Moje róże 2020 czII

14 komentarzy do “Moje róże 2020 czII”

  1. Kurek Tadeusz napisał:

    Mam pytanie odnośnie zdjęcia nr 3 z rozdziału 4 – czyżby „Marszanila” jeszcze żyła?

  2. admin napisał:

    Żyje, proszę Szanownego Pana , i ma się świetnie. Posadziłem ją pod niewielkim namiotem foliowym w dość plebejskim towarzystwie ogórków i pomidorów. W ubiegłym roku nękały ją przędziorki, ale w tym ma się świetnie i kwitnie non stop od dwu miesięcy. Kwiatów wydała ze sto a może i więcej.
    Pozdrawiam serdecznie – MS

  3. Mączka Dorota napisał:

    Proszę Pana, jestem BARDZO zainteresowana zakupem 3 sadzonek róży Souvenir de la Malmaison. Czy może mi Pan poradzic gdzie mogę je kupic Szukam w internecie i wszędzie mam odmowę. Bardzo proszę o pomoc. Czytałam wiele na jej temat i marzę o niej od wiosny. Jak mogę zrealizowac to marzenie? Pozdrawiam,
    Dorota

  4. admin napisał:

    Na przykład: Rosarium.com.pl Powodzenia!

  5. admin napisał:

    Mam prośbę! Może jakieś sugestie artykułów? Bardzo proszę.

  6. Agnieszka Wierzbicka napisał:

    Chętnie dowiedziałbym się jak wielcy, wieloletni lubownicy róż odebrali ostatnie trzy wegetacyjne sezony. Zimy były ciepłe, zapewne mało uszkodzeń mrozowych. Czy np. ramblery wynagrodziły trud włożony w prowadzenie ? Czy, któreś róże zaskoczyły Pana in plus i sądzi Pan, że to dzięki lekkim zimom?

  7. admin napisał:

    Z całą pewnością coś na ten temat napiszę. Przywykłem do ostrego cięcia wymuszanego przez duże spadki temperatur. Łagodne zimy stworzyły szereg problemów/ rozmiary krzewów/ o których z pewnością będę chciał coś powiedzieć.

  8. Agnieszka Wierzbicka napisał:

    Wyśmienicie. Robiłam eksperymenty z cieciem w listopadzie i styczniu. Chętnie podzielę się wnioskami.

  9. Kurek Tadeusz napisał:

    mam pytanie odnośnie komentarza nr 2, a mianowicie – chodzi mi o zapach. Z uwagi na fakt, że „Marszanila” rosła w tuneliku foliowym więc miała warunki zbliżone do szklarniowych.
    Jak Pan ocenia zapach tych kwiatów tzn. czy wyczuwało się go z jakiejś odległości, czy trzeba było „wsadzić” nos w kwiatek żeby go poczuć?

  10. admin napisał:

    Namiot wypełniony był zapachem, ale nie każdego dnia . Również intensywność zapachu była zmienna w zależności od pory dnia. No, ale tak mają praktycznie wszystkie róże.
    Jesienią, nowe przyrosty zaatakował mączniak prawdziwy

  11. Kurek Tadeusz napisał:

    Czyli tak, jak było w szklarni mojego Ojca. Pytanie moje wynikło z tego, że wszystkie moje „Marszanile”, będąc na prawie otwartej przestrzeni „gubią” ten wspaniały zapach.
    Jednocześnie odwołuję wszystkie moje stwierdzenia, że róża ta nie powtarza kwitnienia. Owszem nie powtarzała ona kwitnienia u mojego Ojca, ale to dlatego, że była latem zasuszana aby spowodować kwitnienie już na Boże Narodzenie, natomiast u mnie powtarzają dwu albo i trzykrotnie.

  12. Agnieszka Wierzbicka napisał:

    Panie Marianie, pozwolę sobie wrócić do tematów na nowe artykuły. Interesuje mnie wpływ podkładek na rozwój krzewu i kwiatów. Nadchodzą też czasy, kiedy zaczniemy oszczędzać wodę do podlewania. Czy podkładki mają wpływ na odporność róż na suszę? Serdecznie pozdrawiam

  13. admin napisał:

    Kiepski jestem w tym temacie, Szanowna Pani, więc głosu nie zabiorę. Nie jestem branżystą jeno historykiem, socjologiem i gawędziarzem. Czytając mego bloga, warto o tym pamiętać. Jednakowoż pisząc staram się wiedzieć o czym piszę.

  14. Agnieszka Wierzbicka napisał:

    Dziękuję za odpowiedź. Wiedza i szacunek do czytelników czyni to miejsce szczególnym. Historyczna strona róż jest dużo mniej dostępna od ich uprawy. Na pewno nie miałabym czasu szperać i wyszukiwać. Tutaj jest to „podane na tacy” a te informacje nadają różom inny wymiar.

Napisz komentarz