Żyje, proszę Szanownego Pana , i ma się świetnie. Posadziłem ją pod niewielkim namiotem foliowym w dość plebejskim towarzystwie ogórków i pomidorów. W ubiegłym roku nękały ją przędziorki, ale w tym ma się świetnie i kwitnie non stop od dwu miesięcy. Kwiatów wydała ze sto a może i więcej.
Pozdrawiam serdecznie – MS
Proszę Pana, jestem BARDZO zainteresowana zakupem 3 sadzonek róży Souvenir de la Malmaison. Czy może mi Pan poradzic gdzie mogę je kupic Szukam w internecie i wszędzie mam odmowę. Bardzo proszę o pomoc. Czytałam wiele na jej temat i marzę o niej od wiosny. Jak mogę zrealizowac to marzenie? Pozdrawiam,
Dorota
Chętnie dowiedziałbym się jak wielcy, wieloletni lubownicy róż odebrali ostatnie trzy wegetacyjne sezony. Zimy były ciepłe, zapewne mało uszkodzeń mrozowych. Czy np. ramblery wynagrodziły trud włożony w prowadzenie ? Czy, któreś róże zaskoczyły Pana in plus i sądzi Pan, że to dzięki lekkim zimom?
Z całą pewnością coś na ten temat napiszę. Przywykłem do ostrego cięcia wymuszanego przez duże spadki temperatur. Łagodne zimy stworzyły szereg problemów/ rozmiary krzewów/ o których z pewnością będę chciał coś powiedzieć.
mam pytanie odnośnie komentarza nr 2, a mianowicie – chodzi mi o zapach. Z uwagi na fakt, że „Marszanila” rosła w tuneliku foliowym więc miała warunki zbliżone do szklarniowych.
Jak Pan ocenia zapach tych kwiatów tzn. czy wyczuwało się go z jakiejś odległości, czy trzeba było „wsadzić” nos w kwiatek żeby go poczuć?
Namiot wypełniony był zapachem, ale nie każdego dnia . Również intensywność zapachu była zmienna w zależności od pory dnia. No, ale tak mają praktycznie wszystkie róże.
Jesienią, nowe przyrosty zaatakował mączniak prawdziwy
Czyli tak, jak było w szklarni mojego Ojca. Pytanie moje wynikło z tego, że wszystkie moje „Marszanile”, będąc na prawie otwartej przestrzeni „gubią” ten wspaniały zapach.
Jednocześnie odwołuję wszystkie moje stwierdzenia, że róża ta nie powtarza kwitnienia. Owszem nie powtarzała ona kwitnienia u mojego Ojca, ale to dlatego, że była latem zasuszana aby spowodować kwitnienie już na Boże Narodzenie, natomiast u mnie powtarzają dwu albo i trzykrotnie.
Panie Marianie, pozwolę sobie wrócić do tematów na nowe artykuły. Interesuje mnie wpływ podkładek na rozwój krzewu i kwiatów. Nadchodzą też czasy, kiedy zaczniemy oszczędzać wodę do podlewania. Czy podkładki mają wpływ na odporność róż na suszę? Serdecznie pozdrawiam
Kiepski jestem w tym temacie, Szanowna Pani, więc głosu nie zabiorę. Nie jestem branżystą jeno historykiem, socjologiem i gawędziarzem. Czytając mego bloga, warto o tym pamiętać. Jednakowoż pisząc staram się wiedzieć o czym piszę.
Dziękuję za odpowiedź. Wiedza i szacunek do czytelników czyni to miejsce szczególnym. Historyczna strona róż jest dużo mniej dostępna od ich uprawy. Na pewno nie miałabym czasu szperać i wyszukiwać. Tutaj jest to „podane na tacy” a te informacje nadają różom inny wymiar.
sobota, 20 Czerwiec 2020 o godz. 17:14
Mam pytanie odnośnie zdjęcia nr 3 z rozdziału 4 – czyżby „Marszanila” jeszcze żyła?
sobota, 20 Czerwiec 2020 o godz. 21:18
Żyje, proszę Szanownego Pana , i ma się świetnie. Posadziłem ją pod niewielkim namiotem foliowym w dość plebejskim towarzystwie ogórków i pomidorów. W ubiegłym roku nękały ją przędziorki, ale w tym ma się świetnie i kwitnie non stop od dwu miesięcy. Kwiatów wydała ze sto a może i więcej.
Pozdrawiam serdecznie – MS
czwartek, 13 Sierpień 2020 o godz. 08:33
Proszę Pana, jestem BARDZO zainteresowana zakupem 3 sadzonek róży Souvenir de la Malmaison. Czy może mi Pan poradzic gdzie mogę je kupic Szukam w internecie i wszędzie mam odmowę. Bardzo proszę o pomoc. Czytałam wiele na jej temat i marzę o niej od wiosny. Jak mogę zrealizowac to marzenie? Pozdrawiam,
Dorota
czwartek, 13 Sierpień 2020 o godz. 11:06
Na przykład: Rosarium.com.pl Powodzenia!
niedziela, 27 Wrzesień 2020 o godz. 17:30
Mam prośbę! Może jakieś sugestie artykułów? Bardzo proszę.
poniedziałek, 28 Wrzesień 2020 o godz. 22:16
Chętnie dowiedziałbym się jak wielcy, wieloletni lubownicy róż odebrali ostatnie trzy wegetacyjne sezony. Zimy były ciepłe, zapewne mało uszkodzeń mrozowych. Czy np. ramblery wynagrodziły trud włożony w prowadzenie ? Czy, któreś róże zaskoczyły Pana in plus i sądzi Pan, że to dzięki lekkim zimom?
wtorek, 29 Wrzesień 2020 o godz. 08:54
Z całą pewnością coś na ten temat napiszę. Przywykłem do ostrego cięcia wymuszanego przez duże spadki temperatur. Łagodne zimy stworzyły szereg problemów/ rozmiary krzewów/ o których z pewnością będę chciał coś powiedzieć.
środa, 30 Wrzesień 2020 o godz. 04:41
Wyśmienicie. Robiłam eksperymenty z cieciem w listopadzie i styczniu. Chętnie podzielę się wnioskami.
środa, 30 Wrzesień 2020 o godz. 14:30
mam pytanie odnośnie komentarza nr 2, a mianowicie – chodzi mi o zapach. Z uwagi na fakt, że „Marszanila” rosła w tuneliku foliowym więc miała warunki zbliżone do szklarniowych.
Jak Pan ocenia zapach tych kwiatów tzn. czy wyczuwało się go z jakiejś odległości, czy trzeba było „wsadzić” nos w kwiatek żeby go poczuć?
środa, 30 Wrzesień 2020 o godz. 15:35
Namiot wypełniony był zapachem, ale nie każdego dnia . Również intensywność zapachu była zmienna w zależności od pory dnia. No, ale tak mają praktycznie wszystkie róże.
Jesienią, nowe przyrosty zaatakował mączniak prawdziwy
środa, 30 Wrzesień 2020 o godz. 17:05
Czyli tak, jak było w szklarni mojego Ojca. Pytanie moje wynikło z tego, że wszystkie moje „Marszanile”, będąc na prawie otwartej przestrzeni „gubią” ten wspaniały zapach.
Jednocześnie odwołuję wszystkie moje stwierdzenia, że róża ta nie powtarza kwitnienia. Owszem nie powtarzała ona kwitnienia u mojego Ojca, ale to dlatego, że była latem zasuszana aby spowodować kwitnienie już na Boże Narodzenie, natomiast u mnie powtarzają dwu albo i trzykrotnie.
wtorek, 19 Styczeń 2021 o godz. 15:39
Panie Marianie, pozwolę sobie wrócić do tematów na nowe artykuły. Interesuje mnie wpływ podkładek na rozwój krzewu i kwiatów. Nadchodzą też czasy, kiedy zaczniemy oszczędzać wodę do podlewania. Czy podkładki mają wpływ na odporność róż na suszę? Serdecznie pozdrawiam
środa, 20 Styczeń 2021 o godz. 20:16
Kiepski jestem w tym temacie, Szanowna Pani, więc głosu nie zabiorę. Nie jestem branżystą jeno historykiem, socjologiem i gawędziarzem. Czytając mego bloga, warto o tym pamiętać. Jednakowoż pisząc staram się wiedzieć o czym piszę.
czwartek, 21 Styczeń 2021 o godz. 10:27
Dziękuję za odpowiedź. Wiedza i szacunek do czytelników czyni to miejsce szczególnym. Historyczna strona róż jest dużo mniej dostępna od ich uprawy. Na pewno nie miałabym czasu szperać i wyszukiwać. Tutaj jest to „podane na tacy” a te informacje nadają różom inny wymiar.