General Jacqueminot
Remontantka/Hybrid perpetual/, a tak na prawdę burbońska.
Synonimy – Jack Rose, General Jack .
Hodowca – Hodowla Roussela rok 1853.
Przez 50 lat, od jej narodzin, była to najpowszechniej uprawiana i chyba najbardziej popularna, purpurowo czerwona róża. Kochali ją ogrodnicy, floryści i hodowcy dla jej wspaniałego koloru który chętnie przekazywała swym potomkom. Opisując tzw stare róże nie da się ominąć wymienienia niektórych nazw. No bo jak opowiedzieć o powstaniu róż współczesnych nie wymieniając np:”Gloire des Rosomanes”. Podobnie rzecz się ma z General Jacqueminot, który jest bardzo ważnym przodkiem czerwonych róż wielkokwiatowych . Z tej świetnej róży wywodzi swoje rodowody około 500 odmian i około 60 sportów.

fotografie w rosarium Pani Małgorzaty Kralki 2013.
Kwiaty ma pełne i pachnące o średnicy około 10 cm. A zapach musi być czarujący skoro na przełomie wieków sprzedawano perfumy o nazwie „La Rose Jaqueminot” Kwiaty ma o 25-30 płatkach, osadzone na długich mocnych łodygach. Zewnętrzne płatki są wyraźnie większe i czasem mogą pojawiać się na nich białe smugi. Zaleca się usuwać przekwitłe kwiaty by zachęcić ją do powtarzania kwitnienia. Wspaniałość czerwieni jej bogato pachnących kwiatów , zapewnia jej ciągle poczesne miejsce i we współczesnych ogrodach .
Krzew o wzroście 1,0-2,0m. Pędy prawie bez kolców/zależy od egzemplarza/. Liście przebarwione są na czerwono. Jest wrażliwy na szarą pleśń i łatwo podlega rdzy, jeżeli źle wybierzemy mu miejsce w naszym ogrodzie. Zaleca się sadzenie w półcieniu ze względu na to ,że wówczas lepiej wybarwiają się kwiaty/patrz artykuł o uprawie róż w cieniu/. Można o nim powiedzieć ,że niezbyt lubi pełną ekspozycję słoneczną. Mrozoodporność – strefa 5b USDA

Interesującą przypowieść przytacza Peter Harkness w Encyklopedii Fotograficznej Róż na stronie 115:”Jej hodowca Roussel z Montpelier, był ogrodnikiem amatorem, jako hobby hodował siewki róż ale do swej śmierci nie uzyskał nic ciekawego. Dopiero po śmierci, jego pracownik znalazł General Jacqueminot’a w ostatniej partii siewek”. To stwierdzenie Harknessa pozostaje w wyraźnej sprzeczności ze świadectwem jakie daje nam J.H,Nicolas w swojej Rose Odyssey na stronie 14. Pisze tam jak to pojawił się u znanego lyońskiego rosarianina Reymonda.
” Kilka lat temu odbyła się dyskusja w kręgach American Rose Society o autentyczności amerykańskiej linii General Jacqueminot. Zapamiętałem to sobie i w czasie swej podróży zagranicznej spotkałem u Reymonda wspaniały , stale kwitnący egzemplarz Generała. Reymond powiedział mi, że jest to potomek oryginalnej siewki, którą podarował mu jego wuj Roussel, który jak wiemy był jej hodowcą. Nabyliśmy wystarczająco dużo roślin od Reymonda by odmłodzić naszą kolekcję. Tak oto nasz/ firmy Jackson & Perkins – przyp. mój/ General Jacqueminot jest autentycznego, francuskiego pochodzenia. ” Ktoś tu nagina historię. Albo Reymond, twierdząc , że wuj mu ją podarował, albo Harkness twierdząc, że siewka ta pojawiła się dopiero po śmierci Roussela. Możliwe też , że ów egzemplarz Reymonda po prostu pochodził z kolekcji śp. Roussela a Reymond najzwyczajniej pobrał z niej sadzonkę.


Chromolitografia pochodzi z dzieła Hippolite Jamain – Les Roses.
W z 18 06 1893 roku znalazłem w artykule pt How The Roses Were Named prześliczną – jeśli to apokryf – legendę o narodzinach róży General Jacqueminot . Jeden z baronów cesarstwa generał Charles -Claude Jacqueminot / 1772-1848/miał córkę Margeritę która zakochała się z wzajemnością w synu sąsiada. W ogrodowej altanie , przy krzaku różowej róży , spotkał młodych in flagranti i wpadłszy w szał zabił młodzieńca. Córka zaś z żalu i tęsknoty zmarła niebawem. Rosnący na miejscu tego wydarzenia jako milczący świadek krzew róży, wydał krwistoczerwony kwiat. Ogrodnik chciał ten pęd wyciąć , ale zrozpaczony ojciec nie pozwolił:
“A flower of God,” he called it. And that, says the legend, is how the red rose called ‘General Jacqueminot’ was born – from the blood of ayoung lover’s heart.”
To znak od Boga powiedział…a róża jest czerwona krwią kochającego młodego serca…
To nie koniec legend i historii o tejże róży. Jej historia, splata się z legendą chętnie przekazywaną w rodzinie Coty. Otóż Francois Coty zrewolucjonizował około 100 lat temu przemysł perfumeryjny. W owym czasie perfumy sprzedawano prawie tak jak np: dżemy, w słojach, bez etykiet i specjalnych opakowań. Francios Coty to zmienił. To on wprowadził indywidualne opakowania , etykiety czy pudełka wyściełane jedwabiem. Jednego razu będąc w Wersalu i omawiając z jednym z kupców sprzedaż swoich produktów, przez nieuwagę strącił jeden z takich słojów z perfumami na podłogę. Były to perfumy o nazwie „La Rose Jacqueminot” . Klientki, które odwiedzały sklep, były zachwycone tym cudownym zapachem i koniecznie chciały mieć właśnie te perfumy.O tym jak bardzo wzrosła po tymże incydencie sprzedaż tych perfum – statystyki milczą.

fotografie w rosarium Pani Małgorzaty Kralki 2013.
Ojcem marki Coty jest François Spoturno (1874-1934). Nazwa prowadzonego przez niego domu mody, Coty, której inspiracją było imię matki, Coti, stała się jego pseudonimem. Dlatego czasem można zetknąć się z postacią François Coty. François zrewolucjonizował branżę perfumeryjną.
Fotografie Marian Sołtys w kolekcji Barni, Pistoia 2014 .
Jego ascetycznie opakowane produkty były pełne doskonałego smaku. Jednocześnie posiadał on doskonały zmysł handlowy, który pozwolił mu wypromować markę i stworzyć prawdziwe imperium zapachowe. Coty stało się marką uwielbianą przez kobiety.Za życia François Coty powstało ok. 50 nowych zapachów. La Rose Jacqueminot, Le muguet, L’aimant, Chypre, L’Origan, Emeraude. Wiele z nich zapadło głęboko w pamięć i mimo wieku są aktualne. Część stało się legendą. Chypre jest ojcem zapachów szyprowych (1917). Inne legendarne zapachy to Vanilla Fields oraz Masumi.
Fotografie Marian Sołtys w kolekcji Barni, Pistoia 2014 .
O jeszcze jednej sprawie chciałem tu powiedzieć. O jej dość nieoczekiwanej popularności wśród florystów epoki edwardiańskiej. Bardzo lubił ją np, znany londyński florysta R.F.Felton. Miała ona swoje dość nieoczekiwane przyczyny. Otóż upowszechnienie się w owym czasie nowego rodzaju sztucznego oświetlenia jakim było oświetlenie gazowe, zmieniało w sposób istotny kolorystykę kwiatów .Pisze o tym Shirley Hibbert w The Floral World Amateur’s z roku 1894. Okazuje się, że ciemne odcienie czerwieni w świetle gazowym stają się nieatrakcyjne. Stąd głęboki róż zastąpił jak gdyby wszystkie ciemniejsze tonacje kwiatów. Dlatego podstawę kompozycji kwiatowych stanowiły wówczas takie odmiany jak: Ulrich Brunner, Mrs. John Laing czy General Jacqueminot.
Fotografie : przez uprzejmość Pan Tadeusz Kurek – kolekcja własna
Mówiąc o tej odmianie nie sposób nie wspomnieć o roli jaką odegrała jako podkładka. Tak we Francji jak i Stanach Zjednoczonych. J.H.Nicolas w swojej A Rose Odyssey, opisuje jak to w firmie w której pracował , tj Jackson & Perkins, postanowiono odnowić materiał genetyczny używanych przez nich podkładek tj, General Jacqueminot. Nicolas opowiada jak to do tego celu wykorzystał znajomość z lyońskim producentem Reymondem który dysponował autentycznym materiałem genetycznym , jako że hodowca General Jacqueminot - Russel, był jego wujem. U Nicolasa znajdziemy też inną zupełnie odbrązowiającą historię: „Generał Jacqueminot zarabiał na ostrogi w armii Napoleona. Kwaterował w garnizonie w Monachium gdzie nauczył się kochać niemieckie piwo i po upadku Napoleona przywiózł ze sobą do Francji kilku piwowarów. Ten jego browar wg niemieckiej receptury nadal działa i najwybredniejsi smakosze mogą zaspokoić swoje pragnienie najlepiej smakującym napojem w Domu Jacqueminota w pobliżu Gare St. Lazare w Paryżu.” Tamże strona 223.
Pochodzenie: Siewka* Gloire des Rosomanes* x Geant des Batailles , sam z kolei wraz z* Geant des Batailles *dał początek róży *Monsieur Boncenne*. Siewką od niego jest też inna świetna róża Alfred Colomb . Wydał również sport Alfred K. Williams. A jako,że jest ona jedną z najlepszych roślin rodzicielskich wszech czasów, o potomkach bohatera naszej opowieści, możemy przeczytać w osobnym artykule *Potomkowie General Jacqueminot*
Fotografia : Przez uprzejmość, Patsy Cunningham, oraz własne z rozarium Baden 2011.


Rycina z katalogu Conard & Dengee rok 1910. Zwróćmy uwagę, że firma Dingee & Conard proponuje tę różę w kolekcji róż żelaznych, odpornych na wszystko.
Teraz z innej beczki na portalu http://napoleon.gery.pl/ znalazłem taką oto informację : w bitwie pod Ostrownem 25-26 lipca 1811 roku, bierze udział między innymi brygada generała Jacqueminota w sile dwu pułków.
poniedziałek, 22 Lipiec 2013 o godz. 17:19
Zakwitła jednym kwiatem. Co za zapach!!!! rosnie w półcieniu i na nic nie choruje, mam ją już 2 lata (Petrovic)
niedziela, 21 Kwiecień 2019 o godz. 18:51
Jak pisałem przy róży ‚Gloire de Dijon’, że przemarzła do wysokości kopczyka, to ‚General Jacqueminot’ kopczyka zupełnie nie potrzebował i jest zdrowiutki na całej wysokości (niecały metr) trzech pędów. Zawinąłem je w pętlę żeby zwielokrotnić ilość kwiatów.
środa, 12 Czerwiec 2019 o godz. 18:58
I na tych trzech pędach zakwitło ponad 50 kwiatów i jeszcze ma pąki. Krzew trzyletni.