Ochrona róż przed czarną plamistością i szkodnikami – niekonwencjonalnie
Joan Faust w atrykule : Jak pomóc różom, opisuje doświadczenia prowadzone przez R.Kenneth Horst z Cornell Uniwesity o ochronie róż przed czarną plamistością za pomocą sody oczyszczanej. Badania są obiecujące. Doświadczenia objęły dwie odmiany: Pascali i mrLincoln. Opryskiwano je roztworem sody oczyszczonej /2 łyżeczki sody na 5 litrów wody/ z dodatkiem środka zwiększającego przyczepność, np: płyn do zmywania Luwik. Zadowalające wyniki dawały już 3-4 opryski w sezonie. Dobre efekty uzyskano też w ochronie róż uprawianych w szklarni. Oczywiście, dodaje J.Faust, nie możemy zapominać o klasycznych metodach ochrony jak: usuwanie i palenie porażonych liści, wybór odpowiedniego stanowiska do uprawy, czy też dobór odpowiednich ,odpornych odmian. W moim ogrodzie rolę w pewnym sensie sygnalizatora pojawiania się czarnej plamistości pełni stara odmiana szklarniowa – Sonia. Jeszcze nikomu się czarna plamistość nie śniła a ona już dumnie obnosi się ze swoimi plamami. Pełni rolę systemu wczesnego ostrzegania.
Źródło:Joan Faust – Jak pomóc różom. NYT z dnia 3 06 1990 rok.
Inna sprawa. W bardzo poważnym miejscu, bo na oficjalnej stronie American Rose Society , czytam jak najbardziej poważny artykuł Raymond A. Cloyd, Professor and Specialist in Horticultural Entomology o zwalczaniu różnego rodzaju szkodników za pomocą mydła i detergentów. Początkowo mnie to nawet rozbawiło, ale skoro mydło a zwłaszcza szare, pomogło ludziom zwalczyć pchły i wszy – to dlaczego ten sam manewr ma się nie powieść w przypadku tak lubiących czystość istot jakimi są róże. Okazuje się, że doświadczenia są obiecujące. Otóż składniki czynne mydła powodują uszkodzenia organiczne zwłaszcza szkodników miękkich jak np. mszyce i są bardzo skutecznym środkiem.Problemem jest to, że mydła mają bardzo różne składniki czynne. Przebadano dotychczas jako nie powodujące uszkodzeń mydło Palmolive, Dove i te na bazie oliwy z oliwek.
I to mi się bardzo ale to bardzo podoba.
poniedziałek, 7 Kwiecień 2008 o godz. 13:01
Szanowny Panie Marianie!!!
Róże są atakowane przez bardzo wiele patogenów.
Najlepszą znana mi ochroną jest ciecz zrobina ze słodu jęczmiennego z dodatkiem chmielu.
Taką ciecz musi spozyć hodowca róż w towrzystwie, wtedy plamki na liściach stają sie nie widoczne / lub nieistotne/
niedziela, 24 Czerwiec 2012 o godz. 21:06
Witam,
czy może mi Pan powiedzieć dlaczego moja nowa róża w kolorze różowym po posadzeniu następne kwiaty ma prawie białe, dziękuję pozdrawiam Ana