowcy
-
Boerner Eugene S. „Gene”
EUGENE S.”GENE” BOERNER . Fotografia pochodzi z książki Jacka Harknesa Makers Heavenly Roses.
Urodził się 1893 roku Wisconsin w rodzinie niemieckich imigrantów i zawsze był dumny ze swego niemieckiego pochodzenia. W czasie I wojny światowej służył w wojsku jako pilot. Po wojnie w 1920 roku, zatrudnił się w firmie Jackson & Perkins i całą swoją karierę zawodową związał z tą firmą. Przepracował w niej 45 lat. Pochodząc z zimnego Winconsin, doskonale znał kłopoty rosarian z mrozami, dlatego zapragnął wyhodować podobnie jak G.Buck piękne i wytrzymałe na mrozy róże. Jednakże będąc w Europie zetknął się u Poulsena i Kordesa z floribundami i to one zawładnęły jego wyobraźnią na resztę życia. czytaj więcej…
-
Bohm Jan
Pozwolę sobie, skreślić parę słów o Janie Böhm /1888.25 listopada – 4 kwietnia1959/zwanym ojcem czeskiego „różarstwa”.
Urodził się w Pradze, jako syn znanego ogrodnika i rosarianina, założyciela różarstwa czeskiego- Nepomucena Böhm. Jego rodzina czyniła wszystko aby również jego zainteresować się ogrodniczym zawodem. Tak więc dała mu możliwość by doświadczenia ogrodnicze zdobywał u najlepszych w Niemczech i we Francji. Tuż przed wybuchem pierwszej wojny światowej w roku 1914, kupił ziemię na południu Czech koło małej miejscowości Blatná- z niezliczonymi stawami rybnymi- i założył tam własną szkółkę. czytaj więcej…
-
Bracia Barbiere i mieszańce róży wichury
Gdy rzucimy hasło: Bracia Barbiere to przede wszystkim myślimy o Albertine i Alberic Barbiere. Jeszcze czasem ktoś doda Francois Juranville. A przecież w owym czasie, pierwszych latach 20 wieku, wszystkie najlepsze i najbardziej liczące się róże pnące powstawały we Francji, a prym tu wiodła firma Barbiere Freres & Compagne , założona w roku 1875. Nie tylko najlepsze róże powstawały wówczas we Francji. Wszak to był okres art nouveau, haute couture, Paryż wyznacza kierunki – nie tylko w modzie czy malarstwie. czytaj więcej…
-
Braun Marco
Dyrektor parku Westbroekpark w Holandii. Zajmuje się również hodowlą róż.
HMF wymienia dziewięć odmian jego hodowli. Jednakże zarejestrowane są tylko: Aplphen aan den Rijn, Mira, Moppie i Tidy.
Zerknijmy jeszcze do komentarzy, gdzie garść ciekawych informacji o tym rosarianinie przedstawiła Pani Kamila Szlązkiewicz
-
Captain George C. Thomas
Captain George C. Thomas Jr. (1873 1932),to jeden z najbardziej dynamicznych amerykańskich rosarian z początku XX wieku. Człowiek o szerokich zainteresowaniach. Ale przede wszystkim był żołnierzem z ochotniczego zaciągu . Walczył we Francji jako pilot w Amerykańskim Korpusie Ekspedycyjnym. Prowadził wówczas nowatorskie działania jakimi były wówczas bombardowania lotnicze. Możemy powiedzieć, że cudem przeżył trzy katastrofy lotnicze. Stopień kapitana którego się dosłużył „przyrósł ” tak do niego, że stał się jego imieniem na resztę życia. czytaj więcej…
-
Carruth Tom – Król róż
Reputacja Carrutha wykracza daleko poza krąg miłośników róż. „Jest swego rodzaju bogiem” – powiedział Howard Feltham, prezes South Rose Rose Society Palos Verdes i jeździ za nim po całej Południowej Kalifornii, aby obejrzeć jedną z wielu prezentacji, które Carruth wygłasza co miesiąc w klubach ogrodniczych i innych spotkaniach.
Rodowity teksańczyk, urodzony w roku 1952. Już jako 10 latek oznajmił swoim rodzicom, że zamierza w przyszłości zajmować się kwiatami. Jak sam mówi: Byłem trochę dziwnym dzieciakiem, który naprawdę kochał rośliny. Gdy miał 16 lat przeniósł się z rodzicami do Irving w Teksasie. Tam, w miejscowym liceum specjalizował się w biologii a genetyka była dla niego po prostu fascynująca. Chciał uczęszczać do liceum biologicznego , ale takie o dobrym poziomie nauczania, było dla niego za drogie. Koniec końców zamieszkał u kuzyna w Oklahomie, podjął tam pracę i kontynuował naukę. Miał to szczęście, że spotkał na swej drodze słynnego profesora ogrodnictwa J.C.Raulstona, który go ukierunkował, choć sam nie był fascynatem róż. Z pomocą Raulstona, w Carruth dostał stypendium jako asystent, i w półtora roku ukończył studia z tytułem magistra w hodowli roślin. Nieraz doświadczyliśmy, że życiem naszym rządzi przypadek. Otóż pewnego dnia kolega ze studiów Carrutha otworzył kopertę z listem od W.Warrinera w którym ten odpowiedział mu na niektóre pytania. Był tam adres Warrinera. Carruth skorzystał z tego i tuż przed ukończeniem studiów, wysłał CV i list do Wilhelma Warrinera, w tym czasie najbardziej znanego na świecie hybridizera róż. Tak się szczęśliwie złożyło, że wkrótce potem otrzymał ofertę pracy w Kalifornii – od potężnej firmy Jackson & Perkins, która wówczas była jedną z sześciu firm w USA, które zajmowały się hodowlą nowych odmian róż .
Pomimo, że jako asystent, nie został dopuszczony do hybrydyzacji, to jednak był wspierany przez Warrinera. Na pokazie różanym w San Diego, gdzie Warriner poprosił Carrutha o zastępstwo , na tejże wystawie, Carruth spotkał Herberta Swima i ten emerytowany już wówczas hybrydyzer stał się mentorem Carrutha. „Był to bardzo miły i otwarty człowiek” - jak potem wspomina.
W 1986 roku Carruth otrzymał propozycję pracy w Weeks Roses (San Bernardino County) z możliwością – co było jego marzeniem -pracy na czele zespołu badawczego dla nowych róż ogrodowych. Ale najpierw firma chciała, żeby popracował jako przedstawiciel handlowy przez dwa lata. Podczas tej pracy Carruth sobie sprawę, że był to właściwy krok gdyż dostał możliwość poznania z pierwszej ręki tego, czym interesują się klienci. Mówi, że jest wdzięczny kierownictwu firmy za to doświadczenie. Na przykład później starannie dobierał nazwy róż jako ważne elementy ich promocji. W 1989 roku awansował na stanowisko pełnoetatowego hodowcy róż ogrodowych.
Pierwszą różą jaką wyhodował była Ebb Tide, ale pierwszym poważnym sukcesem Carruth’a było zdobycie pierwszej nagrody All-America R S. W 1997 roku za „Scentimental, piękną floribundę w nieco szalone paski - zresztą róże w paski stały jego znakiem rozpoznawczym. W 1999 roku,znowu wygrał, tym razem z dwiema różami - ‚Betty Boop,‚ i inną floribundą, Fourth July . Po czteroletniej przerwie, znowu przychodzi zwycięstwo. Tym razem za Hot Cacao. Tym razem zadziwił wszystkich mglistymi odcieniami, brązu , rdzy i własnie czekoladowych podtekstów. W kolejnym roku pojawia się Memory Day a w 2005 roku zdobywa szósta nagrodę za About Face, odmianę która powstała z użyciem Hot Cocoa jako rodzica. I tak odmiana za odmianą, sukces za sukcesem, że wspomnimy jeszcze Julia Child, czy Wild Blue Yonder.
W ciągu ostatnich 15 lat, zdobył 11 głównych nagród AARS. I to wszystko w wieku 54 lat. Na tym stanowisku pozostawał przez 23 lata. W roku 2012, po prawie 25 latach, zakończył współpracę z Weeks Roses/ jego rolę przejął tam Christian Bedard/ i od tego czasu jest kuratorem kolekcji róż w the Huntington Library, gdzie poza kolekcją książek i dzieł sztuki jest słynny park krajobrazowy i ogród botaniczny a w nim licząca ponad 1200 odmian, kolekcja róż. Jak sam stwierdził bardzo mu ta praca w niepełnym wymiarze godzin odpowiada bo może się wreszcie zająć swoim własnym ogrodem i domem, który dzieli ze swoim partnerem John Furman, w miejscowości Altadena. W ogrodzie tym , co ciekawe , róże wcale nie są dominującym akcentem. Jest to ogród kolekcjonerski gdzie spotkamy wiele rzadkich roślin.
Na swoim koncie, może sobie zapisać ponad 100 introdukcji. Jednakże jego największe jego sukcesy to:
1997 – ‘Scentimental’
1999 – ‘Fourth of July’
1999 – ‘Betty Boop’
2003 – ‘Hot Cocoa’
2004 – ‘Memorial Day’
2005 – ‘About Face’
2006 – ‘Wild Blue Yonder’
2006 – ‘Julia Child’
2007 – ‘Strike It Rich’
2009 – ‘Cinco de Mayo’
2011 – ‘Dick Clark’I zapewne wiele, wiele innych nie mniej dobrych , ale mniej utytułowanych odmian. Ja, ze wszystkich kreacji Carrutha, najwyżej oceniam ze względu na jej zdrowotność – Home Run . Jednakże tytuł Króla Róż otrzymał od kolegów za bezprecedensowe wygrane w konkursach AARS.
O jeszcze jednej cesze Toma Carrutha warto powiedzieć. Należy on już do tego pokolenia hodowców róż, którzy komunikują się ze swymi potencjalnym klientami poprzez media społecznościowe jak Twitter czy Facebook.
-
Clements John
John Clements / 8.11 1936 – 8 08 2007/Zmarł 8 sierpnia 2007 roku podczas pracy nad swoim nowym katalogiem róż na rok 2008, w swoim domu w Newberg, na atak serca. Zostawił po sobie szesnastu wnuków i jednego prawnuka.
Clements urodził się 8 listopada 1936 r. W South San Francisco, ukończył liceum w Turlock w Kalifornii i wstąpił do amerykańskich sił powietrznych w wieku 19 lat, służąc w Anglii w dziale kontroli ruchu lotniczego. Gdy wrócił do cywilnego życia , został kontrolerem w Federalnej Administracji Lotnictwa , gdzie pracował do 1984 roku. Na emeryturę przeszedł po 28-letniej karierze i całą swoją energię skierował na róże.
W 1972 roku założył szkółki Small World Miniature Roses, które stały się największym hurtowym dostawcą miniaturowych róż na Północnym Zachodzie. Później, po podróży do Europy, gdzie to odwiedził szkółki Davida Austina , bardzo wzbogacił swoją pasję do róż, włączając w to odmiany historyczne i odmiany Davida Austina. W czasie swej podróży w 1987 roku do znanego na całym świecie ogrodu Davida Austina w Anglii, stanął pośrodku tego ogrodu i powiedział:” W tym kierunku pójdą Stany Zjednoczone i tak właśnie my pójdziemy ” Jak się okazało była to słuszna decyzja. Życie bowiem przyniosło modę na kwiaty w typie starych róż ogrodowych , gdzie do tej pory królowały niepodzielnie mieszańce herbatnie. Clements wyspecjalizował się w hodowli sadzonek bez wirusów, unikając materiału w USA powszechnie zarażonego.. Zwrócił się do Europy i ciągu kilku lat sprowadził stamtąd tysiące róż , aby zapewnić sobie zdrowe rośliny. Wysiłki te przyniosły mu międzynarodowe uznanie i dużą uwagę ze strony publikacji krajowych, które przyciągnęły klientów, którzy powoli zaczęli się uzależniać od grubego, pełnokolorowego katalogu Heirloom. Pięcioakrowy ogród pokazowy w St. Paul , który założył wspólnie ze swoją żoną Louise,kusił klientów i ich portfele swą bogatą kolekcją.
Zaczęli z małżonką od kupienia pięciu akrów ziemi w St. Paul w 1985 roku i powoli powiększali swe włości. Szkółki od początku specjalizowały się w produkcji odwirusowanych sadzonek róż na własnych korzeniach. Jego żona Louise dużo podróżowała po Europie, zwiedzała ogrody różane i szkółki pod kątem wyszukiwania ciekawych odmian róż, aby dodać je do swojej kolekcji. Ich rozległe ogrody demonstracyjne są największymi na Zachodnim Wybrzeżu. W rezultacie firma stała się największym rodzinnym biznesem różanym w Stanach Zjednoczonych. Swoim sukcesem potrafił podzielić się z innymi. Szerokim echem odbiła się jego postawa gdy to dotknięty przez klęskę żywiołową konkurent znalazł się na krawędzi bankructwa. Nie wahał się by wspomóc go hojnym darem – dziecięciu tysięcy krzewów róż.
Przeglądając dorobek Clementsa, doliczymy się ponad 120 nowych odmian róż z czego około 30 odmian to róże miniaturowe. Ostatnia róża jaką przekazał osobiście do handlu, to Marie Louise , nazwana tak imieniem swej wnuczki. Jego firma, zarządzana aktualnie przez potomków, jeszcze w pięć lat po śmierci hodowcy przekazywała odmiany, które wcześniej wyhodował, takie jak:Jolly Good, Kara Lee, Lovers Blush czy Merry Melody, ogółem 11 odmian. Ostatnią w 2012 roku.
Kim Pokorny, jego przyjaciel tak pisał: ” Jeśli róże są królową roślinnego świata,to John Clements był ich królem. Współwłaściciel Heirloom Roses, największej rodzinnej szkółki róż w kraju, Clements porzucił tron, gdy zmarł z powodu niewydolności serca.”
W początkowym okresie swojej działalności skupił się na różach miniaturowych. dopiero później pod wpływem podróży do Europy a zwłaszcza odwiedzin u Austina, zainteresował się różami historycznymi.
Pierwsza, róża jaka wyhodował to ”Morning Has Broken” z 1996 roku- jej nazwa pochodzi od starego szkockiego hymnu, który był ulubioną piosenką Louise Clement od wielu lat i był pieśnią wybraną na wesele Clementsa a wykonanej przez Cat Stevens’a na ślubie jego i Louise w 1979 roku. Jednakże tak na prawdę jego kariera hodowlana zaczęła się znacznie później na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych.Po wizycie u Austina powstał pomysł połączenia urody English Roses i wigoru oraz wytrzymałości róż G.Buck’a i zdaje się rokować jak najlepiej.Najbardziej dobitnym przykładem jest tu Impresionist, krzyżówka Distant Drums i Grahama Thomasa. Dziwne by było, gdyby Clements, uzyskując tak spektakularny efekt hodowlany z omawianej tu krzyżówki nie poszedł tym śladem. I rzeczywiście w roku 2009 pojawiła się na rynku inna jego hodowla z użyciem Distant Drums, jest to to White Lycorice. Jeszcze wcześniej, bo w roku 2002 została nam pokazana róża bardzo podobna do Distant Drunms , o takich samych niezwykłych i niepokojących barwach . Nazwał ją nawet Distant Tunder, co by pośrednio wskazywało na pokrewieństwo z Distant Drums. Ta wszechobecność przenikających się żółci oranżów i czerwieni w dorobku Clementsa, wskazywała by, że Distant Drums, jest obecny w jakiej nienazwanej siewce Hodowcy, której z upodobaniem używa. To z jednej strony. Z drugiej strony możemy spytać się jak dalece dorobek Austina jest obecny w programie hodowlanym Clementsa. Przeglądając jego dokonania/ a wziąłem po uwagę około 100 odmian/ widzimy, że w ponad 10% przypadków występują róże Austina. Najczęściej będą to: Graham Thomas, który wystąpił jako roślina mateczna w przypadku takich odmian jak Morning Has Broken, czy Louise Clements. Dalej The Yeoman jako dawca pyłku w przypadku Good Old Summertime czy Star of Nile. Ponadto używał jeszcze takich odmian jak Golden Celebration jako dawca pyłku przy róży Portlandia czy Mary Rose jako roślina mateczna w przypadku wspaniałej odmiany Fragrant Masterpiece. Oczywiście róż w stylu angielskim jest u Clementsa więcej, np. Discovery, Golden Globe czy Imagine , ale hodowca nie podaje rodziców tych kreacji i o pewnych koneksjach możemy się domyślać jedynie po wyglądzie.
Inna uwaga. Jego aktywność hybrydyzerska była krótka , bo trwała około 15 lat, ale była bardzo intensywna, gdyż w tym czasie zdążył wyhodować i w znakomitej większości umieścić na rynku ponad 120 odmian
W swoim katalogu z roku 2001 tak napisał: „Hodowla róż, jak sądzę, jest bardziej sztuką niż nauką. Czuję intensywną miłość do piękna róż. Przez lata prób i błędów z dużą dozą intuicji i miłości połączyłem najlepsze angielskie róże i wiele innych form róż ze szczególnym naciskiem na zapach, piękno i odporność na choroby. Uprawiamy 10 000 siewek każdego roku, każdy egzemplarz spośród tych 10 000 w ciągu czterech lat poddawany jest wnikliwej ocenie. Tylko około pięć cztery z nich zostanie uznanych za wystarczająco dobre, aby można je było nazwać i wprowadzić do handlu. Testujemy je bardziej wytrwale niż inni hodowcy, ponieważ nigdy nie są chronione chemicznie. W tej metodzie czuję, że tylko najlepsze będą wykazywać zarówno odporność na choroby, jak i wigor.”
-
Cocker family. Ann i Alec .
Róże w Aberdeen rosną bujnie, dając dobrze wybarwione, duże kwiaty.
Mimo wszystko Aberdeen jest chyba ostatnim miejscem, które wybrałbym na szkółkę róż. Wiosna jest zimna i mokra. Lato chłodne i mokre, jesienią jest chłodno i mokro, w wyniku czego większość zabiegów w szkółce odbywa się w warunkach dyskomfortu.
Ale szkółka Cockera powstała w 1841 roku właśnie w okolicach Aberdeen a to dlatego, że pracujący w majątku Fraser, jako ogrodnik , pradziad Aleksandra Morrisona Cockera – James Cocker postawił się lordowi i powiedział, że nie będzie pracował w niedzielę. W efekcie musiał przejść na swoje. Miał rzec: Słucham mojego Pana a nie pana. W odpowiedzi usłyszał, że w takim razie możesz iść służyć Mu, zamiast mnie. Chcąc nie chcąc założył więc małą szkółkę w jednej z dzielnic Aberdeen - Sunnypark, gdzie hodował drzewa, krzewy i bardzo w owym czasie popularne bratki. Biznes dobrze prosperował, choć jak wynika z katalogu jaki firma wydała w roku 1880, nie był tani. Firma rozrosła się zajmując pod uprawy pobliskie wrzosowiska w Morningfield. Firma założyła też sklep jako magazyn nasion przy Union Street, głównej ulicy handlowej miasta.James Cocker II , miał czterdzieści siedem lat, kiedy zmarł jego ojciec. Jego żona, Margaret, urodziła trzech synów, Williama, JamesaIII i Alexandra. Wszyscy trzej zostali wprowadzeni do biznesu, Alexander odbył nawet praktyki w słynnej szkółce Turnerów w Slough, w 1882 roku firma zmienia nazwę na James Cocker&Sons.
Mniej więcej w tym czasie zaczęli bardziej interesować się różami. James II, zmarł w 1897 roku zostawiając trzech synów, Aleksander przeżył swoich dwóch braci i ostatecznie został jedynym właścicielem firmy. Wcześni Cockerowie nie byli wybitnymi hodowcami róż. Ich pierwsze odmiany pokazane w 1892 r. to były przypadkowo znalezione sporty remontantek. Jedną z nich była Duchess of Fife, mutacja od Duchess of Rosebery. Jak też podobna do niej Duke of Fife. Cockerowie musieli się bacznie przyglądać dokonaniom H.Benneta czy Dicksona z Newtonwnards o czym świadczy wyhodowana przez nich w 1899 roku remontantka Mrs.Cocker
nazwana na cześć Margaret, ich niedawno owdowiałej matki. Była to krzyżówka Mrs. Johne Laing z Mabel Morrison. Z różą tą wiąże się pewna nowinka organizacyjna. Otóż, ponieważ róże w Aberdeen kwitły znacznie później niż w innych szkółkach angielskich , Cockerowie nie mieli szans brania udziału w ważnych pokazach i wystawach, zwłaszcza tych wcześniejszych. dlatego wpadli na pomysł by powierzyć Mrs. Cocker firmie B. Canta z Colchester i to on odegrał ważną rolę w rozpropagowaniu „Mrs Cocker”. W 1909 roku wprowadzili także różowo łososiowy sport od Dorothy Perkins pod nazwą Christian Curle. Wygrali też Złoty Medal w roku 1912 dla róży Mrs. Andrew Carnegie .
W tym czasie, w związku z presją rozrastającego się miasta, szkółka przeprowadziła się do Sprinhill na przedmieściach To właśnie w Springhill zmarł Alexander w 1920 roku, Zostawił córkę Margaret i syna Aleksandra Morisona, który miał wtedy trzynaście lat. Powiernicy wyznaczeni do zajmowania się sprawami dziecka nadal prowadzili szkółki, ale wydaje się, że bez powodzenia, ponieważ w 1923 roku zamknęli je, zresztą ku wielkiemu niezadowoleniu Aleksandra.
Jak opisuje jego wielki przyjaciel Jack Harkness w swojej słynnej książce Makers Haevenly Roses, Alec był młodzieńcem energicznym, o czarnych włosach i brązowych oczach, był krzepki, krępy, szybki tak w ruchu jak i zamyśleniu. Ukończył studia ogrodnicze, chociaż w trakcie studiów miał w roku 1931 bardzo groźny wypadek drogowy. Jadąc z przyjaciółmi na motocyklu złamał poważnie jedną nogę w wyniku czego , po skończonej ponad rok trwającej terapii okazało się, że jest ona poważnie krótsza. W wyniku tego utykał przez całe życie.W 1936 roku, wynajął pole w Springhill i rozpoczął uprawę kwiatów, a gdy przyszła II wojna, z powodu kalectwa, miast wojaczki zajął się uprawą warzyw. Rzemiosło ogrodnicze w jego rękach stało się sztuką, tak wysoka była jakość jego produktów.
Zaczął z wielką ostrożnością planować przyszłość .Po wojnie, w wieku 40 lat, w roku 1947 zaręczył się z Anne Gowans Rennie, miejscową , inteligentną i delikatnej budowy dziewczyną, Oboje działali wg planu Aleca z rozwagą i cierpliwością. Zgodzili się odłożyć małżeństwo do czasu, gdy biznes będzie ustabilizowany. Oboje ciężko pracowali w szkółce. W 1952 roku, gdy Alec miał czterdziesty piąty rok a Anna 32 lata, pobrali się.
Zdecydowali, że najlepszym wyjściem dla ich biznesu będzie specjalizacja w różach. Przedsięwzięcie było starannie zaplanowane a stawiało sobie za cel produkcję roślin o możliwie najwyższej jakości, która to zasada była dla niego niemal religijną wiarą.
Firma James Cocker & Sons wkroczyła do świata róż w sprzyjającym momencie, kiedy dobrobyt promieniował na jego godnych praktyków, jak nigdy wcześniej ani później.
Ta dobra passa dla róż, trwała około dwudziestu lat w latach 1948-1968. Już w latach pięćdziesiątych Alec pozostawił niezatarty ślad w wybranym przez siebie świecie.
Ludzie go lubili, i on najwyraźniej lubił spotkania z nimi. Na pokazach Alec i Anne w mieli czas dla wszystkich i dla każdego drobnego szczegółu. Pokazywali swoje ogromne kwiaty na odbywających się w późniejszych terminach wystawach i odnieśli tak wielki sukces, że przez sześć lat z rzędu, na NRS Autumn Show zdobywali główne nagrody.W 1959 roku stało się oczywiste, że biznes przekroczył możliwości farmy w Springhill. Szczęśliwie w tym czasie, na rynku nieruchomości pojawiło się siedemdziesiąt akrów ziemi. Było to w Whitemyres około ćwierć mili za granicami miasta. Stał tam opuszczony, zrujnowany dom królowej Anny. Cockerowie długo się zastanawiali czy z pomocą swojego banku mogą zaryzykować 7000 funtów, aby kupić tę posiadłość. Na szczęście dla nich, miasto z czasem poszerzy granice, czyniąc ich ziemię bardzo cenną. Mieli teraz dobry biznes z różami i nową ziemię pozwalającą swobodnie spoglądać w przyszłość. Ponieważ Anne miała już czterdzieści lat, zdecydowali, że nadszedł czas, aby zająć się następnym pokoleniem. I tak oto 2 lipca 1960 roku na świat przyszedł kolejny Alexander James Cocker. Do tego czasu rodzina mieszkała w ciasnym mieszkaniu w Aberdeen, inwestując całe swoje dochody w przyszłość, zamiast wydawać na siebie. Następna inwestycja dotyczyła szklarni. Potem zajęli się ruinami starego domu w Whitemyres.
Alec postanowił rozpocząć hodowlę róż, z którego to zamiaru zwierzył się Samowi McGredy’emu, który w swoim stylu, prosto z mostu powiedział: „Co ! w twoim wieku? Jednakże przedsięwzięcie było dokładnie zaplanowane, a Alec był gotowy do rozpoczęcia kariery hodowcy róż. Jack Harkness tak o tym pisze: ” Rok wcześniej zacząłem podobny projekt w Hitchin. W tym czasie Alec i ja byliśmy bliskimi przyjaciółmi. Podobały nam się nasze niewinne rywalizacje na wystawach, szukaliśmy nowinek hodowlanych i dzieliliśmy się wiedzą o różach, byliśmy szczęśliwi, że mogliśmy się spotykać. Zgodziliśmy się, że jeśli mamy dogonić uznanych hodowców róż na świecie, to będziemy mieć większe szanse, jeśli połączymy naszą wiedzę. To, czego nauczył się jeden, było przekazywane drugiemu. Uprawialiśmy sobie nawzajem siewki, wizytowaliśmy szkółki, wymienialiśmy się materiałem hodowlanym i pomysłami, otwarcie i szczerze wyrażaliśmy opinie bez obawy przed obrazą. Spędziliśmy razem wiele dni wśród róż, śmialiśmy się i byliśmy szczęśliwi.”
Pierwsze róże A.Cockera, pojawiły się w roku 1968. Były to dwa klimbery o różowych kwiatach: Morning Jewel i Rosy Mantle. Obie były siewkami słynnej New Dawn. W roku 1969 Alec zaproponował kilka kolejnych, nowych odmian w tym Gay Gordons, Jego pierwszym prawdziwym sukcesem była Alec’s Red – mieszaniec herbatni o wiśniowo czerwonych, dużych kwiatach i bogatym zapachu. Wygrała ona najwyższe nagrody NRS dla nowej róży i President National Trophy w roku 1970.
Nazwę tę nadali jego przyjaciele hodowcy – handlowcy, do których wysłał nowe sadzonki w nadziei, że będą pod wystarczającym wrażeniem, aby je zechcieć hodować i zapłacić mu odpowiednie tantiemy. Wszyscy zgodzili się co do tego, by nazwać ją Alec’s Red.
W rok później zaitrodukował Anne Cocker, floribundę z rdzawymi bardzo trwałymi kwiatami , dobrymi do wazonów. Następnie rok po roku, systematycznie z Aberdeen wychodziły w świat nowe odmiany róż. Jeden ze swoich sukcesów hodowlanych nazwał imieniem swej ulubionej whisky – Glendfiddich. Cały czas snuł interesujące plany na przyszłość.
Powoli naprawiał i uzupełniał mury domu królowej Anny w Whitemyres i zaczął go odbudowywać pod nadzorem miejscowych rzemieślników. Ciężko pracował przy tym kilka lat i wszystko aż po gwoździe, wszystkie materiały musiały być najwyższej jakości. Whitemyre House w końcu wyrósł na olśniewającą rezydencję i Jack Harkness chwali się, że ich rodzina była w nim pierwszymi gośćmi, zanim jeszcze ostatni robotnicy opuścili budowę.W 1975 roku Jej Królewska Mość Królowa Elżbieta przyznała firmie James Cocker & Sons królewski patent na dostawę róż. Wiedziała o tym, czy nie, ale posiadacze nowego przywileju, byli najbardziej oddanymi rojalistami w jej królestwie.
Jak już wspomniałem na wstępie, trudne warunki atmosferyczne północnej Brytanii niezbyt sprzyjają uprawie róż. Dlatego Cocker rozmyślał na sposobami podniesienia zdrowotności uprawianych przez siebie odmian. Jego wybór – wydaje się , że niezbyt szczęśliwie – padł na r.persica. Jak zauważył jego przyjaciel, J. Harkness, r.persica jest rośliną pustyni, dlatego warunki Aberdeen były dla niej zbyt dużym szokiem, nie pozwalała się okiełznać. Cocker, miał około około 50 krzewów mieszańców hultemii – , wyhodowanej w 1836 roku Hardii – w swojej szklarni. Był zdecydowany wyhodować z jej pomocą nową rasę róż ale po latach odkrył, że bardzo trudną barierą jest dla niej lub jej potomków częściowa lub całkowita sterylność. W swoim uporze cofnął się nawet do prac z oryginalną rosa persica. Niewiele to pomogło. Ale już w warunkach Hitchin, bardziej na południe Anglii, Harknessowie wykonali wiele ciekawych prac, rejestrując pierwsze od 1836 roku, hybrydy z hultemią.
Róża Alec’s Red była doskonałą odmianą, ale Cocker wyhodował naprawdę wielką różę, mam tu na myśli Silver Jubilee. W obrocie handlowym pojawiła się ona w roku 1977. Ale zaczęło się to wiele lat wcześniej, kiedy wpadł na pomysł wprowadzenia genów r.kordesii do mieszańców herbatnich ze względu na jej wigor, odporność i zdrowie. Wybrał jednego z jej potomków, czerwonego klimbera Parkdirektor Ridgers i skrzyżował go z mieszańcem herbatnim. Opowiada Jack Harkness: „Podczas którejś z moich wizyt w Aberdeen powiedział, że ma mi coś do pokazania i pokuśtykał do kilku roślin o długich płatkach, brzoskwiniowo-kremowo różowej HT. Patrzyłem na to cudo z góry na dół, biorąc pod uwagę wszystkie objawy przyszłych kłopotów i słabości. Kwiaty były wspaniałe, ale czy roślina ich nie zawiedzie? Nie dostrzegałem niebezpieczeństw. Alec, powiedziałem. „to najlepsza róża, jaką kiedykolwiek uprawiałeś. Lepsze niż Alec’s Red. Był to, jak wszyscy się domyślają – „Srebrny Jubileusz”. Wygrał dla niego drugą Presidends International Trophy.
W czasie Chelsea Show w roku 1977 , gdzie prezentował swoją nowość, mój przyjaciel bardzo mnie zmartwił. Stał przed bukietami Silver Jubilee, rozmawiając godzinami z tłumami podziwiającymi gości, wydając polecenia, śmiejąc się – był w swoim żywiole ale wyglądał na rozpaczliwie zmęczonego pod koniec każdego dnia.
Cocker otrzymał od Królowej zgodę na nazwanie swej nowej odmiany Silver Jubilee na cześć jej 25-lecia na tronie. Jubileusz ten był wspaniale obchodzony w całej Wielkiej Brytanii 6 lutego 1977 roku. ‚Silver Jubilee’ stała się najlepiej sprzedającą się odmianą Cockera, odmiana ta otrzymała prestiżową międzynarodową nagrodę, ale odebrał ją podówczas 17-letni syn Alec Jr. Odmiana została przypisana wdowie, chociaż wszystkie poprzednie odmiany zostały przypisane Alexandrowi Cockerowi.
2 listopada 1977, zmarł na zawał serca. Mawiał, że kiedy nadejdzie jego czas, zgaśnie jak światło, i tak też zrobił.xxxxxxxxxxxxx
Ta część opowieści o firmie Cockerów opiera się o obszerne cytaty i omówienia odnośnego rozdziału Makers Heavenly Roses wspaniałej książki Jacka Harknesa, wielkiego przyjaciela Alec Cockera. J. Harkness w swej opowieści o rodzinie Cockerów, zupełnie niesprawiedliwie pomija rolę i znaczenie jego żony, Ann Cocker. W końcu jemu przypisuje się wyhodowanie około 30 odmian róż, natomiast Anne , ma ich na swoim koncie o sto więcej
Chciałbym więc powiedzieć słów parę o tej wybitnej mieszkance Aberdeen, która przeżywszy 94 lata, wyhodowała ponad 130 odmian róż. Nazywała się Anne Gowans Cocker. W roku 2014 zakończyła swoją ziemską podróż, przekazując biznes swojemu synowi Alecowi.
Ann Gowans Cocker, z domu Rennie, urodziła się 25 maja 1920 r. w Aberdeen. Nosiła pseudonim Nan. Była drugą z czterech córek miejscowego rzemieślnika, kamieniarza Johna Renniego i jego żony Barbary. Ukończyła Aberdeen Elementary School i Central School. Jeszcze będąc w szkole średniej podjęła pracę w sklepie spożywczym George’a Milne’a na Orchard Street.Podczas II wojny światowej służyła w Służbie Obrony Cywilnej jako kierowca karetki, była świadkiem najgorszego nocnego bombardowania Aberdeen. W tej służbie poznała swojego przyszłego męża Alexandra Morrisona Cockera, znanego później jako Alec. Po wojnie Anne przeprowadziła się do niego, pomagając mu w ogrodnictwie. Małżeństwo sformalizowali jednak dopiero w 1952 r., Ponieważ Anna uważała, że najpierw należy ekonomicznie stanąć na nogi, osiągnąć dobrobyt materialny, a dopiero potem sformalizować swe relacje rodzinne.
Gdy 2 XI 1977 roku , umiera Alec, od tego czasu Ann jest odpowiedzialna za wszystkie nowe introdukcje firmy Cocker. Lata 70-te to okres rozkwitu rodzinnej firmy. Ann i jej syn uczestniczyli ze swoimi nowościami w wielu konkursach, na wystawach róż w różnych krajach świata. Przedsiębiorstwo rozrosło się do znacznych rozmiarów.
Musimy oddać hołd wytrwałości i mądrości tej niesamowitej kobiety, nie zamknęła się w żalu po mężu, ale z godną najwyższego uznania odwagą i cierpliwością kontynuowała dzieło zmarłego męża. Anne stała się jedną z pierwszych kobiet posiadających honorowe, obywatelstwo Aberdeen przyznane jej w 1983 r. Została też odznaczona szkockim medalem ogrodniczym Królewskiego Towarzystwa Ogrodniczego Kaledonii w 1995 r. Cztery lata później otrzymała najwyższe odznaczenie Royal Rose Society czyli medal Deana Hole za swoją aktywną działalność. Zresztą nie tylko RRS ale również np, British Rose Growers Asocation czy Aberdeen Women Business Club. W 2001 roku Anne Cocker otrzymała Order Królowej Elżbiety. Ostatnią nagrodą Anne w 2009 roku była nagroda publiczności na Glasgow International Rose Competition za mieszańca herbatniego„With All My Love”.
Ann Cocker wcale nie przypominała standardowego wyglądu ogrodników. To była czarująca dama, zawsze nienagannie ubrana. Dużo podróżowała i uwielbiała szybkie samochody, prowadziła do 85 roku życia. Pracowała nad nowymi odmianami róż do 80 roku życia, przeprowadzając nowe krzyżowania w nadziei na uzyskanie interesujących odmian róż. Dziś firma Roses of Cocker nadal działa jako firma rodzinna z podstawowym sklepem na przedmieściach Whitemyres. Firmą zarządza teraz jej syn Alec Jr., który pracuje z jej trójką wnuków i najbliższą rodziną.
Ann Cocker kochała życie we wszystkich jego przejawach – interesowała się polityką, teatrem, operą, chodziła do kina, do kościoła, dużo czytała. Jako ciekawostkę podam, że Alec Cocker, zmarł w czasie gdy Anne była na nauce tańców szkockich. Wielość jej zainteresowań znalazło odbicie w nazewnictwie jej róż. Z jej ogromnego dorobku hodowlanego, wyróżnił bym odmiany dzięki którym zyskała międzynarodową renomę , w tym „Remember Me” (1979), „Braveheart” (1993) i „Heart of Gold” (2001). Anne Cocker specjalizowała się w niezwykle kolorowych i wzorzystych odmianach róż. Jej prace wywarły duży wpływ na Toma Carrutha , amerykańskiego, wielokrotnie nagradzanego hybrydyzatora róż.
-
Croix – Paul, Dominique i Jacques Ranchon
Croix, jako hodowcy róż, to rodzina o krótkich jak na Francję tradycjach. Wprawdzie w ogrodnictwie są obecni znacznie dłużej, ale w orbitę róż weszli dopiero w połowie lat pięćdziesiątych ub. wieku przez zainteresowania Paula. Po jego śmierci, całą schedę przejęła jego córka Dominique. Z czasem dołączył do niej jej mąż Jecques Ranchon.
Dorobek rodziny nie jest jakoś specjalnie oszałamiający. Paul wyhodował niespełna 100 odmian, Dominique około 15 a Jacques Ranchon, dopiero zaczyna. Nadto nie są jakoś specjalnie dopieszczani przez mainstream hodowlany i ich dorobek moglibyśmy nazwać niszowym gdyby nie to , że zawiera wiele interesujących odmian.
W internecie znajdziemy ciekawą stronę internetową, poświęconą * szkółce i rosarium * zawierającą skromny blog , która przybliża tę szkółkę rosomanes. Zresztą szkółka ma znacznie dłuższą tradycję i bogatszą historię niż rosarium. Jej początki sięgają początków dziewiętnastego wieku, gdy to Adrien Sénéclauze (1802-1871) założył w roku 1819 w Bourg Argental, niewielkiej miejscowości położonej między Saint Entienne a Lyonem wspaniały, słynny na całą Europę, ogród botaniczny. Ogród ten o powierzchni 8 ha posiadał zwłaszcza wspaniałą kolekcję drzew iglastych. Po jego śmierci, na tychże włościach będzie gospodarzyć kilku ogrodników, aż w roku 1956 osiądzie Paul Croix. On to przekształci omawianą posiadłość w bogate i piękne rosarium.
Paul Croix urodził się w Savigneux en Forez, w pobliżu Montbrison, w roku 1924. Jego ojciec, François miał szkółkę, która znajdowała się w Monts du Forez i specjalizowała się w uprawie owoców i handlu nasionami. Był również bardzo zainteresowany uprawą róż. Paul już jako dziesięciolatek zainteresował się różami a nauki pobierał w szkole ogrodniczej w Ecully. Miał zamiar podjąć studia w słynnej szkole ogrodniczej w Wersalu. Plany te przerywa jednakże wojna. Tak więc do roku 1951 pracuje w rodzinnym biznesie. W roku 1955 żeni się z Joan Marc a w roku 1956 przenosi się do Bourg Argental. Tam zaczyna uprawę róż na całego. Już w roku 1957 przychodzi pierwszy sukces. Róża Astree zdobywa tytuł najpiękniejszej róży Francji. Jego kreacje zdobią najpiękniejsze ogrody a w latach 60 ubiegłego wieku, różą Aventure, wyrusza na podbój amerykańskich ogrodów. Staje się znany na całym świecie a jego róże uzyskują dobre ceny.
Dominique Croix i Jacques Ranchon.
Swoją pasją zaraża córkę Dominique, która podtrzymuje tradycje rodzinne, bowiem nie tylko dziadek Croix był ogrodnikiem. Również dziadek ze strony matki Jean Marc to absolwent Państwowej Szkoły Ogrodnictwa w Wersalu, Dyrektor Parku i ogrodów w Saint Etienne, twórca między innymi, Villars Park, który teraz nosi jego imię i ogrodu różanego w Berland Saint Victor-sur-Loire.
W roku 1999, po śmierci ojca, Dominique przejmuje zarządzanie firmą. Poza tym, że interesuję się hybrydyzacją róż, jej ideą jest przywrócenie całemu majątkowi świetności jak za czasów jej założyciela Adriena Sénéclauze. Upiększa go i wzbogaca o nowe rośliny. Projekt jest kolosalny, ale jak sama mówi : „Mam duszę wojownika a energię dostaję dzięki tej szkółce, mam potrzebę iść do przodu”. Nie wiem , kiedy urodziła się Dominique, ale pośrednio, po dacie ślubu Paula, możemy wnioskować, że był to rok 1956, 1957. Na pytanie dziennikarza z okazji nadania imienia róży Bagnoles de l’Orne, kiedy stworzyła pierwszą różę? odpowiada – Jak miałam pięć lat, razem z ojcem.Nawet jeżeli tak było, to ślad pisany o tym fakcie się nie zachował a pierwszą odmianą, którą by można oficjalnie przypisać Dominique jest mieszaniec herbatni Clairet. Jako oficjalna data introdukcji tej róży istnieje data 1974. To i tak nieźle, gdyż była wówczas podlotkiem.
W roku 2000 poznaje Jacques Ranchon, gdy ten przybył do Bourg Argental by odwiedzić słynny ogród i rosarium. Razem doprowadzają do tego, że posiadłość ich uzyskuje w roku 2010 tytuł « Jardin remarquable »/ niezwykły ogród/. Jest to tytuł przyznawany przez francuskie ministerstwo kultury , celem ułatwienia rozpoznawalności i wartości poszczególnych ogrodów. Przyznaje się go na pięć lat i honor ten może być cofnięty. Ogród ten składa się z kilku części jak np. kolekcji drzew iglastych, azali czy wreszcie rosarium zawierającego 20000 krzewów róż. Rosarium skomponowane jest z nasadzeń masowych ograniczonej ilości odmian. Jest tu jednakże również bogata kolekcja species oraz 450 odmian tzw. starych róż.
Jacques Ranchon to z wykształcenia muzyk i nauczyciel muzyki, ale w 2000 roku zostawia to wszystko by wraz z żoną oddać się pasji uprawy i tworzenia róż. Póki co, ma na swoim koncie – z tego co wiem – trzy odmiany: Michel Germa , Susanne i Rose Pape Francois.
Ilustracje pochodzą ze strony szkółek Croix . http://www.pepinieres-paul-croix.fr/
Marian Sołtys Włodawa 18 październik 2015.
Pisząc ten szkic oparłem się o dane ze strony szkółek Croix, wikipedii i dostępnych materiałów prasowych.
Tradycyjnie już prezentuję zestawienie odmian wyhodowanych przez rodzinę Croix.
Dominique Croix
Alice
Angeline rok 2013.
Anne Talau , rok 2012.
*Bagnoles de l’Orne*, rok 2013, krzewiasta.
Clairette – - rok 1974 , pierwsza róża wyhodowana przez Dominique, mieszaniec herbatni
Colombe -1976 miesz. herb.
Croix Blanche – 1982 HT
Declic – 1988 klimber
Eleonore Cruse – 2007 klimber
Feu de Joie – 2003
Flamboyant – fl.
Gaston Lenotre – 1988 ht.
Innocence – ht.
Jeanne Croix 2015.
Lydia – 1977 ht.
Madame Consuelo Brignone – 2004 ht.
Parc du Pilat – 2013 fl.
Paul Croix – 2013 fl.
Promethee distinction 2005
Rose de Bagnoles de l’Orne – 2013
Sagesse de Lune, rok 2012
Sourire de Orchidee – 1985 krzewiasta.
Ville de Backnang rok 2006
Paul Croix
Age Tendre
Ajaccio
Ali-Baba (floribunda, 1963)
Almandet
Alphée
Anne Pasquini
Annirose
Antoine Noailly
Aquarelle (hybrid tea, Croix, 1980)
Archange
Argental
Astral (climber, 1982)
Astrée (hybrid tea, 1955)
Astrée, Cl.
Au bonheur des roses
Aventure (hybrid tea, 1964)
Aveu
Belle de Juin
Belle Loire
Bérénice (floribunda 979)
Bernard Hinault
Cameliarose
Chantebrise
ChateaurouxCoral Glow (climber 1964)
Croix d’Or
Croix Mauve
Croix Verte
Danyrose
Destin
Diane de Poitiers (hybrid tea, Croix, 1985)
Elan
Epinal
Estelle (hybrid tea, Croix, 1974)
Eurorose (climber, Croix, 1997)[97 AMÉ]
Feudor
Flora (hybrid tea, Croix, 1984)
Floradiane
Forez Rose
Fragola
Geltendorf
Georges Cassagne
Image d’Epinal
Jacques Esterel M.D.
Jean-Marc
Louis BernardLuna-Park
Madame Emile Sénéclauze
Madame Louis Armand
Madame Ph. Tsiranana
Minouchette ®
Montauban
Mosaïque (hybrid tea, Croix, 2000)
Murmure
Nadine (hybrid tea, Croix 1969)
Nancy (floribunda,Croix, 1981)
Nicole Debrosse
Notre Père
Pirate ®[CROastrali]
Présidente
Prodigieuse
Province d’Anjou
Reflets
Reine du Forez
Réjouissance
Rêve d’un Soir ®
Ribambelle
Rire d’Enfant
Rose-Croix
Rouge Saint-VictorSagesse de Lune
Saint-Victor ®
Soir de Fête
Soir d’Eté
Soirée de Bonheur
Sourire d’Orchidée
Sylvor
Valfleury
Velay-Rose
Ville d’Asnières
Viva Rose
Vivarose
VoilaRanchon Jacques
Rose Pape Francois
Vive la Rose, rok 2014.
-
Domenico Aicardi
Według Stefano Marzullo, który poprzedził wznowienie najważniejszej pracy Aicardiego „Le Rose Moderne” krótka biografia autora miał on stwierdzić, że :”Praca, życie wśród róż, jest jedną z przyjemniejszych rozrywek, a tworzenie nowych odmian to nie tylko największa przyjemność, ale także słodka ambicja. ”
Domenico Aicardi/1878 – 1964/. Jego zainteresowania ogrodnicze zaczęły się od produkcji goździków. Napisał nawet opracowanie o powtarzaniu kwitnienia u tych kwiatów. W swojej pracy naukowej zajmował się rozwijaniem teorii Mendla.