L
-
L.D.Braithwaite
English Roses od Davida Austina .Pełna nazwa to Leonard Dudley Braithwaite. Wyhodowana w 1988 roku. Ulubiona róża wielu miłośników róż. Przez cały sezon, od czerwca do października, cieszy nas widokiem szkarłatno- czerwonych kwiatów.Kolor jej jest nieco jaśniejszy niż innych czerwonych róż Austina. Kwiaty są duże o interesującym zapachu starych róż, bardzo pełne i raczej płaskie, kiedy są już w pełni otwarte. Kwiaty bardzo długo zachowują niezmieniony kolor i trwałość na krzewie, wydają się być najtrwalsze na kwiat cięty z róż Austina, są też odporne na deszcz.
Krzew zwartej budowy, wysokości około 1,2m, o bardzo silnych pędach , utrzymujących kwiaty samodzielnie, bez podpierania. Liście żywo zielone, odporne na choroby, pod koniec sezonu wykazuje nieznaczną podatność na mączniaka prawdziwego.Bardzo dobrze wkomponowuje się w układy rabat mieszanych. Mrozoodporność tak jak innych róż Austina około -20c. W roku 2011 spadki temperatury zimą nie przekroczyły -16c. Należała do tej grupy róż Austina, które nie wykazały uszkodzeń mrozowych. Doskonale się zaaklimatyzowała w ogrodzie i od razu, od pierwszego roku uprawy cieszyła mnie non stop przez cały sezon pięknymi kwiatami. Odniosłem wrażenie jak gdyby kwitnienie jesienne było lepszej jakości a w każdym razie kolor kwiatów jest bardziej intensywny.
W gorącym klimacie rośnie znacznie wyżej i bardziej gwałtownie, osiągając wysokość ponad 1,5 m podobnie jak i szerokość. Łodygi są bardzo kolczaste, a międzywęźla skracają się, gdy rosną w kierunku kwiatu. Jest to cecha odziedziczona po swych odległych przodkach, róży portlandzkiej.
Pochodzenie: Mary Rose x Squire. Jest w pewnym sensie podobna do Mary Rose i zachowała wiele doskonałych właściwości swojej rośliny matecznej. Zaliczana jest przez Austina do grupy mieszańców starych róż.Sowicie i często nagradzana na różnego rodzaju show – zwłaszcza w USA i chcę powiedzieć, że się temu wcale nie dziwię. L.D.Braithwaite to teść Austina. Fotografie: Marian Sołtys
-
L83
Mieszaniec r. kordesii. Rose germplasm.
Hodowca – Felicitas Svejda, rok 1984.
Kwiaty – pojedyncze, pięciopłatkowe, w kolorze intensywnie różowym.
Zapach -
Krzew – Jest to sporych rozmiarów krzew o charakterze klimbera. Jest to siewka , która nie weszła do obrotu handlowego, ale jej zasługi dla późniejszego rozwoju hodowli róż są trudne do przecenienia.
Liście
Pochodzenie – rosa kordesii x G49./ AgCan/ -
To tytan wśród mieszańców , które wyszły spod ręki F. Swejdy. Jej potomstwo, patrząc na jej wiek, niespełna 40 lat, budzi podziw:
AC Marie-Victorin
AC William-Booth
Balsgård Anna
Balder
Balsgards Freja
Balsgårds Irma
Cherry Frost
Distant Zenith
George Vancouver
Louis Jolliet
Marie-Victorin
Overedclimb
PALS Niagara
Penn-07-01
Prairie Celebration
Prairie Charmer
Rosy Vision
Rudolfina
William BoothII.
W drugim pokoleniu są to:Canadian Shield, Cap Diamand, Party Hardy, Peggy Stevens, Tommy,Watermelon Man, Morden Sunrise x Prairie Charmer Andre Carla.
III.
Bluebriar, Oso Easy, Oso Happy,
IV Cherry Frost,
HMF, odnotowuje już szóste pokolenie, ale te mieszańce autorstwa , na ogół młodszego pokolenia hybrydyzerów, nie maja jeszcze nazw handlowych.
L83 – to germplasm, rodzaj żyjącego banku genów po który sięgają i będą sięgać kolejne pokolenia hodowców. Według wikipedii ” Terminem germplasm określa się zbiór materiału genetycznego organizmu w postaci zbioru nasion lub tkanek. Kolekcje plazmy zarodkowej mogą wahać się od kolekcji dzikich gatunków do elitarnych, udomowionych linii hodowlanych, które przeszły rozległą selekcję ludzką. Zbieranie plazmy zarodkowej jest ważne dla utrzymania różnorodności biologicznej i bezpieczeństwa żywnościowego. Największym projektem zajmującym się zachowaniem zbioru materiałów genetycznych jest International Treaty on Plant Genetic Resources for Food and Agriculture. Co decyduje o atrakcyjności L83 mimo jej problemów z powtarzaniem kwitnienia? Jest to przede wszystkim odporność na choroby grzybowe ale nade wszystko odporność na szkodniki. No i tak jak i u innych róż kanadyjskich odporność na niskie temperatury.
-
La Belle Sultane
Róża galijska .
Synonim – Inaczej Violacea Cumberland , Mahaeca i mnóstwo innych nazw i trzeba przyznać, że na każdą z nich sobie zasłużyła.
Hodowca - Wyhodowana w Holandii przed 1795 rokiem przez nieznanego hodowcę.Do Francji natomiast trafiła przez znanego rosarianina Andre du Pont.
Kwiaty - o oryginalnym kolorze, ciemno czerwone do fioletowych odcieni, pojedyncze lub półpełne, bardzo pachnące o średnicy około 10cm.
Krzew jak na róże galijskie okazały, bo w dobrych warunkach potrafi urosnąć ponad 2m. Liście ma duże, matowe, odporne na choroby grzybowe. Doskonale sprawdza się na gorszych stanowiskach gdyż praktycznie jest niewrażliwa na warunki uprawowe, może być z powodzeniem uprawiana w miejscach ocienionych. Wypuszcza odrosty korzeniowe i ma tendencję do przechadzania się po ogrodzie , przechodzi przez inne rośliny i wypuszcza pędy w całkiem niespodziewanych miejscach. Mrozoodporność to strefa 4b USDA.
Pochodzenie: Nieznane. G.Thomas sugeruje wpływ róż damasceńskich.
Fotografie nr 4 Patsy Cunningham. Fotografia nr5 Frank Harrell. Fotografie 1-3 zostały wykonane przez Dorotę Blicharz w Europa rosarium w Sangerhausen 2009, przy czym pierwsza i druga była opisana jako rosa gallica violacea natomiast trzecia jako Mahaeca.
Fotografie – przez uprzejmość Pani Kamila Szlązkiewicz w ogrodzie Katrin Schade 2013.
Wspominam o tym jako że wszystkie te fotografie nieco różnią się między sobą jak gdyby przedstawiały nieco inną odmianę. Nie wiem natomiast jak rozumieć funkcjonowanie różnych opisów tej samej odmiany .Bałagan? Od niedawna mam ją w swojej kolekcji i na razie abstrahując od wątpliwości, które mnie nachodzą proponuję nieco inne spojrzenie na tą piękną, niewątpliwie odmianę.
Oczywiście w moim ogrodzie nie wyrosła ona do takich rozmiarów mimo, że jest to niewątpliwie „cudowny ogród”. Ot, pozwoliłem sobie na niewinny żart fotograficzny. Nawiasem mówiąc nie miałbym nic przeciwko goszczeniu takiej cudowności. Wówczas mój ogród stałby się niewątpliwie nieco bardziej cudowny.Quest Ritson pisze nawet, że każdy kolekcjoner starych róż winien mieć ją w swym ogrodzie.
Powiedzmy sobie jeszcze o tym skąd ta nazwa. Francois Joyaux w swojej pracy zatytułowanej ” Les Roses de l’Impératrice Joséphine” opowiada nam taką oto historię. Otóż jego zdaniem róża ta poświęcona została pamięci – Aimée Dubuc de Rivery – jednej z żon sułtana Konstatynopola. Ta piękna kreolka urodziła się w roku 1766 na Martynice i została wysłana do Francji na naukę.W obawie przed niestabilną sytuacją we Francji zostaje wezwana do domu. Jednakże statek na który płynie , zostaje porwany przez piratów u wybrzeży Majorki.W taki to sposób trafia do haremu pałacu Topkapi, gdzie to szybko uzyskuje sławę jako „najpiękniejsza z pięknych” i zostaje czwartą żoną sułtana.Z czasem syn jej jako Mahmud II zostaje sułtanem a ona otrzymuje status Matki sułtana.Po jej śmierci zostaje w roku 1817 pochowana w ogrodach meczetu Mehmeta zdobywcy a nagrobek jej zdobi epitafium - „Le grand Roi (…) Par son impériale bienfaisance, la terre est rayonnante de bonheur, Dans le jardin, la rose s’épanouit. Puisse la beauté de sa mère n’être jamais oubliée, (…)” chodzi mniej więcej o to by jej piękno nie zostało nigdy zapomniane. Jako smaczek powiem, że była ona daleką kuzynką Cesarzowej Józefiny.
-
La Caille
Fotografia:Dorota Blicharz Europa Rosarium Sangerhausen 2009
Róża mchowa wyhodowana przez Robert & Moreau w roku 1857. Jej aksamitne kwiaty fioletowo różowe, są dobrze wypełnione przez około 40 płatków, pachnące.
Fotografie – przez uprzejmość Pani Kamila Szlązkiewicz w Europa Rosarium 2012 .
Kwiat w początkowej fazie rozwojowej przypomina na zasadzie dalekich skojarzeń kwiaty mieszańców herbatnich potem przybierają charakterystyczny kształt „kapusty” właściwy centifoliom.
Krzew jak mogłem to sprawdzić naocznie w Sangerhausen przekracza wysokość 1,5m, liście ciemno zielone, matowe.
-
La Favorite
Fotografie – Marian Sołtys w Roseto Botanico w Cavriglia 2014.
Zawsze jest kłopot gdy mamy do czynienia z różami o popularnych nazwach. W tym przypadku również jest niejaki problem interpretacyjny. W Cavriglia odmiana ta podpisana jest jako La Favorite Schwartza. Jest to jednakże gruba pomyłka. Schwartz bowiem wyhodował mieszańca herbatniego / pernetianę/ o tejże nazwie, natomiast to co widzimy na fotografii to ewidentnie galijska. Liliowy nieco , odcień jej kwiatów wskazuje na La Favorite Jacques Descemeta. Ponieważ jednak nie mamy „twardych dowodów” , że tak jest w istocie, poprzestańmy na tych spekulacjach.
Jack London w swoich opowieściach z północy napisał w jednej z nowel, że nie widział jeszcze dobrego psa o wymyślnym imieniu. Trawestując je, powiedziałbym, że jak się spotkamy z różą o popularnej nazwie – zdwajajmy uwagę. Nie chodzi tu bowiem o te 20-30 złotych , ale nie lubię być” robiony w konia”.
-
La Fiamma
Fotografie – przez uprzejmość Pani Kamila Szlązkiewicz.
Mieszaniec róży wichury.
Hodowca – Michael H. Walsh ze Stanów Zjednoczonych, rok 1909.
Kwiaty – różowe do ciemno różowych z białym dnem kwiatu, pojedyncze. Kwitnie kiściami, nie powtarza kwitnienia, da się ją porównać z odmianą Hiawatta tego samego hodowcy. Z dzisiejszego punktu widzenia nic szczególnego.
Zapach – bez zapachu.
Krzew – jest to klimber o dużej sile wzrostu i niezbyt interesującej mrozoodporności.
Pochodzenie – r, wichraiana Crep. x Crimson Rambler .
-
La Fontaine aux perles
Fotografie w Rosengarten Forst, rok 2016 – Marian Sołtys.
Mieszaniec herbatni.
Hodowca – Michele Adam rok – przed 2013. W tymże roku otrzymała też 2 nagrodę na Lyońskim Trial różanym.
Kwiaty delikatnym, subtelnym, cielisto różowym kolorze o centrum kwiatu nieco ciemniejszym niż jego zewnętrzne partie. Kwiat ćwierćrozetowy, średnicy 10 cm, złożony z ponad 50 płatków. Gdy David Austin stworzył swe English roses, miały one przepiękne właśnie ćwierćrozetowe kwiaty właściwe galijkom czy centifoliom, rozwijające się się z kulistych , pękatych pąków. Przyjęło się powszechnie uważać, że to była jedna z wad angielek i pewien regres w stosunku do przepięknych, wytwornych pąków mieszańców herbatnich. Oweż mieszańce najcudowniej prezentowały się w fazie rozwijającego się pąka. Świetność kwiatu trwała jednakże krótko. Prezentowana tu odmiana, należy już do grupy róż, które umownie nazwałem różami w wiktoriańskim stylu, które to zachowały klasyczny, wytworny a wysmukły pąk z którego z wolna rozwija się przepyszna barokowa rozeta, zachowująca swój urok znacznie dłużej niż klasycznie wyglądające kwiaty mieszańców herbatnich.
No udała się ta róża Michelowi Adamowi nad podziw.
Zapach – do tak pięknego kwiaty nie mogło zabraknąć dobrego zapachu. I on jest, jak gdyby skrojony na miarę do tej odmiany.
Krzew – o pokroju , wyprostowanym, jednakowoż bogato rozrastający się na boki. Tak , że przy tradycyjnej wysokości około 120 cm, mamy krzew o szerokości około 70 cm. Jak na mieszańca herbatniego, to niezły wynik.
Liście – skórzastej tekstury, ciemno zielone, półmatowe. Bardzo dobra odporność na choroby grzybowe.
Fontaine aux perles – to nazwa niezłej restauracji w Rennes – na fotografii obok widzimy jakie klimaty tam spotkać można.
-
La France
Fotografia róży – przez uprzejmość Pani Elżbieta Kozak – piękny okaz.
Mieszaniec herbatni. Arbitralnie uznana za pierwszy mieszaniec herbatni jaki został wyhodowany, choć po wyhodowaniu jej, została sklasyfikowana jako mieszaniec róży burbońskiej. Jej znaczenie na początku nie było oczywiste. Mieszańce herbatnie, bowiem uznano za odrębną klasę róży dopiero 12 lat później. W różnego rodzaju rozważaniach pomogłoby, gdyby La France była wynikiem celowej krzyżówki,
Hodowla – Uzyskana została przez Jean Baptiste Andre Guillot – syna, znalazła się na rynku w roku 1867 i na półtora wieku uwiodła rosarian, choć szczerze mówiąc znamy dziś wiele piękniejszych odmian. Chociaż Guillot był niewątpliwie człowiekiem o dużej inteligencji, nie był akurat w tej materii innowatorem. Jego wprowadzenie na rynek „La France” i uznanie jej jako pierwszej róży z nowej rasy mieszańców herbatnich, nie zainspirowało go do stworzenia dalszych takich hybryd, kontynuował aż do swojej śmierci w 1893 roku, otwarte zapylanie. Jego dorobek zawiera wiele doskonałych róż, które są nadal szeroko uprawiane – w tym „Catherine Mermet” [1869], „Étoile de Lyon” [1881] i „Gloire Lyonnaise” [1884] – ale w tym nie było żadnej metody poza zbieraniem owoców z wolnego zapylenia i uważnej selekcji.
Kwiaty – srebrzysto różowe z ciemniejszym rewersem, klasycznie pachnące, średnicy do 10 cm o 60 płatkach. czytaj więcej…
-
La France 2.0
Rycina ta, przedstawia akwarelę autorstwa Paula Longpre.
O róży La France już powstał spory szkic. * La France *Jednak tym razem , chciałbym o tej róży opowiedzieć w trochę innym kontekście.
Francuzi, nazwą – z pewną emfaza i dużą przesadą - wyhodowanie tej róży w roku 1867, jednym z decydujących punktów zwrotnych w historii róży. Ale gdy będziemy przypatrywać się rozwojowi przemysłu różanego w okręgu lyońskim to zauważymy, kilku znanych prekursorów, takich jak M. Plantier, który przekazał swoje przedsiębiorstwo Francois’owi Lacharme (1817-1887) , Jean Beluze z Vaise , czy Jean Baptiste Guillot , który swoją firmę zakłada w 1829, przy 1 rue des Hirondelles, przejmując szkółkę – najprawdopodobniej właśnie po Jean Beluze.
Jednakowoż historia lyońskiej róży zaczęła się tak naprawdę właśnie w 1867 roku, kiedy to Jean-Baptiste Guillot fils, przedstawił unikalną i jedyną podówczas w swoim rodzaju hybrydę róży herbatniej, która zaskoczyła wszystkich swoim wegetatywnym wigorem i obfitym, powtarzalnym kwitnieniem . Odmiana ta, zakwalifikowana zostanie później jako pierwsza współczesna róża. Natomiast J.B. Guillot Junior w roku 1864 , po prostu zauważył interesującą siewkę róży pośród innych swoich siewek. Przykuła jego całą uwagę, wszak uzyskał odmianę o dużych, pachnących pełnych kwiatach, srebrzystobiałych, otoczonych liliowo-różowym brzegiem . I to była cała jego zasługa.
Relacje medialne o tym krzewie róży, ochrzczonym potem przez szacowne grono francuskich rosarian – La France na specjalnym konkursie na różę która godna byłaby nosić tą zacną nazwę, wywołały liczne kontrowersje popierane głównie przez Anglosasów; ci bowiem z trudem znosili rozgłos, jaki powstał wokół tej odmiany, wszak będącej owocem niebezpiecznej / diabelski wynalazek!/ kontrolowanej hybrydyzacji, która według nich nie przynosi żadnej wartości twórcy. Ta krytyka, której celem było zdyskredytowanie hodowcy róż z Lyonu, ilustruje utrzymywanie się ukrytej rywalizacji hodowców francuskich z hodowcami zza kanału La Manche. Echem tego jest na przykład małostkowe zachowanie się wielebnego H. d’Ombrain, przyszłego prezesa angielskiego National Rose Society. Z ewidentną złą wolą odmawia on akredytacji Jean-Baptiste fils na premierę tej innowacji w Anglii, podkreślając istnienie innych gatunków powtarzających kwitnienie mieszańców i zarzuca mu zdefiniowanie jej jako czystej róży herbacianej. Sprawa od razu wywołała poruszenie, wyjaśnione przez zainteresowanego, który odparł, że nigdy jej w ten sposób tego nie przedstawiał i wskazał na prawie nie występującą powtarzalność kwitnienia angielskich hybryd w porównaniu z bujną kwiecistością La France, które dobrze sprawdza się w warunkach miejskich i ogrodniczych. Stowarzyszenia ogrodnicze Lyonu mobilizują się, w tym sporze stając oczywiście po stronie ziomala. Wywiązała się burzliwa wymiana opinii, która ostatecznie skłoniła Anglików do uznania Jeana-Baptiste Guillota juniora za autora pierwszej hybrydy róż herbatnich. Najwyraźniej solidarność jego kolegów jest dowodem uznania dla tego hodowcy róż z Lyonu, La France zebrała głosy najbardziej niezdecydowanych, ale i wzbudziła zainteresowanie profesjonalistów, którzy poświęcili się badaniu pochodzenia jej przodków. Niektórzy twierdzą, że najnowsza róża Jean-Baptiste Guillot fils jest wynikiem małżeństwa powtarzającej się jasnoróżowej hybrydy Madame Victor Verdier z pyłkiem kremowej róży herbacianej Madame Bravy, stworzonej w 1846 r. przez Jean-Baptiste Guillot starszego; inni znajdują podobieństwo do róży Madame Falcot. Sam hodowca z Lyonu nie jest jednak zbyt kategoryczny w swej opinii:
„Nie mogę podać żadnych informacji na temat rodziców mojej róży La France, ponieważ w licznych sadzonkach róż herbacianych, które zrobiłem w 1864 r., nie oddzieliłem nasion żadnej odmiany; ale z jego charakteru jako drewna, kolców, liści i kwiatostanów zauważyłem, że rzeczywiście była to odmiana mieszańcowa wywodząca się z róży herbacianej i że nie miała żadnego charakteru innych gatunków mieszańców.” Le Journal des Roses 1879 str 41-42.
Faktem jest, że ta odmiana o niezwykłej elegancji ma wszystkie cechy róż herbacianych: smukły pokrój, pojedynczy i wydłużony pąk dający duże pełne kwiaty, subtelną gradację kolorów i delikatny zapach. Hojnie powtarzająca kwitnienie, ta pierwsza hybryda herbatnia toruje drogę dla tak -nazywanych „nowoczesnych” róż, To nowa generacja róż stanowiąca punkt wyjścia dla kreacji w zróżnicowanej kolorystyce, coraz bardziej poszukiwanej przez amatorów w kontraście do starych róż, ograniczonych do pastelowych tonacji.
Postęp w genetyce i sztuczna hybrydyzacja prowadzą do współzawodnictwa odmianowego narzucanego przez hodowców, którzy podążają śladami Jeana-Baptiste’a Guillota w rezultacie czego pod koniec XIX wieku tworzą blisko 300 nowych odmian herbacianych mieszańców.
Innymi słowy , rok 1867 pozostaje kluczowym rokiem w karierze Jean-Baptiste, podobnie jak we francuskim ogrodnictwie. Pomimo wielu kreacji, które wyznaczają jego karierę, z blisko setką nowych róż, La France pozostaje jego punktem odniesienia i umieszcza go wśród wielkich postaci uprawy róż.
Kwestię tej róży wypadałoby jeszcze przedstawić na tle powiązań i kontaktów handlowych pomiędzy hodowcami francuskimi i angielskimi. Wagę tych kontaktów dostrzegł już Guillot senior który utrzymywał ożywioną korespondencję tak Riversem jak i Paulem. Panowie nie tylko sprzedawali wzajem swe róże / a Anglii zwłaszcza wielkim powodzeniem cieszyły się francuskie róże mchowe/, ale i wzajem nazywali swe hodowle. Guillot , robi to celowo, by lepiej się sprzedawały na rynku angielskim o czym piszę w dalszej części artykułu.
Te ożywione kontakty i owocna – w co nie wątpię - współpraca zgaśnie dopiero w czasie wielkiego kryzysu jaki wybuchł po I wojnie światowej. Deprecjacja franka w stosunku do funta sprawiła , że róże w wysp stały się dla Francuzów za drogie.. Dodatkowo wprowadzone rygory sanitarne, doprowadzone do absurdu/ nie wątpię ze celowo/ by skutecznie utrudniły te kontakty. Przykładowo, przed wybuchem I Wojny Światowej Francuzi do Anglii sprzedawali około 1/3 wszystkich róż sprzedawanych poza granicami Francji. Po wojnie już nie więcej jak 4%. Ale to zdarzy się dopiera za pół wieku. Innym przykładem będzie tu historia róży Perneta Madame Eduard Herriot która uzyska podwójną nazwę. Nazwa angielskojęzyczna to Daily Mail Rose . Zaczęła być używana gdy róża ta otrzymała w roku 1913 nagrodę gazety Dailly Mail. Zdobywa Gold Cup na International Horticultural Exhibition w Chelsea, 1912 roku, oraz złoty medal RNRS za rok 1913. Journal des Roses rocznik 1913 na str. 174. pompatycznie pisze: „Madame Edouard Herriot niebawem zasiądzie na tronie królowej w każdym ogrodzie.” Dziś już wiemy , że zdanie to zasiliło bogatą księgę proroctw niespełnionych.
Wszyscy świadomi są dominującej roli angielskiej klienteli i to już od pierwszego pokolenia, bowiem już Jean-Baptiste Guillot senior był świadomy możliwości, jakie stwarza rynek angielski, ze względu na ich wielowiekową tradycję, w której róża zajmuje poczesne miejsce. Pomimo rywalizacji z angielskimi hodowcami róż, klienci zza kanału La Manche byli pożądani przez rodzinę Guillot, Firma znajduje przychylny oddźwięk u Thomasa Riversa, znanego hodowcy i właściciela szkółek a nadto miłośnika francuskich róż, głównie mchowych. Pragnienie utrzymania tego związku zostało najwyraźniej wyrażone w 185o, kiedy Jean-Baptiste – ojciec nazywa jedną ze swych nowości , już utraconą , różową remontantkę- , Madame Rivers.
Inne atrybucje, takie jak Souvenir de le Exposition Londres w odniesieniu do pierwszej Wystawy Powszechnej lub te poświęcone osobistościom angielskim jak Souvenir de Leveson Gower, Lord Raglan, Lady Hardley Countess of Oxford – pokazują ambicję starszego z Guillotów do rozwijania tego obiecującego rynku. Wybitny angielski hodowca róż William Paul również utrzymuje ożywione stosunki handlowe z firmą Guillotów w Lyonie, które zmaterializowały się w 1862 r. wraz z nazwaniem jego świeżo wychodowanej remontatki - William Paul. Chociaż Jean-Baptiste senior utorował drogę do pierwszych wymian przez kanał La Manche, to dopiero w następnym pokoleniu stosunki z Anglią stały się istotne i częste. Róże takie jak: Senator Vaise, Victor Emmanuel, de Guillor pere, Madame Falcot. Triumph Guillot, Caherine Guillot - pojawiają się regularnie w ofertach angielskich szkółek, podczas gdy Jean-Baptiste- syn sprzedaje odmiany Williama Paula. Oto fragment listu W.Paula do hodowcy z Lyonu:
Szanowny Panie! – pisze William Paul do Guillota – syna:
„Niedawno opublikowałem grawerunek pięknej róży Catherine Guillot i bardzo chciałbym dodać do niego trochę historii. Jeśli możesz mi go dostarczyć pocztą zwrotną, byłbym bardzo wdzięczny za uprzejmość. Oddany. William Paul „.
-
La France 89
Chromolitografia z Gallica Biblioteque Numerique – Journal des Roses.
Mieszaniec herbatni.
Synonim – La France 1789 .
Hodowca – Robert & Moreau , rok 1883.
Kwiaty – czerwone, może mieć białe paski. Kwiaty kuliste, średnicy do 10 cm, Złożone z 25-30 płatków budowa ćwierćrozetowa.
Zapach – umiarkowany.
Krzew wysokości do 150 cm.
Liście -
Pochodzenie – Reine Marie Henriette x La France.