Othello


English roses.
Synonimy – Nie mógł się Austin zdecydować, funkcjonuje więc równolegle nazwa Macbeth. Nie mam natomiast informacji skąd wzięła się inna nazwa synonimiczna – Kammersangerin Christel Golz – zapewne nadał ją jakiś dystrybutor niemiecki lub austriacki.


Hodowla Dawid Austin z roku 1986.
Piękny , ćwierćrozetowej budowy kwiat i kolor piękny, ciemno czerwony do purpurowego. Kwiaty złożone z ponad 60 płatków, przeciętnie o średnicy około 10cm, ale zanotowałem wiele kwiatów o średnicy nawet ponad 12cm. Powtarza kwitnienie, ale jego jakość i intensywność są bardzo uzależnione od przebiegu pogody.

Przy pogodzie niesprzyjającej/a może też i jakieś błędy uprawowe/ kwiaty w drugiej połowie sezonu mogą nie pojawiać się już tak szczodrze jak na początku i niekoniecznie muszą być całkowicie wypełnione. Zapach ma niewiarygodnie piękny i bardzo intensywny. P. Barden tak opowiada:…”Gdy kwitnie wiosną, wdycham zapach tej róży i wszystkie jej słabości są wybaczone…”
.
Krzew o wysokości 1-2,5m, ulistnienie dość skąpe. Pani Maja Zamroch twierdzi iż doskonale toleruje mróz do -20c,

co dalej zobaczymy. Podejrzewam że nie lubi pełnej ekspozycji słonecznej. Początkowo, zrobiła na mnie największe wrażenie z róż Austina, jednakże dłuższe obserwacje pokazują iż kwiaty zbyt łatwo ulegają deformacjom. W deszcz nie otwierają się , a przy silniejszej ekspozycji słonecznej brzegi płatków kwiatowych zasychają co nie jest zbyt estetycznym wyglądem.

W roku 2007 warunki atmosferyczne bardziej jej odpowiadały. Dość powiedzieć, że w tym roku nie znalazłem sposobności by zrobić dobre zdjęcie. Inna sprawa, że kolor jest wyjątkowo niefotogeniczny, krzew zresztą również. Fotografie różnych autorów prezentują się tak jak to były zupełnie różne róże.
Krzw wysokości około 100-129cm, pędy kwiatostanowe ciemno zielone. Liście gęsto rozmieszczone na roślinie, ciemno zielone, półmatowe, skórzastej faktury.
Pochodzenie: Lilian Austin x The Squire.
Foto nr2 Grzegorz Wróbel. , nr3 ms.Foto nr4 W.Kusiejnr5 MS. no i jeszcze Pani Julia Tadeusz.
piątek, 13 Marzec 2009 o godz. 19:47
z moich pozimowych obserwacji wynika,że jest to jedna z niewielu róż,których nie dotknął mróz,nawet ostatni,najwyższy pąk zachował się bez uszczerbku,praktycznie można by w ogóle nie ciąć(krzewy posadzone jesienią,w słońcu i w cieniu)
piątek, 13 Marzec 2009 o godz. 21:18
Osobiście radzę jednak solidnie przyciąć, nawet jeśli jest w dobrym stanie. Są dwa powody: nie cięta rodziła by kwiaty poza zasięgiem wzroku/i nosa/ oraz umiarkowane przycięcie zachęci ją do zagęszczenia się i wydania pędów i kwiatów lepszej jakości.
piątek, 13 Marzec 2009 o godz. 22:13
poza zasięgiem wzroku?czyli gdzie?
to młody krzew,nie ma zbyt wiele do cięcia,ale oczywiście coś przytnę,tylko nie wiem kiedy,bo w nocy mam -5st.
sobota, 14 Marzec 2009 o godz. 22:54
Nie wiem w jakim rejonie Polski Pani mieszka, ale u mnie na Podbeskidziu róże praktycznie nie ucierpiały. Wszystkie Austiny wyglądają po zimie zadowalająco dobrze.
piątek, 12 Czerwiec 2009 o godz. 22:53
Nadspodziewanie dobrze zniosła ostatnie szaleństwa pogody.Pięknie kwitnie,średnica kwiatu 12cm,a pachnie…
niedziela, 14 Czerwiec 2009 o godz. 08:14
Mój Othello niestety w ogóle nie rośnie.
Jaki był 2 lata temu, taki jest nadal. I ma tylko 1 kwiat, kiedy ten przekwitnie, rozwija się następny.
Generalnie jestem rozczarowana, choć kwiat i zapach piękny.
sobota, 9 Kwiecień 2016 o godz. 19:22
Mam dwie Othello od 2011, zimują pod kopczykiem, nawet tej zimy gdzie bardzo dużo róż przemarzło do kopczyka, ona ma pędy nie przemarznięte, u mnie dorasta tylko do metra, mam wątpliwości do ostatnich dwóch zdjęć, czy aby na pewno to Othello? Na zdjęciach widać pędy z nielicznymi kolcami, a Othello jest bardzo kolczasta,co widać na pierwszych zdjęciach, kolor jest również dość jasny.