Alba rose
Należy chyba zacząć od tego, że róże klasy Alba należą do najpiękniejszych i najstarszych róż świata.
Giotto (1266-1336) r namalował obraz w roku 1330 zatytułowany Madonna z Dzieciątkiem , przedstawiający świętą Matkę trzymającą płaską białą różę o wielu płatkach i niebieskawo-szaro-zielone liście charakterystyczne dla róży Alba.
W związku z tym, jeśli identyfikacja róży jest prawidłowa, możemy pokusić się o się o stwierdzenie , że Alba sięgają co najmniej początku XIV wieku.
Tak jak Francuzi uczynili z róż galijskich swoje niejako narodowe róże, tak róże alba kojarzą mi się raczej a Anglią.
Powstały tak dawno temu, że dzisiaj bardzo trudno jest określić dokładnie ich pochodzenie. Można tylko przypuszczać, że pierwsze z nich były naturalną krzyżówką r. canina i r. damascena, a być może także r. gallica.
Najstarsze z nich, tak jak na przykład Maxima, musiały już być znane i uprawiane już w starożytnym Rzymie i Grecji. Natomiast w średniowieczu, można je było często spotkać w zamkowych czy przyklasztornych ogrodach.
Typowa róża tej klasy tworzy wysoki, silny, gęsty i duży krzew, często o przewieszających się gałęziach.
Znakiem rozpoznawczym róż Alba są liście: szaro-zielone, ciemne i duże.
Kolorystyka ich kwiatów w porównaniu z innymi grupami, może się wydawać dość ograniczona. Zdecydowana większość znajduje się w przedziale od bieli do jasnego, pastelowego różu. Wyjątkiem jest tutaj odmiana Queen of Denmark o intensywnie różowej barwie.
Czy to właśnie dominacji koloru białego w tej klasie zawdzięczają swoją nazwę?
Kwiaty większości odmian są pełne bądź półpełne, zebrane w kwiatostany po kilka.
Wszystkie bez wyjątku pięknie pachną słodkim, uwodzicielskim aromatem.
Jako że są bardzo starymi różami, nie zawierają materiału genetycznego sprowadzonych do Europy pod koniec 18 wieku róż chińskich, kwitną więc tylko raz, na starszych pędach. Niemniej jednak Nancy Steen w swojej wspaniałej opowieści o różach, Charme Old Roses opisuje przypadek powtórnego kwitnienia Madame Legras. „W bieżącym roku wiele z naszych Albas- w tym i Madame Legras de Saint Germain – zakwitły jeszcze raz w jesieni, niesłychane zdarzenie. Z powodu wyjątkowo wietrznej i burzowej pory roku nasze róże zostały przycięte dużo wcześniej i dużo mocniej niż zwykłe po kwitnieniu. Czy to była przyczyna drugiego kwitnienia, czy też to była wynaturzona pora roku, nie znajdziemy odpowiedzi do czasu gdy nie przeprowadzimy doświadczenia w przyszłym roku; ale bez względu na powód, to było pasjonujące i zachwycające widzieć te śliczne róże dające drugi zbiór kwiatów” tamże strona 38.
Kwitnienie, na ogół, zaczyna się w czerwcu i trwa przez kilka tygodni (od 4 do 5) do lipca.
Rekompensuje to na pewno jego obfitość, bo obsypane kwiatami okazałe krzewy, tworzą baśniowy widok.
To, co je wyróżnia wśród innych starych róż, to również wzrost. Należą bowiem do najwyższych róż historycznych. W związku z tym potrzebują odpowiedniej przestrzeni, by w pełni ukazać swoje piękno.
W zasadzie jedyną odmianą z całej grupy polecaną do małych ogrodów, jest Felicite Parmentier, która dorasta przeciętnie do 1,3 metra. Pozostałe to okazałe, szerokie krzewy, osiągające często około 2 metrów wysokości. Jednakże można i temu zaradzić. Funkcjonuje dość powszechna opinia, że róż alba nie przycinamy. Powiedział bym trochę inaczej. Róż alba możemy nie przycinać i poza cięciem pielęgnacyjnym i sanitarnym inne nie jest konieczne. Jednakże nie zrobimy błędu starając się przez ostre cięcie nieco zredukować rozmiary krzewu. Otrzymamy w ten to sposób krzewy skromniejszych rozmiarów i bardziej zagęszczone. Kwitnienie nie będzie tak obfite jak egzemplarzy nieprzycinanych, ale za to otrzymamy większe, bardziej spektakularnie wyglądające kwiaty. Tak więc nie wymagają przycinania a nawet dla początkujących jest ono niewskazane jako, że alba kwitnie na starszych pędach. Jednakże celem zredukowania rozmiarów krzewu oraz poprawy jakości/kosztem ilości/ kwiatów – nie obawiajmy się cięcia.
Wiele z nich wypuszcza tak długie pędy, że można je prowadzić praktycznie jako pnące , np. Semi-Plena dorastająca do przeszło 3 metrów.
Są to róże, które wymagają minimalnej pielęgnacji. Przede wszystkim są bardzo odporne na mróz. Nie potrzebują żadnego zabezpieczenia na zimę i nie wymarzają zostawione same sobie.Tak więc można je z powodzeniem uprawiać na surowych i chłodnych stanowiskach.Większość z nich została zakwalifikowana do 5 strefy mrozoodporności , a niektóre nawet do 3.Nie mają także większych wymagań co do miejsca uprawy, tolerują nawet lekki półcień oraz słabe gleby.
Kolejną ogromną zaletą jest odporność na choroby grzybowe. Ta grupa róż nie jest atakowana przez czarną plamistość ani mączniaka. Zdarza się jednak, że w gorące i upalne lata może pojawić się rdza.
Inną cechą wyróżniającą je spośród innych klas, jest to, że są podobnie jak i róże portlandzkie, bardzo małą grupą.
Trudno dokładnie określić, ile ich było kilkaset lat temu, ale nie popełnimy zbyt wielkiego błędu, jeżeli powiemy iż liczebność tej grupy róż nigdy nie przekroczyła 100 odmian. W tej chwili w różnych źródłach podaje się , że jest dostępnych w sumie około 20 odmian:
- Amelia
- Armide
- Blanche de Belgique
- Blush Hip
- Chloris
- Celeste
- Joanne D’Arc
- La Virginiale
- Maxima
- N.I.Kiczunow – IW. Miczurin rok 1898.
- Princess de Lambale
- *Queen of Denmark*
-Sapho
- Semi-Plena
W rosarium Sangerhausen spotkać też możemy rozrośnięte krzaczysko podpisane jako Sapho – róża alba rok 1817 – Anglia.
Najpopularniejsza w tej grupie jest oczywiście Maxima, zwana różą chłopską, bo często można ją spotkać w wiejskich ogródkach. Ta popularność wynika może z tego, oprócz urody , że na własnych korzeniach wytwarza rozłogi, więc rozmnożenie jej jest bardzo proste.
Pomimo tego że tak popularna, to jednak nie jest pospolita. Trudno bowiem nawet opisać subtelną urodę tej róży. Zresztą, to ostatnie stwierdzenie można odnieść do całej grupy.
Róże Alba zachwycają delikatnością, co jest chyba dość niezwykłe, jak na rośliny o takiej wytrzymałości i witalności. Maxima jest także uprawiana w Bułgarii dla olejku różanego.
Kolejne popularne odmiany to Maiden’s Bush i Queen of Denmark. Ta ostatnia jest dość niezwykła jak na całą grupę, gdyż charakteryzuje się zdecydowanym różowym kolorem. To najciemniejsza róża Alba.
Jako ciekawostkę warto też wspomnieć odmianę Celeste, która wśród nazw synonimicznych ma także tę: Aurora Poniatowski. Nieczęsty to przypadek, by róże nosiły nazwiska polskiej arystokracji.
Co można napisać na koniec?
Może to, że obecnie stare róże przeżywają renesans. Przez długie lata zapomniane, bo kwitły tylko raz i zostały wyparte przez odmiany nowoczesne, które powtarzały kwitnienie i miały bogatszą kolorystykę.
Całkiem niesłusznie, bo to prawdziwe ogrodowe klejnoty, pasujące zwłaszcza do ogrodów o charakterze nieformalnym, wiejskim, czy angielskim.
Można się zastanawiać, jakim cudem przetrwały setki lat do naszych czasów?
Pewnie niemała w tym zasługa takich ludzi jak np. sir Graham Thomas, który 30 lat życia poświęcił na odnajdywanie w europejskich rosariach starych odmian, które gdzieś tam przetrwały. Efektem tych wysiłków są m.in. narodowe kolekcje historycznych odmian róż. Jedną z nich można oglądać w hrabstwie Hampshire w Mottisfont Abbey. Można jednakże zadać też trochę inaczej sformułowane pytanie: Jak to się stało, że mimo ich powszechności w uprawie w Anglii i wielości komplementów pod ich adresem, dziś nie skompletujemy kolekcji róż alba o liczebności przekraczającej dwa tuziny?
Wędrując po internecie, spotkać możemy stronę niemieckiego szkółkarza zajmującego się hodowlą roślin mrozoodpornych. W tym również róż a wśród nich całą gamę mieszańców róż alba jego własnej hodowli w różnych, różnistych kolorach w tym i barwy żółtej i soczyście czerwonej. To miło, że róże alba inspirują jeszcze hodowców i jest nadzieja, że ta grupa róż jeszcze będzie się poszerzać, ale chcę powiedzieć, że ogląda się tą kolekcję z mieszanymi uczuciami. Nie jestem bowiem pewien czy każdy chciałby mieć w swoim ogrodzie żółte róże alba. Z drugiej jednakże jakże miło, że ich kwiaty będą w ogrodzie obecne cały sezon. myślę, że pan Sievers domyśli się i dla konserwatywnie nastawionych rosomanes wyhoduje białe róże alba, niczym nie odróżniające się od odmian wyjściowych , ale stale kwitnące.
Fotografia nr1,3,4Walentyna Gubała. fotografia alba semiplena K. Krugh. foto 2 ms.
Walentyna Gubała 12 01 2009.
Niektóre komentarze – np ostatni akapit – Ms. Inne ujęcie tego tematu znajdziemy w artykule* Róże Alba *