Kiftsgate rosa filipes

kiftsgate.jpg kiftsgate2.jpg Z tego co wiem, jest to najbujniej rosnąca róża ogrodowa. Rosa Filipes/najprawdopodobniej/. Hodowla E. Murrell z roku 1954. Niby róże nie są klasycznym pnaczem, jednakże ona jakby temu zaprzeczała. Doskonale wspina sie po drzewach osiągając nieprawdopodobne rozmiary. P.Harkness mówi, że może osiągnąć nawet 15m wysokości! Nazwa jej  pochodzi od majątku Kiftsgate Court w Gloucestershire gdzie to  w ogrodzie rosła od lat. Nazwa Kiftsgate Court nawiązuje do kamienia leżącego  w pobliżu miejsca  nazywanego Kiftsgate Hundred, gdzie w dawnych czasach wymierzano sprawiedliwość. Sam pałac zbudowano  w latach 1887-1891. Posiadłość znajduje się w bezpośredniej bliskości o wiele sławniejszego miejsca – przepięknego parku Hidcote.

Kwiaty ma pojedyńcze, kremowo-białe, pięciopłatkowe z żółtymi pylnikami o delikatnym zapachu. Średnica kwiatów-3cm. Kwitnie tylko raz w sezonie, wiążąc bardzo dekoracyjne owoce.

Krzew jako się rzekło o nieprzeciętnym wigorze, okryty  błyszczącymi, ciemnozielonymi liśćmi. Mrozoodporność w naszych warunkach niestety niewystarczająca, gdyż zaledwie 6 stefa usda, a więc  rozmiarów jej przypisywanych u nas, w naszym klimacie nie osiągnie. Egzemplarz w Kiftsgate Court Garden wspinając się po czerwonolistnym buku  osiągnął nieprawdopodobne wymiary 24 x 27 m przy 15m wysokości.

Egzemplarz Rosa Filipes, o którym mówimy, rośnie od 1938 roku zakupiony przez Panią Heather Muir  w szkółkach Bunyarda jako Rosa Moschata,  zidentyfikowany został  prawidłowo dopiero przez Grahama Thomasa w roku 1951. Sama rosa Filipes pochodzi z Zachodnich Chin i została introdukowana do Europy dopiero w roku 1908. Nazwa jej odnosi się do cienkich , „nitkowatych” pędów kwiatostanowych. Dziś, r. filipes reprezentowana jest na rynku głównie przez bardzo zresztą udany klon z Kiftsgate Court. rosa-filipes-rehderwilson-2a.jpg rosa-filipes-rehderwilson-a.jpg Jednakże formę wyjściową Rosa filipes  Rehder & Wilson spotkać możemy w rosariach. Ta, przedstawiona na fotografii 3 i4 pochodzi z europa Rosarium Sangerhausen i została wykonana w roku 2009.                      I jeszcze jedna Rosa Filipes. Tym razem rosa filipes x violett hood. Również fotografia z Europa Rosarium Sangerhausen2009. kiftgate-x-violet-hood.jpg Ta z kolei na fotografii Cezarego Blicharza wykonana w Sangerhausen na tabliczce znamionowej opisana jest jako Kiftsgate x Violet Hood a hodowca to nieznany mi Mortas. Inne źródła nie podają żadnych danych o tej wspaniale wyglądającej róży. Czyżby r. filipes x violett hood i Kiftsgate x wiolett Hood to ta sama róża? Zresztą ani o jednej ani o drugiej HMF nie wspomina.

Wracając do Kiftsgate Court.  O tych rozległych i pięknych ogrodach  świat dowiedział się więcej  po  publikacji G. Thomasa  w biuletynie RHS z maja 1951 roku,  gdzie nie tylko opisał bohaterkę naszego szkicu ale i wychwalał ogrody mówiąc, że są świadectwem najlepszych kwalifikacji ogrodników jacy się tym zajmowali a jest to dzieło życia trzech pokoleń kobiet ogrodników. Wspomnianej już Heather Muir, Diany Binny i Anne Chambers.

I jeszcze jedna róża filipes. Ta rośnie w ogrodzie botanicznym we Wrocławiu.

r-filipes r-filipes2

Fotografie zrobiłem w roku 2016.

Ja swój egzemplarz posadziłem jesienią 2008 a kupiłem na www.ruze.unas.cz

4 komentarzy do “Kiftsgate rosa filipes”

  1. Filipkowska napisał:

    Zauroczyła mnie ta Rosa Filipes Kiftsgate i bardzo chciałabym, żeby ozdabiała i mój ogród. Czy można Pana prosić o informacje na temat tego jak szybko rośnie i czy można ją nabyć gdzieś w Polsce?
    Kasia

  2. admin napisał:

    Kiftsgate rośnie bardzo szybko, kilka metrów rocznie, ale nie ma wystarczającej mrozoodporności,tak więc u nas zakwitnie obficie tylko raz na kilka lat. Na ogół będzie to kwitnienie symboliczne. Kupimy ja bez problemów w szkółce Pelcovi na Czechach. Bez obaw, nie ma problemów z komunikacją i taniej jak u nas. Pozdrawiam!

  3. Jacek napisał:

    Ciekaw jestem jak wyglądają rzeczywiste (w przeciwieństwie do deklarowanych) obserwacje mrozoodporności i kwitnienia w Polsce. Byłem ostatnio w Sangerhausen i zauważyłem, że R. filipes rośnie tam nieźle, a przecież są to wschodnie Niemcy i zimy są tam dość podobne jak w zachodniej Polsce.

  4. Koper napisał:

    Violet Hood nie warto sadzić przy ścieżce. Z dystansu wygląda lepiej. Przekwitłe, poblakłe kwiaty bardzo długo utrzymują się na krzewie. Ze względu na ilość kwiatów nie ma szans usunąć ich ręcznie. Pojedynczy kwiat utrzymuje się dość krótko chociaż cała wiecha długo. W rok po posadzeniu z niskiego prawie płożącego krzewu wybiła ponad metrowy pęd kwiatostanowy. Więc nie ma co mówić o wyrównanym pokroju. Jest śliczna, bardzo zdrowa, ale bardziej do kolekcji niż dla przeciętnego uprawiacza.

Napisz komentarz

You must be logged in to post a comment.