L.D.Braithwaite

ld-braithawaite10-czerwiec-2008-007.jpg braithawite-9-czerwiec-2008-003.jpg

English Roses od Davida Austina .Pełna nazwa to Leonard Dudley Braithwaite. Wyhodowana w 1988 roku. Ulubiona róża wielu miłośników róż. Przez cały sezon, od czerwca do października, cieszy nas widokiem szkarłatno- czerwonych kwiatów.Kolor jej jest nieco jaśniejszy niż innych czerwonych róż Austina. Kwiaty są duże o interesującym zapachu starych róż, bardzo pełne i raczej płaskie, kiedy są już w pełni otwarte. Kwiaty bardzo długo zachowują niezmieniony kolor i trwałość na krzewie, wydają się być najtrwalsze na kwiat cięty z róż Austina, są też odporne na deszcz.

ldbraitwaite.jpg braitwaite.jpg baritwaite-3.jpg braitwaite-heidelberg-chopin-bermuda.jpg

Krzew zwartej budowy, wysokości około 1,2m, o bardzo silnych pędach , utrzymujących kwiaty samodzielnie, bez podpierania. Liście żywo zielone, odporne na choroby, pod koniec sezonu wykazuje nieznaczną podatność na mączniaka prawdziwego.Bardzo dobrze wkomponowuje się w układy rabat mieszanych. Mrozoodporność tak jak innych róż Austina około -20c. W roku 2011 spadki temperatury zimą nie przekroczyły -16c. Należała do tej grupy róż Austina, które nie wykazały uszkodzeń mrozowych. Doskonale się zaaklimatyzowała w ogrodzie i od razu, od pierwszego roku uprawy cieszyła mnie non stop przez cały sezon pięknymi kwiatami. Odniosłem wrażenie jak gdyby kwitnienie jesienne było lepszej jakości a w każdym razie kolor kwiatów jest bardziej intensywny.

W gorącym klimacie rośnie znacznie wyżej i bardziej gwałtownie, osiągając wysokość ponad  1,5 m  podobnie jak i szerokość. Łodygi są bardzo kolczaste, a międzywęźla skracają się, gdy rosną w kierunku kwiatu. Jest to cecha odziedziczona po swych odległych przodkach,  róży portlandzkiej.

Pochodzenie: Mary Rose x Squire. Jest w pewnym sensie podobna do Mary Rose i zachowała wiele doskonałych właściwości swojej rośliny matecznej. Zaliczana jest przez Austina do grupy mieszańców starych róż.Sowicie i często nagradzana na różnego rodzaju show – zwłaszcza w USA i chcę powiedzieć, że się temu wcale nie dziwię. L.D.Braithwaite to teść Austina. Fotografie: Marian Sołtys

Napisz komentarz

You must be logged in to post a comment.