Rose du Roi
fotografia Wilfried B. Roseraie L’Hay 2011.
To bardzo ważna choć bardzo ulotna róża, wypełnia lukę pomiędzy światem starych i nowych róż. Uważana jest przez wielu za jednego z prekursorów remontantek. Zwana też Rose Lelieur, urodziła się w 1812 roku (o roku ów!),inni podają, że w 1815. Peter Harkness tak opisuje jej powstanie: „w 1812 roku, ogrodnik cesarskiego ogrodu przy posiadłości królewskiej St. Cloud, pan Souchet, zauważył (nie bez satysfakcji) intensywnie zabarwiony kwiat na nowej siewce. Administratorem pałacu był książę Lelieur i to on zadecydował, że róża ma nosić jego imię jako Rose Lelieur„. Wkrótce potem Ludwik XVIII powrócił z wygnania i ktoś z jego świty zmienił nazwę tej róży na Rose du Roi. T. Rivers w swoim dziele wyzłośliwia się trochę opisując ten ważny moment. Mówi ” Szkoda, że w czasie słynnych stu dni Napoleona nie nazwano jej jeszcze Rose L’Emperieur”. Zapewne trochę żałuje, że tak ważna róża nie powstała w Anglii.
Mówiąc o Rose du Roi, mamy w zasadzie jedyną okazję by napisać parę zdań o comte Jean Baptiste Lelieur de Ville-sur-Arce/1765-1849/. To Napoleon ściągnął go z Luizjany i mianował administratorem parków i szkółek cesarskich. Był jednym z pierwszych propagatorów dalii, ale także interesował się różami. W roku 1811 opublikował broszurę o uprawie róży, którą to dedykował cesarzowej Józefinie. To właśnie jemu została dedykowana ta niezwykła róża.
Chromolitografia pochodzi z dzieła Hippolite Jamain – Les Roses.
Mieszaniec powtarzający kwitnienie. Róża damasceńska (portlandzka?). Prawdopodobnie jest to mieszaniec jakiejś Portland Rose z Rosa Gallica Officinalis. Wydaje silnie pachnące kwiaty o około 25 płatkach. Powtarza kwitnienie. Krzew wysokości około 1m. o niezbyt mocnym wigorze. Jak wiemy, nie wszystkie stare odmiany zachowały dawną siłę wzrostu i tak na prawdę trudno powiedzieć co jest tego przyczyną.
Pochodzenie: Portland Rose x Rosa Gallica Officinalis. Wydała sportPanachee de Lyon. oraz Rose du Roi a Fleur Pourpre, Mogador, A long pedoncule, Bernard, oraz* Celina Dubos*.
Na początku XIX w. była sensacją nie tylko z racji intensywnego czerwonego koloru ale i długiego okresu kwitnienia. Stała się więc formą rodzicielską mieszańców stale kwitnących. Jest więc ważną odmianą z punktu widzenia historii róż.
W encyklopedii fotograficznej róż P.Harknessa na stronie 33 znajduje się taki cytat: „szkółkarz Thomas Rivers polecał ją do ogrodu każdego gentelmana, by dostarczała kwiatów na bukiety we wrześniu i październiku, co pozwala zrozumieć, dlaczego w Anglii sprzedawana była pod nazwą Crimson Perpetual (karmazynowa wiecznie kwitnąca) a nie jako Rose du Roi (róża królewska)”.
A tu już cytat z samego Thomasa. Rivers’a : „W ogrodzie każdego dżentelmena powinna być duża rabata z Crimson Perpetual Roses, by dostarczać mu bukiety w sierpniu, wrześniu i październiku: ich zapach jest tak zachwycający, ich kolor tak bogaty, a ich forma tak doskonała, że zasługują na to w pełni”.Rose Amateurs Guide – rok 1854.
I jeszcze: Prawdziwa róża Rosa du Roi znaleziona/odzyskana/!.
W notatce heritage rose foudation znalezionej w internecie/Newsletter z roku 2003/ czytam: ” W końcu po długich staraniach udało się wyizolować z Panachee du Lyon - będącej niestabilnym sportem Rose du Roi która ma tendencję do rewersji – prawdziwą różę Rose du Roi – zupełnie inną niż ta , która jest powszechnie w sprzedaży w USA i Kanadzie. Kilka pędów Panachee du Lyon powróciło do szkarłatnych kwiatów poprzednika. Kwiaty są średniej wielkości , miseczkowate w głębokiej purpurze z czarnymi odcieniami. Ma ona również dobry zapach róż damasceńskich. Liście również przypominają damasceńskie, bez jakiegokolwiek wpływu róż chińskich.”
fotografie obok: Marian Sołtys Roseraie l’Hay 2011.
Dziś pod nazwa Rose du Roi , kryje się cała rodzina mniej lub bardziej do siebie podobnych krzewów. Poszczególne szkółki pod tą nazwą sprzedają różniące się od siebie rośliny. Nie bez powodu na początku tej notatki napisałem, że to „ulotna” róża. Tak na prawdę do końca nigdy nie będziemy wiedzieli jak ona naprawdę wyglądała i która z tych różnorakich form, które rozsiane są w uprawie po całym świecie jest tą właściwą. Doceniam profesjonalizm osób zajmujących się różami w Heritage Rose Foundation. Nie wątpię też , że dołożyli wszelkich starań by ową opisywaną wcześniej rewersję Panachee du Lyon/ zjawisko w końcu nie tak rzadkie i wielokroć wykorzystywane do odzyskania wydawałoby się straconych bezpowrotnie odmian/rzetelnie udokumentowali, ale upłynie jeszcze wiele wody w rzekach i zostanie zapisane sporo kartek papieru nim wszyscy ten fakt uznają. Dalej – ileż to trzeba czasu, badań i porównań by w końcu zidentyfikować spośród uprawianych i tak nazywanych te które nimi w rzeczywistości są. Gołym okiem da się dostrzec, że ta w Sangerhausen i ta w Roseraie l’Hay różnią się. Ja również przez pewien okres czasu byłem jej posiadaczem dopóki się nie okazało, po zakwitnięciu, że to nie to. Więcej na ten temat we wpisie* Rose du Roi II?*.
W roku 2012 kupiłem w szkółce Sybirkos Rożynas na Litwie, kolejną wersję. Jak zakwitnie to się podzielę fotografiami, choć nie rośnie rześko i jej cherlawość jest ewidentna. Jest rok 2020 i już niestety nie mam jej w moich zbiorach , zamarła.
To ta od Sybirkos rożynas. Po dwu latach – pierwszy kwiat. Na razie nie komentuję.
Jesienią 2012 kupiłem kolejny egzemplarz u Pertovica – nie wygląda najlepiej. Ale już teraz pokażę Rose du Roi , która rośnie w parku różanym Stowarzyszenia Lostbeauties a której fotografie zrobiła Pani Elżbieta Kozak . Skomentowała to potem tak : – „…nie zachwycała, pokrój luźny, listowie rzadkie i kolor też nie za ciekawy, cała zżarta przez czarną plamistość.”
xxxxxxxxxxxxxxx
xxxxxxxxxxxxxxxx
Rzeczywiście jak na stowarzyszenie, które ma w nazwie „zaginione piękności’, nie dołożyli należytej staranności by ja utrzymać w należytej kulturze. nie godzi się tak postępować z różą królewską. Tem bardziej, że jak pisze Pani Elżbieta – „A ta moja od Sipa jest naprawdę królewska, kolor w ostrej purpurze nie tuzinkowy, pokrój zwarty, liście na początku jasno zielone, potem ciemnieją.” Poczekamy na fotografie.