La France
Fotografia róży – przez uprzejmość Pani Elżbieta Kozak – piękny okaz.
Mieszaniec herbatni. Arbitralnie uznana za pierwszy mieszaniec herbatni jaki został wyhodowany, choć po wyhodowaniu jej, została sklasyfikowana jako mieszaniec róży burbońskiej. Jej znaczenie na początku nie było oczywiste. Mieszańce herbatnie, bowiem uznano za odrębną klasę róży dopiero 12 lat później. W różnego rodzaju rozważaniach pomogłoby, gdyby La France była wynikiem celowej krzyżówki,
Hodowla – Uzyskana została przez Jean Baptiste Andre Guillot – syna, znalazła się na rynku w roku 1867 i na półtora wieku uwiodła rosarian, choć szczerze mówiąc znamy dziś wiele piękniejszych odmian. Chociaż Guillot był niewątpliwie człowiekiem o dużej inteligencji, nie był akurat w tej materii innowatorem. Jego wprowadzenie na rynek „La France” i uznanie jej jako pierwszej róży z nowej rasy mieszańców herbatnich, nie zainspirowało go do stworzenia dalszych takich hybryd, kontynuował aż do swojej śmierci w 1893 roku, otwarte zapylanie. Jego dorobek zawiera wiele doskonałych róż, które są nadal szeroko uprawiane – w tym „Catherine Mermet” [1869], „Étoile de Lyon” [1881] i „Gloire Lyonnaise” [1884] – ale w tym nie było żadnej metody poza zbieraniem owoców z wolnego zapylenia i uważnej selekcji.
Kwiaty – srebrzysto różowe z ciemniejszym rewersem, klasycznie pachnące, średnicy do 10 cm o 60 płatkach. Dobrze powtarza kwitnienie. Kwiaty nie lubią deszczu. Dziś nie jest jakąś szczególną rewelacją, ot jedna z wielu różowych róż o tym rzadkim srebrzystym odcieniu różu. Po prostu okaz dla snobów, kolekcjonerów i maniaków różanych, ale wtedy w 1867 roku, jakąż sensację musiała wzbudzić wśród widzów na wystawie w Lyonie! Wśród teoretyków i sędziów nie znalazła jednakowoż uznania. Gusta jednakże nie są jakąś stałą.

ilustracja z Les plus Belles Roses … oraz z The Garden rok 1876………………………………………..
Upłynęło niespełna dziesięć lat i oto w angielskim piśmie ogrodniczym The Garden, z roku 1876 , znajdziemy taką oto dykteryjkę pióra S. Reynoldsa Hole na rycinie obok.
Otóż prześwietne towarzystwo National Society of Rosarians, po ciężkim dniu pracy podczas różanego show przy kolacji zabawiało się niezobowiązującymi konwersacjami. W pewnym momencie Rev. H. H. Dombrain rzucił dość standardowe pytanie: A gdy można było wybrać tylko jedną różę, to jaką? Towarzystwo było nad podziw zgodne – Gloire de Dijon. Ale wielebny nie ustępował. A następna? Jaka by była? Tu już nie było takiej jednomyślności, ale jednakowoż zwyciężyła La France .



Chromolitografia z Gallica Biblioteque Numerique – Journal des Roses 1910/11 oraz z dzieła Hippolite Jamain – Les Roses.
Krzew wyrasta do wysokości do 1,5 m. z tendencją do rozrastania się na boki, dlatego wymaga ostrego cięcia i dobrego nawożenia. Doskonale prezentuje się w bukietach. Czarna plamistość może być przy uprawie tej róży pewnym problemem.
W roku 1881 , w USA ukazała się mała książeczka An Essay on Roses, autorstwa Mrs. M.D.Wellcome, a w niej czytamy: W roku 1880, we Francji drogą głosowania, próbowano ustalić którą różę rosomanes uważają za najlepszą. La France uzyskała 79 głosów, General Jacqueminot, 52, La Reine 42 a elegancka Marie van Houtte tylko 25. Wprawdzie nie jest to zbyt miarodajne gdyż La France jest uprawiana powszechnie i jest po prostu najbardziej znana czego nie da się powiedzieć o wielu innych odmianach, ale jednakże mimo wszystko jest to super róża. Autor wzmiankowanego szkicu przytacza słowa niejakiego Pana HG. Hookera z NY który pisze, że to świetna róża o pięknym, delikatnym kolorze i obfitym i wykwintnym zapachu. Cechuje ją stałe i obfite kwitnienie od początku do końca wegetacji. Wiąże takie mnóstwo pąków, że dla uzyskania lepszej jakości kwiatów wskazane jest usuwanie części z nich. Ja, pisze autorka, uprawiam tą odmianę na ćwierć akra i tak właśnie postępuję. W zamian uzyskuję kwiaty średnicy 10-12cm o dobrej jakości. To dobra i odporna róża, ale wymaga bardzo mocnego cięcia wiosennego – prawie do samej ziemi. I jeszcze cytat z Ellwangera, który pisze, że zapach tej róży przypomina najbardziej luksusowe zapachy orientalne jak żadna inna róża.
Chromolitografia pochodzi z książki Le Livre d’Or des Roses Paula Heriot .
Pochodzenie: Według HMF jest to siewka Madamme Falcot z kolei Graham Thomas na str.316 Rose Book jako rodziców podaje *Victor Verdier* x Mmme Bravy co zapewne powtarza za prof. C.C.Hurstem. Ale sprawcą tego zamieszania był sam hodowca, Guillot syn, który to początkowo sądził, że to siewka Madame Falcot a potem zmienił zeznania i podaje drugą wersję.
Rycina obok pochodzi z Floral Magazine. Przedstawiciele tego ważnego podówczas , angielskiego czasopisma, wizytowali , już po wojnie francusko pruskiej, szkółki róż w okręgu lyońskim. Oto ich opinia o róży La France: ” La France jest ewidentnie mieszańcem herbatniej i burbońskiej a dowodem na to jest jej zapach , oraz pokrój krzewu z którego wyraźnie widać, że nie jest to remontantka. Również jej dobre kwitnienie jesienne jest wskazówką obecności cech róży herbatniej. Róża ta, ma jedną nieciekawą cechę , która nieco umniejsza jej zalety. Są to słabe szypułki które powodują opadanie główek kwiatów. Kolor kwiatów, ich srebrzysty połysk, które nadto są bardzo duże, robi dobre wrażenie. W sumie, jesteśmy przekonani, że oczekiwania hodowcy co do tej odmiany, mają solidne podstawy.”
Z kolei obok, mamy przedstawioną ją przez wybitnego amerykańskiego akwarelistę pochodzenia francuskiego Paula de Longpre w dwu różnych ujęciach.
Na swój warsztat wziął ją też inny słynny malarz z kręgu lyońskiego – Pierre Nicolas Euler/1846 – 1915/ u którego to podobiznę tej róży zamówił sam hodowca z zamiarem umieszczenia grafiki na okładce katalogu róż. Natalie Ferrand w swojej książce Createurs de roses na stronie 256, tak to opisuje:

„Malarz koncentruje się na tej zasłużonej odmianie łączącej miękkość i elegancję . Grafika, pomyślana jest jako płótno, twarda okładka katalogu pokazuje nam wyrafinowany obraz bogatych płatków o srebrnych tonach 0raz obraz ledwo wyklutych pąków przeplatanych liśćmi – podkreślonych ciemnym tłem, które wydobywa kolory de La France”. Nazwisko hodowcy jest wyeksponowane dużymi złotymi literami na szerokiej środkowej wstędze. Pyszni się napis „Grande culture de rosiers” podkreśla jej znaczenie .Sygnatura malarza nadaje tej okładce dodatkowego artystycznego zainteresowania.”
To pragnienie kultywowania relacji korzystnych dla reputacji marki Guillot, takich jak te utrzymywane z akwarelistą Pierre’em Nicolasem Eulerem, jest jeszcze bardziej widoczne w uzyskaniu przez Guillota róży , Madame Pierre Euler, stworzonej w 1907 roku w intencji Marie Antoinette Adele Grobon, żony malarza z Lyonu. Nicolas Euler zostaje ponownie poproszony przez Pierre’a Guillota o dokonanie pewnych zmian na okładce jego katalogu w celu umieszczenia wzmianki o świeżo otrzymanej przez Pierre Guillota randze Kawalera Legionu Honorowej uzyskanej dzięki tej róży w 1912r. dla promowania doskonałości domu. Ta okładka była używana przez Marie-Louise Guillot i jej syna Marc’a, w szczególności do wydań z lat 1920 – 1921 i 1926 – 1927.

La France wydała też mnóstwo sportów jak np w roku 1905 sport Perle von Heidelberg. „Należy wspomnieć, iż wybitni znawcy róż wyrażają wątpliwość, czy rośliny sprzedawane jako La France są dziś tą odmianą. Szkółka Moore’a sprzedaje ją od osiemdziesięciu lat w przekonaniu, że posiada materiał, który pochodzi od krzewu, jaki babka szkółkarza miała w swoim ogrodzie. To sprawia, że świadectwo rodziny sięga czasów, gdy żył Pan Guillot”. Peter Harkness Encyklopedia róż str138. Temat ten już wcześniej poruszył J.H.Nicolas w swojej „A Rose Odyssey gdzie to wspomina ogród swojego ojca: „La France była w nim w wielkiej łasce - a jak to kwitło i pachniało w całym ogrodzie! . Mam La France w moim ogrodzie dzisiaj, ale jakoś tak nie wydaje się by to była taka sama róża. Widocznie szczep jest wyczerpany.”
Francuska poczta wyemitowała w 1999 znaczek pocztowy przedstawiający m. innymi właśnie różę La France.
W czasie wizyty w ogrodzie różanym we Florencji zwróciła mą uwagę znacząca odmienność kolorystyczna tamtejszego egzemplarza. Zapewne jest tu dużo wpływu odmiennych warunków glebowych i klimatycznych. Jednakże trudno przymykać oczy na fakty,że po świecie rozproszone są bardzo różne „odmiany” tej odmiany a przytoczoną wyżej uwagę Harknessa należy potraktować z najwyższą powagą, co najlepiej ilustrują fotografie z ogrodu różanego we Florencji.


fotografie – Marian Sołtys, ogród różany Florencja 2014.
Ja swoją posadziłem jesienią 2008, A kupiłem na http://ruze.unas.cz. widzimy ją na fotografii obok.
foto – kolekcja własna . Posadziłem trzy egzemplarze w różnych miejscach w ogrodzie, na różnych stanowiskach. Jej wymogi nie odbiegają znacząco od potrzeb i wymogów mieszańców herbatnich jako takich. Jest dość tolerancyjna jeżeli chodzi o dobór stanowiska a jej odporność na czarną plamistość jest zadowalająca. Kwiaty jej nie mają tej jakości do jakiej nas przyzwyczaiły współczesne mieszańce herbatnie , ale inspirujące i poznawczo interesujące jest podziwianie kwiatów jak gdyby przeniesionych z innej epoki. Według moich obserwacji, najsłabszą jej stroną jest pokrój krzewu. Gdy zaniedbamy staranne, a przede wszystkim ostre cięcie, wyda pędy wiotkie i pokładające się, zakończone marnej jakości kwiatami. Jak więc widzimy, jak na seniorkę rodu madame La France prezentuje się całkiem nieźle.
Wspomniałem wyżej o sporcie od La France jakim jest Perle von Heidelberg. Tych zdarzeń było znacznie więcej. Świadczy to o skali i masowości uprawy tej odmiany. A oto lista – nie mam pewności czy kompletna – sportów od La France.
Duches of Albany – 1888
Mlle Augustine Guinoiseau- 1889
White la France – 1890
Mme Anguelique Veysset – 1890
Climbing La France 1893.
Becker’s Ideal – 1900
Belle of Washington 1904.
Tom Field – 1904.
No a listę zamyka wspominana już Perle von Heidelberg 1905 – Scheurera. Widomy znak, że era tej odmiany się kończy. Wiemy wszakże, że pojawianie się sportów jest uwarunkowane masowością produkcji, jej skali.
La France, może się też pochwalić pokaźną listą siewek pochodzących na ogół z otwartego zapylania/ale nie tylko. Wymieńmy dla przykładu:
Mmme Alexandre Bernaix
Cannes la Cocquette
Duchess of Leeds
La France de 89
Henriette
Comte de grassin
Danmark
France et Russie
Otto von Bismarck
John Coock
Farbenkonigin
Janice Meredith
Oberhofgartner Franz Joost
Mrs. Theodore Roosvelt
Marquise de Canay
Georg Ardends itd.
Ta pokaźna lista pokazuje nam jak dalece była/jest/ zakorzeniona w hodowli ta odmiana. Brent Dickerson, który poświęcił jej cały rozdział w swojej The Old Rose Informant, pisze, że liczba odmian i potomków po niej jest tak wielka, że zamierzam napisać o tym odrębny artykuł.
Ale zakorzeniona jest nie tylko w hodowli. Literatura piękna też się o nią upomniała. Cytuję Trędowatą Heleny Mniszek”„ Były to kwiaty. Mnóstwo kwiatów — w doniczkach, w plecionych koszach, w wazonach z wodą. Stały na stole, na półkach, na konsolach od luster, nawet na podłodze tworzyły malowniczą kępkę”.
Są tu tulipany, storczyki, konwalije, białe i liliowe bzy, fiołki, hiacynty, irysy, goździki, narcyzy… „ Wówczas przemówili monarchowie tej poddańczej rzeszy, pachnącej i rozgwarzonej, w pierwszym rzędzie pyszne królowe-róże, nęcące barwami i bogactwem kształtów; więc: wspaniała „Marechal Nieł“ w złoto-żółtych aksamitach, wdzięczna „La France“ w różowych jedwabiach i wytwornisia „Tebried“ w ślicznych tunikach barwy herbacianej. Była tam i „Pani Druzki“ w śnieżno-białej atłasowej sukni,, „Księżna Liberty“ w karmazynach i strojna w aksamitne purpury królowa-piękność z haremu sułtana Marokko”
Ja, ten artykuł o niej zacząłem pisać w roku 2008. Dziś mamy rok 2023, minęło 150 lat od czasu gdy opuściła gościnne pola szkółek Guillotów, a ja ciągle coś do tego wpisu dodaję i uzupełniam.
niedziela, 24 Wrzesień 2017 o godz. 08:55
W tym roku mija 150 lat od momentu gdy La France, pierwszy mieszaniec herbatni , opuściła gościnne pola szkółek Guillotów .
http://www.roses.webhost.pl/2008/07/la-france/
Niebawem opublikuję artykuł poświęcony 150 letniej historii mieszańców herbatnich.