Dorothy Perkins
Hybrid wichuraiana, rambler. Intensywnie różowa, pnąca,najprawdopodobniej pochodzi od Rosa Wichuraiana. Tak przynajmniej stoi w księgach szacownej firmy Jackson & Perkins. Informacja ta została wszakże szybko podważona. Zwłaszcza we francuskich pismach ogrodniczych zwrócono uwagę na duże podobieństwo tej nowej odmiany do Turner’s Crimson Rambler. Nazywano ją wprost różowym Crimson Ramblerem. Podkreślano, że hybrydy róży wichury i mieszańców herbatnich dają znacznie większe kwiaty. Na tę okoliczność zwraca uwagę Charles Quest Ritson w swojej fundamentalnej pracy o różach pnących – Climbing Roses of the World. Umieszcza on Dorothy Perkins w grupie róż wywodzących się z Crimson Rambler.
Hodowca – wyhodowana została w firmie Jackson i Perkins przez jednego z pracowników firmy Alvin Millera w roku 1901. Kiedy Charles E. Perkins i jego teść A.E.Jackson zakładali w roku 1872 firmę, w planie mieli produkcję sadzonek winorośli. A tu nagle taki pasztet i po 30 latach funkcjonowania zorientowali się, że na różach też można zarobić.
Kwiaty – drobne, w dużych kiściach. Kwitnie intensywnie i długo. W dobrych warunkach powtarza kwitnienie i może kwitnąć do Bożego Narodzenia, choć tzw. literatura mówi, że kwitnie raz. Odwrotnie niż New Dawn, która to u mnie w przeciągu 10 lat tylko raz i to skąpo powtórzyła kwitnienie. Wiele wyjaśni nam tu świadectwo J.H.Nicolasa, który w swej uroczej gawędzie o różach „A Rose Odyssey” na stronie 42, pisze: ”Urocze pnące róże herbatnie są tu/ na Lazurowym Wybrzeżu/ stopniowo zastępowane przez – horrible dictu -, o wiele bardziej prostackie odmiany jak Dorothy Perkins czy American Pillar, choć jednakże muszę przyznać, że nigdzie nie widziałem piękniej kwitnącej tej odmiany. Zaciekawiło mnie, skąd bierze się ich popularność.Właściciel jednej z posiadłości powiedział mi , że wyjeżdża często na dłużej i nie chce się martwić jak róże poradzą sobie beze mnie. A te odmiany dają znacznie bardziej spektakularne kwitnienie niż herbatnie, właśnie w tym czasie gdy jesteśmy tu, na Lazurowym Wybrzeżu. Po długim, letnim odpoczynku, Dorothy Perkins , zwykle kwitnie ponownie późną jesienią.” Ta opowieść wyjaśniałaby zagadkę powtórnego kwitnienia tej odmiany. Jest to odmiana niewątpliwie powtarzająca kwitnienie. Jednakowoż by było one istotnie wymaga dłuższego okresu cieplejszej pogody a taką zapewnia nam klimat początku XXI wieku. I jeszcze jeden cytat z J.H.Nicolasa, tym razem z Barcelony. Nie mogę opuścić Barcelony bez wzmianki o Parku Montjuich . Dawniej był to teren getta żydowskiego. Później wydobywano tu żwir i materiał budowlany. Teraz jest to jeden z najwspaniaszych parków publicznych na świecie. Zaprojektowany przez J. C. N. Forestiera, architekta krajobrazu i kuratora parków Paryża. Jako przyjazny gest, miasto Paryż pożyczył Forestiera Barcelonie. Realizacja parku jest dziełem N. Rubio, ucznia Forestiera i kuratora parków w Barcelonie. W krajobrazie zastosowano duże ilości róż. Nie ma specjalnego ogrodu różanego, ale wielkie masy róż są umieszczone tu i tam. Tysiące róż odmiany Dorothy Perkins i American Pillar albo opadają na ściany albo pokrywają pergole. Montjuich jest naprawdę urzekającym miejscem.Tamże strona 70.
Fotografia obok Elżbieta Kozak.
Pochodzenie: Rosa wichuraiana x Madame Gabriel Luizet . Lub też jak to zaznaczyłem na początku – potomek Crimson Rambler. Nazwana imieniem małej córeczki G. Perkinsa z firmy J&P. spotkałem też informację ,że Charles Perkins nazwał ją na cześć swojej wnuczki Dorothy. Wydała mnóstwo sportów. Na dzień dzisiejszy znalazłem takie oto:Dorothy Dennison, Elizabeth Zeigler, Jean Girin, Lady Godiva, Mme. Auguste Nonin, Christian Curle i Petit Louis,Matka Vlast, White Dorothy Perkins. Jest ich jeszcze więcej. Mają jednakowoż znaczenie jeno historyczne, gdyż są bardzo do siebie podobne. Ot, jedna ma nieco ciemniejszy kolor, inna nieco jaśniejszy. Ta, kwitnie tydzień wcześniej a inna dwa tygodnie później.
No. ale sporty to jak gdyby wierzchołek góry lodowej jej możliwości prokreacyjnych gdyż bez trudu doliczymy się blisko 50 potomków pierwszej generacji a ponad 80 w drugiej. By móc choć w przybliżeniu omówić ten niesamowicie bogaty dorobek – a jest już w obiegu szesnasta generacja potomków!- trzeba by było sporządzić jakieś odrębne opracowanie. Tu więc ograniczę się tylko do co ciekawszych odmian powstałych z jej udziałem w pierwszej lub drugiej generacji. Dr.Huey, Rudolf Kluis,Teeny Weeny, City of York, Ellen Poulsen,Johanna Ropke, Super Dorothy.
Chromolitografia z Journal des Roses
Fotografia obok: Elżbieta Sołtys w Roseraie l’Hay 2011.
Krzew dorasta do 3-4m wysokości tworząc mocarne sztywne pędy z trudem dające się upinać. Liście jasno zielone, niezbyt dekoracyjne, ale bardzo odporne na choroby grzybowe. Nie zanotowałem na niej śladów porażenia czarną plamistością czy mączniakiem. Mrozoodporność nie większa jak -20-25C. Odporna na czarną plamistość. U mnie rośnie od 10 lat przy południowej ścianie i w ogóle nie grymasi, czasem tylko, w suche lato potrafią ją zaatakować przędziorki.
Dorothy Perkins – Jak wspomniałem, rośnie u mnie na południowej ścianie domu, jest zdrowa i kwitnie do grudnia. W roku 2008 już 10 kwietnia była cała pokryta listowiem! Natomiast w roku 2010 przy mrozach do -29c przemarzła całkowicie. Fotografia 1 to rok 2008 w promieniach zachodzącego słońca, a nr2 to rok 2007.
Na fotografii obok, wykonanej w roku 2011 w rosarium Baden k. Wiednia widzimy White Dorothy Perkins. Kolejny jej sport . Wyselekcjonowano go w firmie Benjamin R. Cant w roku 1908. Poza tytułowym białym kolorem wszystkie pozostałe zewnętrze cech takie same. Oczywiście trudno jest mi wyrokować co do walorów użytkowych. Czy dało by się powtórzyć wszystkie komplementy odmiany wyjściowej.
Chromolitografia pochodzi z Rosen Zeitung .
Jeszcze parę zdań o firmie Jackson & Perkins. Została założona w roku 1872 roku w Newark. Początkowo w planie była uprawa winorośli i drzew owocowych. Jednakże ponieważ okolica nasycona była tym rodzajem produkcji, zdecydowano się na róże co stało się strzałem w dziesiątkę. Sama natomiast Dorothy Perkins , stała się jedną z najbardziej popularnych róż pnących stulecia. Do dziś spotkać można przy starych domach w okolicy wiekowe egzemplarze tej odmiany rozpięte przy wejściu domostw. Jej zdrowotność sprawiała, że używano jej jako rośliny okrywowej do umacniania skarp i nasypów a także przy zapobieganiu erozji wydm. Podaję te rewelacje za Stephenem Scaniello.
Co do nazwy. Gdy Alvin Miller spytał się o nazwę dla nowej róży, syn Charlesa Perkinsa George zaproponował imię swojej córeczki Dorothy.
Inne ujęcie tego tematu znajdziemy we wpisie zatytułowanym * Róże wywodzące się od Dorothy Perkins *