Veilchenblau

Fotografie: Marian Sołtys – kolekcja własna. Na tej drugiej widzimy ją przeplatającą się z Marie Lisa.
. Tu z kolei widzimy ją w towarzystwie Aloha Kordesa, no i oczywiście z Marie Lisa.


Mieszaniec multiflora.
Inne nazwy to: Blue Rambler, Blue Rosalie, Violet Blue.
Hodowca J.C. Schmidt lub Hermann Kiese, w zależności od źródeł, z roku 1909.
Kwiaty małe o średnicy około 4cm,
półpełne, fioletowe z białymi środkami. Kwitnie wiechami małych – 3cm średnicy – kwiatów, ale niestety tylko raz w sezonie, rekompensując ten feler ogólnie dużą urodą krzewu. Ma delikatny i łagodny , owocowy zapach.
Koloru nie podejmuję się opisywać, dość powiedzieć, że takiego/niekoniecznie tak pięknego/, u innych odmian się nie znajdzie. Bezpośrednio po otwarciu kwiaty są fioletowe, później bledną do jasnofioletowych z białym środkiem kwiatu. Roślina ta szczególnie atrakcyjnie prezentuje się, gdy nie rośnie na pełnej ekspozycji słonecznej.


Krzew – Jest to silnie rosnący rambler. Prawie bezkolcowe pędy szybko, nawet w ciągu jednego sezonu, osiągają ponad 3m wysokości. Toleruje gorsze gleby i może rosnąć w półcieniu. Stanowisko w półcieniu nadto sprawia , że kwiaty mają bardziej jednolite wybarwienie. Duża mrozoodporność – strefa 4b usda. Liście są duże, spiczaste, błyszczące o niezwykłej jasnozielonej barwie.
Rycina z katalogu Conard & Dengee rok 1910.
Pochodzenie: siewka Crimson Rambler x Erinnerug Brod. Sama jest rośliną mateczną Perenial Blue oraz Violetta . Veilchenblau jest powszechnie uważany za protoplastę całej grupy „niebieskich ramblerów. Jest to prawda, ale niekoniecznie pełna. chciałbym tu zwrócić uwagę i oddać zasługi rodzicom omawianej odmiany. Równie wielkie zasługi winniśmy bowiem przypisać tak pięknej Erinnerung an Brod jak i Crimson Rambler. Wymieńmy więc kilka ze wzmiankowanych odmian. Zaliczyłbym tu – w kolejności alfabetycznej – Bleu Magenta o nieznanym pochodzeniu, Donau Praskaca, znajomo nam brzmiącą Gartenstadt Liegnitz i Mosel Lamberta, Purpurtraum, Rosemary Viaud, czy Violette Turbata.
Fotografie – przez uprzejmość Pani Monika Marks
Ponieważ Veilchenblau kwitnie krótko, dobrym rozwiązaniem dla tych co się na nią zdecydują, byłoby podsadzenie jej jakimś współgrającym kolorystycznie clematisem, który przedłużałby czas kwitnienia w tym miejscu ogrodowym. foto 1i 3 ms. Uprawiając tą odmianę możemy mieć problemy z chlorozą liści. Nie wiem jednakże czy jest to problem genetyczny tej rośliny i jej wrodzonych predyspozycji czy też po prostu specyficznych wymogów co do warunków glebowych.