Domenico Aicardi
Według Stefano Marzullo, który poprzedził wznowienie najważniejszej pracy Aicardiego „Le Rose Moderne” krótka biografia autora miał on stwierdzić, że :”Praca, życie wśród róż, jest jedną z przyjemniejszych rozrywek, a tworzenie nowych odmian to nie tylko największa przyjemność, ale także słodka ambicja. ”
Domenico Aicardi/1878 – 1964/. Jego zainteresowania ogrodnicze zaczęły się od produkcji goździków. Napisał nawet opracowanie o powtarzaniu kwitnienia u tych kwiatów. W swojej pracy naukowej zajmował się rozwijaniem teorii Mendla.
Był burmistrzem miasta Podesta z ramienia faszystów.
W swojej willi - Minerve – nazwa jej wywodzi się stąd, że na tym właśnie miejscu w czasach starożytnych, znajdowała się świątynia Minervy - w San Remo, tworzy magiczne miejsce, «terrazzo delle meraviglie» – miejsce spotkań i wymiany poglądów, gdzie uczeni, entuzjaści, studenci, różnych kierunków i narodowości, są mile widziani, aby dzielić się wiedzą przyrodniczą i pasją i entuzjazmem związanym z różą. Z gośćmi przybywającymi z całego świata, Aicardi prowadzi otwarte , szczere rozmowy i zdobytej wiedzy, nie zachowuje dla siebie lecz dzieli się z nią z innymi. Jego uczeń to m. innymi Quinto Mansuino.Na tych tarasach cudów rosło około 5000 krzewów róż w tym 700 odmian róż Aicardiego. Miejsce to było rodzajem okna wystawowego , wizytówki jego twórczości gdzie zapraszał swoich gości. Niestety uległo to zniszczeniu pod koniec wojny. Wycofujący się Niemcy zajęli jego Willę a na tarasach różanych zaczęto kopać okopy co spowodowało zniszczenie całej kolekcji. Rozgoryczony widokiem skali zniszczeń Aicardii nosił się nawet z zamiarem porzucenia swej pasji
Wspomnianą willę wraz z polami uprawnymi widzimy na fotografii obok. pochodzi ona z książki J.H.Nicolas „A Rose Odyssey”.
W roku 1961 , napisał książkę „Rose Moderne”, jedno z najbardziej interesujących dzieł o róży jakie ukazało się w dwudziestym wieku. Dzieło to, zawiera zwłaszcza unikalną część poświęconą hybrydyzacji róż, ważną nie tylko dla amatorów. W 2008 roku Włosi wydali reprint tego liczącego około 400 stron dzieła. Na Amazonie możną ją kupić za 20 euro.
Jego róże, zwłaszcza te uzyskane przed II wojną , spotkały się z wielkim uznaniem zwłaszcza Signora Piero Puricelli .Trudno dziś wyrokować co by było gdyby nie wybuch wojny, jak wielkie powodzenie zdobyły by te róże u rosomanes. W każdym razie przywołana tu Signora zyskała uznanie u rosarian i była chętnie stosowana w ich programach hodowlanych. W obiegu handlowym znalazło się około 30 jego odmian, ale nie jest to jego cała twórczość. Otóż na terasach wspomnianej wyżej willi Minerve znajduje się ogród różany w którym rośnie około 700 absolutnie unikalnych odmian róż wyhodowanych przez Aicardiego. Jeżeli mówimy o twórczości Aicardiego należałoby wspomnieć o jego szczególnym upodobaniu do twórczości Pernet Duchera. Mam tu na myśli zwłaszcza odmianę Julien Potin z udziałem której powstała grupa róż zwana niezwykle barwnie – siedem sióstr Aicardiego, ponieważ powstały z jednej krzyżówki Julien Potin x Sensation . To bardzo udana rodzinka mieszańców herbatnich, a część z niej jest nadal obecna na rynku. Są to :Elettra Sabinia Saffo Saturnia Signora Taurinia Vivastella .Odmianę Signora, uważa Aicardi za swoje najlepsze dzieło.
W The American Rose Annual z roku 1955, strony 99-102 znajdziemy artykuł autorstwa samego Domenico, swego rodzaju autobiografię. Pozwolę sobie przytoczyć tu obszerne fragmenty z tego artykułu.
Urodziłem się i mieszkam do tej pory w San Remo, centrum dzielnicy włoskiej Riwierze, Ze względu na swój łagodny klimat dla wszelkiego rodzaju roślin, powszechnie uprawia się tu kwiaty a zwłaszcza róże .
Byłem bardzo chłopcem, kiedy pierwszy raz próbowałem krzyżowania goździków, ale zawsze miałem słabość do róż. W 1896 roku zrobiłem wysiew prawie 2000 samopylnych nasion, które wziąłem z odmian które miałem pod ręką, jak Marie van Houtte, Niphetos, Safrano, Papa Gontier, itp, i zasiałem je w taki sam sposób jak nasiona goździka. Jednakże nie znalazłem nic interesującego w kilka, które pozostały po drugim i trzecim roku, że zrezygnował. Wiosną 1913 roku wróciłem do mojego doświadczenia, ale tym razem już zapylałem sam. W ten sposób uzyskałem kilka sadzonek wartych obserwacji i posadziłem je w doniczkach. Pod koniec miesiąca maja 1915, wstąpiłem do armii. Gdy powróciłem nie zastałem nawet śladu roślin.Wojna znacznie zakłóciła moją sytuację w życiową i nie mogłem już tracić czasu na eksperymenty i wróciłem do uprawy goździków na kwiaty cięte.
Wiosną 1928 roku, zabrałem się do hybrydyzacji róż na poważnie, po powrocie z wystawy floralies di Gand, gdzie wielkie wrażenie zrobiły na mnie dokonania Holendrów. O siebie dodam, że wielkie wrażenie zrobiła tam na nim odmiana Europa. Moim celem było uzyskanie dobrej czerwonej róży szczególnie nadającej się do produkcji kwiatów ciętych. Aby wyprodukować taką różę wybrałem odmianę Dame Edith Helen jako składnik rodzicielski, ponieważ obserwowałem ją i widziałem na własne oczy jej bardzo wysokie walory.
Jako zapylającą odmianę wybrałem Sensation, ponieważ był to silna roślina, z długimi łodygami i długim pąkiem w głęboko czerwonym kolorze i swobodnym kwitnieniu. Miała ponadto ładne, duże duże liście, choć niestety skłonne do czarnej plamistości. To była produkcja EG Hill i było to dla mnie gwarancją wysokiej jakości. Z tych krzyżówek uzyskałem prawie dwieście siewek prawie wszystkie z kwiatami w dobrej czerwieni bardzo podobne do roślin rodzicielskich. Po dwóch latach obserwacji wybrałem jedną siewkę o nazwie „Gloria di Roma” .
Następnym moim celem było uzyskanie żółtej róży w dowolnym odcieniu łączącym czerwony i żółty. Przez chwilę miałem wątpliwości, czy powinienem wykorzystać Souvenir de Claudius Pernet czy Julien Potin jako mateczną. Klaudiusz Pernet miał wiele zalet dla tych celów, na żółto jest nawet w całym, ale centrum jest często mylony i bardzo rzadko doskonały i płatki skłonny do wybielania. I w końcu wybrałem Julien Potin .W roli dawcy pyłku znowu wystąpiła Sensation zapewniając spektakularny sukces.
Powtórzyłem te same krzyżówki setki razy i wychowałem ponad sześć tysięcy sadzonek, wiele z nich o wysokiej wartości. Teraz, po ponad dwudziestu lat żałuję, że nie w pełni wykorzystałem je. Ta krzyżówka jest odpowiedzialna za narodziny Signora (Signora Piero Puricelli), Saturnia i Sabina, wszystkie to laureatki Złotego Medalu na Rzymskim Trial wiele innych uzyskało Certyfikaty Zasługi, a wiele najpiękniejszych znalazło swoje miejsce w moim „Terrazzo delle Meraviglie”. Przed wojną rosło tam około 700 moich odmian z których wiele zostało zniszczonych w czasie II wojny.
Większość specjalistów utrzymuje, że Glory of Rome jest moją najlepszą różą ale nie dostrzegają Signora. Gdybym miał dać mój głos byłby za Signora. Osobiście jednak nie mogę zgodzić się z takim stawianiem sprawy. Uważam, że „moje dzieło” jest jeszcze przede mną. Glory of Rome jest ok. różą ale, ale liście ma dość podatne na mączniaka, to szkodliwy wpływ na swego ojca, i tak więc Glory of Rome straciła powszechną popularność, ale Signora jest niemal doskonała, rośnie dobrze we wszystkich ogrodach świata i przetrwa kolejny wiek.
Powiedziałem, że „moje dzieło” jest jeszcze przede mną. Ten ideał jest, jak sądzę, w duszy wszystkich hybrydyzerów, ponieważ nigdy nie są zadowoleni z tego co osiągnęli . Ale aby złożyć tak ambitną deklarację trzeba mieć jakiś cel w zasięgu wzroku. Rosarianie żyjący na północy szukają możliwości powiększenia odporności mrozowej swoich róż. Ja, nie mam takiego ograniczenia. Mogę w większym stopniu korzystać z róż chińskich czy np, gigantea lub banksiae. Tu widzę szansę w uzyskaniu róży kwitnącej w sposób ciągły . Zwłaszcza upatruję jej w krzyżówkach Ophelia i r. gigantea.
W dziewięć lat po napisaniu tego artykułu D. Aicardi zmarł.
Powróćmy do roku 1928, kiedy to Aicardi wraca z wyprawy do północnej Europy zainspirowany nowościami hodowlanymi i nowinkami technicznymi.Postanawia rozwinąć na szerszą skalę hodowlę nowych odmian. Z wyprawy tej przywozi setki róż w tym oczywiście swego ukochaną Julien Potin.
W roku 1934 odwiedza go J.H.Nicolas, który podówczas był jednym z szefów firmy Jackson&Perkins, odpowiedzialnym za kwestie hodowli nowych odmian. Jest pod wrażeniem dokonań Aicardiego, dostrzegając jego oryginalny i charakterystyczny dorobek.Oczywiście Nicolas odkrył dla Amerykanów to co Włosi wiedzieli już od pewnego czasu. Kupuje prawa do produkcji odmian Aicardiego, które dobrze sprzedają się w USA. Mam tu na myśli zwłaszcza odmiany Eterna Giovinezza i Gloria di Roma. W USA róże Accardiego zostały porównane do dobrze znanej i lubianej tam róży Prezydent Hoover czy innej miejscowej piękności Talisman. Pernetiana Aicardiego, mieniła się całą gamą kolorów pomiędzy łososiowo-czerwono i złotym; Amerykanie cenili ją jako odmianę na kwiat cięty ze względu na długość łodygi, wigor i obfitość kwitnienia. To była owocna współpraca. Jak napisał Andrew Hornung w przywołanej już Le rose italiane”: W trudnych czasach okresu powojennego po drugiej wojnie nawet paczki żywnościowe trafiały do San Remo ze Stanów Zjednoczonych.” str.137.
Bardzo interesującym rozdziałem w twórczości Aicardiego są jego prace nad hodowlą nowych odmian róż miniaturowych. Tym razem przywołajmy słowa innego Anglika, z książki My Life With Roses, Harry Weathcrofta, który po wojnie odwiedził Aicardiego ” „Pomimo kłopotów jakiego spotkały po wojnie,czynił cuda: w czasie gdy go odwiedziłem specjalizował się w miniaturach, miał długie rzędy świeżo nasadzonych siewek, były to rośliny wysokości około 30 cm , prawdziwe kule kwiatów. Były ich setki, pojedyncze i pełne w różnych kolorach. nie pamiętam bym kiedykolwiek widział coś równie niezwykłego.”
W Europie jego róże dystrybuował również francuski hodowca Robichon. On zainteresował się takimi odmianami jak Saturnia, Signora, Gloria di Roma czy Primawera. Jak więc widzimy program hodowlany Aicardiego, wyhodowania mieszańców z przeznaczeniem na kwiat cięty a odpornych jednocześnie na suszę i wysokie temperatury, odniósł sukces.
Zacytuję jeszcze bardzo interesujący fragment pióra Samuela Darragh McGredy IV pochodzący z jego książki A Family of Roses - „We Włoszech działał Domenico Aicardi, którego odwiedziłem kilkakrotnie. Stracił on sporą część swego majątku popierając złą stronę podczas drugiej wojny światowej, a potem miał już tylko niewielką szkółkę w San Remo. Niestety Aicardi już nie żyje i od dłuższego czasu nic nie słyszałem o jego firmie. Z tego co pamiętam, wyhodował rdzawo różowo łososiową różę Signora a pełna jej nazwa to Signora Piero Puricelli. To jedna z najbardziej udanych róż, jakie pamiętam ze swego dzieciństwa” Tamże strona 75.
Odmiany róż wyhodowane przez D. Aicardiego.
Bagliore
Camilla
Crépuscolo
Cristoforo Colombo
Domus Aurea
Elettra
Eternal Youth
Etruria
Fiamma
Gloriosa
Impero
Italia
Medusa
Nova Lux
Novantasei
Papilio
Primavera
Primula
Principessa
Principesse delle Rose
Radiosa
Rome Glory
Rusticus
Sabinia
Saffo
Saturnia
Savoia
Sfinge
Signora
Sirena
Solferino
Sovrana
Taurinia
Ventidue
Vivastella