Końskowola 2011 oraz Warszawa
Święto róży w Końskowoli rozwija się. Wprawdzie na wystawie róż nie przybyło , ale już miejscowi hodowcy nie zlekceważyli okazji do pokazania się rozomaniakom. Była świetna okazja kupić coś ekstra. Ewidentnie rozwija się owa strona jarmarczna, że tak powiem tego przedsięwzięcia. Od kwiatów krzewów i bylin począwszy poprzez odpustowe drobiazgi do wędlin i wszelakich serów. Może to jeszcze nie ma rozmachu jarmarku w holi, ale znamiona festynu ludowego ma jak najbardziej. Wszystkim warszawiakom , którzy tłumnie ściągają do Kazimierza polecam Końskowolę jako ożywczą odmianę. W tym roku Ogród Botaniczny Uniwersytetu Warszawskiego swoje święto róży zorganizował nie wiedzieć czemu w tym samym terminie. Tak więc imprezy nałożyły się na siebie. Z tym ,że w Warszawie ciężar przesuwa się w kierunku kinderbalu natomiast Końskowola robi przechył w kierunku jarmarku. Ciekaw jestem co na to trzecia najstarsza impreza różana - ta w Kutnie?
Jeszcze garść fotografii z imprezy w Warszawie.Z całej tej imprezy najlepsze to są jej nazwy: Święto kwiatów na Festiwalu róż. Konkretnie VIII święto. Z litości nie będę komentował.
Fotografie z Końskowoli wykonał Marian Sołtys , natomiast z Warszawy – Grzegorz Wróbel