Rosier de la Liberte

mela-rose

Fotografia za stroną  ogrodu botanicznego w Powsinie.

Mieszaniec róży pnącej i rugosy

Synonimy – Rose de la Liberte. Mela Rose,   Fräiheetsrous .

Hodowca – Jean – Lin Lebrun, rok przed 2015.

Kwiaty -  pojedyncze, białe Kwitnie niewielkimi kiściami , bądź z rzadka rozrzuconymi po krzewie kwiatami. Powtarza kwitnienie.

Zapach – umiarkowany , piżmowy.

Krzew – wysokości do 150 cm o dobrze rozgałęziających się pędach. Mrozoodporna.

Liście matowe, jasno zielone.

Na stronie www.ogród-powsin.pl – czytamy:

„W połowie kwietnia nasza kolekcja róż powiększyła się o odmianę, która została podarowana przez Ambasadę Luksemburga. Odmianę Melarosa pani Als ochrzciła Rose de la Libérté – Róża Wolności. Udało jej się nawet do tych chrzcin namówić   Wielkiego Księcia i Wielką Księżną Luksemburga, którzy byli rodzicami chrzestnymi krzaczka, a na uroczystości obecny był również premier Luksemburga Xavier Bettel.

A oto krótka historia tej odmiany opowiedziana przez panią Als: „Róża Melarosa, stworzona przez francuskiego hodowcę róż Jean-Lin Lebruna, jest symbolem pokoju i solidarności i stanowi żywy łącznik między przeszłością i przyszłością. Róża ta jest dedykowana pamięci poległych podczas II wojny światowej niezależnie od przyczyny ich śmierci. 70 lat temu 5700 Luksemburczyków poniosło śmierć za ojczyznę. Te kobiety i mężczyźni poświęcili swoje życie, aby następne pokolenia mogły żyć w wolności i demokracji”.

W Luksemburgu róża Melarosa została zasadzona obok Pomnika Narodowego Solidarności w Kanounenhiwel i oznaczona tablicą pamiątkową upamiętniającą 70. rocznicę zakończenia wojny.

W naszym Ogrodzie zaś 20 sztuk sadzonek Melarosy trafiło w ręce nikogo innego, jak dr Marty Monder – kurator Narodowej Kolekcji Odmian Róż Uprawnych, która liczy sobie już około tysiąc odmian.

1 komentarz do “Rosier de la Liberte”

  1. Agnieszka Wierzbicka napisał:

    Muszę przyznać, ze właśnie jestem przy tym zywoplocie. Oczarowana bezpretensjonalnym, szlachetnym efektem ratuję się skarbnicą wiedzy Pana Sołtysa. Jak zwykle nie zawiodłam się.

Napisz komentarz