Cocker family. Ann i Alec .
Róże w Aberdeen rosną bujnie, dając dobrze wybarwione, duże kwiaty.
Mimo wszystko Aberdeen jest chyba ostatnim miejscem, które wybrałbym na szkółkę róż. Wiosna jest zimna i mokra. Lato chłodne i mokre, jesienią jest chłodno i mokro, w wyniku czego większość zabiegów w szkółce odbywa się w warunkach dyskomfortu.
Ale szkółka Cockera powstała w 1841 roku właśnie w okolicach Aberdeen a to dlatego, że pracujący w majątku Fraser, jako ogrodnik , pradziad Aleksandra Morrisona Cockera – James Cocker postawił się lordowi i powiedział, że nie będzie pracował w niedzielę. W efekcie musiał przejść na swoje. Miał rzec: Słucham mojego Pana a nie pana. W odpowiedzi usłyszał, że w takim razie możesz iść służyć Mu, zamiast mnie. Chcąc nie chcąc założył więc małą szkółkę w jednej z dzielnic Aberdeen - Sunnypark, gdzie hodował drzewa, krzewy i bardzo w owym czasie popularne bratki. Biznes dobrze prosperował, choć jak wynika z katalogu jaki firma wydała w roku 1880, nie był tani. Firma rozrosła się zajmując pod uprawy pobliskie wrzosowiska w Morningfield. Firma założyła też sklep jako magazyn nasion przy Union Street, głównej ulicy handlowej miasta.
James Cocker II , miał czterdzieści siedem lat, kiedy zmarł jego ojciec. Jego żona, Margaret, urodziła trzech synów, Williama, JamesaIII i Alexandra. Wszyscy trzej zostali wprowadzeni do biznesu, Alexander odbył nawet praktyki w słynnej szkółce Turnerów w Slough, w 1882 roku firma zmienia nazwę na James Cocker&Sons.
Mniej więcej w tym czasie zaczęli bardziej interesować się różami. James II, zmarł w 1897 roku zostawiając trzech synów, Aleksander przeżył swoich dwóch braci i ostatecznie został jedynym właścicielem firmy. Wcześni Cockerowie nie byli wybitnymi hodowcami róż. Ich pierwsze odmiany pokazane w 1892 r. to były przypadkowo znalezione sporty remontantek. Jedną z nich była Duchess of Fife, mutacja od Duchess of Rosebery. Jak też podobna do niej Duke of Fife. Cockerowie musieli się bacznie przyglądać dokonaniom H.Benneta czy Dicksona z Newtonwnards o czym świadczy wyhodowana przez nich w 1899 roku remontantka Mrs.Cocker
nazwana na cześć Margaret, ich niedawno owdowiałej matki. Była to krzyżówka Mrs. Johne Laing z Mabel Morrison. Z różą tą wiąże się pewna nowinka organizacyjna. Otóż, ponieważ róże w Aberdeen kwitły znacznie później niż w innych szkółkach angielskich , Cockerowie nie mieli szans brania udziału w ważnych pokazach i wystawach, zwłaszcza tych wcześniejszych. dlatego wpadli na pomysł by powierzyć Mrs. Cocker firmie B. Canta z Colchester i to on odegrał ważną rolę w rozpropagowaniu „Mrs Cocker”. W 1909 roku wprowadzili także różowo łososiowy sport od Dorothy Perkins pod nazwą Christian Curle. Wygrali też Złoty Medal w roku 1912 dla róży Mrs. Andrew Carnegie .
W tym czasie, w związku z presją rozrastającego się miasta, szkółka przeprowadziła się do Sprinhill na przedmieściach To właśnie w Springhill zmarł Alexander w 1920 roku, Zostawił córkę Margaret i syna Aleksandra Morisona, który miał wtedy trzynaście lat. Powiernicy wyznaczeni do zajmowania się sprawami dziecka nadal prowadzili szkółki, ale wydaje się, że bez powodzenia, ponieważ w 1923 roku zamknęli je, zresztą ku wielkiemu niezadowoleniu Aleksandra.
Jak opisuje jego wielki przyjaciel Jack Harkness w swojej słynnej książce Makers Haevenly Roses, Alec był młodzieńcem energicznym, o czarnych włosach i brązowych oczach, był krzepki, krępy, szybki tak w ruchu jak i zamyśleniu. Ukończył studia ogrodnicze, chociaż w trakcie studiów miał w roku 1931 bardzo groźny wypadek drogowy. Jadąc z przyjaciółmi na motocyklu złamał poważnie jedną nogę w wyniku czego , po skończonej ponad rok trwającej terapii okazało się, że jest ona poważnie krótsza. W wyniku tego utykał przez całe życie.
W 1936 roku, wynajął pole w Springhill i rozpoczął uprawę kwiatów, a gdy przyszła II wojna, z powodu kalectwa, miast wojaczki zajął się uprawą warzyw. Rzemiosło ogrodnicze w jego rękach stało się sztuką, tak wysoka była jakość jego produktów.
Zaczął z wielką ostrożnością planować przyszłość .
Po wojnie, w wieku 40 lat, w roku 1947 zaręczył się z Anne Gowans Rennie, miejscową , inteligentną i delikatnej budowy dziewczyną, Oboje działali wg planu Aleca z rozwagą i cierpliwością. Zgodzili się odłożyć małżeństwo do czasu, gdy biznes będzie ustabilizowany. Oboje ciężko pracowali w szkółce. W 1952 roku, gdy Alec miał czterdziesty piąty rok a Anna 32 lata, pobrali się.
Zdecydowali, że najlepszym wyjściem dla ich biznesu będzie specjalizacja w różach. Przedsięwzięcie było starannie zaplanowane a stawiało sobie za cel produkcję roślin o możliwie najwyższej jakości, która to zasada była dla niego niemal religijną wiarą.
Firma James Cocker & Sons wkroczyła do świata róż w sprzyjającym momencie, kiedy dobrobyt promieniował na jego godnych praktyków, jak nigdy wcześniej ani później.
Ta dobra passa dla róż, trwała około dwudziestu lat w latach 1948-1968. Już w latach pięćdziesiątych Alec pozostawił niezatarty ślad w wybranym przez siebie świecie.
Ludzie go lubili, i on najwyraźniej lubił spotkania z nimi. Na pokazach Alec i Anne w mieli czas dla wszystkich i dla każdego drobnego szczegółu. Pokazywali swoje ogromne kwiaty na odbywających się w późniejszych terminach wystawach i odnieśli tak wielki sukces, że przez sześć lat z rzędu, na NRS Autumn Show zdobywali główne nagrody.
W 1959 roku stało się oczywiste, że biznes przekroczył możliwości farmy w Springhill. Szczęśliwie w tym czasie, na rynku nieruchomości pojawiło się siedemdziesiąt akrów ziemi. Było to w Whitemyres około ćwierć mili za granicami miasta. Stał tam opuszczony, zrujnowany dom królowej Anny. Cockerowie długo się zastanawiali czy z pomocą swojego banku mogą zaryzykować 7000 funtów, aby kupić tę posiadłość. Na szczęście dla nich, miasto z czasem poszerzy granice, czyniąc ich ziemię bardzo cenną. Mieli teraz dobry biznes z różami i nową ziemię pozwalającą swobodnie spoglądać w przyszłość. Ponieważ Anne miała już czterdzieści lat, zdecydowali, że nadszedł czas, aby zająć się następnym pokoleniem. I tak oto 2 lipca 1960 roku na świat przyszedł kolejny Alexander James Cocker. Do tego czasu rodzina mieszkała w ciasnym mieszkaniu w Aberdeen, inwestując całe swoje dochody w przyszłość, zamiast wydawać na siebie. Następna inwestycja dotyczyła szklarni. Potem zajęli się ruinami starego domu w Whitemyres.
Alec postanowił rozpocząć hodowlę róż, z którego to zamiaru zwierzył się Samowi McGredy’emu, który w swoim stylu, prosto z mostu powiedział: „Co ! w twoim wieku? Jednakże przedsięwzięcie było dokładnie zaplanowane, a Alec był gotowy do rozpoczęcia kariery hodowcy róż. Jack Harkness tak o tym pisze: ” Rok wcześniej zacząłem podobny projekt w Hitchin. W tym czasie Alec i ja byliśmy bliskimi przyjaciółmi. Podobały nam się nasze niewinne rywalizacje na wystawach, szukaliśmy nowinek hodowlanych i dzieliliśmy się wiedzą o różach, byliśmy szczęśliwi, że mogliśmy się spotykać. Zgodziliśmy się, że jeśli mamy dogonić uznanych hodowców róż na świecie, to będziemy mieć większe szanse, jeśli połączymy naszą wiedzę. To, czego nauczył się jeden, było przekazywane drugiemu. Uprawialiśmy sobie nawzajem siewki, wizytowaliśmy szkółki, wymienialiśmy się materiałem hodowlanym i pomysłami, otwarcie i szczerze wyrażaliśmy opinie bez obawy przed obrazą. Spędziliśmy razem wiele dni wśród róż, śmialiśmy się i byliśmy szczęśliwi.”
Pierwsze róże A.Cockera, pojawiły się w roku 1968. Były to dwa klimbery o różowych kwiatach: Morning Jewel i Rosy Mantle. Obie były siewkami słynnej New Dawn. W roku 1969 Alec zaproponował kilka kolejnych, nowych odmian w tym Gay Gordons, Jego pierwszym prawdziwym sukcesem była Alec’s Red – mieszaniec herbatni o wiśniowo czerwonych, dużych kwiatach i bogatym zapachu. Wygrała ona najwyższe nagrody NRS dla nowej róży i President National Trophy w roku 1970.
Nazwę tę nadali jego przyjaciele hodowcy – handlowcy, do których wysłał nowe sadzonki w nadziei, że będą pod wystarczającym wrażeniem, aby je zechcieć hodować i zapłacić mu odpowiednie tantiemy. Wszyscy zgodzili się co do tego, by nazwać ją Alec’s Red.
W rok później zaitrodukował Anne Cocker, floribundę z rdzawymi bardzo trwałymi kwiatami , dobrymi do wazonów. Następnie rok po roku, systematycznie z Aberdeen wychodziły w świat nowe odmiany róż. Jeden ze swoich sukcesów hodowlanych nazwał imieniem swej ulubionej whisky – Glendfiddich. Cały czas snuł interesujące plany na przyszłość.
Powoli naprawiał i uzupełniał mury domu królowej Anny w Whitemyres i zaczął go odbudowywać pod nadzorem miejscowych rzemieślników. Ciężko pracował przy tym kilka lat i wszystko aż po gwoździe, wszystkie materiały musiały być najwyższej jakości. Whitemyre House w końcu wyrósł na olśniewającą rezydencję i Jack Harkness chwali się, że ich rodzina była w nim pierwszymi gośćmi, zanim jeszcze ostatni robotnicy opuścili budowę.
W 1975 roku Jej Królewska Mość Królowa Elżbieta przyznała firmie James Cocker & Sons królewski patent na dostawę róż. Wiedziała o tym, czy nie, ale posiadacze nowego przywileju, byli najbardziej oddanymi rojalistami w jej królestwie.
Jak już wspomniałem na wstępie, trudne warunki atmosferyczne północnej Brytanii niezbyt sprzyjają uprawie róż. Dlatego Cocker rozmyślał na sposobami podniesienia zdrowotności uprawianych przez siebie odmian. Jego wybór – wydaje się , że niezbyt szczęśliwie – padł na r.persica. Jak zauważył jego przyjaciel, J. Harkness, r.persica jest rośliną pustyni, dlatego warunki Aberdeen były dla niej zbyt dużym szokiem, nie pozwalała się okiełznać. Cocker, miał około około 50 krzewów mieszańców hultemii – , wyhodowanej w 1836 roku Hardii – w swojej szklarni. Był zdecydowany wyhodować z jej pomocą nową rasę róż ale po latach odkrył, że bardzo trudną barierą jest dla niej lub jej potomków częściowa lub całkowita sterylność. W swoim uporze cofnął się nawet do prac z oryginalną rosa persica. Niewiele to pomogło. Ale już w warunkach Hitchin, bardziej na południe Anglii, Harknessowie wykonali wiele ciekawych prac, rejestrując pierwsze od 1836 roku, hybrydy z hultemią.
Róża Alec’s Red była doskonałą odmianą, ale Cocker wyhodował naprawdę wielką różę, mam tu na myśli Silver Jubilee. W obrocie handlowym pojawiła się ona w roku 1977. Ale zaczęło się to wiele lat wcześniej, kiedy wpadł na pomysł wprowadzenia genów r.kordesii do mieszańców herbatnich ze względu na jej wigor, odporność i zdrowie. Wybrał jednego z jej potomków, czerwonego klimbera Parkdirektor Ridgers i skrzyżował go z mieszańcem herbatnim. Opowiada Jack Harkness: „Podczas którejś z moich wizyt w Aberdeen powiedział, że ma mi coś do pokazania i pokuśtykał do kilku roślin o długich płatkach, brzoskwiniowo-kremowo różowej HT. Patrzyłem na to cudo z góry na dół, biorąc pod uwagę wszystkie objawy przyszłych kłopotów i słabości. Kwiaty były wspaniałe, ale czy roślina ich nie zawiedzie? Nie dostrzegałem niebezpieczeństw. Alec, powiedziałem. „to najlepsza róża, jaką kiedykolwiek uprawiałeś. Lepsze niż Alec’s Red. Był to, jak wszyscy się domyślają – „Srebrny Jubileusz”. Wygrał dla niego drugą Presidends International Trophy.
W czasie Chelsea Show w roku 1977 , gdzie prezentował swoją nowość, mój przyjaciel bardzo mnie zmartwił. Stał przed bukietami Silver Jubilee, rozmawiając godzinami z tłumami podziwiającymi gości, wydając polecenia, śmiejąc się – był w swoim żywiole ale wyglądał na rozpaczliwie zmęczonego pod koniec każdego dnia.
Cocker otrzymał od Królowej zgodę na nazwanie swej nowej odmiany Silver Jubilee na cześć jej 25-lecia na tronie. Jubileusz ten był wspaniale obchodzony w całej Wielkiej Brytanii 6 lutego 1977 roku. ‚Silver Jubilee’ stała się najlepiej sprzedającą się odmianą Cockera, odmiana ta otrzymała prestiżową międzynarodową nagrodę, ale odebrał ją podówczas 17-letni syn Alec Jr. Odmiana została przypisana wdowie, chociaż wszystkie poprzednie odmiany zostały przypisane Alexandrowi Cockerowi.
2 listopada 1977, zmarł na zawał serca. Mawiał, że kiedy nadejdzie jego czas, zgaśnie jak światło, i tak też zrobił.
xxxxxxxxxxxxx
Ta część opowieści o firmie Cockerów opiera się o obszerne cytaty i omówienia odnośnego rozdziału Makers Heavenly Roses wspaniałej książki Jacka Harknesa, wielkiego przyjaciela Alec Cockera. J. Harkness w swej opowieści o rodzinie Cockerów, zupełnie niesprawiedliwie pomija rolę i znaczenie jego żony, Ann Cocker. W końcu jemu przypisuje się wyhodowanie około 30 odmian róż, natomiast Anne , ma ich na swoim koncie o sto więcej
Chciałbym więc powiedzieć słów parę o tej wybitnej mieszkance Aberdeen, która przeżywszy 94 lata, wyhodowała ponad 130 odmian róż. Nazywała się Anne Gowans Cocker. W roku 2014 zakończyła swoją ziemską podróż, przekazując biznes swojemu synowi Alecowi.
Ann Gowans Cocker, z domu Rennie, urodziła się 25 maja 1920 r. w Aberdeen. Nosiła pseudonim Nan. Była drugą z czterech córek miejscowego rzemieślnika, kamieniarza Johna Renniego i jego żony Barbary. Ukończyła Aberdeen Elementary School i Central School. Jeszcze będąc w szkole średniej podjęła pracę w sklepie spożywczym George’a Milne’a na Orchard Street.
Podczas II wojny światowej służyła w Służbie Obrony Cywilnej jako kierowca karetki, była świadkiem najgorszego nocnego bombardowania Aberdeen. W tej służbie poznała swojego przyszłego męża Alexandra Morrisona Cockera, znanego później jako Alec. Po wojnie Anne przeprowadziła się do niego, pomagając mu w ogrodnictwie. Małżeństwo sformalizowali jednak dopiero w 1952 r., Ponieważ Anna uważała, że najpierw należy ekonomicznie stanąć na nogi, osiągnąć dobrobyt materialny, a dopiero potem sformalizować swe relacje rodzinne.
Gdy 2 XI 1977 roku , umiera Alec, od tego czasu Ann jest odpowiedzialna za wszystkie nowe introdukcje firmy Cocker. Lata 70-te to okres rozkwitu rodzinnej firmy. Ann i jej syn uczestniczyli ze swoimi nowościami w wielu konkursach, na wystawach róż w różnych krajach świata. Przedsiębiorstwo rozrosło się do znacznych rozmiarów.
Musimy oddać hołd wytrwałości i mądrości tej niesamowitej kobiety, nie zamknęła się w żalu po mężu, ale z godną najwyższego uznania odwagą i cierpliwością kontynuowała dzieło zmarłego męża. Anne stała się jedną z pierwszych kobiet posiadających honorowe, obywatelstwo Aberdeen przyznane jej w 1983 r. Została też odznaczona szkockim medalem ogrodniczym Królewskiego Towarzystwa Ogrodniczego Kaledonii w 1995 r. Cztery lata później otrzymała najwyższe odznaczenie Royal Rose Society czyli medal Deana Hole za swoją aktywną działalność. Zresztą nie tylko RRS ale również np, British Rose Growers Asocation czy Aberdeen Women Business Club. W 2001 roku Anne Cocker otrzymała Order Królowej Elżbiety. Ostatnią nagrodą Anne w 2009 roku była nagroda publiczności na Glasgow International Rose Competition za mieszańca herbatniego„With All My Love”.
Ann Cocker wcale nie przypominała standardowego wyglądu ogrodników. To była czarująca dama, zawsze nienagannie ubrana. Dużo podróżowała i uwielbiała szybkie samochody, prowadziła do 85 roku życia. Pracowała nad nowymi odmianami róż do 80 roku życia, przeprowadzając nowe krzyżowania w nadziei na uzyskanie interesujących odmian róż. Dziś firma Roses of Cocker nadal działa jako firma rodzinna z podstawowym sklepem na przedmieściach Whitemyres. Firmą zarządza teraz jej syn Alec Jr., który pracuje z jej trójką wnuków i najbliższą rodziną.
Ann Cocker kochała życie we wszystkich jego przejawach – interesowała się polityką, teatrem, operą, chodziła do kina, do kościoła, dużo czytała. Jako ciekawostkę podam, że Alec Cocker, zmarł w czasie gdy Anne była na nauce tańców szkockich. Wielość jej zainteresowań znalazło odbicie w nazewnictwie jej róż. Z jej ogromnego dorobku hodowlanego, wyróżnił bym odmiany dzięki którym zyskała międzynarodową renomę , w tym „Remember Me” (1979), „Braveheart” (1993) i „Heart of Gold” (2001). Anne Cocker specjalizowała się w niezwykle kolorowych i wzorzystych odmianach róż. Jej prace wywarły duży wpływ na Toma Carrutha , amerykańskiego, wielokrotnie nagradzanego hybrydyzatora róż.