Eden Rose

                                                                                                  

Rodzaj mieszańca herbatniego./Klimber/.

Hodowla – Marie Luise Meilland z przed roku 1987.Róża ta o wiele bardziej jest znana pod imieniem Pierre de Ronsard bądź po prostu Eden Kwiaty biało/kremowo/ różowe, kolorem przypominające mi Flamingo. No , ale już nie kształtem. Tu kwiat już od pąka ma kształt kulisty i solidnie zbudowany jest z 55-60 płatków. Średnica kwiatu nawet ponad 10cm. ale z reguły nie przekracza 10 cm,

Pachnie.

Róża ta została uhonorowana tytułem World Rose Hall of Fame Winners czyli World’s Favorite przez World Federation of Rose Societes za rok 2006, podczas XIV Światowej konwencji róż, która odbyła się w maju 2006 roku w Osace.

eden-rose-0901.jpg eden-rose-0903.jpg eden-rose0902.jpg

Krzew osiąga słuszny wzrost ponad 3m wysokości w tzw ciepłych klimatach a u nas z reguły metr do półtora. Jest odporny na choroby i ma wg. opisów odmianowych dobrą mrozoodporność 5 strefa usda. Komentarze czytelników jednakże tego nie potwierdzają.Uroda krzewu sprawia, że każdy chciałby mieć ją w swoim ogrodzie. Jedna z czytelniczek tak napisała:”Miałam wielkie szczęście że natrafiłam na tą różę będąc za granicą ,koło niej nie można przejść obojętnie,jest przecudowna zdjęcie nie wyraża jej uroku. Mam wiele róż w moim ogrodzie ale ta jest wyjątkowa-ten kolor,kształt i subtelny zapach.

Trudno się nie zgodzić z tą opinią.  Pochodzenie: /*Dance des Sylphes* x *Haendel*/x *Pink Wonder cl.*

Piękne fotografie, autorstwa Grażyny Herud/1-4/ i Walentyny Gubały/5-7/ Gratuluję!

eden-rose-88 eden-rose2 eden-rose3 eden-rose4 eden-rose5

eden-rose6 xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxZ kolei te fotografie pochodzą z kolekcji Jowity Czyż.

eden Ten  pięknie rozrośnięty egzemplarz rośnie w ogrodzie Pani Iwony Ablewicz.

xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

eden

eden2 A to z kolei moja kolekcja.


26 komentarzy do “Eden Rose”

  1. HERUD napisał:

    Miałam wielkie szczęście że natrafiłam na tą różę będąc za granicą ,koło niej nie można przejść obojętnie,jest przecudowna zdjęcie nie wyraża jej uroku.
    Mam wiele róż w moim ogrodzie ale ta jest wyjątkowa-
    ten kolor,kształt i subtelny zapach.

  2. Walentyna Gubała napisał:

    Ja nadal na nią jeszcze poluję :)

  3. Szpak napisał:

    w innych zrodlach podaja ze dorasta ona zaledwie do 150cm czy to prawda?

  4. admin napisał:

    To prawda i nieprawda. Do dobrej nazwy zwykle podczepia się różne inne twory oszczędzając na marketingu. Pod tą nazwą też znajdziemy inne odmiany.Nadto to co jest klimberem we Francji nie musi/ i na ogół nim nie jest w Polsce. Kwestia temperatur.Wiele austinek, które w warunkach skromnego nasłonecznienia w Anglii rosna spokojnie do 150cm – w USA stają się klimberami. Większość odmian u nas w cieniu osiąga /z reguły/większe rozmiary niz na pełnym słońcu . ITP.

  5. Maja Zamroch napisał:

    witam!Mam u siebie te różę od 3 lat.Rzeczywiście piękny,duży kwiat o urokliwej i subtelnej barwie.Ale,co do mrozoodporności strefa 5 jakoś nie dowierzam,bo u mnie przemarza prawie do gleby.Przy tegorocznych ulewach przyplątała jej się czarna plamistość(zrobiłam oprysk-Score- i nowe pędy są już czyste).Co do wzrostu,do tej pory nie przekroczyła 120cm(może to i dobrze,nie potrzebuje podpór,ma bardzo sztywne pędy).Zapachu nie mogę wywąchać.Mimo wszystko,jest to bardzo piękna róża!Kwitnąca w słońcu-cudo!

  6. Maja Zamroch napisał:

    No nie. Jaki z niej „climber” miałam okazję zobaczyć dzisiaj w OBI ,szczęka mi opadła…wystawili okaz już w fazie rozwoju liści,wsparty na pergoli,długość pędów…jakieś 2,5m.I doczepione zdjęcie kwiatu w pełni.Nie wiem,śmiać się czy płakać,u mnie wywaliłam,bo wymarzała co roku.
    Polecam do ogrodów zimowych.

  7. K. Wolska napisał:

    Ostatnią łagodną zimę przetrwała w całości, ale zgodzę się, że strefa 5 jest mocno przesadzona. Bez kopczyka i okrycia nie przeżyje. Moja wyciąga się do 1,5 m. To połowa sąsiadującego z nią Haendla. I słabo krzewi się, ale to być może wina ciągłej konieczności odbijania. Nie zauważyłam czarnej plamistości. Ale kwiat – bajka! Zjawiskowy! Warto cierpieć.

  8. U.Trętowska napisał:

    Co roku przemarza do kopca i nie ważne czy zima łagodna (w tym roku było tylko 2 noce po -16), czy mroźna. Mimo, że co roku nisko cięta kiepsko się krzewi. Moja też zdrowa. Kwiatów raczej mało.
    Podobnie mam z Red Eden.

  9. Kamila Szlązkiewicz napisał:

    Edeny pnących rozmiarów u nas nie osiągną, to są róże przeznaczone typowe na klimat francuski, więc u nas można je traktować najwyżej jako rabatówkę i tak je formować. Czy kwiaty są piękne to już kwestia gustu, jednak dużą wadą jest ich wygląd w deszczowe lato.

  10. U.Trętowska napisał:

    Eee, to większość róż tak ma i staramy się na to nie patrzeć, bo mogłoby tak się zdarzyć, że ze względu na deszcz zostałoby może kilka odmian w naszych ogrodach :)

  11. Ablewicz Iwona napisał:

    Moja Eden Rose posadzona na jesieni 2012 roku osiagnęła w tym roku ok 280 cm .Niestety nie wiem jak moglabym przesłac jej zdjęcie.A szkoda bo pięknie w tej chwili kwitnie.

  12. Ablewicz Iwona napisał:

    I jak zaopatrzę ją na zimę?

  13. Smutek Nela napisał:

    U mnie Eden do niedawna była różą krzaczastą osiągającą ok.1,50 cm,i nie powtarzała kwitnienia ,nie zdołała zmieścić się terminowo z nowymi kwiatami przed pierwszymi przymrozkami, teraz ma ponad dwa metry ,czyli sprzyjają jej łagodne zimy…i pięknie kwitnie,na szczęście nie przeszkadza im w tym deszcz ,mógłby zmienić nieco ich widok…:)

  14. miszczak napisał:

    Czytając powyższe komentarze i opierając się na własnych doświadczeniach dochodzę do wniosku, że to bardzo dziwna odmiana. Mam dwa krzaki tej róży i to jakby dwie różne odmiany pod względem pokroju, mimo, że rosną bardzo blisko siebie – dzieli je tylko ścieżka szerokości około metra, ponadto pochodzą z jednego źródła. Wystawa jest południowo-wschodnia, słońce od rana do około 16.00. Jedna z róż opiera się o ściankę drewutni i urosła siedmioma, grubymi pędami ponad 2,5 metra, i kilkoma krótszymi, jest zdrowym zagęszczonym krzewem, raczej pnąca niż krzaczasta, z cudownymi kwiatami, obficie kwitnącym co najmniej dwa razy, a pierwsze kwitnienie to prawdziwa eksplozja. Drugi krzew opiera się o siatkę drucianą będącą ogrodzeniem od strony sąsiadów i ma dwa dłuższe pędy (około 1,2 m) i trzy rachityczne długości około metra, kwitnie słabo, po kilka kwiatków, choć same kwiaty są identyczne jak u pięknej siostry, rosnącej obok. Krzew ten wygląda jak wymęczony anemik przy tym drugim, pełnym wigoru i rozmachu . Może te „plecy” od drewutni dają jej takie oparcie życiowe, bo ma się doskonale. Gdybym miała do czynienia tylko z egzemplarzem tak słabym jak ten drugi, to nie namyślałabym się z eksmisją z ogrodu. Jeszcze tej słabej nie wyrzuciłam, choć wiem, że szkoda dla niej miejsca.

  15. admin napisał:

    W przypadku tego rachitycznego krzewu, wytłumaczenie może być bardzo proste – zawirusowana podkładka. No, ale tego Pani nie zbada. Krokiem bezpiecznym i rozsądnym byłoby pozbycie się nieudanego egzemplarza.

  16. ewa miszczak napisał:

    Moja Edenka, ta oparta o drewutnię, kwitnie w najlepsze mimo, zimna, deszczu i przymrozku dwa dni temu (minus 2stC). Straciła już wszystkie liście, ale kwiaty ciągle piękne, choć trochę zbrązowiałe od deszczu. To ostatnia kwitnąca róża w moim ogrodzie. Colette ma jeszcze pąki, ale nie wierzę, że uda je się rozwinąć. Drugą z sióstr,rosnącą pod siatką, tą brzydką i nieudaną, niestety, skazałam na banicję.

  17. Andrzej Gotowczyc napisał:

    Moja ma czwarty rok i przekroczyła już 3m wysokości. Nie zauważyłem dotąd śladów przemarzań ale może to dzięki dość ciepłemu, podwrocławskiemu klimatowi. Rośnie w zacisznym miejscu wtulona miedzy ścianę domu a ganek i mimo tego, że ma tam ograniczony przewiew dotychczas nie chorowała. Dodatkowo okap dachu chroni jej porcelanowe, podobne do filiżanek kwiaty przed opadami deszczu. Gdy kwitnie to wygląda jak panna młoda i każdy kto ją w tym zakątku dostrzeże nie szczędzi wyrazów zachwytu i pochwał. Co prawda powtórne kwitnienie jak dotąd to śladowe kilka kwiatków ale to pierwsze pozostawia tak wyraźny ślad w wyobraźni, że pamięta się jeszcze długo i czeka niecierpliwie na następne za rok

  18. ewa miszczak napisał:

    Moja Edenka przemarzła podczas zimy do poziomu okrywy śnieżnej. Wycięłam wszystkie rozrośnięte, wieloletnie pędy. Ale na całe szczęście odbija z pąków przy samej nasadzie. Szkoda, taka była okazała.

  19. ewa napisał:

    Od 2 lat mam dwa krzewy edenka. Są bardzo zdrowe, nie chorują. Jeden z nich jeszcze nie kwitł, był słaby już gdy go kupiłam. W ubiegłym roku wyjątkowo ich nie okrywałam, przemarzły (IV strefa), ale widzę, że odbijają. Za to prawdopodobnie przemarzł mi ‚New Dawn’, który miał być bardziej odporny.

  20. Iwoa Ablewicz napisał:

    Tej zimy zowu w moim ogrodzie zaszalal karczownik i po mojej eden rose pozostalo miedzy inymi wspomienie!

  21. admin napisał:

    A co to za stworzenie ten karczownik?

  22. Ewa Miszczak napisał:

    Moja Eden Rose znów przemarzła do poziomu okrywy śnieżnej – odbija z karpy. Żadna inna róża nie przemarzła do takiego stopnia, nawet tak grymaśna jak Alchymist, która tym razem ma się doskonale.

  23. admin napisał:

    Mam ogród w teoretycznie chłodniejszym regionie a zachowała się nienagannym stanie. Okryta lekko jedliną.

  24. Kurek Tadeusz napisał:

    Ja w ogóle nie mam takich problemów, jako że prawie wszystkie róże (poza rugosami i kanadyjkami) przemarzają do wysokości kopczyka. O śniegu nie mówię, bo od paru lat śnieg na Suwalszczyźnie jest „wybrykiem natury”.
    „Marszanile”, zaokulizowane na dwumetrowym pniu i prowadzone kaskadowo, zaczynają wyglądać rewelacyjnie.
    O innych „rewelacjach” mojego pomysłu napiszę innym razem

  25. Ada Tarnawska napisał:

    Wszyscy pragną Edena mieć, to mam i ja. Byłam tak zawzięta, że miałam trzy podejścia do tej róży. Trzeci właśnie krzew mimo upływu czasu nadal po każdej zimie sprawia wrażenie jakby co roku od nowa walczył o przetrwanie. Krótkie cięcie zmarzniętych pędów spowodowało całkiem dobre rozkrzewienie. Niestety róża tak krótko „strzyżona” nie dorasta nawet do 80 centymetrów wysokości. Zawiązuje mało kwiatów, chociaż można rzec, że powtarza. No szału nie ma! Żaden Raj. Szczególnie, że róża nieszczęśliwie dla siebie samej wysadzona obok Mme Knorr. Właściwie to Eden okrywa zaledwie nóżki damie. A moja dama to taka piękna, że wszystko wokół zaledwie tłem się staje.
    Jedyny pozytywne spostrzeżenie na temat Eden to fakt, że nie choruje.

  26. Mela napisał:

    Moj Eden w liczbie 3 rośnie jak szalony, jest nie do poskromienia. Po trzech latach osiągnął dobrze ponad 3 metry i nie zamierza na tym poprzestać – to z pewnością sprawa klimatu, jestesmy we Włoszech. Ma niezwykly wigor, rośnie wzwyż i wszerz, szkoda mi go ciąc ale jakos muszę…Zajrzałam tu z nadzieją, że znajdę jakies mądre rady, ale wygląda na to, że tylko ja mam takie problemy.
    Wszystkim Edenom życzę dużo, dużo słońca, to zmieni ich życie! ;)

Napisz komentarz

You must be logged in to post a comment.