Mieszańce róży wichury
Rycina autorstwa S. Hugard, pochodzi z książki J. Gravereaux Les Roses cultivees a L’Hay , rok 1902.
Gdyby ktoś zadał nam proste pytanie : No dobrze, to jak się nazwała pierwsza róża którą sklasyfikowaliśmy jako mieszańca róży wichury?
Na przełomie wieku , dziewiętnastego i dwudziestego w epoce budzenia się potęgi rozumu ludzkiego- wydawałoby się , że to nic prostszego. Jednak nie. Nie daje się udzielić odpowiedzi jednoznacznej. Możemy tylko ogólnie powiedzieć, że palmę pierwszeństwa dzierżą tu Amerykanie Jackson Dawson i Michael Horvath . Nie da się też pominąć w tym wyścigu Waltera Van Fleet’a. Jak więc widzimy po różach noisette, to druga ważna grupa róż, której narodziny lokujemy w Ameryce. Dopiero za nimi postępują najbardziej utytułowani / popularni/ bracia Barbiere. Gdy spojrzymy na datę ukazania się danej odmiany w obiegu handlowym to pierwszeństwo należałoby się firmie Manda dla której to pracuje Horvath i są to jego pomysły hybrydyzerskie a pierwszy mieszaniec tej spółki to Manda’s Triumph Horvatha, został introdukowany przez firmę Manda w roku 1893. Wyglądało by na to, że Jackson Dawson, będący wówczas szefem Arnold Arboretum nieco się spóźnił i on swego mieszańca wichury z General Jacqueminot którego nazwał William C. Egan pokazał na wystawie w Masachussets dopiero w roku 1896. Oczywiście i w jednym i w drugim przypadku do samego faktu krzyżówek musiało dojść wcześniej. Oczywiście nie wcześniej niż róża wichury pojawiła się w Ameryce a więc w roku 1891. Podsumowując: Pierwszy mieszaniec róży wichury pojawił się pomiędzy rokiem 1891 a 1893 a palmę pierwszeństwa przyznał bym tu M. Horvathowi choć oczywiście , że Dawson z racji pełnionego stanowiska miał łatwiejszy dostęp do sadzonki róży wichury i miał szansę wykonać taką krzyżówkę jako pierwszy, jednak z objawieniem jej światu nieco się ociągał. Jak powiedziałem wcześniej, w staraniach o palmę pierwszeństwa w wyhodowaniu pierwszego mieszańca róży wichury liczy się też Walter van Fleet. Jego pierwsza krzyżówka róży wichury z Safrano nie dostąpiła zaszczytu otrzymania nazwy. Tylko pośrednio możemy domniemywać, że powstała około roku 1890- 1892. Siewka ta posłużyła mu w roku 1893 do kolejnej krzyżówki z Souvenir du President Carnot. Otrzymał w ten sposób śliczną różę którą z żoną postanowili nazwać Daybreak.Ta róża jest ważna gdyż po raz pierwszy dokonano powtórnej krzyżówki z udziałem r. wichuraiana. Tak oto Walter van Fleet otworzył drogę do powtarzających kwitnienie mieszańców wichury. Niespodziewana i przedwczesna śmierć hodowcy spowodowała, że dopiero Brownellowie będący pod wrażeni8em jego osiągnięć hodowlanych dalej pójdą tą drogą. Szerzej o tym w dalszej części artykułu.
Teraz już wypadki toczą się błyskawicznie. Do M. Horvatha i Jacksona Dawsona dołączy niebawem Dr.Walter van Fleet którego dorobek ilościowy może nie jest specjalnie duży, ale waga tego co robił wykracza poza użycie r. wichury w procesie hybrydyzacji. W proces tworzenia lepszych, odporniejszych odmian Van Fleet włączył również rosa soulieana czy setigera. Już jego pierwszy ważny mieszaniec jakim była odmiana Daybreak, poza wartością samą w sobie, przynosi nam w formie sportu różę New Dawn bez której trudno w ogóle pisać historię róży. Jest taki moment w życiorysie Waltera Van Fleet, że trzy najpopularniejsze róże, jakie znajdowały się na rynku amerykańskim w latach dwudziestych XX wieku, wyszły spod jego reki. Były to Dr,van Fleet, Silver Moon i Americal Pillar.
W Europie pojawił się najpoważniejszy gracz w tym segmencie tj bracia Barbiere. Dość powiedzieć, że do wybuchu I Wojny Światowej, przez niespełna 20 lat wyhodowano ponad 100 nowych odmian z tej grupy. Charles Quest Ritson, pokusił się o dokonanie klasyfikacji tychże dokonań hybrydyzerskich. Da się tu wyróżnić trzy grupy róż.
Pierwsza, to późno kwitnące odmiany o małych kwiatach wyhodowana z udziałem Turner Crimson Rambler i reprezentujące wpływy rosa multiflora.
Druga, najbardziej przypomina gatunek charakteryzująca się się dużymi skupiskami małych kwiatów pojedynczych lub pełnych. Liście małe i i bardzo błyszczące. Pędy ubiegłoroczne dają najlepsze kwitnienie.
Trzecia grupa, to ramblery w typie Alberic Barbiere a powstałe w wyniku krzyżówek róż herbatnich lub mieszańców herbatnich. Kwiaty są większe , ale grona kwiatowe mniejsze, luźniejsze bardziej przestronne. Kwitnie zarówno na pędach tegorocznych jak i z lat ubiegłych.
Grupa czwarta – W latach trzydziestych ub. wieku pojawia się kilka odmian róż pnących wprawdzie z udziałem genów róży wichury, ale jest to udział powiedzmy sobie mniejszościowy. Mam tu na myśli takie odmiany jak Paul Scarlet Climber /¹ i New Dawn oraz ich potomkowie. Róże te, charakteryzują się zdecydowanie bardziej umiarkowanym wzrostem i mniejszą ilością odgałęzień bocznych. Za to cieszą nas znacznie dłuższym okresem kwitnienia. Klasyfikację tę podaję za Charles Quest -Ritson – Climbing Roses on the World, str.155.
Pojawienie się tej grupy róż, to kolejna zmiana w krajobrazie nie tylko ogrodów różanych , ale i ogrodów w ogóle. Nowy styl projektowania ogrodów, Arts And Craft, szybko inkorporuje je do tworzenia nowych form ogrodowych. Spotykamy całkiem nowe rozwiązania wzornicze. Powszechnym staje się uprawianie ramblerów wichury jako form płaczących gdy to rośliny zaokulizowane na wysokich pniach sprowadzane są na dół po krynolinach wykonanych z metalu. Stosuje się coraz bardziej wymyślne kształty i figury jak np. rozwiązania naśladujące zwierzęta , oraz pojawiające się wówczas jako nowość w krajobrazie tamtego człowieka – samoloty. Wszak wyobraźnia ludzka nie ma granic. Takie różnorodne traktowanie nowej grupy róż ułatwiał fakt, że one same miały bardzo zróżnicowany charakter wzrostu. Zaspokajały bardzo zróżnicowane wymogi i praktycznie każde smaki estetyczne. Jednakże powiedzmy wprost . To nie były róże dla każdego. Wymagały dużo miejsca i przestrzeni ogrodowej.
Mieszańce róży wichury mają jednakże również swoje ograniczenia. Nie nadają się specjalnie do uprawy na południu. Tak na prawdę dobrze kwitną gdy przejdą okres chłodów. Nie mówimy tu o jakichś wielkich mrozach gdyż ich graniczna mrozoodporność to najwyżej -20c. Po prostu muszą przejść okres chłodniejszy co wpływa pozytywnie na obfitość ich kwitnienia. Pod tym względem lepiej zachowują się te odmiany, które mają już stosunkowo mało genów róży wichury jak na ten przykład wspomniany już Paul’s Scarlet Climber. Zaobserwowano, że mieszańce o małych kwiatach są bardziej mrozoodporne od tych o kwiatach większych.
Innym problemem był praktyczny brak mieszańców o kwiatach zabarwionych na żółto, a te które były praktycznie nie miały odporności na niższe temperatury. Problem ten zostanie rozwiązany poprzez żółte mieszańce z rodziny Brownell. Walter i Josephine Brownell , zainteresowali się problemem hodowli róż, gdy okazało się, że ich mieszańce herbatnie które rosły na terenie letniej posiadłości w Little Compton na Rhode Island bardzo wcześnie traciły iście i potem łatwo przemarzały zimą. Postanowili więc sami wyhodować lepsze róże. Do tematu zabrali się po przestudiowaniu dzieła Ellen Willmot – Genus Rosa. Dzieło to naprowadziło ich na trop róży wichury jako tej, która wg słów Willmot jest dostatecznie mrozoodporna i odporna na choroby. Tak mówi wersja Charlesa Quest Ritsona, którą podaje w Climbing Roses on the World str.187. Inaczej tą kwestię widzi ich córka Dorrie Nichols o czym pisze we wspomnieniowym szkicu zamieszczonym na stronie internetowej Rhode Island Rose Society. Twierdzi tam, że była to bezpośrednia inspiracja dzieła dr. Van Fleet i jego mieszańców róży wichury. Nawiasem mówić jedno nie wyklucza drugiego. Postawili sobie za zadanie wyhodowanie róż , które bez problemu wytrzymają temperaturę O° wg Farenhaita co wg Celsiusza wynosi -17,7°. Stąd róże, które od nich wychodziły otrzymały nazwę Sub Zero Serries. Prace rozpoczęli od takich odmian jak Dr.van Fleet czy Mary Wallace. Po trzydziestu latach pracy wyhodowali swoją pierwszą, prawdopodobnie najlepszą pnącą różę Mrs. Arthur Curtiss James. Ogółem wyhodowali około 40 odmian róż pnących i około 10 odmian mieszańców herbatnich – tych z udziałem r.wichury, wnosząc znaczący wkład w rozwój produkcji róż. Ogółem bowiem wyhodowali – jako rodzina – około 100 odmian róż z czego 60 odmian opatentowano. O jeszcze jednej kwestii związanej z działalnością Brownellów chciałem wyraźnie powiedzieć. Mówiąc oo mieszańcach wichury , niejako automatycznie kojarzymy – róże pnące. Tymczasem Brownellowie – o czym się dostatecznie mocno nie mówi- rozszerzyli pojęcie mieszańców wichury również na kategorię mieszańców herbatnich. to smutne, ale Europa jest praktycznie odcięta od tej części dorobku Brownellów. Owszem, pnące są OK i wpisały się mocno w dorobek hybrydyzerski, ale mieszańce herbatnie z udziałem genów róży wichury pozostały jako pewnego rodzaju ciekawostka, nisza. A niesłusznie.
W pierwszej części o mieszańcach wichury napisałem głównie o dziele braci Barbiere i wspomniałem o pracach innych hodowców francuskich. W tej części dużo miejsca poświęciłem hodowcom amerykańskim, którym to należy przyznać palmę pierwszeństwa w pracach hybrydyzerskich z udziałem róży wichury. By obraz był pełniejszy wspomnijmy bodajże w kilku zdaniach o hodowcach niemieckich i angielskich. Na szersze omówienie tego dorobku przyjdzie jeszcze czas.
W Niemczech działa Max Vogel, który będąc dyrektorem rosarium w Sangerhausen stworzył tak udane mieszańce jak: Fraulein Octavia Hesse, Ernst Dechant czy Peter Lambert. W Anglii chyba najbardziej zaznaczył się Walter Easlea zwłaszcza z Easle Golden Rambler.
Historię mieszańców r. wichury zamyka New Dawn, która jest powtórnie kwitnącym sportem od Dr. Van Fleet.
Aktualny szkic jest jedną z części pięcioksięgu opowieści o róży wichury jej mieszańcach i twórcach.
I. Zaczyna się ona opowieścią o samej róży wichury i jej odkrywcy Erneście Wichura.
II. Druga część to opowieść o braciach Barbiere .
III. To szkic o klimberach – hybrydach r. wichury.
IV. Biografia Waltera Van Fleet .
V. Biografia Brownells Family.
————————
/¹Nie wiem na jakiej podstawie Quest Ritson znalazł w Paul’s Scarlet Climber jakieś ślady genów róży wichury.