-
Satanas
Mieszaniec herbatni
Synonim - Inaczej Joyce Lomax.
Hodowca – Lorenzo Pahissa rok 1939.
Kwiaty – ciemno czerwone, o nieco zmąconej obecnością pernetiany, czerwieni. Kwiaty średnicy do 10 cm, złożone z około 20 płatków.
Zapach – mocny .
Krzew o pokroju wyprostowanym, wysokości do jednego metra.
Pochodzenie: Madame Edouar Herriot x Angele Pernet/ x Mari Dot.
Fotografie: Marian Sołtys Europa Rosarium Sangerhausen 2009.
-
Senegal
Klimber.Elżbieta Sołtys Europa Rosarium Sangerhausen 2009.
Mieszaniec herbatni. Tak się powszechnie uważa. Jednakowoż postawił bym tu duży znak zapytania jako, że powtarzalność kwitnienia , nie mówiąc już o jego ciągłości jest bardzo problematyczna. Z cała pewnością nie jest to powtarzanie kwitnienia do jakiego zaczynają nas przyzwyczajać mieszańce dwudziestowieczne. A więc mieszaniec herbatni tak, ale sensu largo.
Synonim -
Hodowca – Charles Mallerin , rok 1944.
Kwiaty - ciemno czerwone, no bo jakoś je trzeba nazwać, bardzo ciemno czerwone może byłoby trafniej. Jedne z najbardziej ciemno czerwonych róż jakie widziałem. Ciemna czerwień o odcieniu burgunda z aksamitną teksturą. Ale nie zawsze. Na tym samym krzewie potrafią być kwiaty aksamitno czerwone i z połyskiem. Ciemno czerwone i nieco jaśniejsze. Mam wrażenie , że róża ta nie boi się słońca. Nie przypominam sobie bowiem by kwiaty się przypalały. Kwiaty budowy miseczkowatej odbiegające swą konstrukcją i wielkością od klasycznych kwiatów mieszańców herbatnich. Kwiat luźnej budowy, złożony z około 20 płatków.
Zapach – Pachnie, oczywiście pachnie. I to proszę państwa jak pachnie! No, może nie jest to bardzo mocny zapach, ale krążący gdzieś obok np. Papa Meilland. Nie bez powodu podaję przykład tej róży. Jest to bowiem jakaś/intuicyjnie rzecz biorąc/ bliska rodzina.
Krzew – Jest to klimber lub raczej dobrze wyrośnięty, luźnej konstrukcji krzew.
Liście -
Pochodzenie – Niestety, nieznane, wielka szkoda. Za to możemy bezkarnie sobie pospekulować o jej koneksjach i koligacjach. Mallerin bowiem wyhodował całą grupę róż o podobnych bądź zbliżonych cechach kolorystyczno zapachowych poszukując jakiegoś nie znanego nam bliżej złotego środka. A zaczęło się gdy to w roku 1938 skrzyżował Ami Quinard z Souvenir de Claudius Denoyel i wyhodował przecudną Guinee. W roku 1944 właśnie omawianą nieznanego pochodzenia Senegal i wreszcie w roku 1953 L’Africane, która jest już jednoznacznie określona jako potomek Guinee. Skąd ten kolor? W Guinee sięga on poprzez Souvenir de Claudius Denoyel do dobrze nam znanej dawczyni wspaniałych nasyconych kolorów Chateau Clos de Vogueot, ale ta nie ma takiej pięknie zmąconej czerwieni zatracającej się w burgundzie. Otóż tu odpowiedzialna będzie poprzez Ami Quinard rosa foetida bicolor. L’Africane , jako potomkini Guinee dziedziczy ten wspaniały odcień. Nie mamy tylko pewności co do Senegal, ale jak widzimy to musi być coś z tej rodziny.
Te poszukiwania rozciągnęły się potem na Francisa Meillanda. Był on zafascynowany pracami Mallerina i z całą pewnością wchodząc na ścieżkę poszukiwań ciemno czerwonego koloru u róż , gdy wpadł na właściwy trop , to pierwszego ze swych ciemno czerwonych mieszańców nazwał Congo, jak gdyby pośrednio nawiązując do rodziny Czarnej Afryki Mallerina. To z pomocą zapomnianej już dziś odmiany Congo wyczaruje kiepską różę o wspaniałych ciemno czerwonych kwiatach którą nazwie imieniem swego przyjaciela - Charles Mallerin. To z niej powstanie róża już bliska ideału – Papa Meilland.
Jeszcze w dwadzieścia lat potem , Maurice Combe sięgnie po Charles Mallerin by wyhodować szczególnie mi bliską różę o tych samych klimatach. Mam na myśli odmianę Norita .
-
Scania
Fotografia pochodzi z wydanego na zlecenie Towarzystwa Miłośników Ogrodnictwa w Tarnowie, w roku 1967 – Poradnika dla miłośników róż . Autorzy – Jan Augustynowicz, Antoni Gładysz.
Floribunda .
Synonim – Scandica .
Hodowca – wyhodowana w firmie de Ruiter.
Kwiaty – ciemno czerwone, średnicy do 9 cm, złożone z około 20 płatków. Kwitnie kiściami.
Zapach – nie pachnie .
Krzew – o pokroju wyprostowanym, wysokości do jednego metra.
Liście – ciemno zielone, matowe o skórzastej teksturze.
Pochodzenie – siewka Cocorico.
-
Tadeusz Kościuszko
Fotografia – Łukasz Rojewski.
< Floribunda.Hodowca – Łukasz Rojewski .
Kwiaty – bordowe z lekkim aksamitnym nalotem.
Zapach -
Krzew – wysokości 60 – 80 cm.
Liście -
Pochodzenie - Rotkappchen x Hommage a Barbara .Fotografie – na wystawie róż Święto Róży 2019 Kutno .
9.10.2017 otrzymałem od Pana Łukasza Rojewskiego, taki oto list: Spieszę podzielić się z Wami wiadomością, dotyczącą okoliczności chrztu nowej odmiany róży.
W związku z 200 rocznicą obchodów śmierci Tadeusz Kościuszki, jedną ze swoich odmian dedykowałem jego pamięci. Chrzest nowej róży, odbędzie się na Kopcu w Krakowie w nadchodzący czwartek o godzinie 17:00 i będzie otwierał cykl rocznicowych uroczystości.
Różę ‚Tadeusz Kościuszko’ pozyskałem w 2012 roku z krzyżówki dwóch czerwono-bordowych róż rabatowych. Jest to niezwykle żywa odmiana o dużym wigorze, kwitnąca bardzo obficie. Róża ta, jest współczesną niską floribundą, powtarzającą kwitnienie w pięknym stylu „róż historycznych”. Płatki choć wydłużone pozostają w rozecie w rzadko spotykanej proporcji. Korona kwiatów w pełnym rozkwicie zachowuje filiżankowy charakter. Kwiaty są koloru głębokiego bordo z lekkim aksamitem. Chrztu dokonają, Pani Anna Arczyńska – będąca krewną Kościuszki od strony siostry Katarzyny, w piątym pokoleniu, oraz Pani profesor Betsy, oficer w szkole kadetów w West Piont.
Pani Betsy od lat opiekuje się ogrodem własnoręcznie utworzonym przez Tadeusza Kościuszkę, usytuowanym na urwistym stoku skierowanym w stronę rzeki Hudson. Jestem niezmiernie wdzięczny obu Paniom, że zechciały czynić honory. Historia pokoleń świadczy o tożsamości i stanowi zachętę do pieczołowitego zachowania dziedzictwa, co wyraża się w symbolicznej obecności obu „matek chrzestnych” pochodzących z dwóch kontynentów.
W imię wolności i swobód obywatelskich.Jestem dumny z tego dziedzictwa i bardzo szczęśliwy, że jedna z moich róż będzie nosiła zaszczytne imię ‚Tadeusz Kościuszko’.Odmiana dostępna w firmie Sobieszek
-
Tradition
Fotografia pochodzi z wydanego na zlecenie Towarzystwa Miłośników Ogrodnictwa w Tarnowie, w roku 1967 – Poradnika dla miłośników róż . Autorzy – Jan Augustynowicz, Antoni Gładysz.
Mieszaniec herbatni.
Hodowca – Wilhelm Kordes, rok 1966.
Kwiaty – Pąki kształtu jajowatego, otwierają się powoli w dobrze ukształtowane, wielkie kwiaty w kolorze ciemno krwistym do czerwonego, utrzymując doskonale kolor aż do przekwitnięcia. Kwiaty odcinaja sie korzystnie od zielonych, zdrowych liści.
Zapach -
Krzew rośnie dobrze, i tworzy liczne odgałęzienia.
Siła wzrostu, obfitość kwitnienia w połączeniu z doskonałą trwałością kwiatów po ścięciu i nie zmieniającą się barwą , zapewniały jej wysokie miejsce w doborze róż handlowych. w swoim czasie, polecana była do uprawy w gruncie na kwiat cięty i do pędzenia w szklarni.
Pochodzenie – Detroiter x Don Juan .
Kordesowie mają, z punktu widzenia miłośników róż, koszmarny zwyczaj zapożyczać nazwy od już wycofanych z obrotu handlowego odmian. wprowadza to niezłe zamieszanie, zwłaszcza u tych którzy zbyt głęboko nie interesują się różami. Tak jest i w tym przypadku. po 30 latach od wprowadzenia opisywanej tu odmiany wprowadzili pod tą nazwą na rynek zupełnie inna różę. Na zdjęciach poniżej.
-
Lubecker Rotspon
Fotografie – na wystawie konkursowej w Końskowoli 2017.
Floribunda.
Synonimy – Glad Tidings, Peter Wessel, Victoria,
Hodowca – Jurgen Evers, rok 1988.
Kwiaty – ciemno czerwone o tym samym odcieniu czerwieni po obu stronach płatków, późnym latem ten odcień robi się prawie czarny.. Kwiaty rozwijają się z pąka klasycznej budowy, ale potem przybierają formę rozetową, średnicy do 10 cm, złożone z ponad 30 płatków, które przekwitając dobrze się same czyszczą. Kwitnąc zakłada po 3-5 a czasem i więcej kwiatów na pędzie. Charakteryzuje ją późny okres kwitnienia.
Zapach – bez zapachu.
Krzew – o pokroju wyprostowanym wysokości 70 – 90 cm. Odmiana przeznaczona do nasadzeń rabatowych. Liście ciemno zielone, półmatowe o dobrej odporności na choroby grzybowe.
Nazwa tej róży pochodzi od wina importowanego z Bordeaux i dojrzewanego właśnie w Lubece, tym hanzeatyckim mieście.
-
Soul
Fotografia wykonana na wystawie konkursowej róż w Końskowoli w roku 2017.
Krzewiasta – zaliczona przez hodowcę do kolekcji róż nostalgicznych.
Hodowca – Christian Evers, rok 2009.
fotografie – kolekcja własna 2019
Kwiaty purpurowo czerwone, budowy rozetowej, średnicy 8 – 10 cm, złożone z ponad 50 płatków. Znakiem rozpoznawczym tej odmiany są pięknie zbudowane rozetowe bądź ćwierćrozetowe kwiaty w głęboko czerwonym , rzekłbym nawet purpurowym kolorze. Wielkość kwiatów jest zróżnicowana. Pierwsze, bądź te, które rodzą się pojedynczo na pędzie osiągają średnicę do 10 cm. Te które rodzą się w kiściach są mniejsze. Kwiaty tej odmiany odznaczają się dobrą trwałością i z tego też powodu z powodzeniem nadają się na kwiat cięty.
Zapach – mocny, intensywny, wprost dosłownie korespondujący z zapachem róż dziewiętnastowiecznych.
Krzew – Krzewi się dobrze , z reguły osiągając wysokość do jednego metra, ale w dobrych warunkach pędy osiągają do 130 cm długości. Liście ciemno zielone,błyszczące. Jak możemy wyczytać w opisach odmianowych, szczycą się stu procentową odpornością na choroby grzybowe.
Odmiana ta może się poszczycić certyfikatem ADR za rok 2015 oraz certyfikatem jakości RNRS również za rok 2015.
Sam hodowca tak ją zachwala :
„Królewskie piękno ich nostalgicznych fioletowo czerwonych kwiatów z mocnym zapachem przypominającym zapach starych róż, tworzą klimat pięknych romantycznych ogrodów. Róża ta ta ma krzewiasty pokrój, swobodnie tworząc pędy i łatwo zakłada kwiaty. Jest całkowicie odporna na choroby grzybowe, przez co nadaje się do tworzenia różanych żywopłotów i na tylne szeregi rabat mieszanych.”
-
Nachtfalter
Nowe odmiany róż powstają albo poprzez świadome działanie hodowcy albo są dziełem natury i tworzy je przypadek. Róża którą dzisiaj opiszę,jest tak tajemnicza,że dzisiaj chyba niemożliwe jest ustalenie,w jaki sposób powstała.
Jest to prawdziwy unikat wśród mieszańców herbatnich. Została wyhodowana lub odkryta przez niemieckiego hodowcę o nazwisku Oswald Baum w 1971 roku w Elmshorn,land Schleswig-Holstein. O jej twórcy wiadomo tyle co o jego róży,czyli niewiele. Podobno róża „Nachtfalter” (pol. Ćma),bo tak nazywa się dzisiejsza bohaterka, jest pierwszym i ostatnim dziełem tego hodowcy.
I trzeba dodać też,że niezwykłym. Jest to nieduży krzew o wysokości około 60 cm i raczej słabo rozgałęziony.Pędy bez kolców,sztywne,podtrzymują średniej wielkości owalne liście w kolorze oliwkowej zieleni i matowe.
Kwiat zawsze pojedynczy na pędzie,ale za to jaki. Duży,o średnicy około 11 cm i 35 – 40 płatkach. Jego kolor bardzo trudno jest odwzorować aparatem cyfrowym,niemniej kombinując trochę ustawieniami parametrów,od biedy można go „zdjąć” na matrycę. Jest to barwa bardzo ciemna,burgundowa z buraczkowym odcieniem,mocno błyszcząca i jaśniejsza ale matowa na rewersie.W wysokim i wydłużonym pąku natomiast ciemno bordowa z czarnymi refleksami.
Zapach bardzo ale to bardzo silny,intensywny i wyrazisty.Połączenie aromatów damasceńskich z cytrusowymi,przy czym wyrażnie przebija się „kwaskowa”,limonkowa nuta. W wilgotny,bezwietrzny dzień zapach czuć wokół całego krzewu. Nie ma wpływu na jego siłę pora dnia – jest niezmienny.
Jest wytrzymały na dość silne słońce,gorzej znosi suchy i gorący wiatr. Na wodę praktycznie nie reaguje.Róża kwitnie jak klasyczne stare mieszańce herbatnie,czyli 2 do 3 razy w ciągu sezonu.
Pochodzenie niestety zostaje tajemnicą.
Nie mogłem nie pokazać jeszcze jednej fotografii Ćmy. W miarę rozwoju kwiat staje się wyraźnie dwubarwny. Wczoraj, nie mając nic lepszego do roboty,prawie dwie godziny porównywałem kwiaty Ćmy z kwiatami Papa Meilland. Prywatnie, jestem pewien,że ten Nachtfalker bije na głowę pod każdym względem Papa Meilland. Na pewno trwałością kwiatu i ośmielę się powiedzie,że nawet intensywnością zapachu.Jest oszałamiający. Aż dziw bierze,że ta róża nie zrobiła już dawno kariery tylko stała się zapomnianą ciekawostką.
Ale pewnie i w tym przypadku sprawdziło się powiedzonko,że jak nie wiadomo o co chodzi…Na promocję stać tylko wielkie firmy.
Opis i fotografie - autorstwa Pana Jacka Kondratowicza.
-
Jubile Papa Meilland
W 2013 roku minęło dokładnie 50 lat,odkąd Alain Melland przedstawił światu swojego najsławniejszego mieszańca herbatniego – różę Papa Meilland. Z tej okazji w firmie wyhodowano różę, która miała uczcić ten złoty jubileusz. Miała w pewnym stopniu nawet przypominać tamten przebój z 1963 roku. Antoine Meilland, miał z pewnością ogromną satysfakcję gdy nadawał swoje imię , z pewnością wielkiej kreacji , swego syna Alaina. Dziś po upływie 50 lat, wnukowie zdecydowali się na nawiązanie do tamtego wydarzenia i świętując jubileusz domu Meillandów nazwali swoją nową kreację poprzez celowe nawiązanie imienia nowej róży do tej sprzed półwiecza.
Mathias Meilland odpowiadający o Meillandów z public relation, tak się o niej wypowiada:”Jubile miał lepszą produkcję i był bardziej odporny. Wybraliśmy więc ją zamiast oryginalnego Papa Meilland. Z tymi samymi aksamitnymi płatkami w bardzo ciemnych kolorach. Ale jeszcze bardziej do sadzenia w ogrodzie niż do przemysłu kwiatów ciętych. Chociaż w dzisiejszych czasach zapach staje się coraz ważniejszy dla niektórych projektantów, kto wie, ile zostanie posadzone w przyszłości dla przemysłu kwiatów ciętych. ”
Nazwano ją oczywiście „Jubile Papa Meilland”.
Chciałbym w kilku słowach przedstawić tą różę. Jest to dość wysokiego wzrostu mieszaniec herbatni,u mnie dorasta do 1 metra wysokości. Ma jednak dość strzelisty pokrój i przez to niewielką szerokość – około 50 cm. Pędy praktycznie bez kolców o bordowym odcieniu i podobnych w barwie dużych owalnych liściach. Są raczej odporne na choroby bo w ciągu dwóch lat nie zauważyłem tam żadnych plam, ale późną jesienią, jeszcze nie do końca dojrzałe pędy atakuje mączniak prawdziwy – o tej porze zmora większości róż. Kwiaty, które miały trochę przypominać jubilata, są nawet podobne. Ale właśnie tylko podobne. Mają ciemno czerwony kolor, ciemniejący wraz z wiekiem i połysk dużo słabszy niż oryginał. Składają się z około 40 płatków. Róża również zapachem miała przypominać oryginał i przypomina. No właśnie tylko przypomina. Aromat jest troszkę podobny w składzie do Papa Meilland ale wyraźnie słabszy i bardziej „płytki”. Plusem jest jednak dość długa żywotność kwiatów, większa niż ma oryginał. Na wodę są niewrażliwe, na duży upał – już niekoniecznie. Krzew kwitnie przez cały sezon ale robi sobie trzytygodniowe przerwy w kwitnieniu. Mrozoodporność – strefa 6,więc teoretycznie większa niż u oryginału ale dla pewności i tak warto go podsypać ziemią.
Nie jest ujawnione jego pochodzenie.
Na koniec,na tym zdjęciu przedstawiłem oryginał,czyli Papa Meilland w celu porównania obu róż – według mnie można je dostrzec dość szybko,chociaż by po kształcie kwiatów i barwie a koronnym elementem porównawczym z pewnością był by zapach. Zestawiając obydwie róże na tych zdjęciach obok siebie,dużo łatwiej można je porównać.
Tekst i fotografie – przez uprzejmość Pan Jacek Kondratowicz.
-
Wehrinsel
Fotografia – ogród różany Forst, rok 2016.
Lambertiana.
Hodowca – Walter Berger, rok 1959. Hodowca ten działał w Bad Lagensalza. Nie mylmy go Bergerem Vincenzem, tego od Berger’s Erfolg.
Kwiaty -ciemno czerwone, półpełne, średnicy do 5 cm, złożone z około 10 płatków. Kwitnie bardzo obficie, wzniesionymi gęstymi baldachami kwiatowymi.
Zapach – bardzo pachnąca.
Krzew – dobrze krzewi się, wzrost do 150 cm wysokości.
Wehrinsel jest częścią Ogrodu Różanego w Forst, Lausitz. Most nad fosą łączy faktyczny ogród różany z parkiem krajobrazowym w stylu angielskim na wyspie wojskowej.